III AUa 2011/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-09-10
Sygn. akt III AUa 2011/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 września 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący |
SSA Lena Jachimowska (spr.) |
Sędziowie |
SSA Antonina Grymel SSA Gabriela Pietrzyk - Cyrbus |
Protokolant |
Dawid Krasowski |
po rozpoznaniu w dniu 10 września 2019 r. w Katowicach
sprawy z odwołania (...) Spółki z o.o. w K. ( (...) spółka z o.o. w K.)
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w C.
przy udziale zainteresowanych: M. S. (M. S.), A. O. (A. O.), H. S. (H. S.), R. K. (R. K.)
o podleganie ubezpieczeniom społecznym i podstawę wymiaru składek
na skutek apelacji odwołującej (...) Spółki z o.o. w K.
od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach
z dnia 11 czerwca 2018 r. sygn. akt X U 2350/17
1. oddala apelację,
2. zasądza od (...) Spółki z o.o. w K. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w C. kwotę 960 zł (dziewięćset sześćdziesiąt złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
/-/ SSA A.Grymel /-/ SSA L.Jachimowska /-/ SSA G.Pietrzyk-Cyrbus
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Sygn. akt III AUa 2011/18
UZASADNIENIE
Decyzjami z dnia 16 października 2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w C. na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w zw. z art. 38 ust. 1, art. 68 ust. 1 pkt 1
lit. a i c oraz art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2, art. 18 ust. 1 i ust. 3 oraz art. 20
ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, art. 66
ust. 1 pkt 1e, art. 74 ust. 1, art. 79 ust. 1, art. 81 ust. 1 i 6 ustawy z dnia 27 kwietnia 2004 r.
o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych stwierdził,
że zainteresowani: M. S., A. O., H. S., R. K. jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów cywilnoprawnych o świadczenie usług
u płatnika składek (...) Spółka z o.o. w K. podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach wskazanych
w decyzjach i ustalił dla nich wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe, zdrowotne za te okresy.
W uzasadnieniu powyższych decyzji organ rentowy wskazał, że decyzje odnośnie zainteresowanych wydano na podstawie ustaleń kontroli, z których wynika, że płatnik składek w okresach wskazanych w decyzjach nie zadeklarował od zainteresowanych, świadczących na jego rzecz pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, składek na ubezpieczenia społeczne: emerytalne, rentowe i wypadkowe. W trakcie kontroli stwierdzono,
że kontrolowany płatnik składek zawarł z zainteresowanymi umowy, których przedmiotem miały być czynności związane z wykonaniem prac wyburzeniowych, demontażowych, hydraulicznych, instalacyjnych, ogólnobudowlanych w budynkach mieszkalnych zasobów spółdzielczych. Umowy te zostały określone jako umowy o dzieło. W ocenie organu rentowego, umowy te - wbrew nadanej nazwie - stanowią umowy o świadczenie usług,
a w konsekwencji osoby je wykonujące winny, jako niepodlegające ubezpieczeniom z innego tytułu, podlegać ubezpieczeniom społecznym z tytułu, o którym mowa w art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Organ rentowy podkreślił, iż zawarte
z zainteresowanym umowy cywilnoprawne w istocie pozbawione są cech umowy o dzieło, albowiem z analizy ich treści wynika, że starania przyjmującego zamówienie nie doprowadzają w przyszłości do konkretnego i indywidualnie oznaczonego rezultatu, a ich celem jest jedynie wykonanie określonych czynności, co jest charakterystyczne dla umowy cywilnoprawnej o świadczenie usług. Zawarte umowy nie przewidują osiągnięcia konkretnego rezultatu wykonania umowy. Brak indywidualnych cech przedmiotu umów, metod przeprowadzania prac oraz cykliczność wykonywanych czynności uzasadnia zakwalifikowanie spornych umów do umów starannego działania, tj. umów o świadczenie usług.
Płatnik składek, reprezentowany przez pełnomocnika, będącego adwokatem,
w odwołaniach od decyzji zarzucając naruszenie :
- art. 6 ust. 1 pkt 4 oraz 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez uznanie, iż ubezpieczeni podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu, podczas gdy strony łączyły umowy o dzieło,
- art. 627 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i w zw. z art. 750 k.c. poprzez błędną wykładnię
i nieprawidłowe przyjęcie, że treść umów łącząca strony, ich charakter i okoliczności faktyczne oraz zgodny zamiar stron wskazują jednoznacznie na zawarcie umów „cywilnoprawnych o świadczenie usług”, podczas gdy umowy te należy kwalifikować jako umowy o dzieło,
- art. 353
1 k.c. poprzez błędną wykładnie i wadliwe przyjęcie, iż płatnik i ubezpieczony
nie mogą ułożyć stosunku prawnego według własnego uznania,
- art. 65 k.c. w zw. z art. 60 k.c. poprzez zaniechanie dokładnego ustalenia treści łączących strony stosunków prawnych w szczególności dowolne przyjęcie, iż sporne umowy określały jedynie rodzaj prac, a nie ich przedmiot,
- art. 6 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i 750 k.c. poprzez pominięcie stanowiska płatnika składek
i przerzucenie na niego obowiązku dowodzenia, zaprzeczenia, że dzieło nie musiało być poddane kontroli, przyjęcie, iż musiało być wykonywane osobiście przez ubezpieczonego,
- błąd w ustaleniach faktycznych sprawy, które miały wpływ na treść zaskarżonej decyzji, polegający na przyjęciu przez organ rentowy, że zawarte między zainteresowanymi
a płatnikiem składek umowy o dzieło nie prowadziły do powstania konkretnego, oznaczonego rezultatu;
- sprzeczność istotnych ustaleń ze zgromadzonym materiałem dowodowym mającą wpływ
na treść zaskarżonego orzeczenia, polegającą na przyjęciu, iż umowy zawarte przez płatnika
z ubezpieczonymi w okresach opisanych w zaskarżonych decyzjach, należy kwalifikować jako umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.), podczas gdy mając na uwadze przedmiot
i sposób wykonywanych prac, które gwarantowały osiągnięcie określonego rezultatu, umowy te posiadają wszystkie cechy umowy o dzieło.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty pełnomocnik płatnika składek wniósł
o zmianę zaskarżonych decyzji w całości i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez uznanie,
że zainteresowani jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów o dzieło – nie podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym oraz wypadkowemu w okresach opisanych
w zaskarżonych decyzjach oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Ponadto płatnik wniósł o przeprowadzenie dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach składkowych, przesłuchania stron na okoliczność kwalifikacji prawnej łączących strony umów i zgodnego zamiaru stron.
W uzasadnieniu odwołania skarżąca wskazała, że wszystkie zawarte przez strony umowy o dzieło zawierały cechy typowe dla tego właśnie rodzaju stosunku prawnego. Ubezpieczeni nabyli uprawnienia do wypłaty wynagrodzenia po wykonaniu konkretnego
i weryfikowalnego rezultatu. Spełniony został także warunek odrębności i niezależności dzieła. Organ rentowy nie wykazał zaś, że dzieło nie było poddawane kontroli lub,
że ubezpieczeni musieli wykonywać je osobiście. Istotne, że wykonawca posiadał kwalifikacje do wykonania ściśle określonych prac remontowych tj. wiedzę w zakresie niezbędnym do wykonania dzieła, a zamawiający tej wiedzy wymagał. Wykonawca sam decydował o sposobie i czasie wykonania dzieła, nie był nikomu podporządkowany przy wykonywaniu prac remontowych. Po ich zakończeniu następował odbiór dzieła.
Organ rentowy w odpowiedzi na odwołania podtrzymał dotychczasowe stanowisko
i wniósł o ich oddalenie oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa radcowskiego wg norm przepisanych. Organ rentowy wywiódł, że przedmiotem spornych umów było wykonywanie przez zainteresowanych czynności remontowych według projektu zleceniodawcy przy pomocy jego narzędzi. Prace były pozbawione elementu twórczości mając charakter usługi. Wykonywane były w miejscu wskazanym przez płatnika przy udziale innych zainteresowanych, pozbawione samodzielności i odrębności.
Zarządzeniem z dnia 2 stycznia 2018r. Sąd na zasadzie art.219 k.p.c. połączył odwołania do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia pod sygnaturą akt. XU 2350/17.
Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 11 czerwca 2018 r., sygn. akt
X U 2350/17 oddalił odwołania oraz rozstrzygnął o kosztach zastępstwa procesowego.
Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że (...) Sp. z o.o. w K. zajmuje się budownictwem, instalatorstwem w zakresie obsługi zasobów mieszkaniowych spółdzielni mieszkaniowych i gmin. Obecnie Spółka zatrudnia 30 pracowników – 21 pracowników fizycznych oraz 9 pracowników umysłowych na podstawie umowy o pracę. Od roku 2011 zatrudniała pracowników w oparciu o umowy o dzieło.
W okresie od 12 czerwca 2017 r. do 5 lipca 2017 r. organ rentowy przeprowadził kontrolę u płatnika składek min. na okoliczność prawidłowości zgłaszania osób
do ubezpieczeń społecznych i odprowadzania za nich składek na te ubezpieczenia. Kontrolą objęto okres od stycznia 2016 r. do grudnia 2016 r. Ustalenia wyników kontroli zostały przedstawione w protokole z dnia 5 lipca 2017 r. i stały się podstawą wydania zaskarżonych decyzji stwierdzających obowiązkowe podleganie przez zainteresowanych pracowników ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu oraz ustalających podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia oraz ubezpieczenie zdrowotne w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach.
W okresach objętych zaskarżonymi decyzjami pomiędzy płatnikiem składek oraz zainteresowanymi zostały zawarte umowy cywilnoprawne nazwane „umowami o dzieło”
(w aktach ZUS zainteresowanych), których przedmiotem były prace remontowe pomieszczeń biurowych polegające na uzupełnieniu ubytków tynków, malowaniu ścian, ułożeniu paneli podłogowych, założeniu żaluzji, przycinaniu drzew i pnączy, remoncie łazienki, naprawa przęseł ogrodzenia i bramy, montaż obróbek blacharskich. Umowy zawierały datę rozpoczęcia i zakończenia prac, określenie wysokości wynagrodzenia należnego na podstawie wystawionego przez wykonawcę rachunku, przewidywały kary umowne za nie wykonanie lub nienależyte wykonanie prac. Zainteresowani posługiwali się własnymi ulubionymi narzędziami lub dostarczonymi przez odwołującego. Zainteresowani wykonywali prace przewidziane umowami w miejscu i czasie wyznaczonym przez kontrahenta płatnika.
Odwołujący twierdził, że zainteresowani byli bardzo dobrymi fachowcami
i nie wymagali nadzoru w trakcie wykonywania pracy.
Dalej Sąd pierwszej instancji ustalił, że w toku kontroli organ rentowy ustalił,
iż z tytułu umów nazwanych „umową o dzieło” płatnik nie dokonał zgłoszenia zainteresowanych do obowiązkowych ubezpieczeń – emerytalnego, rentowych oraz wypadkowego, jak również nie zadeklarował składek od przychodów uzyskanych z tytułu realizacji umów cywilnoprawnych nazwanych przez płatnika „umowami o dzieło”. W okresie obowiązywania spornych umów zainteresowani nie posiadali innego tytułu do objęcia ich obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. W wyniku przeprowadzonej kontroli organ rentowy uznał, że zawierane przez płatnika składek z zainteresowanymi umowy cywilnoprawne należy zakwalifikować jako umowy o świadczenie usług, a nie jako umowy
o dzieło.
Pismem z 6 października 2016 r. płatnik składek wniósł zastrzeżenia do ustaleń kontroli ZUS. Po przeanalizowaniu przesłanych zastrzeżeń do protokołu kontroli, pismem
z dnia 21 października r., organ rentowy poinformował płatnika składek o nierozpatrzeniu zastrzeżeń do protokołu kontroli z przyczyn formalnych. Płatnik składek nie przedłożył bowiem nowych dowodów w sprawie, które nie były znane inspektorowi kontroli ZUS
w trakcie przeprowadzonych czynności kontrolnych i które w konsekwencji mogłyby mieć wpływ na ostateczne stanowisko ZUS.
Pismem z dnia 12 września 2017 r. płatnik składek został poinformowany o wszczęciu postępowania administracyjnego z urzędu. W dniu 16 września 2017 r. organ rentowy wydał zaskarżone decyzje.
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie akt kontroli ZUS, akt ZUS zainteresowanych oraz dowodu z przesłuchania odwołującego. Sąd pominął dowód
z przesłuchania zainteresowanych, którzy wezwani nie stawili się na rozprawę albowiem zebrany materiał dowodowy okazał się wystarczający do rozstrzygnięcia w sprawie.
Dokonując oceny prawnej Sąd Okręgowy, uznając odwołania za niezasadne, stwierdził, że przedmiotem sporu było ustalenie, czy praca wykonywana przez zainteresowanych w ramach umów łączących ich z płatnikiem składek H.- (...)
z o.o. w K. rodziła obowiązek objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym i wypadkowym, a tym samym, odprowadzenia z tego tytułu przez płatnika składek na ubezpieczenia społeczne.
Sąd pierwszej instancji, powołując regulację przepisów art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12
ust. 1 w zw. z art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń oraz art. 66 ust. 1 pkt 1e ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych z dnia 27 sierpnia 2004 r., jak też przepisy, określające podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalno- rentowe i wypadkowe oraz ubezpieczenie zdrowotne wskazał, że w zestawieniu osób podlegających ubezpieczeniom emerytalnemu
i rentowym nie zostały umieszczone osoby wykonujące pracę na podstawie umowy o dzieło, z zastrzeżeniem pracowników, którzy taką umowę zawarli ze swoim pracodawcą lub jeżeli
w ramach takiej umowy wykonują pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostają w stosunku pracy (art. 9 ust. 4b ustawy systemowej) - przy czym taka sytuacja w rozpatrywanym przypadku bez wątpienia nie zachodzi. Co się zaś tyczy ubezpieczenia wypadkowego
i zdrowotnego w wykazie podmiotów przyporządkowanych tym ubezpieczeniom również nie zostały uwzględnione osoby wykonujące umowy o dzieło, a jedynie wykonujące pracę
na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia. Tym samym przyjęcie, że strony łączy umowa o dzieło skutkuje uznaniem, że wykonawca nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym i zdrowotnemu.
Odwołując się do treści art. 627 k.c., art. 734 § 1 k.c. oraz stanowiska judykatury, jak też art. 353
1 k.c., Sąd Okręgowy stwierdził, że Kodeks cywilny nie podaje definicji „dzieła”, jednak w doktrynie i orzecznictwie jednomyślnie przyjmuje się, iż wykonanie dzieła oznacza określony proces pracy lub twórczości o możliwym do wskazania momencie początkowym
i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu ustalonego przez strony
w momencie zawierania umowy. Jako że umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi” -
co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia - konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci materialnej bądź niematerialnej (por. wyrok SA w Rzeszowie z 21 grudnia 1993 r., III AUr 357/93). Dzieło jest przy tym wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej
z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację
(w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o dzieło może zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było wątpliwości o jakie dzieło chodzi. Nadto cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. Innymi słowy – z chwilą ukończenia dzieła staje się ono odrębne od twórcy.
W przypadku rezultatu materialnego, samoistną wartością, dla której osiągnięcia strony zawarły umowę o dzieło jest konkretna rzecz. Wskazuje się również, iż jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Istotą umowy o dzieło jest więc zawsze osiągnięcie umówionego przez strony konkretnego
i sprawdzalnego rezultatu, a nie – jak w przypadku umowy zlecenia (umowy o świadczenie usług) – staranne działanie. Zgodnie z powyższym przyjmujący zamówienie odpowiada więc za nieosiągnięcie określonego efektu pracy, a rodzaj i intensywność pracy świadczonej w celu wykonania dzieła pozostają bez znaczenia dla jego odpowiedzialności umownej (Komentarz do Kodeksu cywilnego. Zobowiązania – część szczególna, Z. Gawlik, A. Janiak, A. Kidyba, K. Kopaczyńska- Pieczniak, G. Kozieł, E. Niezbecka, T. Sokołowski, LEX 2014; wyrok SA w Gdańsku z dnia 12 stycznia 2015 r., III AUa 894/14, z dnia 20 maja 2016 r., III AUa 51/16; wyrok SA w Szczecinie z dnia 12 kwietnia 2016 r., III AUa 623/15).
Sąd podkreślił, że sama nazwa umowy z wyeksponowaniem terminologii służącej wskazaniu, że umowa ma charakter umowy o dzieło, nie jest elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu tej umowy oraz okoliczności jego wykonania (por. wyrok SA w Białymstoku z dnia 25 czerwca 2013 r. III AUa 13/13). Sam więc zamiar stron, co do rodzaju umowy nie może decydować
o jej prawnej kwalifikacji jako umowy o dzieło w sytuacji, gdy faktycznie wykonywana umowa wskazuje na cechy charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług.
Przenosząc powyższe na grunt rozpoznawanej sprawy, Sąd pierwszej instancji uznał, że zainteresowanych łączyły z płatnikiem składek w istocie umowy o świadczenie usług,
a nie umowy o dzieło.
W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy wskazał, że sporne umowy nie są umowami jednorazowego wykonania dzieła, samodzielnego wytworu, będącego osiągnięciem określonego z góry rezultatu, albowiem de facto realizacja zawartych umów sprowadzała się do wykonywania rodzajowo tych samych czynności. Sąd pierwszej instancji ocenił, że sporne umowy w sposób bardzo ogólny określały przedmiot zamówienia Wprawdzie wykonane przez zainteresowanych czynności, prowadziły do powstania określonego skutku, co jest zawiązane ze specyfiką usługi, jednak był on uzależniony wyłącznie od starannego działania wykonawcy umowy i nie prowadził do wytworzenia konkretnego, zindywidualizowanego dzieła. Dzieło zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Umowa
o dzieło, jako umowa rezultatu musi zawierać kryteria, w oparciu o które możliwa będzie weryfikacja jej wykonania. Oznacza to, że wykonujący musi wiedzieć w oparciu o przesłanki (parametry), jak dane dzieło ma być wykonane. Przesłanki te muszą mieć charakter cech indywidualnych. W umowach zaś zawieranych z zainteresowanymi zabrakło cech indywidualizujących w jakikolwiek sposób powierzone prace. Brak indywidualizacji przedmiotu umów uznać w tym wypadku należy za zamierzony i wynikający przede wszystkim z charakteru prac powierzonych zainteresowanym. Prace remontowe, instalacyjne to typowe czynności faktyczne pozbawione waloru samoistności, który w swojej istocie mają charakter odtwórczy i wymagają okresowej powtarzalności.
Ponadto Sąd ten zauważył, iż swoboda organizacyjna zainteresowanych była ograniczona zarówno co do wyboru czasu i miejsca wykonywania określonych czynności, albowiem powierzone im czynności musieli wykonywać w określonych miejscach i czasie. To spółka zapewniała im ubranie robocze i narzędzia pracy. Wszystkie te okoliczności wskazują na istotną zależność i faktyczne gospodarcze, techniczne, organizacyjne podporządkowanie regułom działania zlecającego. Nagromadzenie tych okoliczności wyklucza uznanie, że ryzyko wykonania przedmiotu umowy, w przeważającej mierze, obciążało przyjmującego zlecenie. Prowadzi to do stwierdzenia, że w istocie odpowiedzialność za rezultat po stronie przyjmującego zlecenie, nie była odpowiedzialnością w takim zakresie w jakim wyznacza ją z reguły umowa o dzieło.
Nie bez znaczenia, według Sądu Okręgowego, pozostaje także to, że praca wykonywana przez zainteresowanych nie wymagała wyjątkowych predyspozycji, wysokich kwalifikacji formalnych. Ważne były umiejętności faktyczne i praktyka w postaci
np. dokładności i staranności wykonania, czy też umiejętności posługiwania się specjalistycznym sprzętem, jednakże nie wymagało się od zainteresowanego twórczego zaangażowania w realizację projektu, wymagania stawiane wykonawcy przez płatnika nie wykraczały poza zwykłe umiejętności wymagane na podobnych stanowiskach. Jeśli chodzi
o kontrolę jakościową pracy wykonywanej przez zainteresowanych, Sąd zauważył, że - na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) - wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam więc fakt, że zleceniodawca przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (innymi słowy, bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie przesądza o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych i przemawia
za zakwalifikowaniem umowy jako umowy o dzieło.
Powyższe okoliczności, zdaniem Sądu pierwszej instancji, stanowią potwierdzenie prawidłowości stanowiska organu rentowego odnośnie charakteru zawartych umów.
Kierując się wszystkimi wyżej opisanymi względami, Sąd Okręgowy z mocy
art. 477
14 § 1 k.p.c. oddalił odwołania jako niezasadne, o czym orzekł w punkcie 1 sentencji.
O kosztach zastępstwa procesowego rozstrzygnięto w punkcie 2 wyroku na zasadzie art. 98 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia
22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r.
poz. 1804),w brzmieniu obowiązującym od 27 października 2016 r. Sąd Okręgowy zasądził na rzecz organu rentowego kwotę 720 zł / 180x4 /.
Wyrok w całości apelacją zaskarżył płatnik składek, imieniem którego pełnomocnik zarzucił:
1. naruszenie prawa materialnego, a w szczególności:
(-) art. 6 ust. 1 pkt 4 oraz art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez uznanie, że zainteresowani podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym, rentowym i wypadkowym, podczas gdy płatnika
i zainteresowanych łączyły umowy o dzieło;
(-) art. 627 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i w zw. z art. 750 k.c. poprzez błędną wykładnię
i nieprawidłowe przyjęcie, że treść umów łączących płatnika z zainteresowanymi, ich charakter, okoliczności faktyczne oraz zgodny zamiar stron wskazują jednoznacznie
na zawarcie umów „cywilnoprawnych o świadczenie usług”, podczas gdy umowy te należy kwalifikować jako umowy o dzieło; poprzez wadliwą ocenę, że umowy o dzieło łączące płatnika z zainteresowanymi nie zawierały określonych cech i parametrów indywidualizujących dzieło;
(-) art. 353 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i wadliwe przyjęcie, że płatnik i zainteresowani nie mogą ułożyć stosunku zobowiązaniowego według własnego uznania;
(-) art. 65 k.c. w zw. z art. 60 k.c. poprzez zaniechanie dokładnego ustalenia treści łączących strony stosunków prawnych, w tym również przez dokonanie wykładni spornych umów
o dzieło z całkowitym pominięciem zgodnego zamiaru stron; ponadto poprzez dowolne uznanie, że umowy łączące płatnika z ubezpieczonym określały jedynie rodzaj prac, jakie były do wykonania, a nie przedmiot dzieła;
(-) art. 6 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i w zw. z art. 750 k.c., poprzez bezpodstawne i arbitralne zakwestionowanie kwalifikacji prawnej zawartych z ubezpieczonymi umów, tj. bez dokładnej analizy treści stosunku prawnego łączącego strony i okoliczności towarzyszących zawarciu umów o dzieło, pominięcie stanowiska przedstawianego przez płatnika składek i jednoczesne ciążenie do przerzucenia obowiązku dowodzenia na płatnika składek; organ rentowy
nie udowodnił faktu, że łączące zainteresowanego z ubezpieczonym umowy były umowami cywilnoprawnymi o świadczenia usług; organ rentowy nie wykazał natomiast, aby zaistniały okoliczności uniemożliwiające uznanie przedmiotowych umów za umowy o dzieło - tj. by dzieło nie było poddawane kontroli, czy też by ubezpieczony musiał wykonywać dzieło osobiście.
2. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:
(-) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnej analizy materiału dowodowego, skutkujące dowolnym, generalnym uznaniem, że zawarte przez płatnika składek
z zainteresowanymi umowy nie są umowami jednorazowego wykonania działa; ponadto poprzez dowolne uznanie, że w umowach łączących strony nie wskazano, jaki rodzaj dzieła ma być wykonany;
(-) art. 233 § 1 k.p.c., poprzez pominięcie stanowiska płatnika składek, zawartego
w pisemnych zastrzeżeniach do protokołu kontroli z dnia 21 lipca 2017 r., jak również dołączonej do niej dokumentacji fotograficznej, a w konsekwencji dokonanie wybiórczej oceny materiału procesowego w sprawie i zaniechanie odniesienia się do stanowiska płatnika składek w wyżej wskazanym zakresie, co stanowi również naruszenie art. 328 § 2 k.p.c.;
(-) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 300 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, pominięcie zgodnej woli stron i uznanie, że przedmiotem umów były powtarzające się czynności, a nie ich rezultat;
(-) art. 47714 § 1 k.p.c., poprzez jego zastosowanie i oddalenie a limine odwołań, mimo nierozpoznania wszystkich zarzutów zgłaszanych przez płatnika składek w toku procesu, jak również poprzez nie odniesienie się do materiału dowodowego w postaci dokumentacji fotograficznej i zeznań reprezentanta płatnika składek jako dowodów uzasadniających charakter i sposób wykonywania przez zainteresowanych spornych umów jako umów
o dzieło, a w konsekwencji naruszenie art. 477
14 § 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie;
3. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia poprzez uznanie,
że umowy o dzieło łączące strony stanowiły w istocie umowy zlecenia, w sytuacji gdy całokształt okoliczności, jak i woła stron świadczą o tym, że umowy te były w istocie umowami o dzieło.
4. błąd w ustaleniach faktycznych poprzez dowolne uznanie, że przedmiotem umów były powtarzające się czynności, a nie ich rezultat.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżąca Spółka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku oraz poprzedzających go decyzji i uwzględnienie odwołań oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego za obie instancje według norm przepisanych lub zgodnie ze spisem kosztów, o ile taki zostanie złożony na terminie rozprawy.
Ewentualnie, apelująca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości oraz poprzedzających go decyzji organu rentowego i na zasadzie art. 477 14a k.p.c. przekazanie sprawy organowi rentowemu do ponownego rozpoznania, z orzeczeniem o kosztach postępowania za wszystkie instancje.
Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik apelującego płatnika, podtrzymując apelację, wycofał wniosek alternatywny.
W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję określonych w § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 12.10.2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja nie zawierająca usprawiedliwionych podstaw podlega oddaleniu.
Podejmując rozważania godzi się zaznaczyć, że sąd powszechny jest sądem prawa,
a nie procedury administracyjnej, jak to się dzieje w przypadku sądów administracyjnych.
Od chwili wniesienia do sądu powszechnego odwołania od decyzji organu rentowego sprawa staje się sprawą cywilną i podlega rozpoznaniu według zasad właściwych dla tej kategorii spraw. Innymi słowy, ewentualne wady decyzji wynikające z naruszeń przepisów postępowania przed organem rentowym pozostają zasadniczo poza zakresem jego rozpoznania, a sąd w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych orzeka o prawach lub obowiązkach stron na podstawie właściwych przepisów prawa materialnego (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 kwietnia 2016 r., sygn. akt III AUa 625/15).
Sąd powszechny może co prawda wziąć pod uwagę wady, które dyskwalifikują decyzję organu rentowego w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego (vide: uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2016 r., sygn. akt
I UZ 21/16), jednakże w niniejszej sprawie brak było jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, że zaskarżone decyzje organu rentowego z dnia 19 lipca 2016 r. nie spełniały kryteriów określonych w art. 107 k.p.a., a zatem formalnie były prawidłowe. Jednocześnie należy przywołać treść uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2016 r., sygn. akt
I UK 60/15 (który de facto jest jednym z wielu wyrażającym taki pogląd), który stwierdza,
że skoro postępowanie przed organem rentowym jest pierwszym etapem sprawy i po odwołaniu do sądu ubezpieczeń społecznych stanowi część tego samego postępowania, akta organu rentowego nie stanowią odrębnego dowodu, lecz dokumentują dotychczasowy stan sprawy. sprawy. Podkreślenia wymaga, że sąd ubezpieczeń społecznych może i powinien dostrzegać jedynie takie wady formalne decyzji administracyjnej, które decyzję tę dyskwalifikują w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego, jako przedmiotu odwołania. Stwierdzenie takiej wady następuje jednak tylko dla celów postępowania cywilnego i ze skutkami dla tego tylko postępowania. W wypadkach innych wad konieczne jest natomiast wszczęcie odpowiedniego postępowania administracyjnego w celu stwierdzenia nieważności decyzji i wyeliminowania jej z obrotu prawnego.
Powyższe uwagi prawne zostały podniesione w związku z zarzutem skarżącego płatnika, że Sąd Okręgowy pominął zastrzeżenia wniesione do protokołu kontroli z dnia
21 lipca 2017 r. i dołączonej dokumentacji fotograficznej, czego konsekwencją dokonano wybiórczej oceny materiału dowodowego. Sąd drugiej instancji podnosi, że nawet brak oceny w postępowaniu administracyjnym zasadności zgłoszonych przez płatnika zastrzeżeń
do protokołu kontroli ZUS nie pozbawił skarżącego w postępowaniu odwoławczym kontroli ich trafności. Bowiem w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych sąd bada legalność decyzji, zarówno pod względem jej formalnej poprawności, jak i merytorycznej zasadności. Zaś w postępowaniu dowodowym przed sądem, będącym postępowaniem sprawdzającym, weryfikowane są ustalenia dokonane przez organ rentowy, co nastąpiło w ocenianym sporze.
Przypomnieć trzeba, że wbrew stanowisku skarżącego powołującego się na regulację art. 353 1 k.c., Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który stwierdza podleganie ubezpieczeniom społecznym, może - bez względu na nazwę umowy i jej postanowienia wskazujące na charakter stosunku prawnego, którym strony zamierzały się poddać - ustalić rzeczywisty jego charakter i istniejący tytuł ubezpieczenia (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2014 r., sygn. akt II UK 454/13).
Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd Okręgowy poczynił niewadliwe ustalenia faktyczne oraz dokonał prawidłowej wykładni prawa materialnego. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne i ocenę prawną Sądu pierwszej instancji, zaprezentowaną w pisemnych motywach wyroku i przyjmuje za własne, co oznacza, iż zbędnym jest ich ponowne szczegółowe przywoływanie w uzasadnieniu Sądu odwoławczego (vide: orzeczenia Sądu Najwyższego: wyroki z dnia: 6 lipca 2011r., sygn. akt I CSK 67/11, LEX nr 970061;14 lutego 2013r., sygn. akt II CSK 292/12, LEX nr 1318346; postanowienie z dnia 11 lipca 2014r., sygn. akt III CSK 256/13, LEX nr 1511200).
Spośród zarzutów apelacyjnych w pierwszej kolejności rozważenia wymaga zarzut naruszenia prawa procesowego - art.233 § l k.p.c. Bowiem prawidłowość zastosowania lub wykładni prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na podstawie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Skuteczne zatem zgłoszenie zarzutu dotyczącego naruszenia prawa materialnego wchodzi zasadniczo w rachubę tylko wtedy, gdy ustalony przez sąd pierwszej instancji stan faktyczny, będący podstawą zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1997r., sygn. akt II CKN 60/97, OSNC 1997, Nr 9, poz.128).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, nietrafnym jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którym, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania
na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd Okręgowy ocenił materiał dowodowy w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § l k.p.c. Reguła wyrażona w tym przepisie jest nierozerwalnie związana z zasadą swobodnej oceny dowodów. W orzecznictwie utrwalony jest pogląd, iż ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Obejmuje ona rozstrzygnięcie o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się
ze środkami dowodowymi. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego rozumowania oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopnia prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli więc
z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § l k.p.c.) i musi się ona zatem ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002r., sygn. akt II CKN 817/00, LEX nr 56906).
Sąd drugiej instancji nie dopatrzył się, by analiza wyników postępowania dowodowego doprowadziła Sąd Okręgowy do wnioskowania sprzecznego z zasadami logiki bądź zasadami doświadczenia życiowego. Zatem Sąd Apelacyjny nie miał podstaw, aby podważać ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji. Apelacja nie dostarczyła przekonywujących argumentów mogących ocenę tą zmienić. Jakkolwiek rację ma apelująca Spółka, że Sąd pierwszej instancji nie przeprowadził oceny zeznań przesłuchanego
w charakterze strony M. H., prezesa skarżącego płatnika, to jednak Sąd Apelacyjny, będący także sądem merytorycznym, po przeprowadzeniu analizy zeznań M. H., nie stwierdził, by jego zeznania podważyły prawidłowość ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego.
Otóż M. H. zeznał, iż odwołująca Spółka specjalizuje się w wykonywaniu robót budowlano- remontowych. Przy szeroko zakrojonych, skomplikowanych pracach, jak przy budowie pomieszczeń, czy budynków, zatrudnieni są pracownicy, świadczący prace
na podstawie umowy o pracę. Natomiast przy drobniejszych pracach, wykonywanych
w okresie weekendów, nie opłacało mu się delegować do pracy pracownika, którego praca musiałaby być szczegółowo nadzorowana, gdyż do takich prac miał wykwalifikowanych pracowników, nie wymagających żadnego nadzoru. Takim pracownikiem był M. S.. Uważał,
iż w tym przypadku uzasadnione jest zawarcie umowy o dzieło, gdyż pan S. nie wymagał żadnego nadzoru, ani instruktażu jak wykonać tę pracę, gdyż jest wysoko wykwalifikowanym budowlańcem. On odbierał dzieło i decydował o wypłacie wynagrodzenia, a w relacjach z inwestorem to on się rozliczał. Pan M. korzystał
z własnych ulubionych narzędzi, z kolei firma dostarczała mu rolety, które montował. Wykonujący dzieło we własnym zakresie kupował farby emulsyjne do malowania pomieszczeń, zakup farb stanowił koszty wykonującego dzieło. Pan S. posiadał również własną drabinę. Z kolei umowa o dzieło z panem K. dotyczyła układania glazury w łazience.
Pan K. uzgodnił z inwestorem szerokość fug, inwestor wskazał płytki do ułożenia w łazience i na podłodze. W czasie pracy nie był nadzorowany. Natomiast H. S. wykonywał prace przy naprawie przęseł zabytkowego ogrodzenia oraz bramy wejściowej Cmentarza Komunalnego przy użyciu własnych narzędzi ślusarskich, wypożyczono tylko spawarkę
. Naprawa przęseł i bramy musiała być przeprowadzona
w sposób bardzo fachowy aby odtworzyć stan poprzedni, w sposób by nie były widoczne prace naprawcze. Wykonał też części murowane ogrodzenia.
Całość robót odbierał konserwator zabytków. Zaś A. O. wykonywał prace dekarskie; wykonał elementy pokrycia ogniomurków. Posługując się własnymi narzędziami i zakupioną blachą, wykonał elementy zabezpieczenia. Umowy o dzieło zawierały postanowienie o dostarczaniu przez zamawiającego materiałów (vide: zeznania – k.30-31 a.s., e- protokół – k.32 a.s.).
Z powyższych zeznań wynika, że kryterium decydującym o zawieraniu umów o dzieło była możliwość powierzenia wykonania drobnych prac w weekendy, osobom posiadającym odpowiednie umiejętności do ich wykonania, bez nadzoru. Zatem prace te mogliby też wykonać pracownicy płatnika, zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, lecz ich praca świadczona w weekendy wymagałaby nadzoru przełożonego i wyższego wynagrodzenia. Nadto, zdaniem Sądu Apelacyjnego prace wykonywane przez osoby, których praw
i obowiązków dotyczą zaskarżone decyzje, nie wymagały z ich strony żadnej inwencji twórczej i nie doprowadziły do powstania rezultatów, które zostałyby szczegółowo określone w umowie o dzieło i które ze względu na twórczy i indywidualny charakter wyróżniałyby się na rynku pracy. Słuszną jest zatem ocena Sądu Okręgowego, iż kontrolowane umowy o pracę w istocie stanowiły umowy o świadczenie usług.
Powracając się do przywołanego przez apelującego prawa materialnego należy wskazać, iż zgodnie z art. 353
1 k.c., strony mają możliwość wyboru rodzaju łączącego je stosunku prawnego, co jednak nie oznacza dowolności, bowiem przywołany przepis wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie (zob. także wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 28 kwietnia 2010r., sygn. akt II UK 334/09). Inaczej rzecz ujmując, skoro wola stron nie może zmieniać ustawy, to strony nie mogą nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło, w rozumieniu art. 627 k.c. Punktem wyjścia do rozważań dotyczących charakteru spornych umów jest stwierdzenie, iż zgodnie z treścią przepisu art. 627 k.c., przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła,
a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia, natomiast, na mocy przepisu art. 734 § 1 k.c., przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym, do pokrewnych do zlecenia umów o świadczenie usług (art.750 k.c.) stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Dokonując porównania wskazanych regulacji prawnych, zauważyć trzeba, iż obie umowy mogą być zaliczone
do umów, których przedmiotem jest świadczenia pracy, jednakże różnią się w zakresie podstawowych elementów konstytutywnych, stanowiących o istocie umowy.
Okoliczność, że strony umowy określiły łączący je stosunek prawny, jako umowę
o dzieło, eksponując w ten sposób jej charakter, nie jest elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania, które ostatecznie - z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy - określa sąd (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 marca 2013r., sygn. akt II UK 201/12 oraz z dnia 21 marca 2013r., sygn. akt III CSK 216/12 i powołane
w nim wcześniejsze orzeczenia). Sąd Najwyższy w swym orzecznictwie trafnie podkreśla,
że kwalifikacja prawna umów cywilnoprawnych, których przedmiotem jest świadczenie pracy, czyli umowy o dzieło (art.627 k.c.) oraz umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.), jest trudna (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2017r., sygn. akt
III UK 53/16). Różnią się one rodzajem świadczenia. Zobowiązanie z art. 627 k.c. polega na realizacji dzieła „oznaczonego”. Kodeks cywilny nie zawiera definicji pojęcia terminu „dzieło”, ale nie ulega wątpliwości, iż przedmiotem umowy - opisanej w treści art. 627 k.c. - jest zindywidualizowany i konkretny (czyli „oznaczony” przez strony) rezultat pracy
i umiejętności ludzkich. W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Zakłada się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Nie ma przy tym wątpliwości, że użyty w treści art.627 k.c. termin: „oznaczenie” odnosi się do - następującego pierwotnie w trakcie układania postanowień umownych - „oznaczenia” indywidualnego efektu, natomiast w przypadku umowy „o świadczenie usług” (art. 750
w zw. z art. 734 k.c.) - użycie zwrotu „świadczenie usług”, opisuje - poprzez samo użycie liczby mnogiej - kategorię powtarzających się działań (zobowiązanie ciągłe). Trzeba też mieć na względzie, że stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie ma charakteru zobowiązania trwałego (ciągłego). Stanowi zobowiązanie do świadczenia jednorazowego i to po obu stronach tego stosunku zobowiązaniowego. Zarówno świadczenie zamawiającego, jak i wykonawcy dzieła, uznawane są za świadczenia jednorazowe, a jego ramy czasowe wyznacza powierzenie wykonania i wykonanie dzieła. Czas ten jest zatem z zasady warunkowany właściwościami samego dzieła, determinowany przez jego wykonawcę a nie zamawiającego. Podkreślić zatem trzeba za Sądem Najwyższym, iż przedmiotem umowy
o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Dzieło jest wytworem, który
w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany
i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2017r., sygn. akt II UK 140/16). Zatem jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Oczywistym być przy tym musi, że prawidłowe wykonanie pracy jest pożądanie w każdym (również cywilnoprawnym) reżimie świadczenia pracy, zaś uprawnienie do oceny jakości produktu, czy usługi (skutkujące obniżeniem wynagrodzenia lub koniecznością usunięcia wady) cechuje również stosunek pracy (art. 82 k.p.), będący umową starannego działania. Podkreślenia wymaga, iż umowa o świadczenie usług (art. 734 w zw. z art. 750 k.c.) również polega na zobowiązaniu dłużnika do podjęcia wymaganych czynności przy zachowaniu wiążącego go stopnia staranności. Celem umowy o oświadczenie usług jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu, lecz oczywiście mogą. Nawet, jeśli celem stosunku umownego jest osiągnięcie określonego rezultatu, to nie wynika stąd jeszcze, że dłużnik zobowiązuje się taki rezultat osiągnąć. Treść zobowiązania dłużnika pozostaje bowiem w ścisłej zależności od natury stosunku prawnego.
W zobowiązaniach starannego działania podjęcie przez dłużnika wymaganych czynności przy zachowaniu wiążącego go stopnia staranności oznacza, że dłużnik wykonał zobowiązanie, pomimo, iż nie osiągnięto określonego celu umowy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia
4 października 2006r., sygn. akt II CSK 117/06).
Nie ma racji skarżący płatnik utrzymując, iż analizowane umowy cywilnoprawne łączące go z osobami, których praw i obowiązków dotyczą zaskarżone decyzje, nie tylko
z nazwy były umowami o dzieło, nie stanowiącymi tytuł do objęcia zainteresowanych obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. Bowiem, jak już wyżej wskazano, stanowiska apelującego płatnika nie potwierdziły wyniki postępowania dowodowego, stanowiące podstawę ustaleń faktycznych, a te potwierdzają konstatację Sądu Okręgowego, że badane umowy nie miały zindywidualizowanego charakteru by móc zakwalifikować je jako umowy o dzieło w rozumieniu art.627 k.c.
Ustalenia faktyczne nie stanowią podstawy do uznania, iż skarżący płatnik wykazał,
że zawierając z osobami, których praw i obowiązków dotyczą zaskarżone decyzje, przedmiotowe umowy, określone jako umowy o dzieło, każdorazowo w dacie ich zawarcia zindywidualizował ich przedmiot, w sposób pozwalający po ich wykonaniu odróżnienie
od innych rodzajowo tożsamych robót. Zarówno przedmiot umów, jak i ich realizacja nie doprowadził do powstania nowego w swym rodzaju efektu robót budowlanych, wyróżniającego się wśród tego samego prac na rynku budowlanym. Również fakt sprawdzania prawidłowości wykonania robót nie mógł wpłynąć na ocenę umów jako dotyczących wykonania dzieła. Jak stwierdził Sąd Najwyższego w motywach wyroku z dnia 28 sierpnia 2014r., w sprawie sygn. akt II UK 12/14, nie można za dzieło uznać czegoś,
co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na rynku rezultatów pracy, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła.
Dokonanej oceny nie zmienia wola stron, która zmierzała do zawarcia umowy
o dzieło. O rodzaju zawartej umowy nie decyduje jej nazwa, lecz treść. Przypomnieć należy, iż przepisy prawa ubezpieczeń społecznych mają charakter przepisów ius cogens, a zatem wolą stron nie można zniweczyć skutków prawnych podlegania ubezpieczeniu społecznemu
z mocy prawa. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie podkreślano, że wolą stron nie można wyłączyć obowiązku podlegania ubezpieczeniu społecznemu. Obowiązek ubezpieczenia społecznego wynika z przepisów prawa i nie jest uzależniony od woli ubezpieczonego lub organu rentowego (art. 13 pkt 2 w związku z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust.1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2007 r., sygn. akt III UK 133/06, OSNP 2008
Nr 7-8, poz. 114).
Kierując się powyższymi motywami, Sąd Apelacyjny uznał, że konsekwencją zawarcia przez strony faktycznie umów o świadczenie usług był obowiązek skarżącego zgłoszenia M. S., A. O., H. S. i R. K.
do ubezpieczeń i opłacania składek na ubezpieczenia społeczne na podstawie art. 6 ust. 1
pkt 4 i art. 18 ust. 3 w zw. z ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zatem prawidłowymi są zaskarżone decyzje, obejmujące wskazane osoby w/w ubezpieczeniami
w spornych okresach wykonywania umów o świadczenie usług.
Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny, po myśli art. 385 k.p.c. orzekł
jak w punkcie 1 sentencji.
O kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, z uwzględnieniem zasady odpowiedzialności za wynik procesu, orzeczono w punkcie 2 po myśli art. 98
§ 1 k.p.c., art.108 § 1 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym od dnia 13 października 2017 r. (Dz. U. 2017 r.,
poz. 1799), a to 4 x po 240 zł, łącznie 960 zł.
Sąd drugiej instancji nie rozstrzygnął o kosztach na podstawie § 2 powołanego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r., zgodnie
z wnioskiem Zakładu, zawartym w odpowiedzi na apelację, gdyż kontrolowane decyzje dotyczyły objęcia obowiązkiem ubezpieczeń społecznych, których konsekwencją jest obowiązek uiszczenia składek.
/-/ SSA A.Grymel /-/ SSA L.Jachimowska /-/ SSA G.Pietrzyk-Cyrbus
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Lena Jachimowska, Antonina Grymel , Gabriela Pietrzyk-Cyrbus
Data wytworzenia informacji: