V AGa 235/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2024-01-10
Sygn. akt V AGa 235/21
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 stycznia 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
Sędzia SA Olga Gornowicz-Owczarek (spr.) |
Sędziowie: |
SA Aleksandra Janas SA Grzegorz Stojek |
Protokolant: |
Katarzyna Macoch |
po rozpoznaniu w dniu 15 grudnia 2023 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S.
przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w J.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie
z dnia 22 lutego 2021 r., sygn. akt V GC 240/19
1. oddala apelację;
2. zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 8.100 (osiem tysięcy sto) złotych z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia prawomocności postanowienia, którym je zasądzono, tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
SSA Aleksandra Janas |
SSA Olga Gornowicz-Owczarek |
SSA Grzegorz Stojek |
Sygn. akt V AGa 235/21
UZASADNIENIE
Powódka (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. wniosła o zasądzenie od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w O. kwoty 1.047.215,31 zł. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20.08.2019 r.
W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dniu 08.07.2013 roku zawarła z pozwaną umowę nr (...), na mocy której pozwana zobowiązała się do realizacji zadania polegającego na wykonaniu pielęgnacji zieleni poprzez wykoszenie traw na obszarach przyległych do (...) Sp. z o.o. w S.. Umowa przewidywała w szczególności wykoszenie kosiarką bijakową terenu trawiastego wraz z ręcznym usuwaniem krzewów i drzew, których wiek nie przekracza 10 lat.
Zgodnie z umową jej realizacja nastąpić miała w stosunku do działek o nr (...),(...), (...)(Obręb M.) w okresie 08 - 25.07.2013 roku. Pracownik powoda -Z. K. potwierdził techniczny odbiór robót w protokole z dnia 25.07.2013 roku. Jak się jednak okazało, wbrew treści sporządzonych protokołów pozwana, bez wiedzy powódki, zrealizowała zlecone jej prace w sposób nieprawidłowy. Pomimo jasnych i precyzyjnych postanowień zawartej umowy, pozwana w ramach prowadzonych prac dokonała wycinki drzew, których wiek przekraczał 10 lat. Dokonana wycinka była nielegalna – realizowana bez wymaganego pozwolenia. W toku późniejszego postępowania administracyjnego organy ustaliły, że pozwana wycięła bez zezwolenia i wbrew umowie (...) drzewa różnych gatunków, a powódka została zobowiązana do zapłaty kary administracyjnej w kwocie dochodzonej pozwem.
W ocenie powódki, to do pozwanej jako profesjonalnego podmiotu należała ocena, które z drzew znajdujących się na terenie objętym umową spełniają warunek niezbędny do ich wycięcia, a które nie, i to pozwana uznała, że wszystkie wycięte drzewa spełniają taki warunek. Dokonana przez pozwaną w sposób niezgodny z zawartą umową wycinka była dodatkowo nielegalna i stanowiła rażące naruszenie art. 83 ustawy z dnia 16.04.2004 roku o ochronie przyrody w ówczesnym brzmieniu. Zgodnie z treścią obowiązującego wówczas art. 83 usunięcie drzew lub krzewów z terenu nieruchomości mogło nastąpić po uzyskaniu zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza albo prezydenta miasta na wniosek posiadacza nieruchomości - za zgodą właściciela tej nieruchomości.
Świadkami dokonanej wycinki byli mieszkańcy gminy P.. Żaden ze świadków wycinki nie poinformował powódki o realizowanej wycince. W dniu 21.08.2013 roku, ówczesny sołtys miejscowości M. zawiadomił Urząd Gminy P., że na nieruchomości, na której prowadzone były przez pozwanego prace polegające na pielęgnacji zieleni, znajdują się ścięte drzewa. Powódka przeprowadziła wizję lokalną w miejscu, w którym doszło do nielegalnej wycinki.
Zapłacona przez powódkę kara administracyjna stanowi szkodę, którą pozwana wyrządziła powódce. Między działaniem pozwanej a powstaniem szkody w majątku powódki zachodzi związek przyczynowo skutkowy. Gdyby bowiem pozwana wykonała swoje zobowiązanie w sposób określony w umowie, a zarazem w sposób niesprzeczny z obowiązującymi wówczas przepisami o ochronie przyrody, to nie zostałyby wycięte drzewa w wieku powyżej 10 lat bez wymaganego zezwolenia.
Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym z dnia 24 października 2019 r. Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.
W sprzeciwie od powyższego nakazu pozwana zaskarżyła go w całości oraz wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz od powódki kosztów procesu.
W uzasadnieniu sprzeciwu przyznała, że strony wiązała umowa z dnia 8 lipca 2013 r., na mocy której powódka powierzyła pozwanej „wykoszenie kosiarką bijakową terenu trawiastego wraz z ręcznym usuwaniem krzewów i drzew, których wiek nie przekracza 10 lat”, a prace te zostały podzielone na trzy odrębne etapy, z których każdy obejmował inny obszar. Szczegółowe oznaczenie terenu objętego pracami miało nastąpić po zawarciu umowy, a zgodnie z § 4 ust. 2 wykonanie robót objętych poszczególnymi etapami w sposób należyty miało zostać potwierdzone każdorazowo protokołem odbioru bez zastrzeżeń. Za bezpodstawne należy zatem uznać twierdzenia powódki, jakoby przedmiot umowy został zrealizowany w sposób nienależyty, a tym bardziej by prace prowadzone przez (...) Sp. z o.o. obejmowały nielegalną wycinkę drzew w wieku powyżej 10 lat w ilości ponad 100 sztuk na obszarze objętym I etapem prac. W okresie, w którym zgodnie z ustaleniami organów administracyjnych poczynionymi w oparciu o zeznania świadków miano dokonać nielegalnej wycinki drzew, tj. w miesiącu sierpniu (pierwsza połowa sierpnia), (...) Sp. z o.o. nie prowadziła już prac na tym obszarze, co więcej wznowienie prac poprzez przystąpienie do realizacji drugiego etapu rozpoczęła z dniem 22 sierpnia 2013 r., kiedy to zgodnie z dokumentami przedłożonymi przez powódkę zostało już wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie nielegalnej wycinki. Z powyższego wynika, że w okresie w jakim prawdopodobnie dokonano nielegalnej wycinki drzew pozwana spółka nie wykonywała czynności związanych z realizacją umowy, bowiem prace na terenie obszaru I zostały definitywnie zakończone jeszcze w lipcu 2013 r.
Wbrew twierdzeniom powódki, w toku postępowania administracyjnego ani też postępowania karnego nie poczyniono wiążących ustaleń wskazujących lub mogących wskazywać jakoby podmiotem odpowiedzialnym za nielegalną wycinkę była pozwana spółka, co też skutkowało umorzeniem prowadzonego śledztwa oraz nałożeniem na powódkę kary administracyjnej.
(...) Sp. z o.o. od dnia zakończenia prac aż do roku 2019 r. nie podejmowała w stosunku do pozwanej jakichkolwiek działań mogących wskazywać na niewłaściwą realizację umowy, nie powiadomiła spółki o ustaleniach organów w toczącym się postępowaniu administracyjnym (na jakimkolwiek jego etapie) dotyczących nielegalnej wycinki drzew, o wysokości i przesłankach nałożenia kary administracyjnej mimo, iż podmioty te współpracowały ze sobą w kolejnych latach. Dopiero niekorzystne dla powódki orzeczenie NSA spowodowało, iż podmiot ten podjął próbę zakwestionowania prawidłowości uprzednio zaakceptowanych prac, podważając przy tym własne dotychczasowe twierdzenia powoływane w toku postępowania administracyjnego.
Nawet w razie przyjęcia zgodnie z aktualnym stanowiskiem powódki wynikającym z ustaleń organów, iż do wycinki drzew w wieku powyżej 10 lat (co jednak pozwana jednoznacznie w całości kwestionuje) doszło w toku realizacji prac objętych umową, to wobec faktu akceptacji rezultatu prac w treści protokołów, braku zgłoszenia jakichkolwiek roszczeń względem wykonawcy mimo wiedzy co do ustaleń czynionych przez organy w toku postępowania administracyjnego zasadnym jest przyjąć, iż powódka stan ten co najmniej akceptowała (godziła się na sposób prowadzenia i efekt prac) uznając go za zgodny z umową.
Niezależnie od tego pozwana podniosła zarzut przedawnienia.
Wyrokiem z dnia 22 lutego 2021 r. Sąd Okręgowy w Częstochowie oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 10.817 zł tytułem kosztów procesu.
Sąd Okręgowy oparł się na następujących ustaleniach faktycznych:
Powódka (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. oraz pozwana (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w O. są podmiotami gospodarczymi. Powódka jest właścicielem nieruchomości położonej na obszarze Gminy P. objętej księgą wieczystą KW Nr (...), w skład której wchodzą m.in. działki o numerach ewidencyjnych: (...), (...) i (...).
W dniu 8 lipca 2013 roku w wyniku przetargu przeprowadzonego w trybie zamówienia publicznego strony zawarły umowę nr (...), na mocy której pozwana zobowiązała się do realizacji zadania polegającego na wykonaniu pielęgnacji zieleni poprzez wykoszenie traw na obszarach przyległych do (...) Sp. z o.o. w S. w zakresie określonym szczegółowo w tejże umowie, za określonym tam wynagrodzeniem. Wykonanie prac podzielono na 3 etapy:
I etap – miał zostać wykonany od dnia podpisania umowy do dnia 25.07.2013 r. i polegał na wykoszeniu kosiarką bijakową terenu trawiastego wraz z ręcznym usuwaniem krzewów i drzew, których wiek nie przekracza 10 lat, który powinien odpowiadać powierzchni działek rolnych i złożonym wniosku o przyznanie płatności obszarowej na 2013 r. o łącznej powierzchni 85 ha (teren pod wykoszenia traw miał zostać precyzyjnie określony przez zamawiającego po podpisaniu umowy);
II etap - miał zostać wykonany od dnia 5.08.2013 r. do dnia 27.09.2013 r. i polegał na wykoszeniu kosiarką bijakową terenu trawiastego wraz z ręcznym usuwaniem krzewów i drzew, których wiek nie przekracza 10 lat godnie z wymogami przewidzianymi dla ochrony siedlisk lęgowych ptaków, który powinien odpowiadać powierzchni w złożonym wniosku o przyznanie płatności obszarowej na 2013 r. o łącznej powierzchni 74 ha (teren pod wykoszenia traw miał zostać precyzyjnie określony przez zamawiającego po podpisaniu umowy);
III etap - miał zostać wykonany od dnia 30.09.2013 r. do dnia 4.11.2013 r. i polegał na wykoszeniu traw wraz z mechanicznym rozdrobnieniem skoszonej trawy w pasie zieleni izolacyjno-ochronnym zlokalizowanym wokół składowiska odpadów innych niż niebezpieczne w S. o powierzchni 18 ha (teren pod wykoszenia określono szczegółowo w załączeniu – mapce lokalizacyjnej terenu pod wykoszenia.
W umowie przewidziano, że wykonanie każdego etapu prac miało zostać potwierdzone pisemnymi protokołami odbiorów podpisanymi przez zamawiającego, który miał prawo odmówić podpisania protokołu w przypadku twierdzenia w trakcie czynności odbiorowych, iż roboty zostały wykonane w sposób nienależyty.
Zgodnie z umową, jej realizacja przez pozwaną, nastąpić miała w stosunku do działek o nr (...), (...), (...)(Obręb M.) w okresie 08 - 25.07.2013 roku, w ramach I etapu prac. Teren, na którym miały być wykonywane powyższe prace znajduje się w bliskiej odległości od siedziby powodowej spółki (ok. 1 km) i należącej do niej kwatery składowiska odpadów (ok. 270 m).
Z ramienia powódki prace pozwanej mieli nadzorować: członek zarządu K. Ł. oraz Z. K. i M. M. (1). Do obowiązków tych dwóch ostatnich należało m.in. informowanie na piśmie Przewodniczącego Komisji Przetargowej o nieprawidłowościach w wykonaniu umowy. W rzeczywistości czynności te w odniesieniu do prac wykonywanych w ramach pierwszego etapu wykonywał tylko Z. K.. Był on tylko dwukrotnie na miejscu ich wykonywania – raz w trakcie i drugi raz przy ich odbiorze. Z. K. nie jest specjalistą w zakresie gospodarowania terenami zielonymi i nie jest w stanie ocenić wieku drzew. Pomimo tego wskazywał pracownikom pozwanej w trakcie wykonywania przez nich prac które drzewa podlegają wycince, a które nie.
Pozwana w terminie przystąpiła do realizacji I etapu prac. Prace przy wykaszaniu traw były prowadzone przez pracownika pozwanej M. M. (2) przy pomocy tzw. kosiarki bijakowej służącej do karczowania trawy i krzewów - doczepionej do ciągnika marki H. koloru niebieskiego. Teren przeznaczony do karczowania został wyznaczony przez zatrudnionego przez powódkę w tym celuS. Ż.. Osoba ta jeździła wraz z M. M. (2) ciągnikiem wskazując mu miejsca przeznaczone do wykaszania. Oprócz M. M. (2) prace w trakcie I etapu wykonywało dwóch innych pracowników pozwanej, którzy usuwali ścięte rośliny, w tym mniejsze drzewa.
W dniu 25 lipca 2013 r. został sporządzony pisemny protokół technicznego odbioru robót wykonanych przez pozwaną w ramach I etapu prac. Protokół został podpisany ze strony zamawiającego przez Z. K., a ze strony wykonawcy – przez M. K. (1), który nadzorował wówczas wykonanie prac. W protokole stwierdzono, że prace w ramach tego etapu były prowadzone w okresie od: 8 do 25 lipca 2013r. i zostały wykonane bez zastrzeżeń.
W pierwszej połowie sierpnia 2013 r. na terenie objętym I etapem prac dokonano wycinki drzew, których wiek przekraczał 10 lat, bez uzyskania stosownego zezwolenia właściwego organu administracyjnego. Wycinki dokonywało kilka lub kilkanaście osób przez kilka dni z użyciem pilarek spalinowych ręcznych. Podczas prac związanych z wycinką używane były także maszyny w tym ciągnik koloru niebieskiego marki N. (...), ciągnik koloru zielonego marki J. D., a także koparka koloru pomarańczowego marki J.. Najpierw wycinane były drzewa mniejsze a następnie większe. Po wycięciu były one przyciągane do drogi i układane w stosy.
Wycinka ta musiała zostać przeprowadzona za zgodą powódki, która nie pomimo tego, że miała o niej wiedzę nie podjęła żadnych czynności mających na celu jej zapobieżenie.
Przeprowadzona wycinka wzbudziła zainteresowanie okolicznych mieszkańców, w tym sołtysa wsi M. W. J., który poinformował o tym fakcie Wójta Gminy P.. Sołtys powiadomił także policję, która wówczas nie przeprowadziła jednak interwencji w tym przedmiocie.
O prowadzonej w sierpniu 2013 r. na w/w terenie wycince wiedział W. P. - wówczas pracownik firmy (...) ochraniającej teren wysypiska należącego do powódki, który o tym fakcie poinformował swojego przełożonego.
Łącznie na działkach dokonano wycinki 234 drzew, których wiek przekraczał 10 lat, z tego 104 drzewa zostały wycięte na działkach o charakterze nieleśnym, a 130 drzew na działkach o charakterze leśnym.
Powódka do wykonania II etapu prac przystąpiła w dniu 22.08.2013 r. i ukończyła je w dniu 27.09.2013 r., natomiast etap II był przez nią wykonywany w okresie od 26.10.2013 r. do 4.11.2013 r. Prawidłowe wykonanie tych prac zostało także potwierdzone protokołami odbioru, przy czym z ramienia powódki podpisali je: Z. K.oraz M. M. (1). Także w okresie późniejszym powódka zawierała z pozwaną umowy na wykonanie innych prac, co do których nie zgłaszano zastrzeżeń. Strony współpracują do chwili obecnej.
Pozwana spółka jest właścicielem ciągnika marki N. (...) o numerze rejestracyjnym (...) koloru niebieskiego. W ewidencji pojazdów brak adnotacji o tym, żeby pozwana była właścicielem koparki J..
W dniu 21 sierpnia 2013 r. na skutek telefonicznych informacji przekazanych wójtowi Gminy P. przez W. J. - sołtysa wsi M. stwierdzono, że na przedmiotowych nieruchomościach leżą ścięte drzewa. W tym samym dniu Wójt wszczął postępowanie administracyjne w sprawie usunięcia bez wymaganego zezwolenia drzew rosnących na terenie działek o nr geod.(...), (...), (...), położonych w obrębie M., będących własnością powódki. Jednocześnie Gmina P. pismem z dnia 21 sierpnia 2013 r. zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w C.o możliwości popełnienia przestępstwa zniszczenia w świecie roślinnym znacznych rozmiarów polegającym na nielegalnym usunięciu bardzo dużej ilości drzew bez wymaganego zezwolenia rosnących na terenie działek o nr geod. (...) (...), (...), położonych w obrębie M., będących własnością (...) Sp. z o. o., tj. o czyn z art. 181 k.k.
W dniu 22.08.2013 r. na terenie wycinki miała miejsce wizja lokalna przeprowadzona przez przedstawicieli powódki: S. R. i D. P., którzy sporządzili dokumentację fotograficzną wyciętych drzew. Ponadto w dniu 26.08.2013 r. oględzin miejsca wycinki dokonali przedstawiciele powódki: Z. K.i D. P..
W dniu 22.08.2013 r. powodowa spółka wystosowała do pozwanej pismo z prośbą o wyjaśnienie kwestii nielegalnej wycinki drzew, których wiek przekraczał 10 lat. W tym samym dniu powódka pisemnie wezwała pozwaną do wstrzymania wszelkich prac prowadzonych w oparciu o umowę z dnia 8.07.2013r.
W dniach 30.08.2013 r. i 02.09.2013 r. odbyły się oględziny miejsca usunięcia drzew na terenie tych działek. W trakcie oględzin przeprowadzonych przez pracowników Urzędu gminy z udziałem biegłego dendrologa, leśnika, geodety uprawnionego i pełnomocnika właściciela nieruchomości ustalono, że usunięte drzewa rosły na działkach. Podczas oględzin terenu pełnomocnik właściciela nieruchomości Z. K. stwierdził, iż (...) Przedsiębiorstwu (...) nic nie wiadomo na temat nielegalnej wycinki drzew, nikomu jej nie zlecono i nie zezwalano na jej wykonanie. Wskazał też, że wcześniej na terenie tej nieruchomości prace wykonywała pozwana spółka na podstawie umowy dnia 08.07.2013 r.
Na zlecenie Urzędu Gminy P. biegli z zakresu dendrologii: W. G. i M. K. (2) wykonali ekspertyzę dendrologiczną dotyczącą określenia gatunku i wieku drzew na podstawie ściętych pni, określenia wymiarów pni na wys. l,3m wraz z wyliczeniem kar pieniężnych za usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia. Natomiast geodeta uprawniony J. Z., wznowił i okazał granice użytku leśnego na terenie działki o nr ewid. (...). Z uwagi na wydzielenie części działki o nr ewid. (...) jako las i konieczność zastosowania odmiennej procedury określenia odpowiedzialności za wycięcie (usunięcie) drzew bez wymaganego zezwolenia oraz sposobu naliczania kar, część tabelaryczną dokumentacji dendrologicznej podzielono na teren leśny oraz teren nieleśny. Dla terenów leśnych nie mają bowiem zastosowania przepisy ustawy o ochronie przyrody.
W toku prowadzonego postępowania administracyjnego została wydana decyzja Nr (...) z dnia 03.03.2014 r. naliczająca opłaty za usunięcie drzew. Na skutek odwołania powódki Decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego znak: (...) z dnia 22 kwietnia 2014 r. zaskarżona decyzja została uchylona w całości i sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji.
Na skutek ponownie przeprowadzonego postępowania, decyzją z dnia 29 stycznia 2016 r. Nr (...) Wójt Gminy P. wymierzył (...) Sp. z o. o. S. ul. (...) administracyjną karę pieniężną w wysokości 1.047.215,3l zł za usunięcie bez zezwolenia 104 drzew (122 pnie), gatunki drzew: wierzba biała - 12 drzew (18 pni), dąb szypułkowy - 44 drzewa (46 pni), brzoza brodawkowata - 33 drzewa ("41 pni), topola osika - 13 drzew, lipa drobnolistna - 1 drzewo, olcha czarna 1 drzewo (3 pnie) z nieruchomości o nr ewid. (...), (...),(...), położonych w obrębie M., zgodnie z załącznikiem nr (...)do decyzji oraz umorzył postępowanie w zakresie usunięcia bez zezwolenia 2 drzew (wierzba o nr(...) o obwodzie pnia 22,608 cm oraz wierzba o nr (...) o obwodzie pnia 28,26 cm) zgodnie z art. 53 ust. 4 ustawy z dnia 25 czerwca 2015r. o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz niektórych innych ustaw.
Na skutek odwołania powódki Samorządowe Kolegium Odwoławcze w C. decyzją z dnia 6 kwietnia 2016 r. zaskarżoną decyzję utrzymało w mocy. Na decyzję tą powódka wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w G., która wyrokiem z dnia 9 września 2016 r. w sprawie sygn. akt I SA/GI 572/16 została oddalona. Wyrok ten został przez powódkę zaskarżony skargą kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wyrokiem z dnia 11 grudnia 2018 r. (sygn. akt II OSK 119/17) skargę tą oddalił.
Organy i sądy administracyjne w uzasadnieniach swoich orzeczeń przyjęły, że powódka ponosi pełną odpowiedzialność za delikt administracyjny polegający za bezprawną wycinkę drzew. Nie podzieliły jej zarzutów, że to nie ona, a firma (...), powinna ponosić w tym zakresie odpowiedzialność administracyjną. Wskazały bowiem na liczne zaniedbania ze strony powódki przy zawieraniu umowy z dnia 8 lipca 2013 roku i nadzorowaniu prac prowadzonych przez pozwaną w ramach tej umowy. Zauważyły, że skoro przedstawiciel powódki potwierdził wykonanie umowy, to godził się na konsekwencje, że dokonano wycinki starszych niż 10-letnie drzew. Powódka mogłaby się uwolnić od odpowiedzialności za delikt administracyjny, gdyby w umowie na wycinkę drzew, bądź przed przystąpieniem do prac, sporządzony został wykaz drzew, czy też dokonano ich oznaczenia w terenie albo prace były prowadzone przy udziale jej przedstawiciela, a protokół odbiorczy zawierał wykaz wyciętych drzew. Skarżąca nie ponosi konsekwencji za działania osób trzecich, lecz własne zaniedbania przy realizacji zleconej umowy wycinki drzew.
Powódka wymierzoną jej we wskazanym wyżej postępowaniu karę administracyjną za nielegalną wycinkę drzew w kwocie 1.047.215,31 zł uiściła na rachunek bankowy Gminy P. w dniu 18 grudnia 2018 r.
Postępowanie karne sygn. akt 1 Ds. 722/14 prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w C.w sprawie zaistniałego w nieustalonym okresie do dnia 21 sierpnia 2013 roku w miejscowości M., gm. P., nielegalnego wycięcia drzew, powodującego zniszczenie w świecie roślinnym w znacznych rozmiarach, tj. o czyn z art. 181 § 1 k.k. zakończyło się wydaniem w dniu 29.08.2014 r. prawomocnego postanowienia o umorzeniu wobec niewykrycia sprawcy czynu.
Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dokumenty urzędowe i prywatne zgromadzone w aktach sprawy (na zasadzie art. 243 2 k.p.c.), a także zeznania świadków i stron.
Wątpliwości co do zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy budził jedynie pisemny protokół technicznego odbioru 25 lipca 2013 r. robót wykonanych przez pozwaną w ramach I etapu prac. Protokół ten został podpisany ze strony zamawiającego przez Z. K., a ze strony wykonawcy – przez M. K. (1), który nadzorował wówczas wykonanie prac. W protokole stwierdzono, że prace w ramach tego etapu były prowadzone w okresie od: 8 do 25 lipca 2013r. i zostały wykonane bez zastrzeżeń. Powódka twierdziła, że nie odpowiadał on prawdzie, bowiem, według niej, pozwana wykonywała prace także na tym terenie w pierwszej połowie sierpnia 2013 r., kiedy to doszło do nielegalnej wycinki drzew. Twierdzenie to pozwana wyprowadzała z domniemania, że skoro w sierpniu doszło do wycinki, a prace zostały na tym terenie powierzone wówczas wyłącznie pozwanej, i były one wykonywane w porze dziennej, to nie mógł jej wykonać nikt inny niż powódka, która zapewne działała w zmowie z przedstawicielem powódkiZ. K.kwitującym wykonanie robót w sposób prawidłowy jeszcze w lipcu tego roku.
Kwestia rzetelności protokołu była jednak, w ocenie Sądu Okręgowego, dla losów niniejszego procesu obojętna. Zaznaczył też Sąd Okręgowy, że przy braku jakichkolwiek dowodów bezpośrednich wskazujących na to, kto prowadził prace przy wycince drzew na tym terenie po 25 lipca 2013r., można tylko mówić o prawdopodobnych scenariuszach przebiegu wypadków w tym zakresie. Jest to zresztą także nader utrudnione, z uwagi na ewidentne zatajanie przez obie strony niekorzystnych dla nich faktów, liczne sprzeczności w materiale dowodowym przez nie oferowanym oraz – co istotne – nie oferowaniu wszystkich dostępnych dowodów, które mogłyby się przyczynić do wyjaśnienia spornej kwestii. W tej sytuacji jest możliwe oparcie spornego ustalenia tylko na domniemaniach faktycznych. Te z kolei prowadzą do ustalenia, że pozwana po wykoszeniu traw i młodszych drzew w lipcu 2013 r. dokonała wycinki drzew powyżej 10 lat na polecenie (lub co najmniej za zgodą powódki), a strony dokonały nieformalnych ustaleń w tym zakresie, albo co najmniej powódka na to się godziła.
Najistotniejsze jednak jest to, że w zakresie wykonywania wiążącej strony umowy wszystkie poczynania pozwanej były akceptowane przez umocowanego w tym zakresie wobec pozwanej przedstawiciela powódki – Z. K.. Jest to fakt bezsporny. On też wydawał pracownikom pozwanej polecenia i wskazówki przy wykonywaniu umowy oraz ostatecznie potwierdził prawidłowość jej wykonania. Pozwana miała prawo przypuszczać, że wydawane przez Z. K. polecenia są wydawane w imieniu powódki. Powódka z kolei działania te w pełni do końca akceptowała i nie wnosiła w tym zakresie aż do wytoczenia niniejszego procesu żadnych zastrzeżeń. Za jego działania i zaniechania powódka ponosi pełną odpowiedzialność. Tak więc, jeżeli protokół z dnia 25 lipca 2013 r. odpowiadał rzeczywistemu stanowi rzeczy i wiążąca strony umowa w zakresie I etapu została wówczas wykonana prawidłowo, to i tak nie ma to znaczenia dla ewentualnej odpowiedzialności kontraktowej pozwanej, jeżeli wycinka była kontynuowana po tej dacie. Nastąpiło to już poza zakresem pisemnej umowy i nie można mówić o jej nienależytym wykonaniu. Wówczas w grę wchodziłaby tylko ewentualna odpowiedzialność deliktowa. Jeżeli natomiast protokół potwierdzał nieprawdę i umowa nie była wówczas w tym zakresie jeszcze wykonana (bezsporne jest wszak, że wycinka drzew powyżej 10 lat miała miejsce w sierpniu 2013 r.), oznacza to, że powódka działająca przez swojego umocowanego przedstawiciela i akceptująca jego nieprofesjonalne działania na to się godziła, a co równie prawdopodobne – zawarła nieformalne ustalenia z pozwaną o zwiększeniu przez nią zakresu prac także o wycinkę wspomnianych drzew.
Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne zeznania przesłuchanych w sprawie świadków:W. G., M. K. (2), P. J., M. J., H. J., A. P.,A. M., M. M., Z. K. i W. J., ale tylko w tej części, w jakiej korespondują one z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy i dotyczących okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia a związanych z zawarciem umowy, jej zakresem oraz okolicznościami nielegalnej wycinki drzew. W tym miejscu zauważyć należy, że świadkowie ci byli wcześniej już przesłuchiwani (niektórzy nawet kilkukrotnie) zarówno w postępowaniu karnym, jak i administracyjnym. Pomiędzy zeznaniami niektórych ze świadków zachodziły niekiedy istotne nawet sprzeczności, których do końca świadkowie ci nie umieli wytłumaczyć. Przykładowo, w postępowaniu karnym świadek M. M. – kierowca ciągnika pracujący dla pozwanej, zeznał, że oprócz niego na terenie I etapu robót nie pracowały żadne inne osoby. Tymczasem przed Sądem zeznał, że oprócz niego na roboty wykonywały jeszcze dwie inne osoby ze strony pozwanej, które usuwały trawy oraz drobne krzewy i które używały pił spalinowych. W ocenie Sądu Okręgowego, wiarygodne są bardziej te drugie zeznania, bowiem nielogicznym jest, że skoro zakresem prac pozwanej było usuwanie także drzew w wieku do 10 lat, a takie bezspornie się na terenie prac znajdowały, to musieli być przeznaczeni do tego odrębni pracownicy. Na ową nielogiczność zwrócono uwagę w postępowaniu administracyjnym, stąd zapewne świadek w niniejszym procesie podał już bardziej prawdopodobną wersję zdarzeń. Przed Sądem świadek nie wspomniał też, że słyszał tylko, że jak firma (...) zakończyła pracę to na teren weszła inna firma i dokonała wycinki drzew, o czym zeznawał w postępowaniu karnym. Sprzeczności te świadczą zapewne o próbie dostosowania przez świadka swoich zeznań do aktualnej wersji przebiegu wydarzeń prezentowanych przez strony w toczących się postępowaniach, a które, w ocenie Sądu, do chwili obecnej nie ujawniły całego rzeczywistego stanu faktycznego w zakresie spornej wycinki.
Na istotne sprzeczności zwrócił również uwagę Sąd Okręgowy w zeznaniach świadka P. J., który w postępowaniu administracyjnym w dniu 17.10.2013 r. zeznał, iż na terenie wycinki pracowało 10-12 osób z (...), z czego zna dwie osoby z nich, ale nie chciał podać ich nazwisk. Pracowała koparka J. i ciągnik N. (...), w postępowaniu karnym się z tego wycofał, wskazując jedynie na W. P. i tą ostatnią wersję podtrzymał przed Sądem. Tą drugą wersję trzeba przyjąć za bardziej wiarygodną, skoro teza o bezpośrednim udziale pracowników powódki w spornej wycince wprost nie została potwierdzona żadnym innym dowodem, a przesłuchiwany w postępowaniu administracyjnym świadek opierał się głównie na domysłach i nie wskazał którzy konkretnie pracownicy powódki uczestniczyli w wycince.
Świadek W. J. przed Sądem w ogóle nie potrafił wyjaśnić w sprzeczności w swoich zeznaniach złożonych w postępowaniu administracyjnym, zwłaszcza co do osób zgłaszających wycinkę, niemniej potwierdził on, że sporna wycinka w sierpniu 2013 r. miała miejsce.
Jednak Sąd Okręgowy uznał, że zeznania te nie mają większego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Bezsporne jest bowiem, że w sierpniu 2013 r. dokonano nielegalnej wycinki drzew i na co już wskazano wyżej odbyło się to za zgodą powódki.
Sąd pominął wniosek dowodowy powódki o załączenie informacji od (...)w Irlandii na okoliczność, jaka jest data dzienna wykonania zdjęć (fotografii) z sierpnia 2013 roku widocznych w aplikacji (...) dla lokalizacji – ul. (...), M., (...) P., woj. (...). Postanowieniem z dnia 16 listopada 2020 roku oznaczono na dzień 31 grudnia 2020 r. termin do przeprowadzenia dowodu z powyższej informacji, po upływie którego dowód ten będzie przeprowadzony tylko wówczas, gdy nie spowoduje to zwłoki w postępowaniu. Informacja taka do chwili obecnej nie nadeszła. Ponadto dowód ten okazał się nieistotny dla rozstrzygnięcia, skoro niezależnie od tego, w jakiej dacie dokonano wycinki traw (a do ustalenia tej właśnie daty zmierzał wniosek dowodowy powódki), nie może budzić wątpliwości, że drzewa wycięto w sierpniu 2013 r. i - jak wcześniej wskazano – nastąpiło to co najmniej za zgodą powódki.
W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał żądanie pozwu za niezasadne.
W sprawie niniejszej powódka dochodziła od pozwanej naprawienia szkody, która miała powstać na skutek samowolnego wycięcia przez pracowników pozwanej w miesiącach lipiec-sierpień 2013 r. na należącej do powódki nieruchomości drzew, których wiek przekraczał 10 lat. Szkoda powódki miała polegać na powstaniu w jej majątku uszczerbku w postaci konieczności uiszczenia przez nią na rzecz Wójta Gminy P. wymierzonej powódce w postępowaniu administracyjnym kary pieniężnej w kwocie 1.047.215,31 zł.
Podstaw odpowiedzialności pozwanej powódka upatrywała po pierwsze, w odpowiedzialności kontraktowej wynikającej z nienależytego wykonania zobowiązania wynikającego z wiążącej strony umowy z dnia 8 lipca 2013 roku, a po wtóre, w delikcie polegającym naruszeniu przez pozwaną dokonującą wskazanej wyżej wycinki art. 83 ustawy z dnia 16.04.2004 r. o ochronie przyrody w ówczesnym brzemieniu.
Bezsporne w niniejszej sprawie były następujące okoliczności: zawarcie przez strony wskazanej wyżej umowy (w formie pisemnej), jej wykonanie przez pozwaną w zakresie co najmniej określonym w I etapie (tj. wykoszenie traw wraz z wycinką krzewów i drzew w wieku poniżej 10 lat), prawidłowe wykonanie pozostałych dwóch etapów prac i zapłata przez powódkę całości należnego pozwanej wynagrodzenia. Ponadto nie było kwestionowane, że: dokonano wycięcia na m.in. terenie objętym I etapem prac w pierwszej połowie sierpnia 2013r. przy pomocy pił spalinowych łącznie 234 drzew, których wiek przekraczał 10 lat (przy czym pozwana zaprzeczała aby uczynili to jej pracownicy), powódka nie dysponowała w tym zakresie stosownym zezwoleniem i w związku z tym wymierzono jej w prawomocnie zakończonym postępowaniu administracyjnym karę pieniężną we wskazanej wyżej wysokości oraz że karę tą zapłaciła.
Pozostałe okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy pozostawały sporne. W szczególności strony spierały się co do tego, czy to pracownicy pozwanej dokonali wycinki drzew, skoro jak twierdziła powódka I etap prac został odebrany bez żadnych zastrzeżeń w lipcu, a wycinka ta miała miejsce w sierpniu 2013 r. Pozwana wywodziła przy tym, że nawet gdyby przyjąć, iż wycinki dokonano w ramach prac objętych umową, to powódka akceptując taki stan rzeczy godziła się na możliwość powstania z tego tytułu szkody, co wyłącza odpowiedzialność pozwanej. Sporne pozostawało również to, czy roszczenie objęte pozwem uległo przedawnieniu.
W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozważał podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia, do którego Sąd się nie przychylił.
Sąd okręgowy przyjął, że strony łączyła ważna umowa o wykonanie pielęgnacji zieleni. Umowę tę zakwalifikował jako umowę o dzieło (art. 627 k.c.), bowiem pozwana zobowiązała się w niej do osiągnięcia ściśle określonego wyżej i sprawdzalnego obiektywnie rezultatu. Powódka żądając naprawienia szkody od pozwanej powoływała się na jej nienależyte wykonanie, zatem jej odpowiedzialność należy oceniać w oparciu o art. 471 k.c. Alternatywnie powódka odpowiedzialność pozwanej opierała na ogólnych zasadach odpowiedzialności deliktowej, tj. art. 415 k.c., skądinąd słusznie wywodząc, iż wycięcie drzew w wieku powyżej 10 lat bez stosownego zezwolenia narusza powszechnie obowiązujący przepis prawa, tj. art. 83 uop.
Ponieważ wskazane przez powódkę podstawy odpowiedzialności są różne, kwestia przedawnienia musi zostać oceniona na płaszczyźnie poszczególnych reżimów tej odpowiedzialności.
Jeżeli chodzi o przedawnienie roszczeń wywodzonych z deliktu, to stosownie do art. 442 1 § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Przyjąć należy, że przedawnienie rozpoczyna bieg z chwilą, z którą poszkodowany poweźmie wiedzę o wszystkich elementach stanu faktycznego potrzebnych do wystąpienia z roszczeniem, a zatem o zdarzeniu sprawczym, szkodzie, związku przyczynowym i osobie odpowiedzialnej. W realiach niniejszej sprawy powódka powołuje się na szkodę, która polegała na konieczności uiszczenia przez nią na rzecz Wójta Gminy P. wymierzonej w postępowaniu administracyjnym kary pieniężnej w kwocie 1.047.215,31 zł. Zdaniem Sądu Okręgowego, bieg terminu przedawnienia roszczenia objętego pozwem rozpoczął zatem bieg 11 grudnia 2018 r., kiedy to NSA oddalił skargę̨ kasacyjną, kończąc tym samym postepowanie administracyjne, w którym doszło do nałożenia kary. Dopiero bowiem od tego momentu powódka ostatecznie dowiedziała się o wystąpieniu szkody. We wcześniejszym okresie powódka mogła jedynie spodziewać się powstania szkody. Powództwo zostało natomiast wytoczone w dniu 11.10.2019 r., tj. przed upływem terminu określonego art. 442 1 § 1 k.c.
Także w przypadku odpowiedzialności pozwanej wywodzonej ex contractu roszczenie powódki nie jest przedawnione. Ogólne terminy przedawnienia określa art. 118 k.c., który określa, że jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, to termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. W tym przypadku znajduje zastosowanie 2-letni termin wskazany w art. 646 k.c., który stosuje się także w zakresie roszczeń odszkodowawczych.
Początek biegu terminu Sąd Okręgowy określił stosując art. 120 k.c. Dłużnik powinien to świadczenie spełnić po upływie odpowiedniego czasu, ustalonego zgodnie z kryterium „niezwłoczności” z art. 455 k.c.
Ponieważ szkoda powódki wystąpiła w dniu zapłaty wymierzonej jej w postępowaniu administracyjnym kary pieniężnej, a to bezsprzecznie miało miejsce w dniu 18 grudnia 2018r. (k. 128), to roszczenie z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania ulegało przedawnieniu z dniem 18 grudnia 2020 r., a zatem w chwili wytoczenia powództwa nie było ono jeszcze przedawnione.
W ocenie Sądu Okręgowego, materiał dowodowy nie pozwolił na przypisanie pozwanej winy w zakresie obu podstaw odpowiedzialności, a to wobec braku cech bezprawności jej działania.
W przypadku odpowiedzialności deliktowej okoliczności wyłączające bezprawność czynu (tzw. kontratypy), wynikające z kodeksu cywilnego są następujące: działanie w ramach obrony koniecznej (art. 423 k.c.), działanie w stanie wyższej konieczności (art. 424 k.c.), dozwolona samopomoc (art. 343 § 2 k.c., art. 432 k.c., art. 671 § 2 k.c.), wykonywanie własnych praw podmiotowych (art. 149 k.c.). Z kolei okoliczności wyłączające bezprawność czynu, pozostające poza regulacją kodeksową (wskazywane przez piśmiennictwo i orzecznictwo) to: zgoda poszkodowanego, działanie w granicach ustawowo przyznanych uprawnień, działanie na własne ryzyko, działanie z pobudek altruistycznych. Zgoda poszkodowanego stanowiła będzie okoliczność uchylającą bezprawność tylko w takim zakresie, w jakim poszkodowany może dysponować naruszonymi dobrami. Zawsze więc należy ustalić, czy i w jakim zakresie poszkodowanemu przysługiwało uprawnienie do udzielenia zgody na ingerencję w sferę jego własnych dóbr.
Z kolei bezprawność kontraktowa nie może być automatycznie utożsamiana z samym niewykonaniem (nienależytym wykonaniem) zobowiązania. Bezprawność taką może także wyłączyć jedna z okoliczności (tzw. kontratypów) przewidzianych w ustawie. W doktrynie podkreśla się, że mimo braku wyraźnego odwołania w przepisach o odpowiedzialności kontraktowej do przepisów uchylających bezprawność zachowania zawartych w reżimie deliktowym, należy konsekwentnie uznać, że naruszenie więzi kontraktowej nie jest w opisywanych w nich sytuacjach bezprawne. Jeżeli bowiem przepisy te wykluczają odpowiedzialność odszkodowawczą na tle odpowiedzialności deliktowej, to powinny tym bardziej, w braku wyraźnego zastrzeżenia umowy, wykluczać także odpowiedzialność kontraktową. Zatem także i w tym reżimie odpowiedzialności zgoda poszkodowanego kontrahenta wyłącza winę sprawcy.
W świetle ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego oraz wszystkich okoliczności sprawy nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że nawet w przypadku przyjęcia w oparciu o cały ciąg domniemań faktycznych, iż to pozwana spółka dopuściła się (nielegalnej w świetle prawa powszechnego oraz niezgodnie z literalnym brzemieniem wiążącej strony umowy pisemnej z dnia 8 lipca 2013 roku) wycinki drzew, to uczyniła to co najmniej za wiedzą i zgodą powódki. Ta zaś z kolei godząc się na przedmiotową wycinkę liczyła się z tym, że może zostać z tego tytułu wymierzona jej administracyjna kara pieniężna (co zresztą w efekcie nastąpiło), a tym samym godziła się na powstanie z tego tytułu uszczerbku w jej majątku.
Konstatacja powyższa była efektem nie tylko oceny ustalonego stanu faktycznego, ale i analizy całokształtu postawy powodowej spółki w trakcie wykonywania umowy przez pozwaną, ale i po ujawnieniu nielegalnej wycinki drzew, w tym postawy, jaką prezentowała powódka w postępowaniach z tym związanych, tj. karnym, administracyjnym oraz niniejszym procesie cywilnym. Sprzeczności w jej stanowiskach zajmowanych w tych postępowaniach oraz przede wszystkim skala zaniechań w zakresie korzystania ze środków prawnych, w szczególności dowodowych mogących przyczynić się do ustalenia rzeczywistego stanu rzeczy przemawia, zdaniem Sądu Okręgowego, za tym, iż w interesie powódki było zatajenie tych elementów tego stanu, które świadczyłyby o jej udziale w doprowadzeniu do nielegalnej wycinki. Zaniechania dowodowe z jej strony ewidentnie widoczne były także i w toku niniejszego procesu, który jak wynika z zeznań Prezesa Zarządu powódki R. K. został wytoczony, jak to określił po to, aby „sąd sprawdził, czy zrobiła to spółka (...)”.
O zgodzie powódki na przeprowadzoną nielegalną wycinkę drzew na jej terenie w sierpniu 2013 r. wskazuje cały zespół okoliczności.
Przede wszystkim, zebrany materiał dowodowy wskazuje na znaczny brak profesjonalizmu oraz niekompetencje przedstawicieli powódki w przygotowaniu, a następnie nadzorowaniu i odbieraniu spornych prac od pozwanej. Zwróciły zresztą na to uwagę także organy i sądy administracyjne w postępowaniu dotyczącym wymierzenia kary za wycinkę drzew. Jak zaznaczono już wcześniej, w zakresie wykonywania wiążącej strony umowy wszystkie poczynania pozwanej były akceptowane przez umocowanego w tym zakresie wobec pozwanej przedstawiciela powódki – Z. K.. Należy przyjąć, że działał on jako pełnomocnik powódki. On także wydawał pracownikom pozwanej polecenia i wskazówki przy wykonywaniu umowy oraz ostatecznie potwierdził prawidłowość jej wykonania w zakresie I etapu prac. Obowiązki te zostały powierzone Z. K. pomimo tego, że nie był on specjalistą z zakresu gospodarowania terenami zielonymi. Jak zeznał, co do oceny wieku podlegających wycince drzew zasięgał informacji nieformalnych „od kierownika w urzędzie”. Poprzednio świadek był bowiem zatrudniony jako specjalista od terenów zielonych w Urzędzie Miasta C., stąd zarząd powódki przyjął, że Z. K. będzie wykonywał podobne obowiązki w spółce komunalnej pomimo tego, że zarząd ten musiał mieć wiedzę o braku posiadanych przez niego fachowych kompetencji. Pomimo ignorancji Z. K. w tej dziedzinie, powierzono mu tak istotny z punktu widzenia interesów powódki nadzór nad prawidłowością wykonywanych prac przez pozwaną, w tym ocenę wieku przeznaczonych do wycinki, a następnie usuniętych przez pozwaną drzew. Powódka jako profesjonalista posiadała wiedzę, jakie konsekwencje wiążą się wyłącznie dla niej z wycięciem drzew powyżej określonego wieku bez uzyskania stosownego zezwolenia (w dacie realizacji umowy obowiązujący wówczas art. 88 uop przewidywał karę pieniężną za nielegalne usuwanie drzew wyłącznie dla posiadacza nieruchomości, nie zaś innego podmiotu który dokonał usunięcia).
Co prawda, jak wynika z przedłożonego przez powódkę dokumentu w postaci „Powierzenia nadzoru nad prawidłową realizacją umowy” z dnia 8.07.2013 r. nadzór ten miał sprawować obok Z. K.także drugi pracownik powódki - M. M. (1), nie jest jednak wiadomym, czy z kolei ta osoba dysponowała odpowiednimi kwalifikacjami pozwalającymi na ocenę prawidłowości czynności wykonywanych przez pozwaną. Jest to zresztą bez znaczenia, skoro powódka zadowoliła się odbiorem prac dokonanym samodzielnie przez Z. K. i tylko na tej podstawie uznała prace pozwanej w ramach tej części umowy za wykonane prawidłowo i wypłaciła za nie umówione wynagrodzenie. Przesłuchiwany w charakterze strony prezes zarządu powodowej spółki nie potrafił wytłumaczyć braku uczestniczenia w odbiorze drugiego jej przedstawiciela, wyjaśnił tylko, że do prawidłowego odbioru wystarczał, iż na dokumencie odbiorowym figurował podpis Z. K..
Powódka usiłowała w toku niniejszego procesu forsować tezę, że skoro w pisemnej umowie z dnia 8.07.2013 r. nie wskazano do czyich obowiązków należy ocena wieku drzew przeznaczonych do wycięcia, to obowiązek ten ciążył wyłącznie na pozwanej jako profesjonaliście. Z argumentacją taką Sąd okręgowy się nie zgodził powołując się na zeznania prezesa zarządu powódki, który wskazał, iż strony ustaliły, że to powódka miała oznaczać drzewa przeznaczone do wycięcia, a w razie wątpliwości, wykonawca miał się do niej o to zwracać. Zatem przyjęto, że wiążące w tym zakresie były polecenia powódki, co jest zresztą oczywiste, skoro to na jej zamówienie pozwana wykonywała dzieło i to ona ostatecznie ponosiła całe ryzyko w tym zakresie. Znajduje to zresztą pokrycie w zeznaniach Z. K., który potwierdził, że istotnie to on wskazywał wykonawcy które drzewa należy wyciąć oraz zeznaniach prezesa zarządu pozwanej M. K. (1) wskazującego jednoznacznie na to, że ostateczną decyzję co do wyboru drzew przeznaczonych do wycięcia podejmowała właśnie powódka.
Pozwana z kolei miała pełne prawo przypuszczać, że wydawane przez Z. K. polecenia są wydawane w imieniu powódki. Powódka natomiast działania te w pełni akceptowała i nie wnosiła w tym zakresie (aż do wytoczenia niniejszego procesu) żadnych zastrzeżeń. Za działania i zaniechania swojego przedstawiciela powódka ponosi pełną odpowiedzialność. W konsekwencji, jeżeli protokół z dnia 25 lipca 2013 r. odpowiadał rzeczywistemu stanowi rzeczy i wiążąca strony umowa w zakresie I etapu została wówczas wykonana prawidłowo, to i tak nie ma to znaczenia dla ewentualnej odpowiedzialności kontraktowej pozwanej. Wycinka kontynuowana po tej dacie nie była objęta już kontraktem i nie można mówić o jego nienależytym wykonaniu. Jeżeli natomiast omawiany protokół potwierdzał nieprawdę i umowa nie była wówczas w tym zakresie jeszcze wykonana (bezsporne jest wszak, że wycinka drzew powyżej 10 lat miała miejsce w sierpniu 2013r.), to oznacza to, że powódka działająca przez swojego umocowanego przedstawiciela na to się godziła, a co wydaje się bardziej prawdopodobne – zawarła nieformalne ustalenia z pozwaną o zwiększeniu przez nią zakresu prac także o wycinkę wspomnianych drzew.
Do powyższych wniosków doprowadziły Sąd Okręgowy nie tylko postawa samego Z. K., którego obecnie strona powodowa dyskredytuje jako swojego przedstawiciela, zarzucając mu nawet zmowę z pozwaną w zakresie spornej wycinki, ale także całokształt działań, a przede wszystkim skala zaniechań władz powodowej spółki w tej kwestii.
Nie zgodził się Sąd Okręgowy ze stanowiskiem powódki, iż poczynione ustalenia w postępowaniu administracyjnym dotyczącym wymierzenia kary za sporną wycinkę (że to prawdopodobnie pracownicy pozwanej spółki dokonali nielegalnego wycięcia drzew) przesądzają o zasadności roszczenia regresowego powódki. Przeciwnie, jak wynika z uzasadnienia wyroku NSA z dnia 11.12.2018r. Sąd ten ustalał wyłącznie odpowiedzialność za delikt administracyjny i uchylił się od jakichkolwiek wiążących ocen w zakresie odpowiedzialności cywilnoprawnej wykonawcy. Natomiast, czego powódka zdaje się nie zauważać, postępowanie administracyjne wykazało cały szereg nieprawidłowości po stronie powódki, jako zamawiającej w zakresie zapobieżenia wycince niewłaściwych drzew. Nieprawidłowości te znalazły potwierdzenie także w materiale dowodowym zgromadzonym w niniejszym procesie. Należy w szczególności podzielić pogląd organów i sądów administracyjnych, że skoro przedstawiciel powódki potwierdził wykonanie umowy, to godził się na konsekwencje, że dokonano wycinki starszych niż 10-letnie drzew. Wskazano też, że powódka mogłaby się uwolnić od odpowiedzialności za delikt administracyjny, gdyby w umowie na wycinkę drzew, bądź przed przystąpieniem do prac, sporządzony został wykaz drzew, czy też dokonano ich oznaczenia w terenie albo prace były prowadzone przy udziale jej przedstawiciela, a protokół odbiorczy zawierał wykaz wyciętych drzew. Skarżąca nie ponosi konsekwencji za działania osób trzecich, lecz własne zaniedbania przy realizacji zleconej umowy wycinki drzew. Owe ewidentne zaniedbania zamawiającego, na które wskazano w postępowaniu administracyjnym, nie mogą pozostawać także bez wpływu na zakres odpowiedzialności cywilnoprawnej wykonawcy. Świadczą bowiem one jednoznacznie o tym, że nie zapewniając sobie praktyczne żadnych skutecznych mechanizmów kontroli prawidłowego wykonania umowy, powódka musiała godzić się na to, że może zostać wyrządzona jej szkoda w postaci obciążenia jej karą administracyjną za usunięcie także tych drzew, co do których wymagane było uzyskanie zezwolenia.
Nawet przyjmując za prawdziwą tezę powódki, że Z. K.pozostawał w zmowie z pozwaną i godził się na przekroczenie zakresu przez nią powierzonych jej prac, to w świetle zarówno przeprowadzonych dowodów, jak i zasad logiki i doświadczenia życiowego, nie sposób przyjąć, że inni przedstawiciele powodowej spółki przy dołożeniu choćby minimalnej staranności nie mogli powziąć o tym fakcie wiedzy. Do przeciwnego wniosku prowadzi bowiem cały zespół bezspornych faktów.
Po pierwsze, władze powodowej spółki oraz Przewodniczący Komisji Przetargowej, któremu podlegał Z. K. nie dociekali, dlaczego przedstawiony przez niego protokół zakończenia I etapu prac jest tak lakoniczny, że nie sposób z niego wywnioskować, w jakiej ilości i jakiego rodzaju drzewa pozwana wycięła oprócz samego wykoszenia trawy. Wszak wycinka drzew w wieku poniżej 10 lat była objęta umową, a starszych już nie. Wystarczyło przecież w tym zakresie wskazać w protokole na ilość wyciętych, choćby na podstawie pozostawionych pniaków. W praktyce powszechne jest też przy odbieraniu tego typu robót wykonywanie poglądowych fotografii terenu, na którym wykonano roboty. Pozwala to zminimalizować możliwość wystąpienia ewentualnych rozbieżności w stanowiskach stron umowy co do zakresu i prawidłowości wykonanych prac. W przypadku wycinki drzew, czy wykaszania roślinności dokumentacja fotograficzna jest szczególnie przydatna, ponieważ efekty wykonania prac są z reguły widoczne gołym okiem. Mając świadomość tego, jak istotna jest właściwa selekcja przeznaczonych do usunięcia drzew ze względu na ich wiek i, jakie wiążą się konsekwencje z błędami w tym zakresie, niepodobna przyjąć, że zwierzchnicy Z. K. mogli zakładać prawidłowe wykonanie umowy li tylko w oparciu o przedstawiony przez niego lakoniczny protokół. Co więcej, protokołu tego nie podpisała druga z osób nadzorujących wykonanie umowy z ramienia powódki – Z. M. (choć na protokołach odbiorów dwóch pozostałych etapów jego podpisy już widnieją), co tym bardziej powinno zwrócić uwagę władz powodowej Spółki. Efektów prac pozwanej i prawidłowości odbioru nie sprawdził także odpowiedzialny za to członek Zarządu (...) K. Ł.. Należy w tym miejscu dodać, że czynności te nie wymagały żadnych nadzwyczajnych starań i były łatwe do wykonania, skoro teren, na którym wykonywano prace leżał ok. 1 km od siedziby powódki. Jeżeli dodać do tego wskazaną już wyżej świadomość zwierzchników Z. K., że samodzielnie nie był on w stanie ocenić wieku drzew, gdyż nie był specjalistą w tym zakresie, to oczywistym jest wniosek o rażących zaniedbaniach, a nawet winie umyślnej w postaci zamiaru ewentualnego powódki liczącej się z możliwością powstania po jej stronie szkody. Jeżeli zaś powódka wskazuje na motyw chęci osiągnięcia korzyści majątkowej przez pozwaną z pozyskanych nielegalnie drzew, to ten sam motyw można by równie dobrze przypisać powódce, która mogłaby się nim kierować zlecając nieformalnie taką wycinkę pozwanej i np. ustalając podział z tego tytułu zysku - oczywiście przy założeniu, jak się okazało błędnym, że cała sprawa nie zostanie ujawniona, co z zresztą nigdy by nie nastąpiło, gdyby nie czujność okolicznych mieszkańców.
Po drugie zauważył, że pomimo tego, iż władze powodowej spółki otrzymały już w sierpniu 2013 r. oficjalną informację o dokonanej na jej terenie wycince znacznej ilości drzew, a nawet poleciły wstrzymanie pozwanej dalszych prac, to w dalszym ciągu nie uznawały za stosowne podjąć jakichkolwiek kroków wobec Z. K.. Nawet nie zażądały od niego wyjaśnień, dlaczego pozwana spółka prowadziła dalsze prace na działkach, na których zostały one już w świetle protokołu odbioru zakończone w dniu 25.07.2013 r. Już w tym momencie sugerowany współudział reprezentanta powódki w całym procederze powinien być dla niej oczywisty. Co więcej, Z. K. pomimo tych poważnych wątpliwości został jako pełnomocnik powódki oddelegowany do jej reprezentowania w prowadzonym przez Wójta Gminy P. postępowaniu administracyjnym. Zauważyć też trzeba, że do chwili obecnej, nawet już zakończeniu postępowania administracyjnego, powódka nie wyciągała wobec Z. K. żadnych konsekwencji i nie kierowała żadnych zawiadomień o jego działaniach na jej szkodę.
Po trzecie, z zeznań przesłuchanych we wszystkich trzech postępowaniach (karnym, administracyjnym i niniejszym – cywilnym) świadków wynika jednoznacznie, że nielegalna wycinka miała miejsce w pierwszej połowie sierpnia 2013r., a zatem tuż po podpisaniu protokołu odbioru I etapu prac, które miała wykonać pozwana. Z twierdzeń powódki wynika, że w tym okresie nie powierzano żadnych innych prac na tym terenie ani pozwanej, ani innemu podmiotowi. Niemniej bezspornie takie prace były wykonywane i polegały one na wycinaniu dużej ilości drzew piłami spalinowymi i z użyciem ciężkiego sprzętu służącego do ich przemieszczania i układania. Niepodobna przyjąć, aby prace o tak szerokim zakresie, wytwarzające spory hałas, z użyciem ciężkiego sprzętu, umiejscowione się tuż przy drodze publicznej i zwracające uwagę okolicznych mieszkańców pozostały niezauważone przez pracowników czy nawet przedstawicieli powodowej spółki. Prace te toczyły się przecież w bliskiej odległości od siedziby powodowej spółki (ok. 1 km) i należącej do niej kwatery składowiska odpadów (ok. 270 m). Z całą pewnością wiedzę o tym fakcie posiadał W. P. – wówczas pracownik firmy (...) ochraniającej teren wysypiska należącego do powódki i o tym fakcie, jak zeznał w postępowaniu karnym, informował swojego przełożonego. W tym samym postępowaniu świadek P. J. zeznał, że widział wówczas W. P. jako osobę obserwującą wycinkę, co potwierdził także świadek W. J..
W ocenie Sądu Okręgowego, zasady doświadczenia życiowego wskazują, że prowadzenie tego typu dewastacji roślinności powinno spotkać się ze stanowczą reakcją właściciela nieruchomości, w tym wypadku – powódki, czego nie było. Z drugiej strony, gdyby pozwana nie posiadała przyzwolenia powódki na dokonanie spornej wycinki, to trudno założyć, aby czyniła to na tak dużą skalę, przy drodze publicznej, w porze dziennej i bez żadnego ukrycia, nie licząc się z wiążącymi się z tym konsekwencjami, w tym karnymi.
Po czwarte, całkowicie niezrozumiały dla Sądu był fakt zezwolenia pozwanej na wykonywanie dalszych etapów prac przez powódkę w sytuacji, kiedy ta miała już wiedzę, że mogło dojść do istotnego naruszenia warunków umowy, czy nawet deliktu z jej strony. Co prawda w dniu 22.08.2013 r. powodowa spółka wystosowała do pozwanej pismo z prośbą o wyjaśnienie kwestii nielegalnej wycinki drzew, których wiek przekraczał 10 lat, oraz wezwała pozwaną do wstrzymania wszelkich prac prowadzonych w oparciu o umowę z dnia 8.07.2013 r., lecz na tym poprzestała. Powódka nie skorzystała w szczególności z możliwości, jakie dawał jej art. 636 § 1 k.c. Przeciwnie, pozwana została dopuszczona do dalszych etapów prac i skwitowana przez powódkę z prawidłowego wykonania całej umowy, za co otrzymała pełne wynagrodzenie. Powódka nie skorzystała też z uprawnień wynikających z rękojmi, co powinno być oczywiste w przypadku tak wadliwie wykonanego dzieła.
Po piąte, powódka w toku niniejszego procesu nie wykazała pełnej inicjatywy dowodowej w zakresie dążenia do ustalenia rzeczywistego stanu rzeczy, wbrew spoczywającemu na niej ciężarowi wynikającemu z art. 6 k.c. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem oczywistych zaniechań w tym zakresie może być chęć zatajenia przez powódkę pewnych niekorzystnych dla niej z punktu widzenia wyniku niniejszego procesu faktów, np. jej ewentualnego aktywnego czy choćby biernego udziału w nielegalnej wycince za którą została jej wymierzona kara administracyjna. W szczególności powódka nie zaoferowała dowodu z zeznań w charakterze świadka M. M. (1), któremu obokZ. K. powierzono nadzór nad wykonaniem umowy, a który to świadek mógłby wyjaśnić, co było przyczyną nie podpisania przez niego protokołu odbioru z dnia 25.07.2013 r. W ocenie Sądu Okręgowego, niezwykle istotne dla wyjaśnienia sprawy byłyby także zeznania S. Ż., który na miejscu dokonywał pomiarów GPS terenu przed i po zakończeniu tego etapu prac przez pozwaną, jeździł z operatorem kosiarki M. M. (2). Nie wnioskowano też o przeprowadzenie dowodu z dokumentacji sporządzonej przez S. Ż. z dokonanych pomiarów, na podstawie której S. K. przyjął obszar, na którym pozwana wykonała prace, a która to dokumentacja jest w posiadaniu powódki. Powódka wreszcie nie wnioskowała o przesłuchanie w charakterze strony (bądź świadka) K. Ł. – ówczesnego członka Zarządu nadzorującego z ramienia powódki wykonanie spornej umowy, a który mógłby wyjaśnić kwestie związane z wykonywaniem tego nadzoru i przyczynach dla których był on nieprawidłowo sprawowany.
Reasumując, zebrany w sprawie materiał dowodowy, oceniony w powiązaniu z postawą procesową strony powodowej, doprowadził Sąd Okręgowy do wniosku, że nawet przy przyjęciu założenia, że to pozwana dokonała spornej wycinki drzew ponad 10-letnich (czy to w ramach umowy z dnia 8.07.2013r., czy też poza jej zakresem), to uczyniła to wiedzą i zgodą powódki, która tym samym była świadoma grożącej jej za to kary administracyjnej, jako posiadaczowi nieruchomości na której dokonano wycinki. To zaś z kolei, zgodnie z zasadą volenti not fit iniuria, stanowi o wystąpieniu w tym przypadku kontratypu pozaustawowego w postaci zgody poszkodowanego, wyłączającej bezprawność działania pozwanej, a tym samym jej winę, która jest podstawową przesłanką odpowiedzialności tak kontraktowej, jak i deliktowej. Wobec braku takiej winy nie jest możliwe przypisanie jej odpowiedzialności za szkodę powódki w oparciu o którykolwiek ze wskazanych reżimów, stąd też powództwo podlegało oddaleniu w całości.
Orzeczono na podstawie art. 415 i 416 k.c. a contrario i art. 471 k.c. a contrario oraz art. 6 k.c.
O kosztach procesu, stosownie do jego wyniku orzeczono na podstawie art. 98 k.c.
Apelację od powyższego wyroku wniosła strona powodowa, która domagała się jego zmiany poprzez zasądzenie od pozwanej kwoty 1.047.215,31 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 sierpnia 2019 r. oraz kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Powódka zarzuciła:
1. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. polegające na: (a) błędnej ocenie wiarygodności wzajemnie sprzecznych zeznań świadka Z. K., a także (b) pominięciu uznanych za wiarygodne dokumentów w postaci umowy nr (...) z dnia 08.07.2013 roku, specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wydruków z rejestru przedsiębiorców KRS stron postępowania oraz dokumentu pn. „Powierzenie nadzoru nad prawidłową realizacją umowy” z dnia 08.07.2013 roku, a także (c) dokonaniu niezgodnej z zasadami doświadczenia życiowego oceny treści protokołów technicznych odbioru robót z dnia 25.07.2013 roku, z dnia 08.10.2013 roku oraz z dnia 13.11.2013 r., a przez to błędne ustalenie faktyczne, jakoby powód nienależycie wykonał obowiązki ciążące na nim jako stronie umowy, tj. nieprofesjonalnie zorganizował realizację umowy z dnia 08.07.2013 roku nr (...) a w szczególności jakoby Z. K. nie posiadał odpowiednich kompetencji do sprawowania nadzoru nad wykonaniem umowy zawartej w dniu 08.07.2013 roku nr (...) oraz, że powód rzekomo posiadał wiedzę o braku kompetencji Z. K.w tym zakresie, przez co przyczynił się do powstania szkody, co w efekcie doprowadziło do oddalenia powództwa o zapłatę odszkodowania w całości;
2. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. polegające na (a) błędnej ocenie wiarygodności zeznań świadkaZ. K. oraz przedstawiciela pozwanego M. K. (1), a także (b) pominięciu uznanego za wiarygodny materiału dowodowego w postaci dokumentów, tj. umowy nr (...) z dnia 8.07.2013 r., specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wydruku z rejestru przedsiębiorców KRS dla pozwanego, wydruku z rejestru przedsiębiorców KRS dla powoda, a także (c) dokonaniu niezgodnej z zasadami doświadczenia życiowego oceny treści wyjaśnień przedstawiciela powoda R. K., a przez to błędne ustalenie faktyczne, jakoby to powód zgodnie z zawartą umową zobowiązany był wskazywać, które poszczególne drzewa podlegają wycięciu, co w efekcie doprowadziło do oddalenia powództwa o zapłatę odszkodowania w całości;
3. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. polegające na (a) oparciu się na uznanym za niewiarygodny protokole odbioru z dnia 25.07.2013 r. oraz na (b) sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego ocenie materiału dowodowego uznanego za wiarygodny w postaci dokumentów: wydruku z map (...), umowy nr (...) z dnia 08.07.2013 roku, specyfikacji istotnych warunków zamówienia, a także (c) pominięciu korespondującej z pozostałym materiałem dowodowym części zeznań Z. K., przedstawiciela pozwanego M. K. (1) i przedstawiciela powoda R. K., (d) sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego ocenie protokołu przesłuchania W. P. znajdującego się w aktach sprawy karnej, a przez to błędne ustalenie faktyczne, jakoby powodowa spółka przy zachowaniu należytej staranności mogła i powinna powziąć wiedzę o dokonywaniu nielegalnej wycinki w lecie 2013 roku, co w efekcie doprowadziło do oddalenia powództwa o zapłatę odszkodowania w całości;
4. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń faktycznych w oparciu o domniemania faktyczne, z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów oraz wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, polegające na przyjęciu, że o zgodzie powódki na przeprowadzoną nielegalną wycinkę drzew na jego terenie w lecie 2013 roku wskazują okoliczności:
a. brak profesjonalizmu oraz niekompetencja przedstawicieli powódki w przygotowaniu, a następnie nadzorowaniu i odbieraniu spornych prac od pozwanej;
b. akceptacje działań pozwanej wyrażane tylko przez Z. K.;
c. wyznaczenie do nadzoru nad wykonaniem umowy Z. K., któremu rzekomo brakowało odpowiednich kompetencji oraz zaufanie zarządu powódki do działań tej osoby, w tym do sporządzonego z jego udziałem protokołu oraz brak wyciągnięcia konsekwencji wobec Z. K. po ujawnieniu faktu dokonania nielegalnej wycinki;
d. rzekoma świadomość powódki o braku kompetencji Z. K. w zakresie nadzoru nad realizacją umowy dotyczącej wykaszania trawy i wycinki drzew do lat 10 na obszarze nieruchomości należących do powoda w sytuacji, w której to pozwana była profesjonalistą w zakresie realizacji przedmiotu świadczenia wynikającego z umowy;
e. rzekome ustalenie przez powódkę, że to Z. K. będzie wyznaczał, które konkretne drzewa podlegają wycince;
f. bierność zarządu powódki w czasie dokonywania nielegalnej wycinki drzew;
g. zezwolenie pozwanej przez powódkę na wykonywanie dalszych etapów prac polegających na wykaszaniu terenów i usuwaniu z nich drzew w wieku do lat 10 po ujawnieniu dokonania nielegalnej wycinki;
h. brak zgłoszenia przez powódkę w toku postępowania wniosków dowodowych o przesłuchanie M. M. (1), S. Ż., K. Ł. oraz o przeprowadzenie dowodu z dokumentacji sporządzonej przez S. Ż.;
a przez to błędne ustalenia faktyczne, jakoby okoliczności sprawy świadczyły o tym, że pozwana dokonała nielegalnej wycinki drzew na nieruchomościach należących do powódki na nieformalne polecenie powódki lub przynajmniej za jej zgodą, co w efekcie doprowadziło do oddalenia powództwa;
5. naruszenie art. 217 § 1, § 2 i § 3 oraz art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku o wydanie zarządzenia w przedmiocie zwrócenia się do (...) Sp. z o.o. o udzielenie informacji, jaka jest data dzienna wykonania zdjęć z sierpnia 2013 roku widocznych w aplikacji (...) dla lokalizacji - ul. (...), M., (...)-(...) P.;
6. naruszenie art. 415 k.c. w zw. z art. 416 k.c. w zw. z art. art. 83 ust. 1 w zw. z art. 88 ustawy z dnia 16.04.2004 roku o ochronie przyrody w ówczesnym brzmieniu w zw. z art. 181 k.k. poprzez przyjęcie, że nieformalna zgoda właściciela nieruchomości na dokonanie przez sprawcę wycinki drzew w wieku ponad 10 lat bez stosownego zezwolenia, wyłącza bezprawność działania sprawcy, co w efekcie doprowadziło do oddalenia powództwa o zapłatę odszkodowania;
7. naruszenie art. 471 k.c. w zw. z art. 65 § 2 k.c. w zw. z § 8 ust. 2 umowy nr (...) w zw. z art. 76 k.c. poprzez przyjęcie, że nieformalna zgoda strony umowy na dokonanie działań sprzecznych z literalnym brzmieniem umowy wyłącza bezprawność działania drugiej strony umowy nawet, jeżeli umowa przewidywała dopuszczalność zmiany treści wyłącznie w formie pisemnej pod rygorem nieważności, co w efekcie doprowadziło do oddalenia powództwa o zapłatę odszkodowania.
W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powódki została oddalona, gdyż zaskarżony wyrok odpowiadał prawu, choć z innych przyczyn niż wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Kwestia bowiem, za jakie działania (lub zaniechania) została nałożona kara pieniężna w prawomocnej decyzji administracyjnej była podnoszona w sprawie, jednak nie nadano jej należytego znaczenia. Zatem ten problem powinien być rozstrzygnięty na wstępie, gdyż determinuje on sedno problemu także poprzez pryzmat istotnych okoliczności faktycznych.
Szkoda, jakiej wyrównania dochodzi strona powodowa, stanowi karę pieniężną nałożoną na nią ostateczną decyzją administracyjną.
W uchwale z dnia 9 października 2007 r. (III CZP 46/07), nadal w pełni aktualną, Sąd Najwyższy wyraził pogląd, iż sąd w postępowaniu cywilnym nie jest uprawniony do kwestionowania decyzji administracyjnej, w szczególności pod względem jej merytorycznej zasadności, i jest nią związany także wówczas, gdy w ocenie sądu decyzja jest wadliwa (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1938 r., C .I. 1432/37; z dnia 4 listopada 1938 r. C. II 1625/37; z dnia 27 września 1948 r., C. 574/48; z dnia 2 stycznia 1962 r., 4 CR 445/61; wyroki z dnia 12 maja 1964 r., II CR 185/64; z dnia 6 marca 1967 r., III CR 402/66; z dnia 3 lutego 1976 r., II CR 732/75; uchwały z dnia 18 listopada 1982 r., III CZP 26/82; z dnia 27 września 1991 r., III CZP 90/91; postanowienia z dnia 9 listopada 1994 r., III CRN 36/94; z dnia 24 maja 1996 r., I CRN 67/96; z dnia 30 czerwca 2000 r., III CKN 268/00; wyroki z dnia 16 maja 2002 r., IV CKN 1071/00; z dnia 12 marca 2004 r., II CK 47/03; z dnia 28 lipca 2004 r., III CK 296/03; postanowienie z dnia 19 listopada 2004 r., V CK 251/04; i wyrok z dnia 30 stycznia 2007 r., IV CSK 350/06).
Jednak związanie sądu w postępowaniu cywilnym decyzją administracyjną nie wyłącza dopuszczalności odmiennej oceny stanu faktycznego przyjętego za podstawę decyzji ani wnioskowania o skutkach prawnych innych niż te, dla których przewidziane zostało orzekanie na drodze administracyjnej. Uprawnienie sądu do samodzielnego ustalania obiektywnych zdarzeń tworzących podstawę faktyczną rozstrzygnięcia nie może być w świetle art. 233 k.p.c. podawane w wątpliwość. Kognicja sądu nie może być ograniczona również co do możliwości wywodzenia dalszych skutków cywilnoprawnych z faktów poddanych ocenie organu administracyjnego w sytuacji, w której decyzja administracyjna tych dalszych skutków nie dotyczy.
W konsekwencji należy przyjmować, że sąd w postępowaniu cywilnym obowiązany jest uwzględniać stan prawny wynikający z osnowy ostatecznej decyzji administracyjnej, chyba że decyzja została wydana przez organ niepowołany lub w zakresie przedmiotu orzeczenia bez jakiejkolwiek podstawy w obowiązującym prawie materialnym względnie z oczywistym naruszeniem reguł postępowania administracyjnego. W tych przypadkach sąd nie jest związany decyzją administracyjną, ponieważ jest ona bezwzględnie nieważna (nieistniejąca prawnie) i - pomimo jej formalnego nieuchylenia - nie wywołuje skutków prawnych.
W sprawie nie zachodzą żadne przesłanki, aby podważać decyzję administracyjną Wójta Gminy P. z dnia 29 stycznia 2016 r., która stała się ostatecznie prawomocna i na podstawie której obciążono powódkę karę pieniężną.
W sprawie niesporne było, że pierwotnie organ administracyjny wydał decyzje dnia 3 marca 2014 r., która następnie została uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w C.. Ponownie wydana decyzja w sprawie w dniu 29 stycznia 2016 r. była badana na wszystkich etapach odwoławczych i ostatecznie wskutek wydania wyroku oddalającego skargę kasacyjną przez NSA w dniu 11 grudnia 2018 r. stała się ostateczna.
W toku postępowania administracyjnego ustalono, że obowiązek uzyskania zgody na wycinkę drzew starszych niż 10 lat leżał po stronie właściciela nieruchomości, czyli powódki. Właściciel nieruchomości wiedział i godził się na tą wycinkę, a do jej wykonania posłużył się innym podmiotem. Stwierdzono, iż usunięcie drzew nie nastąpiło bez zgody i wiedzy powódki oraz w sposób, któremu nie mógł zapobiec. W sytuacji braku wymaganego zezwolenia obojętne jest, czy właściciel nieruchomości usuwa drzewo sam, czy też czyni to jego pracownik, czy jakakolwiek inna osoba , za wiedzą i zgodą właściciela. Podstawą wymierzenia kary pieniężnej był art. 88 i art. 89 ustawy o ochronie przyrody.
Decyzja Wójta Gminy P. została utrzymana w dniu 6 kwietnia 2016 r. przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w C.. Organ ten zwrócił uwagę na zmianę przepisów ustawy o ochronie przyrody ustawą z dnia 25 czerwca 2015 r. o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz niektórych innych ustaw, a w szczególności przepisów art. 88 i art. 89. A ponieważ do zdarzenia doszło jeszcze w poprzednim stanie prawnym (do wycinki doszło w sierpniu 2013 r.), to uznał za niezbędne rozważenie, w jakim brzmieniu należy stosować przepisy ustawy o ochronie przyrody.
Zmiana w brzmieniu art. 88 ustawy o ochronie przyrody ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Do dnia 27 sierpnia 2015 r. przepis art. 88 przewidywał możliwość nałożenia kary umownej wyłącznie na posiadacza nieruchomości (nie wdając się tu w wyrażane w orzecznictwie warunki nałożenia tej kary na posiadacza), a od dnia 28 sierpnia 2015 r. karę taką można było nałożyć na albo posiadacza nieruchomości albo inny podmiot, jeżeli działał bez zgody posiadacza nieruchomości.
Rozważając, które brzmienie przepisu znajdzie zastosowanie, organ administracyjny powołał się na przepisy przejściowe ustawy wprowadzającej zmianę, i wskazał, iż do postępowań, które nie zostały zakończone w sposób ostateczny stosuje się przepisy w takim brzmieniu, które zapewniają ustalenie względniejszej kary, a więc kary w mniejszej wysokości. Za takie względniejsze przepisy organ administracji uznał przepisy art. 88 i art. 89 ustawy o ochronie przyrody w nowym brzmieniu. Błędnie zatem akcentuje w apelacji powódka, że zastosowanie miał przepis art. 88 w brzmieniu obowiązującym w chwili zdarzenia, co determinowało założenie, że karą pieniężną mógł być obciążony wyłącznie posiadacz nieruchomości, czyli powódka, bez względu na fakt, jaki podmiot i w jakich okolicznościach dokonał rzeczywistego ścięcia drzew. Na art. 88 ust. 2 u.o.p. w nowym brzmieniu powołał się wprost NSA w wyroku z dnia 11 grudnia 2018 r. (s. 10 uzasadnienia).
Samorządowe Kolegium Odwoławcze dalej podkreśliło, że w takim razie kluczowym zagadnieniem dla sprawy było wyjaśnienie, czy adresatem zaskarżonej decyzji winien być bezpośredni wykonawca usunięcia drzew (według skarżącej była to pozwana spółka), czy też podmiot, na zlecenie którego czynność została wykonana. Właściciel nieruchomości nie ponosi bowiem odpowiedzialności z tytułu art. 88 ust. 1 u.o.p. jeżeli drzewa usunęła osoba trzecia bez jego wiedzy i w sposób, któremu nie mógł zapobiec. Natomiast nie zwalnia z odpowiedzialności posiadacza nieruchomości fakt, że czynności została wykonana niezgodnie z umową cywilnoprawną. Rolą bowiem posiadacza nieruchomości jest dopilnować, aby wykonawca prac nie dokonał usunięcia drzew bez uprzedniego uzyskania zezwolenia. To na posiadaczu nieruchomości ciąży ryzyko doboru podmiotu, któremu powierzy przeprowadzenie określonych prac. Na podstawie okoliczności faktycznych stwierdzonych w postępowaniu administracyjnym organ administracyjny uznał, że powódka ponosi osobistą odpowiedzialność za wycinkę drzew bez zezwolenia, gdyż nie sprawowała należytego nadzoru nad wykonawcą mimo, że miała realną możliwość zapobieżenia deliktowi administracyjnemu.
Stanowisko to zostało podzielone przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w G., a następnie NSA. W uzasadnieniu wyroku z dnia 9 września 2016 r. podkreślono, co jest cytowane przez stronę pozwaną i Sąd Okręgowy, że powódka ponosi konsekwencje za własne zaniedbania przy realizacji zleconej umowy, a nie za działania osób trzecich.
W konsekwencji należało uznać, że na powódkę ostateczną decyzją administracyjną nałożono karę pieniężną za delikt administracyjny, której dopuściła się powódka. Jednocześnie delikt ten nie polegał na wycięciu samodzielnym wycięciu drzew bez zezwolenia, ale na braku odpowiedniego nadzoru nad zleconymi pracami. Ostatecznie też przyjęto, że powódka jako właściciel nieruchomości wykazała się brakiem należytej staranności nad realizacją zleconych innemu podmiotowi prac, a jednocześnie WSA za podstawę orzekania przyjęło założenie, iż wycięcie drzew miało związek ze zleconymi innemu podmiotowi pracami. Ostatecznie również NSA założył, że powódka wiedziała o trwających pracach i się na nie godziła, a nałożenie kary pieniężnej wynikało z dopuszczenia przez powódkę deliktu administracyjnego.
W tej sytuacji należało stwierdzić, że powódka została obarczona karą pieniężną za własne zaniedbania, choć sama nie dokonywała wycinki drzew, ale godziła się na nią. To wyłączyło odpowiedzialność na podstawie art. 88 ust. 2 u.o.p. na innego podmiotu, do czego powódka dążyła w postępowania administracyjnych. Przez administracyjną karę pieniężną rozumie się określoną w ustawie sankcję o charakterze pieniężnym, nakładaną przez organ administracji publicznej, w drodze decyzji, w następstwie naruszenia prawa polegającego na niedopełnieniu obowiązku albo naruszeniu zakazu ciążącego na osobie fizycznej, osobie prawnej albo jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej (art. 189 b k.p.a.). Naruszenia prawa organy administracyjne dopatrzyły się w działaniu powódki. Przerzucanie na inny podmiot administracyjnej kary pieniężnej należy uznać za niedopuszczalne, gdyż kara ta nie wynikała z działania lub zaniechania innego podmiotu. W rzeczywistości dopuszczenie możliwości obciążenia innego podmiotu karą umowną prowadziłoby do zniweczenia sankcji administracyjnej i do uzyskania skutku, do jakiego zmierzała powódka w postępowaniu administracyjnym, poprzez korzystanie ze środków prawa cywilnego.
Przyjąć należy, że pomiędzy obarczeniem powódki administracyjną karą pieniężną, w której powódka upatrywała szkody, a ewentualnym działaniem pozwanej brak jest adekwatnego związku przyczynowego, do jakiego odnosi się art. 361 k.c., a związek ten jest istotą każdej odpowiedzialności cywilnej odszkodowawczej. Na powódkę nałożono sankcję administracyjną za wycięcie drzew za jej wiedzą i zgodą. Gdyby nie własne uchybienia, które stwierdzono u powódki, to nie nałożono by na nią karę pieniężną. W tym przejawiała się osobista odpowiedzialność powódki. Nawet przy przyjęciu, że wycięcia drzew dokonała pozwana spółka, to nie miała ona wpływu na wyrażenie zgody przez powódkę na takie działanie. Gdyby przyjąć założenie, do którego zmierzała powódka w tym postępowaniu, że wycinki starszych drzew bez zezwolenia dokonała pozwana spółka bez wiedzy i zgody powódki, to powódka nie zostałaby obarczona karą umowną i do żadnego żądania odszkodowania nie byłaby uprawniona.
Brak związku przyczynowego pomiędzy nałożeniem na powódkę kary pieniężnej a działaniem pozwanej musiał prowadzić do oddalenia powództwa i to bez względu na to, jakie ustalenia zostaną poczynione w pozostałym zakresie. Powódka obecnie zmierza do wykazania, że wiedzy o wycince nie posiadała i nie wyrażała na nią zgody. O ile z formalnego punktu widzenia czynienie w tym kierunku ustaleń jest dopuszczalne mimo wydania ostatecznej decyzji administracyjnej, to nadal nie zmieni to stwierdzenia, że wiedza i zgoda powódki o nielegalnej wycince drzew stały się podstawą nałożenia na nią administracyjnej kary pieniężnej, czym już Sądy rozpoznające tę sprawę są związane. Oba zatem elementy stanu faktycznego: 1) wycinka drzew bez zezwolenia i 2) zgoda na to działanie posiadacza nieruchomości (poprzez brak zachowania należytego nadzoru), były istotne dla rozstrzygnięcia o zasadności wymierzenia kary pieniężnej. Aby móc uznać, iż pozwana ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą, powódka musiałaby wyjść z założenia, że zarówno wycinka drzew, jak i jej wiedza i zgoda na takie działanie, wynikły z okoliczności zawinionych przez pozwaną, co przecież w ogóle nie było zamierzeniem powódki. Wykazywanie zatem obecnie, że powódka takiej zgody nie wyrażała nie wpływie na powstanie odpowiedzialności pozwanej spółki.
W tym układzie w zasadzie wszystkie zarzuty związane z poczynionymi ustaleniami faktycznymi pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu. W zakresie, w jakim ustalenia faktyczne miały istotne znaczenie dla sprawy, a więc przede wszystkim treść zapadłych decyzji i orzeczeń w postępowaniu administracyjnym, które miałyby rodzić po stronie powodowej szkodę, Sąd Apelacyjny akceptuje i przyjmuje za własne. Nie budziły one sporu pomiędzy stronami. W pozostałej części ustalenia nie były istotne. Jeśli już ze stanowiska powódki i treści dokumentów urzędowych, które rodziły szkodę powódki, wynika, że nie zachodzi związek przyczynowy pomiędzy działaniem pozwanej a szkodą, to rozpatrywanie innych okoliczności sprawy pozostaje bez znaczenia.
Niemniej jednak należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną okoliczność. Sąd Okręgowy oddalił żądanie powódki rozpatrując je zarówno w podstawach odpowiedzialności deliktowej, jak i kontraktowej, uznając, że w każdym przypadku powódka wyrażała zgodę na wycięcie drzew bez zezwolenia, co wyłączało obie podstawy odpowiedzialności. Sąd Okręgowy nie przesądził jednak tego, kto faktycznie wycinkę drzew wykonał. Wbrew temu, co twierdzi skarżąca w apelacji, z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie sposób wyczytać takiego stwierdzenia.
W ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy wskazał jedynie na czas i miejsce wycinki. Stwierdził, że wycinki dokonało kilka lub kilkanaście osób, w kilka dni, przy użyciu ciężkiego sprzętu bez danych indywidulanych, a jednocześnie podał, że jedynie część takiego samego rodzaju sprzętu jest w zasobach pozwanej spółki. Jedyne, co jednoznacznie ustalił, to zgoda powódki na dokonanie wycinki. W części zważającej, używał sformułowań: „nawet w przypadku przyjęcia w oparciu o cały ciąg domniemań faktycznych, iż to pozwana spółka dopuściła się (…) wycinki drzew, to czyniła to co najmniej za wiedzą i zgodą powódki”, „nawet przy założeniu, że to pozwana dokonała spornej wycinki drzew ponad 10-letnich (…), to czyniła to za wiedzą i zgodą powódki”.
Skarżąca powołała się natomiast na fragment zawarty w ocenie dowodów, gdzie Sąd Okręgowy wskazał: „ (…) przy braku jakichkolwiek dowodów bezpośrednich wskazujących na to, kto prowadził prace przy wycince drzew na tym terenie po 25 lipca 2013 r., można tylko mówić o prawdopodobnych scenariuszach przebiegu wypadków w tym zakresie. (…) W tej sytuacji jest możliwe oparcie spornego ustalenia tylko na domniemaniach faktycznych. Te z kolei prowadzą do ustalenia, że pozwana po wykoszeniu traw i młodszych drzew w lipcu 2013 r. dokonała wycinki drzew powyżej 10 lat na polecenie (lub co najmniej za zgodą powódki), a strony dokonały nieformalnych ustaleń w tym zakresie, albo co najmniej powódka na to się godziła.”.
Jednak w żadnej części uzasadnienia Sąd Okręgowy nie przeprowadzał domniemań faktycznych mających prowadzić do potwierdzenia, że wycinkę drzew, która miała miejsce w sierpniu 2013 r., dokonywali pracownicy pozwanej spółki. Jego uwagę skupiła natomiast zgoda powódki na wykonanie tych prac i temu problemowi poświęcił sporo uwagi, wywodząc tę zgodę właśnie w ramach domniemań faktycznych. Należy zatem przyjąć, że celem, do którego zmierzał Sąd Okręgowy, było pokazanie prawidłowości ustalenia faktycznego, iż wycinka była wykonywana za zgodą i wiedzą powódki, pozostawiając niejako na uboczu kwestię, czy dokonywali jej pracownicy pozwanej samodzielnie, czy przy udziale pracowników powódki. Zaznaczyć przy okazji należy, że pozwana w toku całego sporu przeczyła, aby brała udział w nielegalnej wycince drzew, także w odpowiedzi na apelację. Sąd Okręgowy czyniąc jednak ustalenia faktyczne nie podał, że to pozwana dokonała spornych czynności.
Skarżąca również w apelacji nie przeprowadza żadnego toku myślowego, który pozwoliłby choćby poszlakowo na przyjęcie, że nielegalnej wycinki dokonywała pozwana spółka. Tymczasem materiał dowodowy zebrany nie tylko w tej sprawie, ale również w postępowaniu przygotowawczym czy administracyjnym nie pozwalał na jednoznaczne określenie, które osoby wycinały drzewa i na czyje polecenie. Zasadnie podkreślił Sąd Okręgowy, że w zasadzie żadna z osób składająca zeznania w jakimkolwiek postępowaniu nie wskazała na konkretne osoby wycinające drzewa. Świadek P. J. w postępowaniu administracyjnym przyznał wprawdzie, że znał dwie osoby, które pracowały przy wycince, ale nie chciał podać ich nazwisk. W następnych postepowaniach już wycofał się z tego stwierdzenia. Słusznie też zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, że wiele dowodów nie zostało zabezpieczonych w chwili zdarzenia, wiele pominięto w tym postępowaniu. Przy takim przedłożonym materiale dowodowym nawet przy prowadzeniu domniemań faktycznych nie sposób dojść do silnego przekonania, że to pozwana spółka dokonała wycięcia wszystkich drzew, za które naliczono karę pieniężną. Nie potwierdza tego nawet informacja uzyskana od Starostwa Powiatowego w C., która nie pozwala na przyjęcie, że cały użyty, a zauważony przez świadków sprzęt ciężki, który był używany na nieruchomości powódki, należał do pozwanej spółki. Podkreślić należy tym bardziej, że powódka wystąpiła z żądaniem w stosunku do osoby prawnej, co dodatkowo wymagałoby wykazania, że osoby, które ścinały starsze drzewa, działały na rzecz i polecenie pozwanej spółki, a nie w imieniu własnym lub podmiotu trzeciego.
Te wszystkie wątpliwości nie pozwalają na ustalenie, czego nie uczynił nawet Sąd Okręgowy, że to pozwana spółka była organizatorem nielegalnej wycinki drzew, a to także nie pozwoliłoby na uwzględnienie powództwa.
W konsekwencji uznając, że zarzuty powódki nie wpływają na zasadność powództwa, Sąd Apelacyjny uznał apelację za niezasadną i ją oddalił na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. i obciążono nimi stronę powodową jako stronę przegrywającą proces. Powódka została zobowiązała do zwrotu pozwanej poniesionych przez nią kosztów w wysokości 8.100 zł, a stanowiących wynagrodzenie pełnomocnika procesowego. Wysokość wynagrodzenia określono w myśl § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
SSA Aleksandra Janas |
SSA Olga Gornowicz-Owczarek |
SSA Grzegorz Stojek |
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Olga Gornowicz-Owczarek, Aleksandra Janas , Grzegorz Stojek
Data wytworzenia informacji: