Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V ACa 117/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2017-12-19

Sygn. akt V ACa 117/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2017r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jadwiga Galas

Sędziowie:

SA Irena Piotrowska

SA Aleksandra Janas (spr.)

Protokolant:

Anna Fic

po rozpoznaniu w dniu 5 grudnia 2017r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa A. N.

przeciwko (...) Bank (...) Spółce Akcyjnej w K.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 18 listopada 2016r., sygn. akt XIII GC 335/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

-

w punkcie 1 o tyle, że zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 497.400 (czterysta dziewięćdziesiąt siedem tysięcy czterysta) złotych z ustawowymi odsetkami od 9 lutego 2012r. do 31 grudnia 2015r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016r.,

-

przez dodanie punktu 4 o treści: nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Katowicach) kwotę 25.246,65 (dwadzieścia pięć tysięcy dwieście czterdzieści sześć 65/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego;

4.  nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Katowicach) kwotę 24.870 (dwadzieścia cztery tysiące osiemset siedemdziesiąt) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postępowaniu apelacyjnym;

5.  przyznaje od Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Katowicach) na rzecz radcy prawnego A. S. kwotę 5.000 (pięć tysięcy) złotych, tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną świadczoną powodowi w postępowaniu apelacyjnym;

6.  przyznaje od Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Katowicach) na rzecz radcy prawnego B. K. kwotę 6.150 (sześć tysięcy sto pięćdziesiąt) złotych, w tym 1.150 (jeden tysiąc sto pięćdziesiąt) złotych podatku od towarów i usług, tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną świadczoną powodowi w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Irena Piotrowska

SSA Jadwiga Galas

SSA Aleksandra Janas

Sygn. akt V ACa 117/17

UZASADNIENIE

Powód A. N. wystąpił z pozwem, w którym domagał się ustalenia nieważności porozumienia z 11 marca 2011r. oraz zasądzenia od pozwanej (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej w K. kwoty 2.055.400zł tytułem odszkodowania za niewykonanie umowy partnerskiej, jaka łączyła go z pozwaną spółką. Umowa ta została zawarta w dniu 28 marca 2008r. na czas oznaczony, to jest do 31 sierpnia 2012r., z możliwością dalszego jej przedłużenia. W wyniku bezprawnych działań pozwanej współpraca stron zakończyła się w dniu 31 maja 2011r. Dochodzona kwota stanowi iloczyn średnich przychodów powoda za ostatni rok obowiązywania umowy (47.800zł) oraz liczby miesięcy, przez które zachowałaby swą moc obowiązującą, to jest do stycznia 2015r. (43 miesiące). Powód wywodził bowiem, że wobec niezłożenia przez pozwaną oświadczenia o braku woli kontynuowania umowy w przewidzianym umową czasie, nastąpiło przedłużenie okresu jej obowiązywania. Po sprecyzowaniu swego żądania domagał się zasądzenia od pozwanej kwoty 2.055.400zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 717.000zł od 18 stycznia 2012r., co wiązał z postępowaniem wywołanym swoim wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej, a od kwoty 1.338.400zł od dnia wniesienia pozwu, co nastąpiło12 lutego 2015r. Wniósł nadto o zasądzenie kosztów procesu.

Pozwana domagała się oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów procesu. Nie kwestionując faktu zawarcia umowy partnerskiej podniosła, że jej zakończenie nastąpiło z dniem 31 maja 2011r. na skutek zawartego przez strony porozumienia z 11 marca 2011r., stanowiącego alternatywę rozwiązania wspomnianej umowy z winy powoda. Pozwana twierdziła, że żądanie pozwu jest niezasadne, a niezależnie od tego zarzuciła, że dochodząc roszczeń z umowy powód nadużywa swego prawa ponieważ zawarł porozumienie z zamiarem jego rozwiązania, ponadto powołała się na zarzut przedawnienia roszczenia.

Wyrokiem z 18 listopada 2016r. Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił powództwo, nie obciążając powoda kosztami procesu. Sąd ten ustalił między innymi, że w dniu 28 marca 2008r. strony zawarły umowę nr (...), na podstawie której pozwany Bank zlecił powodowi jako partnerowi pośredniczenie w zawieraniu umów z klientami oraz wspieranie działań zmierzających do pozyskania nowych klientów według obowiązujących w banku zasad, zobowiązał się również do udzielenia mu rodzajowych pełnomocnictw, upoważnił do prowadzenia działalności przy wykorzystaniu znaków towarowych i innych oznaczeń, do których bank posiadał tytuł prawny oraz zobowiązał się zapewnić partnerowi merytoryczne wsparcie. Partner z kolei zobowiązał się do pośredniczenia w imieniu banku w zawieraniu umów z klientami, wspierania działania banku zmierzającego do pozyskania nowych klientów, pośredniczenia wyłącznie w zawieraniu umów, których stroną był bank lub inny podmiot przez bank wskazany lub podmiot, którego bank był pośrednikiem. Zobowiązał się równocześnie do przestrzegania bieżących zaleceń i instrukcji otrzymanych z banku, a w szczególności do stosowania procedur, przy wykorzystaniu znaku towarowego, do którego bank posiada tytuł prawny. Na podstawie umowy bank zobowiązał się między innymi do udostępnienia partnerowi lokalu po przeprowadzeniu procesu adaptacyjnego wraz z wyposażeniem, zapewnienia dostępu dla dedykowanych dla partnera systemów informatycznych, właściwego oprogramowania, udostępnienia klientom automatycznych systemów dystrybucji gotówki, a także dostarczenia partnerowi know- how i urządzeń niezbędnych do wykonywania działalności. Zgodnie z umową partner był zobowiązany między innymi do uiszczania miesięcznej opłaty franczyzowej, której wysokość w trzecim i czwartym roku obowiązywania umowy wynosiła 14.000zł brutto. W umowie wskazano, że opłata franczyzowa zawiera w szczególności opłatę za korzystanie z lokalu, za używanie znaków towarowych oraz know - how. Partner był też zobowiązany ponosić koszty zatrudnienia zespołu placówki, ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, koszty używania lokalu i obsługi. Umowę zawarto na czas określony 5 lat od daty zwarcia, a wszelkie zmiany umowy wymagały formy pisemnej pod rygorem nieważności, z zastrzeżeniem określonych umową wyjątków. W dniu 17 października 2008r. strony podpisały aneks do umowy zmieniający między innymi zapis określający czas trwaniu umowy – w § 15 .1 ustalono, że umowa zostaje zawarta na czas określony do 31 sierpnia 2012r., strony postanowiły też, że umowa ulega automatycznemu przedłużeniu na dalszy okres, jeżeli żadna ze stron nie złoży drugiej stronie w nieprzekraczalnym terminie 90 dni przed zakończeniem okresu na jaki umowa została zawarta oświadczenia woli o nieprzedłużaniu umowy na dalszy okres. Sąd Okręgowy ustalił również, że 10 marca 2011r. w godzinach popołudniowych doszło do spotkania powoda i przedstawicieli Banku tj. regionalnego menadżera ds. sieci partnerskiej i dyrektora regionalnego Banku ds. detalicznych w regionie północnym, którzy jednak nie dysponowali upoważnieniami do składania oświadczeń woli w imieniu banku w zakresie zawierania umów z partnerami. Pracownicy banku zarzucili powodowi nieprawidłowości w prowadzeniu działalności marketingowej w ramach akcji „Szkoła” i w związku z tym zaproponowali mu podpisanie porozumienia rozwiązującego umowę partnerską i likwidację placówki z dniem 31 maja 2011r. (wskazanie w uzasadnieniu daty 31 maja 2016r. należy uznać za oczywistą omyłkę). Powodowi pozostawiono czas na podjęcie decyzji do 10.00 następnego dnia, w przypadku braku akceptacji zagrożono mu natomiast przeprowadzeniem audytu placówki i niezwłocznym rozwiązaniem umowy. Z uwagi na późną porę powodowi nie udało się zasięgnąć profesjonalnej pomocy prawnej, a po konsultacji z innymi partnerami podpisał porozumienie, tj. druk, nie zawierający podpisów osób reprezentujących bank, będąc jednocześnie przekonanym, że każdą umowę można rozwiązać. Następnie pismem z dnia 23 maja 2011r. skierowanym do Zarządu pozwanego Banku, powód (reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika) złożył oświadczenie, że podpisał przedłożony mu projekt porozumienia działając pod niedozwolonym naciskiem dyrektora regionalnego banku i z uwagi na fakt, że do dnia sporządzenia pisma nie doręczono mu oświadczenia o przyjęciu oferty zawarcia porozumienia rozwiązującego umowę, podjął decyzję o jej cofnięciu. W tym stanie rzeczy działający w imieniu powoda pełnomocnik wyraził oczekiwanie dalszego wykonywania umowy. Bank udzielił odpowiedzi w piśmie z 27 maja 2011r., w którym zawarł stanowisko o skuteczności zawartego porozumienia, a następnie 31 maja 2011r. przejął placówkę powoda. Dokument zawierający porozumienie o rozwiązaniu umowy partnerskiej z dniem 31 maja 2011r. podpisane przez osoby uprawnione do składania oświadczeń woli w imieniu Banku został powodowi doręczony 7 czerwca 2011r. W sprawie ustalono, że na przełomie 2010 i 2011r. pozwany Bank podjął decyzję o likwidacji placówek partnerskich, co sprowadzało się do nieprzedłużania zawartych z partnerami umów – wszystkie wygasły do końca 2012r. Sąd Okręgowy ustalił również, że w okresie poprzedzającym datę porozumienia rozwiązującego umowę partnerską średni miesięczny przychód powoda wyniósł 47.800zł. W tym czasie uiszczał on opłatę franczyzową w wysokości 14.000zł miesięcznie, a pozostałe średnie miesięczne koszty związane z prowadzeniem placówki wynosiły ok. 6.520zł. Ponadto ustalono, że w dniu 1 grudnia 2011r. powód złożył w Sądzie Rejonowym Katowice – Wschód w Katowicach wniosek o zawezwanie do próby ugodowej (...) Banku (...) S.A. w K. co do kwoty 299.000zł stanowiącej równowartość uiszczonej na rzecz pozwanego opłaty franczyzowej, a pismem z 18 stycznia 2012r. rozszerzył zakres roszczenia objętego wnioskiem o kwotę 717.000 zł tytułem odszkodowania za niewykonanie przez (...) Bank (...) S.A. umowy partnerskiej przez okres 15 miesięcy, w jakim umowa miała być jeszcze wykonywana, do czego nie doszło z winy przeciwnika. Posiedzenie w tej sprawie odbyło się 8 lutego 2012r., strony nie osiągnęły porozumienia. W dniu 11 lutego 2015r. powód ponowił wniosek – w dniu 14 sierpnia 2015r. odbyło się posiedzenie, które również nie doprowadziło do polubownego zakończenia sprawy. W dniu 12 lutego 2015r. powód wniósł pozew w niniejszej sprawie.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał, że powództwo należy oddalić. Odnosząc się do żądania ustalenia nieważności porozumienia rozwiązującego umowę partnerską przywołał art.189 k.p.c. i stwierdził, że powód nie miał interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności porozumienia ponieważ mógł wystąpić z dalej idącym roszczeniem odszkodowawczym opartym na opisanej przesłance. Okoliczność ta prowadziła do oddalenia powództwa w omawianym zakresie. Oceniając zasadność roszczenia o odszkodowanie Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska pozwanej, że na skutek oferty złożonej powodowi przez pracowników banku w dniu 10 marca 2011r. i jej przyjęcia przez powoda dnia następnego, doszło do rozwiązania łączącej strony umowy partnerskiej. Wskazując na art.66 § 1 i 2 k.c. Sąd stwierdził, że propozycję rozwiązania umowy na mocy porozumienia stron traktować należy jako ofertę zgodnego rozwiązania przez strony łączącego strony stosunku prawnego, podkreślił jednak że oferta taka może być skutecznie złożona wyłącznie przez osobę do tego umocowaną. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał natomiast na wnioskowanie, że pracownicy pozwanej, z którymi powód kontaktował się w dniach 10 i 11 marca 2011r. odpowiednimi pełnomocnictwami nie dysponowali. Wskazał też, że skoro umowa partnerska przewidywała możliwość dokonywania zmian wyłącznie w formie pisemnej pod rygorem nieważności, wobec czego także ewentualna oferta rozwiązania umowy powinna tym wymogom odpowiadać, co w sprawie nie miało miejsca. Na tej podstawie Sąd Okręgowy stwierdził, że w zaistniałym stanie faktycznym ofertę rozwiązania umowy z dnia 28 marca 2008r. mogło stanowić wyłącznie podpisane jednostronnie przez powoda w dniu 11 marca 2011r. (podaną w uzasadnieniu datę 11 marca 2008r. należy traktować jako oczywistą omyłkę) oświadczenie o rozwiązaniu umowy partnerskiej z dniem 31 maja 2011r. Ponieważ jednak pismem z dnia 23 maja 2011 , które dotarło do pozwanego nie później niż 27 maja 2011r., powód swoją ofertę odwołał, a dokument zawierający oświadczenie pozwanej o przyjęciu oferty dotarł do powoda w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią 7 czerwca 2011r., uprawnione było wnioskowanie, że nie doszło między stronami do skutecznego rozwiązania umowy drogą porozumienia stron. W ocenie Sądu Okręgowego brak było też podstaw do przyjęcia, zwłaszcza wobec treści pisma z 23 maja 2011r., że powód w sposób domniemany wydłużył termin wiązania oferty, przypadający na 31 maja 2011r. Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że wobec braku skutecznego rozwiązania umowy partnerskiej strona pozwana odmawiając definitywnie dalszej współpracy i przejmując placówkę prowadzoną przez powoda dopuściła się naruszenia jej postanowień, co uzasadnia żądanie o zwrot utraconych korzyści za okres, do którego umowa miała obowiązywać, tj. do 31 sierpnia 2012r. Przy ustaleniu potencjalnego zysku powoda Sąd uwzględnił kwotę 717.000zł jako iloczyn średnich wpływów za okres roku poprzedzającego zakończenie współpracy stron oraz liczby pozostałych miesięcy. Jako zasady ocenił jednak argument pozwanej, że od kwoty tej należy odjąć koszty, jakie powód musiałby ponosić, gdyby umowa była kontynuowana. Należą do nich wydatki związane z kosztami pracowniczymi (5.500zł), kosztami ubezpieczenia (20zł) oraz pozostałymi kosztami za używanie lokalu (1.000zł), łącznie 6. 520zł miesięcznie oraz koszty tzw. opłaty franczyzowej (14.000zł miesięcznie), która zawiera w szczególności opłatę za korzystanie z lokalu, za używanie znaków towarowych oraz know-how.

Powołując się na wypowiedzi judykatury Sąd Okręgowy stwierdził, że w myśl art. 6a ust. 1 Prawa bankowego w wersji obowiązującej w dniu podpisania umowy, zamieszczonego także przez strony w preambule umowy, powierzenie przez bank przedsiębiorcy wykonywania w imieniu i na rzecz banku pośrednictwa w zakresie czynności bankowych może nastąpić wyłącznie na podstawie umowy agencyjnej, uregulowanej w art.758 k.c. Analizując treść łączącej strony umowy stwierdził, iż zawiera ona cechy umowy agencyjnej, albowiem pozwany Bank zlecił powodowi pośredniczenie w zawieraniu umów z klientami, a powód przyjął zlecenie do pośredniczenia w imieniu Banku w zawieraniu umów z klientami Banku. Jednocześnie pozwany Bank zobowiązał się do udzielenia powodowi rodzajowych pełnomocnictw wymaganych do wykonywania zapisów umowy. Wynagrodzenie powoda zostało określone w formie prowizji w zależności od ilości sprzedanych przez niego produktów. Ponadto zauważył, że w umowie tej zawarto dodatkowe elementy, które nie należą do essentiale negotii umowy agencyjnej – pozwana zobowiązała się do przygotowania placówki dla powoda, tj. do wynajęcia lokalu, dokonania jego adaptacji i kompletnego wyposażenia tak, aby nie różniła się od lokali, w których prowadzone były inne oddziały pozwanej. Powód nie był także zobowiązany do ponoszenia kosztów czynszu za wynajęty lokal, które w całości ponosił bank. Z tymi dodatkowymi obowiązkami banku Sąd Okręgowy wiązał opłatę, którą nazwano opłatą franczyzową, nie podzielając stanowiska powoda o jej nienależnym (w rozumieniu art.410 § 2 k.c.) charakterze. Podkreślił też, że powód w momencie podpisywania umowy nie kwestionował tego zapisu, a umowę zawarł świadomie i dobrowolnie, przy czym jako przedsiębiorca, od którego należy oczekiwać większej staranności w zakresie podejmowanych czynności, musiał sobie zdawać sprawę z wynikających z tego konsekwencji. Sąd Okręgowy miał również na uwadze, że powód nie zawierał z pozwaną odrębnych umów, przedmiotem których byłoby uprawnienie do korzystania ze znaków towarowych banku, nie był więc licencjobiorcą w rozumieniu art.163 ust.1 ustawy Prawo własności przemysłowej, a ponieważ wszelkie umowy z klientami zawierał w imieniu i na rzecz pozwanego Banku, nie powinien ponosić opłaty za korzystanie z jego znaku towarowego gdyż było to warunkiem koniecznym do wywiązania się z obowiązków wynikających z umowy. Podobnie zostało ocenione know-how – Sąd Okręgowy stwierdził, że charakter udostępnionych danych i informacji, w szczególności zapewnienie dostępu do podręcznika i procedur banku, a także programów komputerowych świadczy o tym, że bez tego powód nie mógłby prowadzić swojej działalności w umówionym zakresie, a zatem dokumenty te i informacje były potrzebne do prawidłowego wykonywania umowy. Uzasadniając to stanowisko Sąd Okręgowy miał na uwadze art.760 2 § 1 k.c., który nakłada na dającego zlecenie obowiązek przekazywania agentowi wszelkich dokumentów i informacji potrzebnych do prawidłowego wykonywania umowy, wobec czego obowiązek przekazania wskazanych świadczeń na rzecz agenta wynikał z samego charakteru umowy i nie stanowił żadnego dodatkowego świadczenia, a tym samym nie mógł być objęty opłatą franczyzową. Ponieważ jednak strony w umowie nie wskazały w jakiej części opłata, błędnie nazywana franczyzową, ponoszona jest z tytułu adaptacji i korzystania z lokalu, w jakiej części z tytułu korzystania ze znaku towarowego, a w jakiej z tytułu udostępnienia know-how, Sąd uznał ją za należną pozwanej w całości. Tym samym, obok kosztów ponoszonych na funkcjonowanie placówki (6.520zł), stanowiła ona comiesięczny stały koszt ponoszony przez powoda w związku z wykonywaniem umowy. Łącznie koszty te wyniosły miesięcznie 20.250zł, a w całym okresie pozostałym co końca obowiązywania umowy – 307.800zł. Brak było w ocenie Sądu Okręgowego podstaw wnioskowania, aby na mocy porozumienia z dnia 12 listopada 2008r. strony dokonały podziału w zakresie partycypacji w kosztach opłaty franczyzowej. Sąd stwierdził, że wnioskowania takiego nie sposób wysnuć wprost z treści porozumienia odnoszącego się do kosztów związanych z utrzymaniem pomieszczenia, w którym powód prowadził działalność gospodarczą, a nadto przeczyło temu zachowanie stron polegające na tym, że pozwana naliczała powodowi pełną kwotę opłaty, a powód opłatę tę uiszczał. Ostatecznie zatem wysokość potencjalnych utraconych korzyści powoda Sąd Okręgowy wyliczył na 409.200zł. Pominął przy tym model, w oparciu o który wyliczenia zysków dokonał powód, czyli tzw. „kalkulator”, stwierdzając, że stanowił on pomocniczy arkusz pozwalający na dokonanie symulacji przychodów przy przyjęciu uzyskania określonych wyników w zakresie sprzedaży poszczególnych produktów banku. Jak stwierdził Sąd Okręgowy, uzyskanie określonego wyniku w rzeczywistości opierało się na przyjęciu zdarzeń niepewnych, a osiągnięcie określonej wielkości sprzedaży zależało od wielu czynników, takich jak: umiejętności i zaangażowanie partnera i jego pracowników, lokalizacja placówki czy sytuacja na runku określająca popyt na danego rodzaju produkty o charakterze finansowym. Uzyskany wynik daje w tej sytuacji pewien hipotetyczny szacunek, którego nie sposób adekwatnie odnieść do realiów sprawy. Nie znalazł też Sąd Okręgowy podstaw do przyjęcia, że umowa partnerska miała wiązać strony do stycznia 2015r. Miał przy tym na uwadze zarówno treść samej umowy, w której przewidziano jej terminowy charakter oraz przyjętą przez bank strategię, której założeniem była likwidacja wszystkich placówek partnerskich, co faktycznie nastąpiło do końca 2015r.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo w całości ponieważ uwzględnił podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia. Na podstawie art.118 k.c. termin ten wnosi trzy lata i biegnie od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony wierzyciel wezwał dłużnika do zapłaty w najwcześniej możliwym terminie (art.120 k.c. w związku z art.455 k.c.). Datę tę w okolicznościach sprawy wyznacza 1 czerwca 2011r., kiedy to pozwana naruszyła łączącą strony umowę i wyraziła definitywną wolę jej zerwania. Wprawdzie na skutek wystąpienia z pismem uzupełniającym w tym zakresie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej (18 stycznia 2012r.) bieg terminu przedawnienia uległ przerwaniu, jednak, stosownie do art.124 § 2 k.c., z dniem 9 lutego 2012r. rozpoczął się na nowo po zakończeniu posiedzenia w sprawie prowadzonej przez Sąd Rejonowy Katowice – Wschód w Katowicach, co miało miejsce 8 lutego 2012r. Termin przedawnienia upłynął z dniem 9 lutego 2015r., a pozew został wniesiony w dniu 12 lutego 2015r. Sąd Okręgowy stwierdził też, że do przerwy biegu przedawnienia nie mogło dojść w wyniku złożenia kolejnego wniosku o zawezwanie do próby ugodowej ponieważ został on nadany u operatora pocztowego w dniu 11 lutego 2015r., a zatem już po upływie terminu przedawnienia. Jednocześnie wskazując na wyjątkowy charakter tej instytucji Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw aby podniesiony zarzut ocenić jako nadużycie prawa, jak również aby jego uwzględnienie w okolicznościach sprawy mogło być oceniane jako naruszenie zasad współżycia społecznego. O nadużyciu prawa nie mogła stanowić sama w sobie dysproporcja majątkowa stron, a nadto brak było jakichkolwiek okoliczności pozwalających na usprawiedliwienie zaniechania powoda w zakresie wniesienia pozwu w wymaganym przepisami terminie. Okolicznością taką nie była też sytuacja materialna strony powodowej, zważywszy na możliwość ubiegania się o zwolnienie z kosztów sądowych i ustanowienie profesjonalnego pełnomocnika, co miało miejsce w rozpoznawanej sprawie. Sąd Okręgowy uznał, że opóźnienie powoda stanowi wyłącznie rezultat braku jego dostatecznej dbałości o własne sprawy, co nie może zostać usprawiedliwione zasadami współżycia społecznego. Ostatecznie Sąd Okręgowy, kierując się art. 117 § 2 k.c., oddalił powództwo, a o kosztach procesu orzekł na podstawie art.102 k.p.c., mając na uwadze trudną sytuację majątkową powoda.

Z apelacją od powyższego wyroku wystąpił powód, który zarzucił naruszenie:

- art.66 2 k.c. przez jego niezastosowanie i uznanie, że do zakończenia obowiązywania oferty rozwiązania umowy doszło dopiero w dniu 1 czerwca 2012r., a nie najpóźniej z dniem 27 maja 2012r., kiedy to pozwany Bank odebrał oświadczenie powoda o odwołaniu oferty,

- art.120 § 1 k.c. w związku z art.471 k.c. poprzez och błędną interpretację i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że przedawnienie roszczenia o odszkodowanie może zacząć bieg przez upływem okresu, za który jest należne,

- art.5 k.c. w związku z art.117 § 2 k.c. poprzez uznanie skuteczności podniesionego przez pozwaną zarzutu przedawnienia mimo, że opóźnienie było nieznaczne, a powód, będący obecnie w trudnej sytuacji materialnej i psychicznej, dochował wszelkiej staranności zlecając sprawę profesjonalnemu pełnomocnikowi, co do którego istnieje podejrzenie, że mógł celowo opóźniać się ze złożeniem pism, a także z uwagi na sposób działania pozwanej i znaczną dysproporcję w sytuacji majątkowej stron, co czyni podniesiony zarzut sprzecznym z zasadami współżycia społecznego,

- art.361 § 2 k.c. w związku z § 15 ust.2 umowy stron poprzez ich błędną interpretację, że szkoda powoda nie obejmuje okresu po 31 sierpnia 2012r.,

- art.361 k.c. w związku z art.471 k.c. poprzez ich niewłaściwą interpretację i zastosowanie polegające na przyjęciu, że przy ustalaniu wysokości szkody powoda powinno się odjąć od jego prognozowanych przychodów koszty, choć po 31 maja 2011r. żadnych kosztów nie ponosił,

- art.353 1 k.c. w związku z art.760 2 k.c., art.410 2 k.c. i art.411 k.c. poprzez ich błędną interpretację i niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, że przy ustaleniu wysokości prognozowanych przychodów powoda należy odjąć opłatę franczyzową, która nie mieści się w umowie agencyjnej, a nadto nie była przez powoda uiszczana po 31 maja 2011r.,

- § 2 ust.1 porozumienia z 12 listopada 2008r. w związku z art.65 k.c. poprzez błędną interpretację tego postanowienia umownego i uznanie, że porozumienie to nie dotyczyło całości opłaty franczyzowej i nie powinno mieć wpływu na wysokość należnego odszkodowania,

- art.230 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w kwestii twierdzeń powoda odnośnie ustaleń stron w zakresie podziału kosztów opłaty franczyzowej, których pozwana nie kwestionowała,

- art.217 § 3 k.p.c. w związku z art.227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wysokości przewidywanych przychodów i dochodów powoda w okresie od czerwca 2011r. do grudnia 2014r., która to kwestia była od początku pomiędzy stronami sporna,

- art.233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i przyjęciu, że tzw. kalkulator nie może stanowić podstawy ustalenia należnego powodowi odszkodowania.

Skarżący zarzucił również błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że wniosek o zawezwanie do próby ugodowej w zakresie kwoty 717.000zł tytułem odszkodowania został złożony w dniu 11 lutego 2015r., co skutkowało błędnym przyjęciem, że roszczenie o zapłatę tej kwoty jej przedawnione, a także wadliwym ustaleniu, że powód nie kwestionował obowiązku uiszczania opłaty franczyzowej, choć okoliczność ta nie wynikała ze zgromadzonych dowodów, które potwierdzały odmienne stanowisko powoda.

W oparciu o przedstawione zarzuty powód domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, domagał się także zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje.

Apelacja musi odnieść częściowy skutek.

Ustalenia faktyczne, jakie poczynił Sąd Okręgowy są prawidłowe w świetle zgromadzonych w sprawie dowodów, które – wbrew zarzutowi apelacji – poddano ocenie spełniającej wymagania art.233 § 1 k.p.c. Ustalenia te wymagają uzupełnienia o tyle, że w dniu 12 listopada 2008r. strony zawarły porozumienie, przedmiotem którego był podział kosztów związanych z utrzymaniem Oddziału w S. przy ul. (...) (tj. oddziału prowadzonego przez powoda w ramach umowy partnerskiej), z którego pomieszczeń strony korzystały i w których prowadziły działalność gospodarczą. Zgodnie z postanowieniem zawartym w § 2 tego porozumienia, strony dokonały podziału wspomnianych kosztów w ten sposób, że partnera (powoda) obciążał obowiązek poniesienia 58% kosztów, a bank – 42% kosztów. Dotyczyło to zarówno obciążenia za najmowaną powierzchnię, jak i mediów (dowód: porozumienie, k.397-398). Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw aby zakwestionować moc dowodową opisanego dokumentu, tym bardziej, że żadna ze stron nie podważała jego autentyczności ani prawdziwości. Jeśli natomiast chodzi o datę złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, co do której Sąd Okręgowy przyjął, że nastąpiło to 11 lutego 2015r., a powód twierdził, że 9 lutego 2012r. – z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy VI GCo 252/15 (pierwotnie VI GCo 63/15) Sądu Rejonowego Katowice – Wschód w Katowicach wynika, że wniosek ten, choć nosi datę 9 lutego 2015r., został nadany w urzędzie pocztowym w dniu 11 lutego 2015r. Dodatkowo jednak należy wskazać, że wobec nieuiszczenia w zakreślonym terminie należnej opłaty zarządzeniem Przewodniczącego tego Sądu z 11 maja 2015r. wniosek został zwrócony. Wprawdzie w dniu 1 czerwca 2015r. powód uiścił opłatę i wystąpił o przywrócenie terminu do dokonania tej czynności procesowej, to jednak sprawie nadano dalszy bieg bez rozpoznania wniosku. Ustalenie Sądu Okręgowego dotyczące daty złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej jest zatem o tyle nieprawidłowe, że w obecnym stanie faktycznym i prawnym za datę złożenia tego wniosku musi być uważany 1 czerwca 2015r., co nastąpiło już po wniesieniu pozwu. Omawiana okoliczność pozostaje zatem bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy skoro skutek w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia, na co wskazywał powód, należało w pierwszej kolejności wiązać z wniesieniem pozwu, a nie wystąpieniem z wnioskiem o wszczęcie postępowania pojednawczego. Ponadto doręczenie pełnomocnikowi pozwanej odpisu pisma rozszerzającego stanowisko powoda w postępowaniu o zawezwanie do próby ugodowej, w którym to piśmie powód sformułował żądanie zapłaty kwoty 717.000zł jako odszkodowania z tytułu utraconego zysku nastąpiło 8 lutego 2012r. (dowód: pismo powoda, k.93-97 i protokół posiedzenia, k.106 akt VI GCo 318/11 SR Katowice – Wschód w Katowicach).

Powyższe ustalenia zostały poczynione na podstawie wskazanych dokumentów, których autentyczności i prawdziwości nie kwestionowała żadna ze stron.

Z tym uzupełnieniem i wyjaśnieniem Sąd Apelacyjny akceptuje w pełni i czyni własnymi ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego. Brak było podstaw do podważenia ustalenia o tym, że powód nie kwestionował obowiązku uiszczenia opłaty franczyzowej. Jak argumentował powód w apelacji – z opinii sporządzonej przez prof. B. F., a także wniosków o zawezwanie do próby ugodowej wynikało, że podejmował on działania zmierzające do obniżenia tej opłaty i kwestionował jej zasadność. Stanowisko Sądu Okręgowego jest o tyle zasadne, że istotnie, ze zgromadzonych w sprawie dowodów nie wynika by powód zgłaszał zastrzeżenia dotyczące tej kwestii w czasie współpracy stron, a dopiero po jej zakończeniu. Na rozprawie apelacyjnej dodatkowo powód wyjaśnił, że nie dokonywał odrębnego przelewu opłaty na rzecz pozwanej, lecz to sama pozwana potrącała ją z należnego mu wynagrodzenia. Niezależnie jednak od sposobu zapłaty faktem jest, że omawiana opłata była przez pozwaną pobierana i to w pełnej wysokości. Okoliczność ta pozostaje jednak bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, o czym mowa w dalszej części rozważań.

W rozpoznawanej sprawie przedmiotem kontrowersji pomiędzy stronami był sposób rozwiązania umowy partnerskiej, zawartej przez strony w dniu 28 marca 2008r., zmienionej następnie aneksem z 17 października 2008r., a także wynikające z tego faktu skutki, w tym ocena czy z uwagi na sposób działania pozwanego Banku powodowi przysługuje roszczenie o odszkodowanie z tytułu nienależytego wykonania tej umowy, a jeśli tak, w jakiej wysokości. Odrębnym zagadnieniem jest problem czy w okolicznościach sprawy doszło do przedawnienia dochodzonego roszczenia, a jeśli tak, czy podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia daje się pogodzić z zasadami współżycia społecznego (art.5 k.c.).

Z okoliczności sprawy wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że oferta rozwiązania umowy zawarta w porozumieniu opatrzonym datą 31 maja 2011r. została złożona przez powoda. Podkreślenia wymaga jednak, że nastąpiło to na skutek presji wywartej na powoda przez pracowników banku – jak w sprawie ustalono, w godzinach popołudniowych 10 marca 2011r. powodowi przedstawiono ultimatum sprowadzające się do wyboru pomiędzy dwoma sposobami zakończenia współpracy, z których żaden nie był dla powoda korzystny: albo do godziny 10.00 następnego dnia miał on podpisać przygotowany już formularz porozumienia z datą 31 maja 2011r., albo groziło mu „wyprowadzenie” z oddziału banku, które miało zostać zrealizowane w krótkim czasie. Po konsultacji z innymi partnerami prowadzącymi w okolicy placówki banku oraz z uwagi na niemożność zasięgnięcia porady prawnej powód podjął decyzję o złożeniu podpisu na przedstawionym mu formularzu. Poza sporem pozostaje, że w tym czasie dokument ten nie był jeszcze opatrzony podpisami osób umocowanych do reprezentowania banku, a dodatkowo pozwana nie udowodniła, że osoby, które z ramienia banku rozmawiały z powodem w dniach 10 i 11 marca 2011r., takim pełnomocnictwem dysponowały. Słuszna jest zatem konkluzja Sądu Okręgowego, że to powód winien być traktowany jako oferent. Poza sporem pozostaje również okoliczność, że pismem z 23 maja 2011r. skierowanym do zarządu pozwanej powód poinformował o cofnięciu oferty rozwiązania umowy w drodze porozumienia. Pismo powoda dotarło do adresata najpóźniej 27 maja 2011r., skoro taką datę nosi udzielona mu odpowiedź. Najpóźniej zatem 27 maja 2011r., stosownie do art.66 2 § 1 k.c., złożona przez powoda oferta przestała go wiązać. Powołany przepis stanowi, że w stosunkach między przedsiębiorcami oferta może być odwołana przed zawarciem umowy, jeżeli oświadczenie o odwołaniu zostało złożone drugiej stronie przed wysłaniem przez nią oświadczenia o przyjęciu oferty. Mimo to pozwana w dniu 31 maja 2011r. przystąpiła do porozumienia, a dokument zawierający to oświadczenie został doręczony powodowi w dniu 7 czerwca 2011r. i tą chwilą – gdyby nie wcześniejsze odwołanie oferty – mógłby powstać skutek polegający na rozwiązaniu umowy partnerskiej (art.61 § 1 zd. drugie k.c.) Nie można przy tym podzielić argumentów pozwanej, że oferta powoda została zaakceptowana już wcześniej skoro nie tylko o fakcie tym powoda wcześniej nie poinformowano i okoliczności tej nie wykazano, ale przede wszystkim dlatego, że dla ważności wszelkich czynności prawnych dotyczących łączącej strony umowy przewidziano formę pisemną ad solemnitatem. Pozwana nie przedstawiła żadnych wniosków dowodowych na poparcie swoich twierdzeń, abstrahując już od dopuszczalności przeprowadzenia takich dowodów w świetle art.247 k.p.c. Powód zarzucił naruszenie art.66 2 k.c. poprzez przyjęcie, że oferta zakończenia współpracy stron przestała wiązać najpóźniej 31 maja 2011r., która to data widniała na formularzu porozumienia, a nie z dniem 27 maja 2011r., kiedy to najpóźniej do pozwanej dotarło oświadczenie powoda o cofnięciu oferty. Umknęło jednak uwadze skarżącego, że data 31 maja 2011r. została przez Sąd Okręgowy przywołana jako ta, do której w normalnym toku rzeczy, z uwagi na treść art.66 § 2 k.c., powód mógł się najpóźniej spodziewać oświadczenia pozwanej o przyjęciu oferty. Konkludując swe rozważania Sąd Okręgowy prawidłowo stwierdził, że w przedstawionych wyżej okolicznościach nie można uznać, że z dniem 31 maja 2011r. doszło do skutecznego rozwiązania umowy stron, a strona pozwana (omyłkowo wskazano: powodowa) odmawiając definitywnie dalszej współpracy i przejmując placówkę powoda z dniem 1 czerwca 2011r. dopuściła się naruszenia jej postanowień. Prawidłowości tego wniosku nie podważa również trafne stanowisko powoda, że koniec związania złożoną przez powoda ofertą przypadał na dzień 27 maja 2011r. Ostatecznie zatem do zawarcia porozumienia z powodem nie doszło, czego pozwana jako profesjonalista musiała mieć świadomość. Tym samym wszelkie później podjęte czynności zmierzające do przejęcia placówki prowadzonej przez powoda i zakończenia współpracy z nim naruszały postanowienia łączącej strony umowy.

Przedstawione okoliczności uzasadniają odpowiedzialność pozwanej z tytułu niewykonania umowy zawartej z powodem, przy czym doznana przez niego szkoda odpowiada wysokości utraconych korzyści ( lucrum cessans). Ponieważ podstawą wszelkich roszczeń związanych z przedwczesnym zakończeniem obowiązywania umowy jest ustalenie braku mocy obowiązującej porozumienia datowanego na 31 maja 2011r., słusznie uznał Sąd Okręgowy, że powód nie ma interesu prawnego w osobnym żądaniu ustalenia nieważności tego porozumienia. Tym samym oddalenie powództwa w części obejmującej roszczenie o ustalenie nie naruszało art.189 k.p.c.

Przechodząc do wysokości odszkodowania, którego żąda powód – nie budzi wątpliwości, że wyliczenie tego rodzaju odszkodowania najczęściej ma charakter hipotetyczny ponieważ jest wynikiem prognozy zysku, jaki osiągnęłaby strona, gdyby umowa została wykonana należycie. W analizowanym wypadku dotyczy to dwóch kwestii – czasu trwania umowy, jak i spodziewanych zysków.

Jeśli idzie o zagadnienie pierwsze, nie jest zasadny pogląd powoda, że umowa łącząca go z pozwaną trwałaby dłużej niż do 31 sierpnia 2012r., a nawet, że wobec niezasygnalizowania woli jej zakończenia w sposób przewidziany w umowie, trwa do chwili obecnej. Z § 15.2 umowy stron (k.55v) wynika, że ulega ona automatycznemu przedłużeniu na dalszy okres w wypadku, jeżeli żadna ze stron nie złoży drugiej stronie w nieprzekraczalnym terminie 90 najpóźniej na dni przed zakończeniem okresu, na jaki umowa została zawarta, oświadczenia o woli nieprzedłużania umowy na dalszy okres. Jednocześnie strony postanowiły, że termin ten uważa się za zachowany jeżeli wymienione oświadczenie zostanie doręczone adresatowi w tym terminie listem poleconym. Intencja stron jest jasna – skutek w postaci automatycznego przedłużenia okresu obowiązywania umowy zostaje wyłączony jedynie w razie poinformowania kontrahenta o braku takiej woli z odpowiednim wyprzedzeniem. Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że najpóźniej w dniu faktycznego przejęcia przez pozwaną oddziału banku prowadzonego przez powoda pozwana ujawniła swą wolę definitywnego zakończenia współpracy. Z okoliczności sprawy nie wynika przy tym by kiedykolwiek w późniejszym czasie rozważana była możliwość powrotu do tej współpracy, zwłaszcza w oparciu o dotychczasową umowę. Stanowisko pozwanej było jednoznaczne i nie pozostawiało żadnych wątpliwości co do braku po jej stronie woli przedłużenia umowy. Nie można też podzielić przekonania powoda, że niezłożenie oświadczenia poprzez przesłanie go listem poleconym wyłącza przyjęcie, że pozwana dopełniła wymogów wykluczających możliwość automatycznego przedłużenia czasu trwania umowy, co prowadziłoby do wniosku o wydłużeniu jej obowiązywania o dalsze okresy. Jak wskazują zasady doświadczenia życiowego, forma komunikacji polegająca na przesłaniu partnerowi oświadczenia listem poleconym z reguły zastrzegana jest po to, aby wyeliminować stan niepewności co do tego czy oświadczenie w ogóle zostało złożone i w jakiej dacie. Z treści umowy nie wynika by stronom przyświecał inny cel, a zwłaszcza by od zachowania wskazanej formy przekazu uzależniona była skuteczność oświadczenia. Skoro pozwana w czasie dłuższym niż 90 dni przed upływem terminu, na jaki umowę zawarto, jednoznacznie wyraziła swą wolę, że nie zamierza kontynuować współpracy z powodem, a jednocześnie – co niesporne – w ogóle zaniechała tego sposobu dystrybuowania swoich produktów, przedmiotem rozważań Sądu w kontekście utraconych zysków powinien być wyłącznie okres od 1 czerwca 2011r. do 31 sierpnia 2012r, to jest 15 miesięcy.

Jeśli natomiast chodzi o wysokość należnego wynagrodzenia determinującą ściśle wysokość utraconych korzyści, spór dotyczył zarówno metody, jaką należało przyjąć do obliczeń (średnie dochody z ostatnich 12 miesięcy współpracy, kalkulator albo opinia biegłego), a także konieczności odliczenia (bądź nie) od potencjalnego zysku opłaty franczyzowej, kosztów pracowniczych i pozostałych kosztów utrzymania lokalu, w którym powód prowadził swoją działalność.

Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że wysokość utraconych korzyści powinna być obliczona w sposób określony w pozwie, to jest poprzez iloczyn średnich przychodów z ostatniego roku działalności powoda i liczby miesięcy pozostałych do zakończenia umowy. Metoda ta jest najbardziej miarodajna ponieważ uwzględnia realne przychody, jakie powód uzyskiwał w toku współpracy z pozwaną. Sam powód, także w postępowaniu wywołanym jego wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej, jak i formułując swe żądanie w pozwie, uznawał tę metodę za najbardziej oddającą charakter jego roszczenia. Ponieważ średnia kwota miesięcznych wpływów (47.800zł) została obliczona na podstawie danych za ostatni rok współpracy stron, uwzględnia ona stopniowy wzrost przychodów, na który powoływał się powód. Przywoływany przez niego tzw. kalkulator, tj. algorytm stworzony przez pozwaną do szacowania potencjalnych dochodów partnerów, wymogów tych nie spełniał, chociażby z tej przyczyny, że wyliczenia powstawały na podstawie danych wprowadzanych przez samych zainteresowanych, bez jakiejkolwiek możliwości ich weryfikacji, a nadto nie wiadomo czy i w jakim stopniu uwzględniały inne czynniki mające wpływ na wysokość przychodu. Co więcej, przy przedstawionym przez powoda sposobie wyliczenia żądanego odszkodowania (iloczyn określonej liczby miesięcy i średniej sumy wpływów za ostatni rok współpracy stron) wskazana przez niego kwota potencjalnego przychodu za jeden miesiąc (47.800zł) stanowiła dla Sądu górną granicę możliwych do uwzględnienia wpływów, jakie powód uzyskałby, gdyby umowa była wykonywana. Z uwagi na przyjętą metodologię obliczenia potencjalnych zysków powoda nie było potrzeby zasięgania wiadomości specjalnych. Z tej przyczyny Sąd Apelacyjny nie podzielił podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia art.217 § 3 k.p.c. w związku z art.227 k.p.c. oraz art.233 § 1 k.p.c. poprzez odmowę uwzględnienia wspomnianego kalkulatora, a nadto oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego zgłoszony w postępowaniu apelacyjnym.

Kolejnym zagadnieniem, które wymaga rozważenia, jest właśnie wysokość potencjalnego dochodu powoda, innymi słowy – wysokość korzyści, jakie powód utracił wskutek zaniechania wykonywania umowy przez pozwaną. Spór dotyczył dwóch zagadnień – czy od potencjalnych przychodów należało odliczyć koszty, jakie co miesiąc powód ponosił na utrzymanie oddziału (koszty wynagrodzeń pracowniczych, mediów, ubezpieczenia, łącznie 6.250zł) oraz opłaty franczyzowej (14.000zł), przy czym w odniesieniu do tej ostatniej skarżący zarzucił, iż nie uwzględniono porozumienia zawartego przez strony w dniu 12 listopada 2008r., co miało wpływ na wysokość odliczenia. Powód co do zasady sprzeciwiał się jakimkolwiek odliczeniom, co argumentował w ten sposób, że po przejęciu prowadzonego przez niego oddziału nie ponosił już żadnych kosztów. Stanowisko to nie jest słuszne. Jak już wskazano, żądanie odszkodowania z tytułu utraconych korzyści ze swej istoty odnosi się do hipotetycznego zysku, jaki powód osiągnąłby gdyby pozwana należycie wykonywała umowę – chodzi o tę część majątku poszkodowanego, o którą się jego aktywa nie powiększyły lub pasywa nie zmniejszyły, a skutek ten nastąpiłby, gdyby nie owe zdarzenie sprawcze, za które odpowiedzialność została przypisana oznaczonemu podmiotowi (zob. np. A.Olejniczak (w:) A. Kidyba (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, LEX 2014, uwagi do art.361 k.c.). Gdyby zatem pozwana wykonywała ciążące na niej obowiązki umowne i gdyby czyniła to należycie, powód mógłby uzyskać określoną korzyść, tyle tylko, że uzyskanie tej korzyści wymagało by i powód swe obowiązki wykonywał w sposób przewidziany w umowie. To z kolei wiązało się z utrzymywaniem placówki bankowej, bez czego nie można byłoby w ogóle wykonywanie umowy nie byłoby możliwe oraz ponoszeniem innych, przewidzianych umową kosztów. Skoro tak, ustalenie wysokości utraconych korzyści musi nastąpić z uwzględnieniem kosztów, jakie w normalnym toku spraw poszkodowany poniósłby przy wykonywaniu umowy. Zawarte w art.361 § 2 k.c. ustawowe sformułowanie „korzyści” należy więc utożsamiać z zyskiem, czyli potencjalnymi wpływami, jakie poszkodowany mógłby uzyskać, po odliczeniu wydatków, jakie musiałby w tym celu ponieść. Nie można tym samym uznać za zasadne zarzutów powoda o naruszeniu art.361 § 1 k.c. w związku z art.471 k.c. oraz art.353 1 k.c. w związku z art.760 2 k.c., art.410 § 2 k.c. i art.411 k.c. poprzez odmowę pominięcia tych kosztów przy ustaleniu wysokości poniesionej przez powoda szkody.

O ile miesięczny koszt utrzymania placówki nie był przedmiotem sporu, to faktyczna wysokość należności z tytułu opłaty „franczyzowej” należała do zagadnień odmiennie interpretowanych przez strony. Co do zasady Sąd Apelacyjny podziela rozważania Sądu Okręgowego odnoszące się do istoty omawianej opłaty i bez zbędnego powtarzania czyni je własnymi, z tym jedynie zastrzeżeniem, że posługiwanie się określeniem „opłata franczyzowa” może mieć miejsce jedynie przy założeniu, że chodzi o opłatę tak przez strony nazwaną, lecz należną za spełnienie przez bank dodatkowych obowiązków, wykraczających poza postanowienia istotne dla umowy agencji, a nie za udostępnienie know – how oraz zezwolenie na posługiwanie się znakami chronionymi, co ze swej istoty mieści się w umowie agencji i bez czego jej wykonywanie nie jest możliwe. W realiach sprawy opłata w wysokości 14.000zł miesięcznie i obowiązek jej ponoszenia może być analizowana wyłącznie w kontekście ponoszenia pozostałych kosztów utrzymania placów powoda, a te sprowadzały się do kosztów związanych z jej podnajmem od pozwanej. W § 1 porozumienia zawartego przez strony w dniu 12 listopada 2008r. przewidziano, że jego przedmiotem jest „podział kosztów związanych z utrzymaniem Oddziału w S. przy ul. (...), (...)-(...) S., z którego pomieszczeń Strony korzystają i w których prowadzą działalność gospodarczą”. Zgodnie z § 2 porozumienia, podział ten został dokonany w ten sposób, że partner (powód) miał ponosić 58% kosztów „za najmowaną powierzchnię”, a (...) ( Centrum (...)) – 42%, w takim samym stosunku strony obciążały koszty telefonów oraz mediów i wywozu nieczystości. Powód stanowczo wskazywał, że zgodnie z literalną treścią porozumienie to odnosiło się do kosztów utrzymania oddziału prowadzonego na podstawie umowy zawartej z pozwaną, natomiast pozwana nie była w stanie wyjaśnić jakie inne koszty miały być przedmiotem tego porozumienia (oświadczenia stron na rozprawie apelacyjnej złożone 5 grudnia 2017r., 00:39:58-00:50:35). W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny uznał, że przedmiotem porozumienia były – zgodnie z twierdzeniami powoda i literalnym brzmieniem porozumienia – przypadające pozwanej należności związane z udostępnieniem powodowi odpowiednio zaadaptowanego lokalu, przeznaczonego do potrzeb prowadzonej działalności bankowej. Ponieważ do porozumienia o podziale kosztów doszło już po zawarciu umowy partnerskiej, w której określono między innymi wysokość opłaty franczyzowej, jedynym racjonalnym wyjaśnieniem przyczyn, dla których porozumienie to podjęto (z wyraźnym nawiązaniem do najmowanej powierzchni) jest podział kosztów związanych z wynajęciem obiektu przez pozwaną od osoby trzeciej, których pokryciu miała służyć wskazana opłata. Tym samym powód – zgodnie z porozumieniem – powinien ponosić 58% przewidzianej umową opłaty franczyzowej, to jest 8.120zł miesięcznie (14.000zł x 58%). Ostatecznie należy przyjąć, że gdyby łącząca strony umowa była wykonywana aż do 31 sierpnia 2012r., powód ponosiłby miesięczne koszty funkcjonowania oddziału banku w wysokości 14.640zł (8.120zł + 6.520zł), wobec czego jego miesięczny zysk wyniósłby 33.160zł (47.800zł – 14.640zł), a za okres 15 miesięcy, jaki pozostał do zakończenia umowy – 497.400zł (33.160zł x 15). Ponieważ zobowiązanie z tytułu naprawienia szkody ma bezterminowy charakter, obowiązek spełnienia świadczenia powstaje niezwłocznie po wezwaniu do zapłaty, co w niniejszej sprawie nastąpiło z chwilą doręczenia pisma stanowiącego uzupełnienie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, tj. 8 lutego 2012r. Zgodnie z art.455 k.c. w związku z art.481 k.c., powód może więc żądać odsetek począwszy od 9 lutego 2012r.

Sąd Okręgowy stwierdził, że choć co do zasady powództwo okazało się słuszne, podlegało ono oddaleniu z uwagi na podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia. Zgodzić się trzeba z Sądem Okręgowym, że roszczenie istotnie uległo przedawnieniu ponieważ pozew wniesiono po upływie trzyletniego terminu, o jakim mowa w art.118 k.c. Jednocześnie nie zasługuje na aprobatę stanowisko powoda, że przedawnienie powinno być analizowane odrębnie w odniesieniu do należności za poszczególne miesiące i przy uwzględnieniu przewidzianego umową terminu zapłaty. W ocenie Sądu Apelacyjnego początkiem biegu terminu przedawnienia był 1 czerwca 2011r., kiedy to wystąpiły wszystkie elementy stanu faktycznego, składającego się na zdarzenie, z którym ustawa łączy odpowiedzialność sprawcy zdarzenia. Roszczenie staje się bowiem wymagalne z dniem wystąpienia wszystkich elementów stanu faktycznego, koniecznych do jego dochodzenia (zob. B.Kordasiewicz (w:) System Prawa Prywatnego. Tom 2, red. Z.Radwański, Warszawa 2008, s.610). We wskazanym dniu nastąpiło zerwanie współpracy stron – pozwana przejęła lokal, w którym powód prowadził działalność gospodarczą i pozbawiła go dostępu do systemu bankowego, bez czego nie mógł on umowy realizować. W tym dniu wiadomym zatem się stało, że powód nie uzyska już żadnych korzyści, których zasadnie mógł się spodziewać, gdyby pozwana bezzasadnie nie odmówiła dalszej współpracy. Powód nie tylko wiedział kto jest sprawcą szkody, ale mógł oszacować jej wysokość, a tym samym mógł wezwać dłużnika do spełnienia świadczenia polegającego na zapłacie należnego odszkodowania. Okoliczności te, po myśli art.120 § 1 k.c., uzasadniały wniosek o rozpoczęciu biegu terminu przedawnienia. W związku z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej termin ten uległ przerwaniu, lecz jego bieg rozpoczął się na nowo w dniu 9 lutego 2012r., przypadającym po zakończeniu posiedzenia w postępowaniu pojednawczym, co miało miejsce 8 lutego 2012r. Wniesienie pozwu w dniu 12 lutego 2015r. nie skutkowało przerwaniem terminu przedawnienia ponieważ nastąpiło już po jego upływie, co słusznie przyjął Sąd Okręgowy, uznając jednocześnie, że w opisanych okolicznościach pozwana mogła skutecznie odmówić spełnienia zobowiązania ponieważ powołując się na przedawnienia nie naruszyła art.5 k.c. Sąd Apelacyjny zagadnienie to ocenił odmiennie.

Nadużycie prawa podmiotowego nie może być wiązane wyłącznie z istniejącą dysproporcją w majątkach stron, ale ze sposobem działania jednej ze strony polegającym na świadomym wykorzystaniu jej przewagi w relacji ze słabszym kontrahentem, braku poszanowania dla słusznych interesów kontrahenta, wymuszaniu decyzji dla niego niekorzystnych i nie znajdujących uzasadnienia w treści łączącego strony stosunku prawnego, a także poprzez podejmowanie wobec kontrahenta bezprawnych działań, którym nie jest on w stanie zapobiec ani im przeciwdziałać. Odnosząc te rozważania do niniejszej sprawy i dokonując analizy całokształtu okoliczności związanych z zakończeniem współpracy stron, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa podmiotowego i jako taki nie może odnieść skutków, o jakich mowa w art.117 k.c. Wniosek ten usprawiedliwiają następujące względy.

Po pierwsze, czynności prowadzące do rozwiązania umowy, jaka łączyła strony, zostały podjęte bezpośrednio po zakończeniu spotkania partnerów Banku, na którym to spotkaniu powód otrzymał dyplom za szczególne osiągnięcia w zakresie sprzedaży produktów finansowych oferowanych przez pozwaną. Po wtóre, stronę pozwaną w tych czynnościach reprezentowały osoby zajmujące kierownicze stanowiska w skali regionu – dyrektor regionalny Banku ds. detalicznych w regionie północnym oraz regionalny menadżer ds. sieci partnerskiej, co uzasadniało przekonanie powoda o powadze sytuacji. Po trzecie, argumentem, jaki użyto w celu nakłonienia powoda do zaakceptowania przedstawionej mu propozycji zawarcia porozumienia rozwiązującego umowę, była alternatywa w postaci rychłego „wyprowadzenia” go z oddziału banku, co wiązałoby się nie tylko z utratą placówki, ale również godziłoby w dobre imię powoda, szczególnie istotne w przypadku prowadzenia działalności o charakterze finansowym. Po czwarte, pozostawiony powodowi czas na podjęcie decyzji, niezwykle istotnej z życiowego i zawodowego punktu widzenia, a wiążącej się praktycznie z zakończeniem prowadzenia dobrze prosperującej i dobrze rokującej placówki bankowej, upływał o godzinie 10.00 następnego dnia, co wobec złożenia propozycji w godzinach późnopopołudniowych wykluczało zasięgnięcie profesjonalnej pomocy prawnej czy chociażby dokonanie spokojnej analizy sytuacji. Jest to szczególnie istotne, gdy uwzględni się, że zgodnie z § 14 umowy (w wersji po jej aneksowaniu, k.55v) przewidziano możliwość „dziedziczenia” działalności, co świadczyć mogło o intencji obu stron co do zakładanego długiego czasu trwania współpracy. Po piąte, powód został zobligowany do złożenia podpisu na formularzu porozumienia nie podpisanego jeszcze przez osoby działające w imieniu banku (także ich dane personalne nie zostały tam zamieszczone), co prowadziło do uznania powoda za podmiot inicjujący zawarcie porozumienia, a jednocześnie pozostawiało pozwanej możliwość podjęcia ostatecznej decyzji o akceptacji porozumienia bądź jej braku. Po szóste, pozwana zignorowała stanowisko powoda o cofnięciu złożonej oferty, choć dotarło do niej przed datą złożenia oświadczeń przez przedstawicieli banku i mimo świadomości w zakresie skutków prawnych cofnięcia oferty, przejęła placówkę bankową, bezprawnie odmawiając wykonywania umowy do zakończenia przewidzianego w niej okresu. Działanie takie nie tylko nie uwzględnia uzasadnionych oczekiwań powoda związanych z trwałością stosunku prawnego łączącego go z pozwaną, co z kolei bezpośrednio determinowało plany życiowe i zawodowe powoda, ale w sposób oczywisty naruszało obowiązki, jakie pozwana przyjęła na siebie poprzez zawarcie umowy. Naruszenie to ma charakter rażący w przypadku pozwanej, która jako bank jest podmiotem zaufania publicznego, zobowiązanym do szczególnej staranności, rzetelności i uczciwości nie tylko w relacjach z nabywcami produktów i usług bankowych, ale i pozostałymi kontrahentami. Jednocześnie należy podkreślić, że w rezultacie zakończenia współpracy z pozwaną powód znalazł się w szczególnie trudnej sytuacji majątkowej, uniemożliwiającej mu nawet poniesienie kosztów niniejszego procesu, co obrazują znajdujące się w aktach sprawy dokumenty. Ponadto przekroczenie terminu przedawnienia było nieznaczne, gdyż wyniosło 3 dni.

Nie można przy tym uwzględnić zarzutów pozwanej, która twierdziła, że przysługiwały jej wobec powoda wierzytelności wzajemne z tytułu nienależytego wykonywania umowy partnerskiej, jednak na skutek bierności powoda i zwlekania z wniesieniem pozwu jako niedochodzone uległy przedawnieniu. Naruszenie postanowień umowy miało polegać na niewłaściwie prowadzonych działaniach marketingowych (w ramach akcji „Szkoła”), powodowi zarzucono również, że mimo obowiązku nie przekazywał pozwanej dokumentów związanych z zawartymi na jej rzecz umowami i że po przejęciu oddziału dokumenty te były w takiej ilości, że miały „wysypywać się” z szafy. W tym zresztą, podobnie jak w oświadczeniu powoda odnoszącym się do zawartego porozumienia o tym, że „każdą umowę można rozwiązać”, pozwana upatrywała naruszenia przez niego zasad współżycia społecznego. Stanowisko to nie znajduje żadnego oparcia ponieważ pozwana nie wykazała, że do opisanych naruszeń faktycznie doszło. W szczególności nie przedstawiono żadnych dowodów przemawiających za tym, że to powód wadliwie prowadził działania promocyjne, podobnie jak nie przedstawiono chociażby dokumentów inwentaryzacyjnych, jakie musiały zostać sporządzone przy przejęciu placówki od powoda, z których wynikałyby obecnie przywoływane okoliczności. Podkreślenia wymaga też, że zawarta przez strony umowa przewidywała możliwość jej rozwiązania za dwutygodniowym wypowiedzeniem w przypadku negatywnej weryfikacji corocznego poziomu sprzedaży, a nawet rozwiązanie ze skutkiem natychmiastowym w przypadku nienależytego wykonywania przez partnera wynikających z umowy obowiązków (§ 14, k.37). Z żadnej z tych możliwości pozwana nie skorzystała, co dodatkowo świadczy o braku zastrzeżeń do funkcjonowania placówki prowadzonej przez powoda. Tym samym twierdzenia o wierzytelnościach, jakie przysługują pozwanej, a które w wyniku celowego (jak podnosiła pozwana) opóźnienia się powoda przy wniesieniu pozwu uległy przedawnieniu, muszą być traktowane jako gołosłowne i zgłoszone na potrzeby niniejszego procesu. Jeśli natomiast idzie o oświadczenie odnoszące się do możliwości rozwiązania umowy (pochodzące zresztą od innej osoby, która zawarła z pozwaną taką samą umowę o partnerstwo jak powód, której opinii z braku czasu na pomoc prawną powód zasięgał), należy mieć na uwadze okoliczności sprawy, w jakich oświadczenie to zostało wygłoszone. Była to rada udzielona powodowi, który znajdując w sytuacji przymusowej nie wiedział jakie powinien podjąć kroki w związku z opisanym wyżej stanowiskiem przedstawicieli pozwanej o tym, że albo wyrazi zgodę na zawarcie porozumienia, albo zostanie usunięty z oddziału. Nie można zarzucić powodowi działania nacechowanego premedytacją i dążeniem do naruszenia interesów pozwanej, a jedynie próbę dokonania wyboru takiego rozwiązania, które w zaistniałej okaże się najmniej dla niego szkodzące.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny uznał, że powództwo jest częściowo zasadne i w tym zakresie zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art.386 § 1 k.p.c. Zmiana wyroku rodziła konieczność rozstrzygnięcia o nieuiszczonych kosztach sądowych, od których powód został w całości zwolniony – na podstawie art.113 ust.1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (u.k.s.c.) w związku z art.100 zdanie pierwsze k.p.c. nakazano pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa opłatę od tej części powództwa, w jakiej zostało ono uwzględnione oraz w takiej samej proporcji wydatki poniesione przez Skarb Państwa w związku z prowadzonym postępowaniem dowodowym (koszt przejazdu świadków). W pozostałym zakresie apelacja okazała się niezasadna i została oddalona na mocy art.385 k.p.c. Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło na podstawie art.102 k.p.c. – przemawiał za tym zarówno charakter sprawy, jak i argumenty związane z sytuacją majątkową powoda, którymi kierował się Sąd Okręgowy, a które zachowały aktualność także obecnie. Ponadto na mocy art.113 ust.1 u.k.s.c. w związku z art.100 zdanie pierwsze k.p.c. nakazano pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 24.870zł tytułem opłaty od apelacji w części, w jakiej została ona uwzględniona. Rozstrzygnięcie o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej powodowi z urzędu zapadło na podstawie § 8 pkt 8 w związku z § 16 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U. z 2016r., poz.1715). Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że powód w tym postępowaniu korzystał z pomocy dwóch pełnomocników, z których pierwszy sporządził apelację, a następnie z uwagi na względy zawodowe leżące po jego stronie został zwolniony z funkcji, a działania drugiego sprowadzały się do reprezentowania powoda na rozprawie apelacyjnej. Sąd Apelacyjny uznał, że nakład pracy każdego z pełnomocników, nie obejmujący w odniesieniu do żadnego z nich, pełnego zakresu typowych czynności podejmowanych w imieniu zastąpionej strony w postępowaniu apelacyjnym, a które to czynności stanowią podstawę do ustalenia stawki minimalnej, a jedynie ich część, uzasadniał przyznanie wynagrodzenia w wysokości połowy stawki przewidzianej w powołanym przepisie, powiększonej o podatek od towarów i usług.

SSA Aleksandra Janas SSA Jadwiga Galas SSA Irena Piotrowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Czaja
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Jadwiga Galas,  Irena Piotrowska
Data wytworzenia informacji: