III AUa 1505/19 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-12-13

Sygn. akt III AUa 1505/19

UZASADNIENIE

Zaskarżoną decyzją Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Z. stwierdził,
że podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, tj. emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe K. W. z tytułu zatrudnienia u P. J. wynosi 4.200 zł za miesiąc, z uwagi na zgłoszenie do ubezpieczenia chorobowego
i krótkotrwałe wykonywanie umowy o pracę za bardzo wysokim wynagrodzeniem,
co zmierzało wprost do świadomego osiągnięcia nieuzasadnionych korzyści z tego systemu kosztem pozostałych ubezpieczonych partycypujących w tworzeniu funduszu chorobowego, którzy pokrywaliby w zasadzie w całości wydatki związane z wypłacanym zasiłkiem, gdyż wkład samej K. W., wyrażający się składkami na ubezpieczenie chorobowe opłaconymi z tego tytułu, był bardziej niż marginalny.

W odwołaniu K. W. domagała się zmiany zaskarżonej decyzji
i ustalenia, iż podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, tj. emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe z tytułu spornego zatrudnienia wynosi 12.500 zł za miesiąc. Powołała się na znaczny rozmiar zakresu obowiązków, posiadane kwalifikacje
i doświadczenie zawodowe a nadto, że w chwili podejmowania pracy nie wiedziała, że jest
w ciąży i zakładała wykonywanie pracy przez dłuższy okres, do momentu uzyskania możliwości finansowych pozwalających na podjęcie przez nią własnej działalności gospodarczej.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie, z przyczyn które stanowiły podstawę wydania zaskarżonej decyzji.

Sąd Okręgowy w Częstochowie ustalił, że urodzona (...) K. W. w dniu 20 czerwcu 2013 r. ukończyła (...) Uniwersytet L. im. (...) uzyskując tytuł magistra prawa. Ponadto w lipcu 2014 r. ukończyła studia podyplomowe w zakresie zarządzania i finansów w administracji publicznej, jak również szkolenie z zakresu Prawo budowlane w świetle aktualnych uregulowań prawnych
i orzecznictwa sądowo - administracyjnego, a w 2015 r. kurs p.t. Negocjacje handlowe oraz kurs zawodowego mediatora sądowego. Od drugiego roku studiów pracowała w kancelariach prawnych początkowo w ramach praktyk i stażu, a następnie w ramach umów zlecenia.
W okresie od 19 lutego 2015 r. do 8 sierpnia 2015 r. ubezpieczona zatrudniona była
w charakterze prawnika w (...) spółce partnerskiej w Z., gdzie otrzymywała minimalne wynagrodzenia za pracę, a od 10 sierpnia 2015 r. do 31 maja 2018 r. w Kancelarii (...) w L. za wynagrodzeniem 2.100 zł netto plus premia uznaniowa. Jej wynagrodzenie w tym okresie faktycznie oscylowało w granicach od 3.500 zł do 5.500 zł netto.

Z dniem 23 marca 2018 r. ubezpieczona zdała egzamin adwokacki i uchwałą Okręgowej Rady Adwokackiej w C. z 24 maja 2018 r. wpisana została na listę adwokatów (...) Izby Adwokatów.

P. J. od 11 lutego 2016 r. prowadzi firmę pod nazwą (...), której przedmiotem są zasadniczo zabezpieczenia przeciwpożarowe dużych obiektów przemysłowych, głównie centrów handlowych oraz dużych sal. Ponadto firma zajmuje się także „wykonywaniem akustyki” na dużych salach koncertowych. Z tytułu tej działalności osiągnął dochód w wysokości: 759.753,80 zł w 2016 r., 40.367,40 zł w 2017 r. oraz 2.456.162,47 zł w 2018 r.

Z dniem 23 lipca 2018 r. ubezpieczona podpisała z P. J. umowę o pracę na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku prawnika,
za wynagrodzeniem 12.500 zł. Do jej obowiązków na tym stanowisku należały:

- konsultacje w zakresie przygotowywania i opracowywania umów oraz zobowiązań cywilnoprawnych przez firmę;

- bieżąca analiza zmian w przepisach i w aktach prawnych dotyczących bezpośrednio działalności firmy;

- sporządzanie bieżących porad i opinii prawnych;

- bieżąca analiza przekazanych spraw;

- przygotowywanie zarządzeń, regulaminów i innych wewnętrznych aktów prawnych;

- stosowanie i wykładnia prawa pracy oraz konsultacji w zakresie przestrzegania przepisów kodeksu pracy;

- gromadzenie niezbędnej dokumentacji do złożenia powództw sądowych;

- sporządzanie pism procesowych, pozwów, wezwań do zapłaty itp.;

- korespondencja z sądem i organami ścigania.

K. W. pracowała w siedzibie firmy (...) w G., codziennie w godzinach od 8:00 do 16:00, chyba że w ramach obowiązków zobowiązana była
do wyjazdu służbowego. Do pracy tej dojeżdżała codziennie z L. własnym samochodem. Dojazd zajmował jej od 45 do 60 minut w jedną stronę.

W ramach zawartej umowy ubezpieczona analizowała i negocjowała warunki umów zawieranych przez firmę (...) z wykonawcami i podwykonawcami, przygotowywała wzory takich umów, sporządzała wezwania o zwrot zaległych kaucji, przygotowywała pisma procesowe (w tym także te dotyczące prywatnych spraw płatnika składek) oraz opinie prawne.

Z dniem 3 września 2018 r. potwierdzono u ubezpieczonej 10-ty tydzień ciąży.
Od 21 września 2018 r. ubezpieczona była niezdolna do pracy w związku z ciążą. W okresie nieobecności K. W. nie został zatrudniony nowy pracownik na jej miejsce,
a jej dotychczasowe prace częściowo przejął sam P. J., a częściowo zlecone zostały one zewnętrznym firmom prawniczym.

Mając na uwadze powyższe okoliczności, Sąd Okręgowy wskazał dyspozycje: art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust.1, art. 12 ust. 1, art. 8 ust. 1, art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych , art. 22 i art. 78 1 kp, art. 58 § 1 i 2 kc
i stwierdził, że nadmierne podwyższenie wynagrodzenia pracownika może być w zakresie prawa ubezpieczeń społecznych ocenione jako dokonane z zamiarem nadużycia prawa
do świadczeń (por. wyrok Sądu Najwyższego z 4 sierpnia 2005 r. sygn. akt II UK 16/05 OSNP 2006/11-12/191). W związku z powyższym, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku
z 19 maja 2009 r. sygn. III UK 7/09 (LEX nr 509047) Zakład Ubezpieczeń Społecznych może kwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało wypłacone na podstawie umowy sprzecznej
z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (także uchwała Sądu Najwyższego z 21 kwietnia 2005 r. sygn. akt II UZP 2/05 OSNP 2005/21/338).

Sąd Okręgowy dodał, że w niniejszej sprawie nie był kwestionowany fakt wykonywania przez K. W. pracy na rzecz P. J.. Powyższą okoliczność potwierdził stanowczo sam pracodawca wskazując, iż z uwagi na rozwój firmy potrzebował na stałe prawnika do bieżącej obsługi spraw firmy oraz doradztwa prawnego. Wcześniej co prawda takimi sprawami zajmowały się zewnętrze firmy prawnicze, jednakże wzrost zleceń, jak również wysokie koszty takich usług skłoniły go do poszukiwania osoby, która w pełnym wymiarze czasu przejęłaby bieżącą obsługę prawną firmy. W związku
z powyższym rozesłał po znajomych informację o poszukiwaniu prawnika i z takiego polecenia zgłosiła się do niego K. W., którą ostatecznie zatrudnił. Potwierdził on również, iż ubezpieczona w ramach zawartej umowy o pracę przygotowywała projekty umów z kontrahentami, analizowała i negocjowała warunki takich umów, pisała wezwania
o zwrot kaucji, jak również opinie prawne oraz pisma procesowe. O wykonywaniu przez nią pracy świadczą zresztą przedłożone do akt dokumenty, w tym projekty umów sporządzonych przez odwołującą, czy korespondencja mailowa. Faktu wykonywania pracy nie kwestionował zresztą sam organ rentowy. Sporna w niniejszej sprawie pozostała zatem wyłącznie zasadność przyznania ubezpieczonej wynagrodzenia w wysokości 12.500 zł.

Co prawda zgodnie z art. 353 1 kc strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Jednakże jak wskazał Sąd Najwyższy, w uzasadnieniu uchwały z 27 kwietnia 2005 r. sygn. akt II UZP 2/05 (OSNP 2005/21/338), „nadmiernemu uprzywilejowaniu płacowemu pracownika, które w prawie pracy mieściłoby się w ramach art. 353 1 kc, w prawie ubezpieczeń społecznych, w którym pierwiastek publiczny zaznacza się bardzo wyraźnie, można przypisać - w okolicznościach każdego konkretnego wypadku - zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia. Należy bowiem pamiętać, że alimentacyjny charakter tych świadczeń oraz zasada solidaryzmu wymagają, żeby płaca - stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki - nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz żeby rażąco nie przewyższała wkładu pracy, a w konsekwencji, żeby składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej. Jest tak również dlatego, że choć przepisy prawa ubezpieczeń społecznych w swej warstwie literalnej odnoszą wysokość składek do wypłaconego wynagrodzenia, to w rzeczywistości odwołują się
do takiego przełożenia pracy i uzyskanego za nią wynagrodzenia na składkę, które pozostaje w harmonii z poczuciem sprawiedliwości w korzystaniu ze świadczeń z ubezpieczenia, udzielanych z zasobów ogólnospołecznych”.

Mając na uwadze powyższe oraz okoliczności niniejszej sprawy Sąd Okręgowy podzielił twierdzenia organu rentowego, iż przyznanie ubezpieczonej wynagrodzenia
w wysokości 12.500 zł miało na celu uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W pierwszej kolejności - K. W. została zatrudniona przez prywatnego przedsiębiorcę, którego działania powinny zakładać racjonalizm, a więc przede wszystkim dążenie do osiągnięcia zysku. Co prawda sytuacja finansowa pracodawcy nie była zła, albowiem osiągał on zyski, jednakże nadal nie uzasadniały one zatrudnienia pracownika aż za tak wysokim wynagrodzeniem. P. J. dążył do ograniczenia miesięcznych kosztów przeznaczanych na obsługę przez zewnętrzne kancelarie, które wahały się według jego twierdzeń od 15.000 zł do nawet 30.000 zł miesięcznie (brak jednak na tę okoliczność jakichkolwiek dowodów), a mimo to zatrudnił prawnika za miesięcznym wynagrodzeniem niewiele mniejszym od dotychczas ponoszonych kosztów. Pamiętać należy jednak,
iż dotychczasowa obsługa świadczona była przez profesjonalne kancelarie prawnicze zatrudniające doświadczonych adwokatów, posiadających niewątpliwie wieloletnie doświadczenie w branży, co samo w sobie wpływało na wysokość takich usług. Ubezpieczona natomiast dwa miesiące przed zatrudnieniem u P. J. wpisana została na listę adwokatów, a zatem niewątpliwie trudno uznać, iż była ona doświadczonym prawnikiem. Co prawda K. W. już od 2011 r. pracowała w różnych kancelariach, jednakże jej praca nadzorowana była wówczas przez doświadczonych patronów. Do czasu zatrudnienia u P. J. nie miała ona zatem możliwości pracowania całkowicie na własny rachunek. Trudno zatem uznać, iż miała na tyle duże doświadczenie w samodzielnym prowadzeniu spraw prawnych P. J., które uzasadniałoby przyznanie jej wynagrodzenia na poziomie wynagrodzeń doświadczonych prawników, pracujących wiele lat w tej branży.

Dodatkowo w ocenie Sądu Okręgowego niezrozumiałe jest zatrudnienie ubezpieczonej od razu na czas nieokreślony, bez okresu próbnego, i to od razu za tak wysokim wynagrodzeniem. Pamiętać należy bowiem, iż przez pierwszy okres pracy K. W. jedynie wdrażała się do pracy, poznawała zakresy działalności firmy, w tym rodzaje umów zawieranych z kontrahentami. Niewątpliwie w tym czasie nie tworzyła jeszcze samodzielnie projektów takich umów, ani nie negocjowała ich warunków, a zatem zakres jej obowiązków w tym okresie był znacznie mniejszy niż wynikało to z zakresu obowiązków.
W tej sytuacji trudno za uzasadnione uznać przyznanie ubezpieczonej od razu tak wysokiego wynagrodzenia.

W ocenie Sądu Okręgowego za nielogiczne należało także uznać zachowanie pracodawcy polegające na zatrudnieniu pierwszego kandydata, który odpowiedział na jego ofertę pracy. Co ciekawe P. J. informacje o poszukiwaniu pracownika rozesłał wyłącznie wśród znajomych, co wskazywałoby, iż potrzeba zatrudnienia prawnika nie była aż tak nagła. W przeciwnym razie taką informację umieściłby w prasie, internecie,
co niewątpliwie znacznie zwiększyłoby ilość potencjalnych kandydatów, a tym samym umożliwiłoby mu weryfikację nie tylko ich kwalifikacji, ale również żądań płacowych.
Bez wpływu na zasadność odwołania ma również fakt, iż z przedłożonych przez ubezpieczoną raportów wynika, iż średnie wynagrodzenie prawnika w 2016 r. wynosiło ponad 13.000 zł miesięcznie, a w przypadku kierownika działu prawnego nawet 18.000 zł. Pamiętać należy jednak, iż dane te dotyczą zasadniczo osób z wieloletnim doświadczeniem pracowniczym, do których trudno zaliczyć K. W., która dopiero w maju 2018 r. wpisana została na listę adwokatów, a jej wcześniejsza praca w kancelariach prawnych
nie dotyczyła co do zasady branży budowlanej. Praca w charakterze prawnika dotyczyła bowiem zasadniczo roszczeń odszkodowawczych czy postępowań windykacyjnych, a zatem trudno uznać, iż posiadała ona doświadczenie w obsłudze podmiotów świadczących szeroko pojęte usługi budowlane.

Wątpliwości budzi również okoliczność wypłaty ubezpieczonej wynagrodzenia
w wysokości wskazanej w umowie o pracę. Jak bowiem strony same przyznały wynagrodzenie to wypłacane było jej do rąk własnych, mimo iż posiadała ona indywidualne konto bankowe. Ubezpieczona tłumaczyła powyższe niechęcią informowania matki, która miała dostęp do jej konta, o wysokości pobieranych zarobków. Działanie takie w ocenie Sądu budzi wątpliwości, zwłaszcza że taka wypłata wynagrodzenia do rąk własnych wiązała się
z posiadaniem w gotówce kwoty blisko 9.000 zł.

Sąd Okręgowy miał również na uwadze fakt, iż zatrudnienie ubezpieczonej zbiegło się w czasie z okresem jej ciąży. Co prawda K. W. w momencie podpisywania umowy nie wiedziała, że jest w ciąży, która stwierdzona została dopiero 3 września 2018 r., biorąc jednak pod uwagę, iż ubezpieczona od paru miesięcy leczyła się ginekologicznie, na co sama wskazywała, prawdopodobnym jest, iż w momencie podpisywania umowy o pracę planowała ona ciążę, a zawarcie umowy o pracę za tak wysokim wynagrodzeniem miało na celu zabezpieczenie jej przyszłych świadczeń z ubezpieczenia chorobowego.

W świetle wszystkich powyższych okoliczności przyznanie K. W. wynagrodzenia w wysokości 12.500 zł należało uznać za rażąco wygórowane i ustalone
z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Należy bowiem pamiętać, o czym była już mowa wcześniej, że umowa o pracę wywołuje skutki nie tylko bezpośrednie, dotyczące wprost wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalsze, pośrednie, w tym w dziedzinie ubezpieczeń społecznych, albowiem kształtuje stosunek ubezpieczenia społecznego, tj. określa wysokość składki, a w konsekwencji prowadzi do uzyskania odpowiednich świadczeń. Są to skutki bardzo doniosłe zarówno z punktu widzenia interesu pracownika, jak u interesu publicznego, a zatem należy uznać, iż ocena postanowień umownych powinna być dokonywana także z punktu widzenia praw ubezpieczeń społecznych. Prawidłowość powyższego stanowiska potwierdził także Sąd Najwyższy, który w wyroku z 22 kwietnia 2008 r. w sprawie sygn. akt II UK 210/07 (LEX nr 837067) wskazał, iż pozostawienia stronom swobody zawarcia umowy o pracę, także w sytuacji, gdy nakierowana ona jest wyłącznie na objęcie ubezpieczeniem społecznym, nie uchyla kontroli stosunku prawnego formowanego w warunkach wolności pod kątem ogólnych klauzul zabezpieczających życie społeczne przed zjawiskami patologicznymi, które mimo pozornej zgodności z innymi przepisami nie mogą doznawać ochrony ze strony państwa.
Z wyliczeń organu rentowego wynika natomiast, iż udział ubezpieczonej w tworzeniu funduszu z tytułu zatrudnienia u płatnika składek wynosił 4.448,53 zł, zaś potencjalna wysokość uzyskanych przez nią świadczeń z tytułu zasiłku chorobowego i macierzyńskiego wyniósłby 146.404,69 zł, a zatem byłby on ponad 300-krotnie wyższy niż jej wkład w ten fundusz.

W związku zatem z niewspółmiernością tych świadczeń i naruszeniem zasad współżycia społecznego, przede wszystkim zasady solidaryzmu zasadnym było uznanie postanowień umowy w zakresie wynagrodzenia za pracę za nieważne i zastosowanie w to miejsce wysokości wynagrodzenia za pracę określonej przez organ rentowy w zaskarżonej decyzji.

Z tych przyczyn odwołanie zostało oddalone.

Ponadto, z odwołaniem się do art. 98 § 1 i 4 kpc w związku § 2 pkt 3 i 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat
za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 z późn. zm.) zasądził
od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kwotę 3.600 zł. Ustalając wysokość należnych kosztów sądowych uwzględnił wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 27 marca 2013 r. sygn. akt III AUa 894/12 (LEX nr 1305953), zgodnie z którym sprawa o ustalenie podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne nie jest sprawą o świadczenia pieniężne
z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego - zgodnie z § 11 pkt 2 rozporządzenia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1249 ze zm.). Powyższe orzeczenie wydane zostało co prawda na gruncie już nieobowiązujących przepisów prawnych, jednakże
z uwagi na tożsamość regulacji, wątpliwości Sądu Okręgowego nie budzi fakt, iż ma ono również zastosowanie w aktualnym stanie prawnym. Mając na uwadze powyższe ustalił wynagrodzenie dla organu rentowego od wartości przedmiotu zaskarżenia wskazanego przez organ rentowy i niekwestionowanego przez ubezpieczoną, tj.: 14.528 zł.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła ubezpieczona osobiście, zarzucając:

1. naruszenie przepisu prawa procesowego mogące mieć istotny wpływ ma wynik sprawy,
tj. 1. art. 233 § 1 kpc przez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, co doprowadziło do sprzecznych ustaleń faktycznych z treścią zebranego
w sprawie materiału dowodowego i oddaleniem odwołania, bowiem prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do stwierdzenia, iż odwołanie K. W. jest zasadne, gdyż wynagrodzenie o pracę ustalone z zainteresowanym
w umowie o pracę zostało słusznie ustalone w wysokości 12.500 zł brutto z uwagi na wysoką odpowiedzialność w zakresie powierzonych zadań, jak również przyczynieniem się
do poprawy finansowej firmy,

2. naruszenie art. 233 § kpc przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie poprzez pominięcie w ocenie Sądu części zeznań odwołującej się dotyczących doświadczenia pracowniczego w branży budowlanej, charakteru powierzonych prac oraz wykonywanych czynności u zainteresowanego , jak również zainteresowanego dotyczących czynności jakie wykonywała odwołująca, wpływu zatrudnienia na sytuację
w firmie, kosztów jakie ponosiła w firmie za wybiórcze porady prawne oraz umotywowania decyzji rezygnacji z kancelarii zewnętrznych na poczet prawnika wewnętrznego, a przez to błędne ustalenie stanu faktycznego sprawy.

3. naruszenie przepisu prawa procesowego, a to art. 98 § 1 i 4 kpc polegające na obciążeniu odwołującej się kosztami zastępstwa procesowego, przy pominięciu zasady słuszności
i nieobciążaniu odwołującej się kosztami w ogóle.

Skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie odwołania
w całości, zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołującej się kosztów postępowania, według norm przepisanych, zwolnienie odwołującej od obowiązku uiszczania kosztów sądowych w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem kosztów postępowania odwoławczego wg norm przepisanych.

Z ostrożności procesowej w przypadku uznania przez Sąd orzekający, iż apelacja jest bezzasadna wniosła o nieobciążanie kosztami postępowania w postępowaniu apelacyjnym, jak i w I instancji m. in. z uwagi na zasadę słuszności (102 kpc) oraz zasady współżycia społecznego.

Na uzasadnienie podniosła, że Sąd I instancji niedostatecznie uwzględnił i rozważył kryteria oceny ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne.

W pierwszej kolejności, chybione jest twierdzenie Sądu, iż zainteresowany pomimo chęci ograniczenia kosztów przeznaczanych na obsługę prawną zatrudnił odwołującą
za miesięcznym wynagrodzeniem niewiele mniejszym od dotychczas ponoszonych kosztów. Zainteresowany ponosił miesięczne koszty obsługi prawnej oscylujące w granicach 15.000 zł do 30.000 zł za obsługę prawną jedynie wybranych, poszczególnych spraw, a nie całościową jaką wykonywała odwołująca, co zostało podkreślone stanowczo przez zainteresowanego
na rozprawie w dniu 15 czerwca 2019 r. Nadto, na rozprawie zainteresowany podkreślał wielokrotnie, iż chciał jedną zaufaną osobę, gdyż z uwagi na zawierane kontrakty nie chciał by dokumentacja firmy wpadła w niepowołane ręce a licząc, iż ponoszone koszty
na kancelarie zewnętrzne opiewały na znaczne kwoty oraz dokumentacja firmy znajdowała się w różnych kancelariach, tym samym był wstanie zgodzić się na wynagrodzenie zaproponowane przez odwołującą, co było dla niego finansowo korzystniejsze.

„W kolejności” Sąd I instancji twierdzi, iż brak jest na powyższą okoliczność dowodów. Z tym twierdzeniem nie sposób się zgodzić, gdyż wiarygodnym dowodem są same zeznania zainteresowanego jako strony postępowania oraz chociażby przedłożone dwie faktury VAT na rozprawie w dniu 15 czerwca 2019 r. opiewające na znaczne kwoty
a dotyczące wyłącznie jednej zleconej sprawy profesjonalnemu podmiotowi. Również nie można od odwołującej wymagać, ażeby posiadała takowe dokumenty i dołączyła je
do odwołania jako dowody, gdyż żaden pracodawca nie wydaje takowych dokumentów pracownikom. To organ bądź Sąd podejmując wątpliwość co do tych okoliczność miał możliwość zobowiązania zainteresowanego do przedłożenia tego typu dokumentów
do materiału dowodowego.

Nadto, Sąd wskazuje, iż wynagrodzenie odwołującej nie może być porównywane
z wynagrodzeniem doświadczonych prawników, pracujących wiele lat w branży z których korzystał zainteresowany. Twierdzenia Sądu meriti są zbyt daleko idące, gdyż zainteresowany nie wskazywał konkretnych prawników kancelarii prawnych, ich doświadczenia czy stopnia skomplikowania spraw, jak również nie przedłożył do materiału dowodowego dowodów
z tym związanych, więc tym samym Sąd nie miał możliwości oceny porównawczej. Idąc tym myśleniem Sądu nie można wykluczyć, iż zainteresowany korzystał z kancelarii zewnętrznych, które są rok lub dwa na rynku usług prawniczych bądź mają mniejsze doświadczenie w niektórych dziedzinach prawa niż odwołująca.

„W kolejności” niezrozumiałym dla odwołującej jest skąd Sąd wysunął tak daleko idące wnioski, iż odwołująca się nie posiadała stosownego doświadczenia do uzyskiwania wynagrodzenia u zainteresowanego na poziomie 12.500 zł brutto. Samo twierdzenie Sądu I instancji, iż wpis na listę adwokatów odwołująca uzyskała dwa miesiące przed podjęciem pracy u zainteresowanego nie może być wyznacznikiem decydującym o braku przez nią doświadczenia. Jak wskazała odwołująca na rozprawie w dniu 15 czerwca 2019 r. oraz
w załączonym do akt sprawy CV, praktyczne doświadczenie zawodowe z zakresu spraw gospodarczych, cywilnych oraz prawa budowlanego (zdobyte w kancelariach specjalizujących się w prawie budowlanym - Kancelaria Radcy Prawnego P. K.
w L. oraz L. Z. i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni Spółka Partnerska z/s w Z.) posiada nieprzerwanie od 2011 r. Nadto, jak zeznała wiele
z podejmowanych czynności w poprzednich firmach było zadaniami samodzielnymi, więc twierdzenia Sądu w tym zakresie są również odbiegające od stanu faktycznego. W kolejności kwestię posiadanego doświadczenia zweryfikował zainteresowany, gdyż posiadał taką możliwość, natomiast Sąd nie miał takiej możliwości, zatem niezasadne jest ocenianie przez Sąd I instancji posiadanego przez odwołującą doświadczenia jako prawnika. „Sąd meriti miał możliwość ocenną doświadczenia odwołującej z zakresu prawa prace, a nie prawa budowlanego”.

Na potwierdzenie posiadanego doświadczenia przywołała fakt wzrostu finansowego firmy z uwagi na odzyskane kaucje z zakończonych kontaktów budowlanych. Sąd meriti twierdzi, iż w materiale dowodowym nie ma na tą okoliczność potwierdzenia, jednakże sam wskazuje dochody zainteresowanego, które w roku 2016 wyniosły - 759.753,80 zł, w 2017 - 40.367,40 oraz w 2018 - 2.456.162,47 zł. Zatem biorąc pod uwagę, iż odwołująca pracowała u zainteresowanego w 2018 r. należy stwierdzić, iż w porównaniu do roku 2017 nastąpił znaczny wzrost dochodów, co było również związane bezpośrednio z odzyskanymi kaucjami przez odwołującą.

Sąd meriti błędnie ustalił stan faktyczny twierdząc, iż odwołująca jedynie wdrażała się do pracy oraz nie negocjowała warunków umów i tym samym trudno za uzasadnione uznać przyznanie odwołującej się od razu tak wysokiego wynagrodzenia. „Jak zostało wskazane przez odwołującą poruszanie się po przepisach techniczno-budowlanych jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem, które błędnie zinterpretowane prawnie może doprowadzić
do narażenia firmy budowlanej na niewyobrażalne straty finansowe”. Nadto w aktach sprawy „zostały przedłożone część dokumentów firmy” stanowiących dowody na tworzenie samodzielnych projektów umów, jak również udział odwołującej w negocjacjach warunków umów m.in. z (...) Sp. z o.o., (...) Sp. z o.o. czy (...) (...)

Również kolejny argument Sądu I instancji dotyczący nielogiczności zatrudnieniu przez zainteresowanego pierwszego kandydata, który odpowiedział na ofertę pracy i brak takowej informacji w prasie i internecie skutkował błędem w ustaleniach faktycznych.
Sam zainteresowany podczas zeznań argumentował swoje zachowanie chęcią minimalizacji osób mogących mieć dostęp do dokumentów firmy a już po pierwszym tygodniu był zadowolony z pracy odwołującej, stąd nie było konieczności sprawdzania kilkunastu osób przez okres próbny. Nadto, jak wskazywał zainteresowany liczył na osobę z polecenia, a nie chciał tracić czasu na żmudny okres rekrutacyjny, dlatego też po ocenie doświadczenia odwołującej się zdecydował się na jej kandydaturę.

Nadto przywoływane przez odwołującą raporty finansowe nie wskazywały na stopień doświadczenia pracowniczego, jak w swym uzasadnieniu argumentuje Sąd, a dotyczyły równorzędnych stanowisk do zajmowanego przez odwołującą jako prawnika wewnętrznego firmy. Również zainteresowany podczas zeznań wskazywał, iż zaznajamiał się z wysokością wynagrodzenia na tym stanowisku przed zatrudnieniem odwołującej, gdyż ma znajomego, który obsługuje firmę budowlaną w K. i jako podstawę wynagrodzenie miesięcznego otrzymuje przeszło 30.000 zł netto, stąd wynagrodzenie odwołującej
w wysokości 8.700 zł netto nie było wynagrodzeniem wygórowanym.

W kolejności twierdzenie Sądu o marginalnym udziale ubezpieczonej w tworzeniu funduszu z tytułu zatrudnienia nie jest twierdzeniem trafnym, gdyż z tytułu wykonywanej przez odwołującą pracy są odprowadzane składki do ZUS od 2013 roku, a wynagrodzenie systematycznie wzrastało z uwagi na nowe zdobywane kwalifikacje. Wskazana przez Sąd kwota 4.448,53 zł dotyczy wyłącznie udziału odwołującej w tworzeniu funduszu przez okres dwumiesięcznej pracy u zainteresowanego, Sąd przy tym pominął okoliczność, iż składki
na fundusz były odprowadzane cały czas od 2013 roku zatem kwota ta jest większa niż wskazana w uzasadnieniu. Nadto przywołując podnoszone przez Sąd meriti zasady współżycia społecznego, warto wskazać, iż w Sądzie Okręgowym w Częstochowie
IV Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wielokrotnie zapadały wyroki uznające odwołania ubezpieczonych pomimo też „marginalnego: kilkudniowego udziału w tworzeniu funduszu świadczeń społecznych (m.in. wyrok Sądu Okręgowego w Częstochowie
z 29 marca 2019 r. w sprawie o sygn. akt IV U 1458/18). Odwołująca się ma świadomość,
iż w polskim systemie prawnym nie występuje zasada precedensów, lecz takie rozbieżności są gorszące i nie mają nic wspólnego z równością społeczną oraz szeroko rozumianymi zasadami współżycia społecznego.

Mając na uwadze powyższe oraz całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, należy uznać, iż wynagrodzenie ubezpieczonej w kwocie 12.500 zł brutto za pracę jako jedynego prawnika w firmie płatnika w pełni odpowiada charakterowi powierzonego stanowiska, możliwościom finansowym pracodawcy i jest wynagrodzeniem nie wygórowanym, a na pewno nie przewyższa rażąco wkładu pracy odwołującej, jak twierdzi Sąd I instancji w uzasadnieniu.

„W kolejności” Sąd przy ustalaniu wysokości podstawy składek, nie wziął pod rozwagę pomimo zeznań odwołującej konieczności codziennych dojazdów do firmy płatnika składek własnym samochodem osobowym oraz posiadanie własnego komputera i telefonu
do pracy, które to składniki też miały wpływ na wysokość ustalonego wynagrodzenia między stronami. Koszty miesięczne paliwa, bez kosztów zużycia samochodu wynosiły ok. 1.200 zł - 1.500 zł miesięcznie, zatem przy uwzględnieniu wynagrodzenia miesięcznego uznanego przez Sąd, jak również przez organ w wysokości 2.900 zł netto miesięcznie, z pensji odwołującej zostawałoby 1.700 zł netto na życie, co jest pensją nieadekwatną do ciążących obowiązków
i zakresu wykonywanej pracy, a na pewno nie opłacalną z punktu widzenia finansowego
do zmiany zakładu pracy. Odwołująca ponosi stałe miesięczne koszty utrzymania, w tym kredyty finansowe w wysokości ok 1.500 zł. Tak jak zeznała odwołująca u poprzedniego pracodawcy otrzymywała wynagrodzenie faktyczne w kwocie 3.500 - 5.500 zł netto, stąd niezasadnym byłaby zmiana zatrudnienia na warunkach mniej korzystnych finansowo. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, iż obecnie kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę wynosi 1.613 zł netto, stąd niezrozumiałe jest stanowisko Sądu, ażeby na tak odpowiedzialnym stanowisku odwołująca otrzymywała wynagrodzenie nie wiele wyższe
od minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Nadto, „sugerowanie przez Sąd o rzekomych planach odwołującej się do planowanej ciąży” mija się ze stanem faktycznym. Tak jak wskazała odwołująca leczyła się ginekologicznie, z uwagi na zaburzenia cyklu. Lekarze twierdzili, że może mieć trudności
z zajściem w ciążę, dlatego podejmowała leczenie by wiedzieć czy będzie mogła
w przyszłości planować założenie rodziny i posiadanie dzieci.

Gdyby odwołująca planowała ciążę to nastąpiło by to zapewne o wiele później
po zbudowaniu sobie pewnego gruntu na rynku usług prawnych jako adwokat i tym bardziej zawarłaby związek małżeński z potencjalnym kandydatem na męża i ojca. Nadto, pomijając już powyższe okoliczności w polskim systemie prawnym nie ma przepisu zakazującego zatrudnianie kobiet będących w ciąży przez pracodawcę. Stosunek pracy jest dobrowolnym stosunkiem prawnym o charakterze zobowiązaniowym, zachodzącym między dwoma podmiotami, z których jeden, zwany pracownikiem, obowiązany jest świadczyć osobiście
i w sposób ciągły, powtarzający się, na rzecz i pod kierownictwem drugiego podmiotu, zwanego pracodawcą, pracę określonego rodzaju oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniać pracownika za wynagrodzeniem (zob. wyrok SN
z 7 października 2009 r., III PK 38/09, niepubl.). Jeżeli zatem kandydatka ubiegająca się
o zatrudnienie i pracodawca złożą zgodne oświadczenia woli, a następnie zatrudniona wykonuje obowiązki wynikające z zawartej umowy, pracodawca zaś świadczenie to przyjmuje za umówionym wynagrodzeniem, należy przyjąć, że doszło do zawarcia umowy
o pracę, ponieważ oświadczenia te nie zostały złożone dla pozoru (wyrok z 5 października 2005 r., I UK 32/05, OSNP Nr 15-16/2006, poz. 249 oraz wyrok SN z 2 stycznia 2005 r.,
II UK 141/04, OSNP Nr 15/2005, poz. 235).

Umowie o pracę nienaruszającej art. 22 kp nie można stawiać zarzutu zawarcia w celu obejścia prawa, nawet gdy jej cel dyktowany był wyłącznie chęcią uzyskania świadczeń
z ubezpieczenia społecznego (wyrok SA we Wrocławiu z 29 lutego 2012 r., III AUa 1785/11, niepubl. oraz postanowienie SN z 13 grudnia 2007 r., II UK 211/07, niepubl.). Dążenie przez kobietę w ciąży do podlegania pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu nie może być uznane za sprzeczne z prawem, skorzystanie bowiem z ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym jest legalnym celem zawierania umów o pracę (wyrok SA we Wrocławiu z 17 stycznia 2012 r., III AUa 1481/11, niepubl.). Nie ma również w takim przypadku podstaw do przyjęcia, że zawarcie umowy o pracę miało na celu obejście prawa powodujące nieważność tej czynności. Nie jest bowiem obejściem prawa dokonanie czynności prawnej w celu osiągnięcia skutków, jakie ustawa wiąże z jej dokonaniem.
W przepisach ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz.U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585) powiązano z zawarciem umowy o prace obowiązek ubezpieczeń emerytalnego, rentowego, chorobowego i wypadkowego, zatem podjęcie zatrudnienia w celu objęcia ubezpieczeniem i ewentualnego korzystania ze świadczeń z tego ubezpieczenia nie może być kwalifikowane jako obejście prawa (wyrok SN z 2 lip 2008 r.,
II UK 334/07, niepubl.; wyrok z 2 czerwca 2006 r., I UK 337/05, Wokanda Nr 12/2006; wyrok z 14 lutego 006 r„ III UK 150/05, niepubl., wyrok SN z 28 kwietnia 2005 r.
I UK 236/04, OSNP Nr 1-2/2006, poz. 28). O czynności prawnej mającej na celu obejście ustawy można mówić wówczas, gdy czynność taka pozwala na uniknięcie zakazów, nakazów lub obciążeń wynikających z przepisu ustawy i tylko z takim zamiarem została dokonana (wyrok SN z 29 stycznia 2007 r., II UK 112/06, niepubl. oraz wyrok SN z 25 listopada
2004 r., I PK 42/04, OSNP Nr 14/2005, poz. 209). Prawo nie zakazuje zatrudniania kobiet
w ciąży, a przeciwnie, odmowa zatrudnienia kobiety tylko z tej przyczyny, że jest w ciąży, byłaby uznana za dyskryminację ze względu na płeć na podstawie art. 183a § 1 i art. 183b § 1 pkt 1 kp (wyrok SN z 1 stycznia 2006 r., II UK 51/05, PiZS Nr 9/2006).

Biorąc wszystko to pod uwagę trzeba stwierdzić, że dokonana przez Sąd I instancji ocena podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne w niedostateczny sposób uwzględnia istotne okoliczności, mające wpływ na jej wysokość, co w konsekwencji doprowadziło do znacznego ograniczenia. W następstwie tego przyznana kwota
nie odpowiada aktualnym warunkom oraz stopie życiowej społeczeństwa.

W tych okolicznościach skarżąca podkreśliła, iż w momencie zawierania umowy
o pracę między stronami obowiązywał nie zmieniony jeszcze nowelizacją art. 86 § 3 kp, wskazujący iż „Obowiązek wypłacenia wynagrodzenia może być spełniony w inny sposób niż do rąk pracownika, jeżeli tak stanowi układ zbiorowy pracy lub pracownik uprzednio wyrazi na to zgodę na piśmie.” Zatem podstawową formą wypłaty wynagrodzenia za pracę zgodnie
z przepisami prawa pracy było wynagrodzenie do rąk własnych pracownika, stąd niezrozumiałe jest dla odwołującej zdziwienie Sądu I instancji o tej formie wypłaty wynagrodzenia. Nadto w poprzedniej firmie odwołująca również otrzymywała wypłatę wynagrodzenia do rąk własnych.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe okoliczności oraz ogólny poziom życia społeczeństwa polskiego uznać należy, że roszczenie odwołującej się jest uzasadnione,
a kwota ustalona na umowie z pracodawcą nie została ustalona ponad granicę pracy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz nie przewyższającej wkład pracy odwołującej.

Zmiana zaskarżonego wyroku w zakresie wnioskowanym przez stronę powodową skutkować winno per ipso facto zmianą orzeczenia dotyczącego kosztów. Tym niemniej zważyć trzeba, iż nawet przy takiej treści wyroku, jaką nadał mu Sąd I instancji, orzeczenie
o kosztach dotknięte jest wadą. W ocenie apelującej, Sąd z uwagi na obecną sytuację finansową w jakiej znalazła się odwołująca (od września 2018 r organ nie wypłaca całości należnego wynagrodzenia, a określone przez organ rentowy wynagrodzenie wstrzymywał przez okres prawie pół roku, wychowuje samotnie dziecko, a miesięczne świadczenie „otrzymywane przez organ” w wysokości 2.200 zł uniemożliwia uiszczenie tak wysokich kosztów zastępstwa procesowego) powinien wziąć pod uwagę nie obciążanie odwołującej się tak wysokimi kosztami postępowania z uwagi na zasadę słuszności oraz zasady współżycia społecznego. Ponadto pełnomocnik organu rentowego nie brał czynnego udziału w toczącym się postępowaniu, m.in. nie brał udziału w rozprawie w dniu 15 maja 2019 r. W tym stanie rzeczy rozstrzygnięcie o kosztach w zaskarżonym wyroku także dotknięte jest błędem.

Wniosek o zwolnienie od ponoszenia kosztów sądowych uzasadnia fakt, iż odwołująca nie jest w stanie ponieść wysokich kosztów postępowania bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny. Odwołująca się samotnie wychowuje dziecko i obecnie utrzymuje się z zasiłku macierzyńskiego wypłacanego przez organ w wysokości ok. 2.200 zł miesięcznie. Odwołująca się nie posiada innych źródeł dochodu, ani żadnych oszczędności, natomiast obniżenie wynagrodzenia przez organ uniemożliwia odwołującej się życie
na wcześniejszym poziomie, pozwalającym na spłatę długów oraz codzienne życie.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej oraz zasądzenie na rzecz organu rentowego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na uzasadnienie podniósł, że Sąd I instancji podzielił stanowisko organu rentowego, że okoliczności związane ze zawarciem umowy o pracę w zakresie zapisów umownych dotyczących wysokości wynagrodzenia ubezpieczonej, w tym rzeczywistego zakresu i rodzaj obowiązków pracownika, zajmowanego stanowiska, okres dłuższej absencji ubezpieczonej bezpośrednio po zawarciu umowy o pracę, sytuacja finansowa płatnika oraz polityka płacowa pracodawcy budzą wątpliwości, co do potrzeby utworzenia dla ubezpieczonej nowego stanowiska pracy za wynagrodzeniem w wysokości 12.500 zł brutto miesięcznie i wskazują, że postanowienia umowy o pracę dotyczących wysokości wynagrodzenia w wskazanej kwocie były pozorne względnie ich ujęcie w umowie nastąpiło z naruszeniem zasad współżycia społecznego, polegającym na świadomym osiągnięciu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych.

W ocenie organu rentowego zaskarżony wyrok odpowiada prawu, a zarzuty zawarte
w apelacji są nietrafne i nie zasługują na uwzględnienie.

Nietrafny jest zarzut dotyczący naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 233 kpc przez dowolną i wybiórczą ocenę dowodów. Wbrew twierdzeniu apelującego rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji nie miało charakteru dowolnego i nie wiązało się z naruszaniem zapisów art.233 kpc. Wyrok oddalający odwołania został wydany w oparciu o prawidłowo przeprowadzona ocenę materiału dowodowego i ustalony w oparciu o ten materiał dowodowy stan faktyczny i prawny. Apelacja stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu, który wydał trafne rozstrzygnięcie, znajdujące uzasadnienie w całokształcie okoliczności faktycznych sprawy, ustalonym w oparciu o prawidłowo przeprowadzoną oceną dowodów oraz w treści obowiązują, przepisów prawnych.

W ocenie organu rentowego, Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że płaca odwołującej ustalona na poziomie 12.500 zł brutto miesięcznie - stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składek - była ustalona ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie, przewyższając wkład pracy odwołującej, powodując, iż wysokość składki na ubezpieczanie nie przedkłada się na wysokość świadczeń z ubezpieczenia,
co pozostaje w sprzeczności z poczuciem sprawiedliwości w korzystaniu ze świadczeń
z ubezpieczenia, udzielanych z zasobów ogólnospołecznych.

Zarzutów apelacji nie da się pogodzić z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku,
w którym została zawarta prawidłowa ocena wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów. Ich wiarygodność i moc dowodową Sąd Okręgowy ocenił bez naruszenia obowiązujących w tym zakresie zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Tym samym -wbrew twierdzeniu apelującego - rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji
nie miało charakteru dowolnego i nie wiązało się z naruszaniem zapisów art. 233 kpc.

Sąd pierwszej instancji analizując:

- wysokość dotychczasowych wydatki ponoszonych przez płatnika na zewnętrzna obsługę prawną prowadzoną przez doświadczone i zatrudniające wile osób kancelarii prawne (zresztą nie potwierdzone dokumentami a jedynie zeznaniami zainteresowano) w odniesieniu
do zbliżonego wynagrodzenia odwołującej w kontekście racjonalnie działającego przedsiębiorcy, którego działania powinno być nakierowane na obniżanie kosztów działalności,

- znikome doświadczanie zawodowe odwołującej, jak samodzielnego prawnika, przy uwzględnieniu, że wcześniejsza praca odwołującej odbywała się pod patronatem doświadczonych prawników a wpis odwołującej na listę adwokatów miał miejsce zaledwie
2 miesięczne przed zatrudnieniem jej u zainteresowanego,

- zatrudnienie odwołującej bez okresu próbnego i bez procedury rekrutacyjnej pozwalającej na zweryfikowanie kwalifikacji odwołującej czy zbadanie informacji o rynku pracy w tym segmencie,

- fakt niezatrudnienia nikogo przez zainteresowanego na miejsce odwołującej okresie jej absencji za tożsamym wynagrodzeniem,

- okres zatrudnienia ubezpieczonej u zainteresowanego przed udaniem się na dłuższe zwolnienie lekarskie związane ciążą (2 miesiące),

- znaczną dysproporcję pomiędzy odprowadzonymi za odwołującą składkami
na ubezpieczenie o wysokością świadczeń z tego ubezpieczenia na poziomie 300-krotnie wyższym słusznie uznał - kierując się zasadami logicznego myślenia i wzorcem zachowania racjonalnego pracodawcy, będącego prywatnym przedsiębiorcom, iż przyznanie odwołującej tych warunkach wynagrodzenia w kwocie 12.500 zł brutto miesięcznie miało na celu wyłącznie osiągniecie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego kosztem innych uczestników systemu ubezpieczeń społecznych, co nie zasługuje na ochranę prawną i godzi
w zasady współżycia społecznego.

Odwołująca kwestionując ustalenia faktyczne Sądu I instancji w tym zakresie nie przedłożyła żadnych dowodów, które przeczyłby tym ustaleniom pomimo, że z treści art. 6 kc wynika, że ciężar procesowy dowodzenia określonych okoliczności spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi korzystne dla siebie skutki prawne, a zapisu art. 232 kpc wynika, ze strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Reguły te zastosowanie ma także w postępowaniu w sprawach
z zakresu ubezpieczeń społecznych, przy czym z uwagi na fakt, iż kontroli podlega decyzja organu rentowego to rozkład ciężaru dowodu uzależniony jest od rodzaju decyzji -
w przypadku gdy decyzja ta zmienia sytuację prawną ubezpieczonego, to organ ją wydający powinien wykazać uzasadniające ją (w ocenie organu) przesłanki faktyczne, zaś odwołujący - fakty przeciwne niż stwierdzone przez organ rentowy w zaskarżonej decyzji.

W niniejszej sprawie ZUS, po zgłoszeniu ubezpieczonej do ubezpieczenia
i zgłoszeniu, w krótkim odstępie czasu roszczeń o zasiłek chorobowy w związku z ciążą, przeprowadził postępowanie wyjaśniające, w wyniku którego wydał zaskarżoną decyzję, stawiając postanowieniom umowy o pracę dotyczących wynagrodzenia zarzut ich sprzeczności zasadami współżycia społecznego oparty na stwierdzeniu - braku po stronie pracodawcy realnej i racjonalnej z punktu widzenia gospodarczego potrzeby w zatrudnieniu odwołującej za wynagrodzeniem 12.500 zł brutto miesięcznie przy uwzględnieniu, braku doświadczenia zawodowego odwołującej, braku zatrudnienia innego pracowania
za tożsamym wynagrodzeniem w okresie absencji odwołującej na jej stanowisku. Okoliczności te zostały - wbrew zarzutom apelacji - wykazane przez organ rentowy i znalazły potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Tym samym, wnosząc odwołanie od decyzji, czy też w postępowaniu przed Sądem I instancji odwołująca winna była wykazać, iż zawarte w umowie o pracę postanowienia dotyczące wysokości wynagrodzenia były w realiach niniejszej sprawy ważne, gdyż
nie naruszały zasad współżycia społecznego, tj. zasady równego traktowania wszystkich ubezpieczonych, sprawiedliwości społecznej, słuszności i uczciwości wobec innych uczestników systemu ubezpieczeń społecznych, którzy partycypowaliby w obciążeniach funduszu chorobowego spowodowanych nawiązaniem stosunku pracy z takimi postanowieniami umownymi, pokrywając wydatki związane z zasiłkiem chorobowym
i zasiłkiem macierzyńskim wypłacanym odwołującej w zacznie wyższej wysokości niż wkład samej skarżącej wyrażający się składkami na ubezpieczenie chorobowe opłaconymi z tytułu miesięcznego zatrudnienia albowiem realna korzyść wynikająca z zawarcia tej umowy nie polegała wyłącznie na uzyskaniu przez odwołującą wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. W żaden sposób nie dochodzi tu - jak podnosi apelująca - do odwrócenie zasady dowodowej, gdyż skoro z faktu zawartych w umowie
o pracę zapisów o wysokości wynagrodzenia odwołująca wywodzi korzystne dla siebie skutki prawne, to okoliczność tę powinna wykazać.

Zatem próba przerzucenia na organ rentowy, czy Sąd I instancji inicjatywy dowodowej w zakresie wykazania, iż umówione wynagrodzenie nie było „wynagrodzeniem godziwym” w rozumieniu, jakie nadaje się temu pojęciu na gruncie stosunku prawa ubezpieczenia społecznego, narusza - wbrew zarzutem apelacji - zapis art.6 kc.

Apelujący nie ma także podstaw do skutecznego kwestionowania orzeczenia Sądu Okręgowego w zakresie kosztów postępowania, przy uwzględnieniu dochodów odwołującej, wynagrodzenia wypłaconego w gotówce odwołującej przed „udaniem się na L-4”
w wysokości po 9.000 zł miesięcznie, czy też faktycznych możliwości finansowych
i zawodowych odwołującej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja jest bezzasadna.

Sąd Okręgowy przeprowadził prawidłowe postępowanie dowodowe, nie przekraczając granicy wyznaczonej dyspozycją art. 233 § 1 kpc, dokonał właściwych ustaleń faktycznych oraz wywiódł z nich logiczne i znajdujące oparcie we właściwie wskazanych przepisach prawa materialnego wnioski. Nie budzą też wątpliwości Sądu Apelacyjnego: trafność rozstrzygnięcia i rozważania przedstawione na jego uzasadnienie, które w całości przyjmuje za swoje, bowiem Sąd I instancji w sposób odpowiadający wymogom art. 328 § 2 kpc ustalił fakty oraz wyjaśnił podstawę prawną wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, zatem Sąd Apelacyjny (zgodnie z ustalonym poglądem Sądu Najwyższego – por. np. wyrok z 22 lutego 2010 r., sygn. akt I UK 233/09, Lex nr 585720), zrezygnował z ich ponownego szczegółowego przytaczania w tej części uzasadnienia.

Także w ocenie Sądu Apelacyjnego posiadanie przez ubezpieczoną odpowiednich kwalifikacji (w tym m.in. wpisanie na listę adwokatów), nie budziło wątpliwości i nie jest intencją Sądu Apelacyjnego ich pomniejszanie. Również fakt wykonywania pracy na rzecz zainteresowanego pozostawał poza sporem. Nie mają zatem zastosowania w niniejszej sprawie powołane w apelacji trafne poglądy orzecznictwa w kwestii dążenia przez kobietę
w ciąży do uzyskania ochrony ubezpieczeniowej przez podleganie pracowniczym ubezpieczeniom społecznym.

Natomiast wnikliwej oceny wymagała wysokość umówionego przez strony wynagrodzenia za pracę, przy relatywnie niewielkim doświadczeniu zawodowym ubezpieczonej. W tej mierze Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił, że jeśli zainteresowany rzeczywiście zamierzał w sposób istotny ograniczyć kwoty przeznaczane dotychczas
na opłacanie kancelarii prawnych, które miały wynosić od 15.000 do nawet 30.000 zł miesięcznie, to jednak logiczne byłoby, aby nowo zatrudniany pracownik (bez dostatecznego doświadczenia) nie rozpoczynał zatrudnienia od wynagrodzenia sięgającego tak znacznej (niewątpliwie) kwoty. Charakterystyczne jest przy tym, że zainteresowany zeznał w tej kwestii: „Ubezpieczona przyszła do mnie sama. Bardzo ciężko jest znaleźć prawnika, który
za 10.000 lub 12.000 zł odda 100 % swojego czasu. Uważam, to jest śmieszna kwota.”
Mimo poziomu kwalifikacji ubezpieczonej, również w ocenie Sądu Apelacyjnego trudno
nie przyjąć, aby tak ustalone wynagrodzenie (w okolicznościach nawiązania stosunku pracy) nie było co najmniej kontrowersyjne.

Co prawda zgodnie z art. 353 1 kc, strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Jednakże jak wskazał Sąd Najwyższy, w uzasadnieniu uchwały z 27 kwietnia 2005 r. sygn. akt II UZP 2/05 (OSNP
nr 21 z 2005 r. poz.338), „nadmiernemu uprzywilejowaniu płacowemu pracownika, które
w prawie pracy mieściłoby się w ramach art. 353 1 kc, w prawie ubezpieczeń społecznych,
w którym pierwiastek publiczny zaznacza się bardzo wyraźnie, można przypisać -
w okolicznościach każdego konkretnego wypadku - zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia. Należy bowiem pamiętać, że alimentacyjny charakter tych świadczeń oraz zasada solidaryzmu wymagają, żeby płaca - stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki - nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej
i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz żeby rażąco nie przewyższała wkładu pracy,
a w konsekwencji, żeby składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej. Jest tak również dlatego, że choć przepisy prawa ubezpieczeń społecznych w swej warstwie literalnej odnoszą wysokość składek do wypłaconego wynagrodzenia, to w rzeczywistości odwołują się do takiego przełożenia pracy i uzyskanego za nią wynagrodzenia na składkę, które pozostaje w harmonii z poczuciem sprawiedliwości w korzystaniu ze świadczeń
z ubezpieczenia, udzielanych z zasobów ogólnospołecznych”.

Należy również pamiętać, że K. W. została zatrudniona przez prywatnego przedsiębiorcę, którego działania powinny zakładać racjonalizm, a więc przede wszystkim dążenie do osiągnięcia zysku, zaś cytowane wyżej zeznania zainteresowanego wskazują na bagatelizowanie przez niego takich zasad.

W niniejszej sprawie winien zatem znaleźć zastosowanie pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z 4 sierpnia 2005 r. sygn. akt II UK 16/05 (OSNP Nr 11-12 z 2006 r. poz.191), zgodnie z którym: nadmierne podwyższenie wynagrodzenia pracownika może być w zakresie prawa ubezpieczeń społecznych ocenione jako dokonane z zamiarem nadużycia prawa do świadczeń. W związku z powyższym, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku
z 19 maja 2009 r. (sygn. akt III UK 7/09, LEX nr 509047), Zakład Ubezpieczeń Społecznych może kwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało wypłacone na podstawie umowy sprzecznej
z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa.

W konsekwencji, także rozstrzygnięcie w kwestii zwrotu kosztów procesu znajdowało oparcie w wyniku procesu (art. 98 § 1 i 4 kpc). Pamiętać przy tym należy, że zaskarżoną decyzją jedynie obniżono podstawę wymiaru składek (a w konsekwencji - wysokość świadczeń), zaś nawet ewentualne zwolnienie od kosztów nie mogło być przesłanką odstąpienia od obciążenia kosztami procesu (kosztami zastępstwa procesowego) należnymi organowi rentowemu w związku z wygraniem przez niego procesu (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z 8 sierpnia 2012 r. sygn. akt III CZ 54/12, LEX nr 1231557).

Z tych przyczyn apelacja, jako bezzasadna, została oddalona po myśli art. 385 kpc
w punkcie 1 sentencji.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję orzeczono (w punkcie 2) z mocy art. 98 § 1 i 2 kpc oraz art. 108 § 1 kpc a także § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat
za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2018 r. poz. 265).

Sąd Apelacyjny nie znalazł przy tym podstaw do odstąpienia od obciążania ubezpieczonej zwrotem kosztów zastępstwa procesowego. Jak wskazał Sąd Najwyższy
(por. postanowienie z 18 kwietnia 2013 r., sygn. akt III CZ 75/12, LEX nr 1353220),
w art. 102 kpc ustawodawca odwołuje się do pojęcia „wypadków szczególnie uzasadnionych”. Takie sformułowanie wprawdzie nie jest klauzulą generalną, jednak opiera się na zwrocie niedookreślonym, który może odsyłać również do argumentów natury aksjologicznej. Regulacja ta znajdzie zastosowanie w wyjątkowych sytuacjach, gdy z uwagi na okoliczności konkretnej sprawy, zastosowanie reguł ogólnych kpc dotyczących zwrotu kosztów procesu byłoby nieuzasadnione. Rozstrzygnięcie na podstawie art. 102 kpc ma charakter dyskrecjonalny (…).

Jak przy tym wskazał Sąd Najwyższy (por. np. postanowienie z 8 sierpnia 2012 r., sygn. akt III CZ 44/12, LEX nr 1231547), sam stan majątkowy, czy sytuacja finansowa
nie stanowi okoliczności wyłącznie decydującej o zwolnieniu od kosztów procesu w pełnym zakresie; o ile taki stan może uzasadniać zwolnienie strony całkowicie lub częściowo
od kosztów sądowych, co wiąże się z zagwarantowaniem jej prawa do sądu, o tyle
w przypadku kontynuowania procesu przegranego w pierwszej instancji, strona powinna liczyć się z obowiązkiem pokrycia kosztów obrony strony przeciwnej.

/-/ SSA M.Małek-Bujak /-/ SSA W.Nowakowski /-/ SSA J.Pietrzak

Sędzia Przewodniczący Sędzia

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Hanna Megger
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Data wytworzenia informacji: