III APa 7/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-10-03
Sygn. akt III APa 7/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 października 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach
Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący : |
SSA Witold Nowakowski (spr.) |
Sędziowie : |
SSA Maria Małek - Bujak SSA Alicja Kolonko |
Protokolant : |
Michał Eksterowicz |
po rozpoznaniu w dniu 19 września 2019 r. w Katowicach
sprawy z powództwa A. P. (1) (A. P. (1))
przeciwko pozwanemu S. D. (S. D.)
o zadośćuczynienie, rentę i odszkodowanie
na skutek apelacji powoda A. P. (1) i pozwanego S. D.
od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie
z dnia 26 marca 2018 r. sygn. akt IV P 2/14
1. oddala obie apelacje,
2. znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.
/-/ SSA M.Małek-Bujak /-/ SSA W.Nowakowski /-/ SSA A.Kolonko
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Sygn. akt III APa 7/19
UZASADNIENIE
A. P. (1) domagał się zasądzenia na jego rzecz solidarnie od S. D. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...) w B. oraz (...) Sp. z o.o. Spółki K. w M. kwoty
200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, wciąż doznawane bóle i cierpienie wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu; comiesięcznej renty w wysokości 1.500 zł z tytułu zmniejszonych widoków na powodzenie w przyszłości, liczonej od dnia wniesienia pozwu, płatnej do rąk powoda do dnia 10-go każdego miesiąca, z wyrównaniem od kwietnia 2013 r.; comiesięcznej renty w wysokości 2.000 zł z tytułu zwiększonych potrzeb, płatnej do rąk powoda do dnia 10-go każdego miesiąca, z wyrównaniem również
od kwietnia 2013 r.
Na uzasadnienie podniósł, iż od 16 czerwca 2012 r. podjął pracę u pozwanego ad 1, który prowadził jednoosobową działalność gospodarczą pod firmą (...), z siedzibą w B., zaś dopiero po wypadku, który miał miejsce dnia
18 marca 2013 r. został poinformowany, jakoby pracował w spółce (...) Sp. z o.o., Sp. K. z siedzibą w M. - czyli u pozwanego
ad 2, gdzie pozwany ad 1 jest komandytariuszem.
W dniu 18 marca 2013 r. powód podczas wypełniania swoich obowiązków pracowniczych uległ wypadkowi przy pracy. Tego dnia został skierowany przez swojego przełożonego, tj. W. J., do obsługi przenośnika taśmowego (taśmociągu). Maszyna w pewnym momencie uległa zapchaniu. Powód - po uprzednim wyłączeniu taśmociągu - próbował oczyścić maszynę z nadmiaru transportowanego materiału. Podczas tej czynności przenośnik taśmowy uległ jednak samoczynnemu uruchomieniu. Sytuacja taka skutkowała wciągnięciem prawej ręki powoda do mechanizmu maszyny, co skutkowało urazową amputacją ręki powoda powyżej łokcia. Wypadek wynikał wyłącznie
z niewłaściwego stanu technicznego maszyny, przy której pracował powód. Maszyna pozbawiona była jakichkolwiek zabezpieczeń uniemożliwiających samodzielnie jej uruchomienie podczas oczyszczenia z nadmiaru materiału, czy też przy wykonywaniu innych czynności konserwatorsko-serwisowych. Ponadto powód nie został odpowiednio przeszkolony w zakresie przepisów BHP oraz PPOŻ związanych z użytkowaniem
i funkcjonowaniem maszyny - przenośnika taśmowego. Bezpośrednio po wypadku przewieziono powoda do Wojewódzkiego Szpitala (...) im. św. B.
w S. na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie stwierdzono amputację urazową ramienia prawego. Następnie, już tego samego dnia powód został umieszczony na Oddziale (...), (...) i (...), zaś gojenie rany powikłane było procesem zapalnym tkanek miękkich. W dniu 12 kwietnia 2013 r. odbył się zabieg rewizji rany kikuta z opracowaniem chirurgicznym. Hospitalizacja powoda trwała
do 16 kwietnia 2013 r., po czym wypisany został do domu z zaleceniem kontroli w poradni ortopedycznej, zmiany opatrunków oraz zażywania lekarstw. Utrata przez powoda prawej ręki powyżej łokcia wiązała się z niewyobrażanymi wręcz cierpieniami fizycznymi,
zaś obecnie jest źródłem intensywnych cierpień psychicznych. Powód nie jest w stanie wykonywać większości codziennych obowiązków i prac domowych, chociażby tych najprostszych wymagających najmniejszego wysiłku. Powód - jako osoba praworęczna - dotychczas wszelkie czynności, jak chociażby np. pisanie, wykonywał prawą ręką.
Po wypadku zmuszony był i jest nadal korzystać z pomocy osób trzecich, co oczywiście związane jest z poczuciem dodatkowego stresu. Wypadek ponadto pozbawił powoda również możliwości prowadzenia dotychczasowego trybu życia oraz aktywnego uczestnictwa w życiu rodzinnym i towarzyskim. Powód przed zdarzeniem był osobą śmiałą, pełną planów
i ambitną. Na skutek wypadku stał się człowiekiem unikającym kontaktów z otoczeniem, zaś psychiczne obciążenie związane ze złymi rokowaniami, jest dla niego nie do zniesienia.
Co najważniejsze, wypadek z 18 marca 2013 r. uniemożliwił mu skutecznie wykonywanie pracy, co sprawia, iż praktycznie cały ciężar utrzymania rodziny spadł na jego żonę. Możliwości zarobkowe powoda zostały znacznie ograniczone, znalezienie zaś pracy w tej sytuacji praktycznie jest nierealne. Sytuacja ta fatalnie wpłynęła zarówno na status materialny jak i również na stan psychiczny powoda, który ma przez to zaniżoną samoocenę.
Ponadto powód wniósł o zasądzenie na jego rzecz comiesięcznej renty w wysokości 1500 zł z tytułu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość oraz utraty zdolności do pracy. Powód stał się osobą niezdolną do pracy i niemożliwym jest, aby mógł wrócić do pracy na podobnym stanowisku, gdyż jak wiadomo specyfika takiego stanowiska pracy wymaga sprawności i szybkości. Powód na skutek amputacji kończyny górnej nie jest zaś w stanie wykonać czynności, tak jak robił to dotychczas. Co więcej, powód - jako pracownik fizyczny - nie zostanie zatrudniony w żadnej innej firmie o podobnym zakresie usług. Powód utracił zatem znaczne możliwości zarobkowe. Fakt zmniejszonych widoków na powodzenie
w przyszłości, na skutek utraty kończyny górnej, jest bezsporny. Żądanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb wynika za konieczności okresowego (co 3-4 lata) zakupu protezy, której koszt szacowany jest na 7.500 zł.
Pozwani w odpowiedzi na pozew wnieśli o oddalenie powództwa w całości.
Na uzasadnienie podnieśli, iż pozwany ad. 1 zawarł w dniu 2 lipca 2012 r. z powodem ustną umowę o dzieło. Jej przedmiotem było wysortowanie do 31 marca 2013 r. 135 ton folii. W dniu 17 maja 2013 r. S. D., będący komandytariuszem w pozwanej spółce, podwyższył swój wkład w spółce komandytowej, pokrywając go wkładem w postaci zorganizowanego prowadzonego przez niego jednoosobowo przedsiębiorstwa pod nazwą (...) z siedzibą w M., jako zespołu składników materialnych i niematerialnych, obejmujących wszystko, co wchodzi w skład zorganizowanego przedsiębiorstwa, w rozumieniu art. 55 kc. Na skutek dokonania tej czynności prawnej wszystkie składniki przedsiębiorstwa zostały przeniesione na spółkę komandytową, a pracownicy zostali przejęci w trybie art. 23 1 1 kp.
Powód nie podlegał pracowniczej organizacji pracy, w tym tzw. dyscyplinie pracy,
co dotyczy między innymi zasad ewidencjonowania obecności i usprawiedliwiania nieobecności. Powód nie ponosił typowych dla pracowników konsekwencji nieprzystąpienia do pracy zgodnie z obowiązującym pracowników rozkładem czasu pracy. Sam fakt,
że Kierownik Zakładu (...) lub pracownik odpowiedzialny za utrzymanie ruchu
w zakładzie pracy W. J. sprawdzali, czy powód pozostaje na swoim miejscu wykonywania prac i nie przemieszcza się w inne miejsca zakładu, nie oznacza, że mieści się w tym podporządkowanie pracownicze. Zachowanie takie w stosunku do powoda było wręcz konieczne, z uwagi na fakt, że lubił samowolnie oddalać się z miejsca zwykłego wykonywania przez niego prac, przyglądać się pracy innych pracowników.
Postanowieniem z 3 listopada 2014 r. Sąd Okręgowy zawiesił postępowanie w sprawie na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 kpc do czasu prawomocnego zakończenia postępowania
w sprawie o ustalenie istnienia stosunku pracy między stronami toczącej się przed Sądem Rejonowym w Myszkowie w sprawie o sygn. akt IV P 664/13. Sąd ten wyrokiem
z 13 listopada 2014 r. oddalił powództwo A. P. (1), między innymi o ustalenie stosunku pracy z pozwanymi. Wyrokiem z 23 kwietnia 2015 r. w sprawie sygn. akt
IV Pa 19/15, Sąd Okręgowy w Częstochowie zmienił wyrok Sądu Rejonowego w Myszkowie w pkt I w części i ustalił, iż powoda A. P. (1) łączył z pozwanym S. D. stosunek pracy w pełnym wymiarze czasu pracy w okresie od 16 czerwca 2012 r. do 18 marca 2013 r. i nakazał temu pozwanemu wydać powodowi świadectwo pracy potwierdzające zatrudnienie powoda w tym okresie. Oddalił przy tym apelację w stosunku do pozwanego (...) Sp. z o.o. Sp. K w M.. Postanowieniem z 28 maja 2015 r. Sąd Okręgowy podjął zawieszone postępowanie.
Na skutek cofnięcia pozwu przez A. P. (1) w stosunku do (...) Sp. z o.o. Sp. K. w M., postanowieniem
z 6 października 2015 r. Sąd Okręgowy morzył postępowanie w stosunku do tego pozwanego - za jego zgodą.
Pismem procesowym z 20 grudnia 2017 r. (data prezentaty urzędu pocztowego) powód ostateczne sprecyzował swoje roszczenie w ten sposób, że wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego S. D.:
- kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, wciąż doznawane bóle
i cierpienie wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu, do dnia 31 grudnia 2015 r. i dalszymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r.;
- kwoty 125.000 zł tytułem odszkodowania (jako refundacji kosztów niezbędnej powodowi protezy) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia 31 grudnia 2015 r. i dalszymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r.;
- comiesięcznej renty w wysokości 1.500 zł z tytułu zmniejszonych widoków na powodzenie w przyszłości, liczonej od dnia wniesienia pozwu, płatnej do rąk powoda do dnia 10-go każdego miesiąca, z wyrównaniem od kwietnia 2013 r.;
- comiesięcznej renty w wysokości 2.000 zł z tytułu zwiększonych potrzeb, płatnej do rąk powoda do dnia 10-go każdego miesiąca, z wyrównaniem od kwietnia 2013 r.
Na uzasadnienie wskazał, iż dopiero w momencie zapoznania się z opinią biegłego lek. med. W. D. powziął informację, iż zakup protezy będzie go kosztować kwotę ok. 125.000 zł. W związku z powyższym powód ma prawo domagać się sfinansowania tego kosztu przez osobę zobowiązaną do naprawienia szkody - pozwanego. Pismo to zostało doręczone pozwanemu za pośrednictwem Sądu w dniu 10 stycznia 2018 r.
Pozwany wniósł o oddalenie w całości tak zmodyfikowanego powództwa. Podniósł,
iż jeżeli chodzi o żądanie odszkodowania, to jest ono nieuzasadnione przede wszystkim z tego względu, że powód nie zakupił jeszcze żadnej protezy i w związku z tym nie poniósł żadnych kosztów.
Postanowieniem z 25 stycznia 2017 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach zmienił postanowienie Sądu Okręgowego w Częstochowie z 6 października 2016 r. oddalające wniosek o udzielenie zabezpieczenia i zobowiązał pozwanego S. D. do uiszczania na rzecz powoda A. P. (1) na czas trwania procesu miesięcznej renty w kwocie
po 1.000 zł miesięcznie, poczynając od dnia 1 października 2017 r., płatnej do 10-go dnia każdego miesiąca i oddalił zażalenie w pozostałej części. Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania zażaleniowego pozostawił orzeczeniu kończącemu postępowanie w sprawie.
Sąd Okręgowy w Częstochowie ustalił, że urodzony (...) A. P. (1) z zawodu jest technikiem górnikiem i technikiem-energetykiem. Pracował jako sztygar w Kopalni (...) w K.. Powód został zatrudniony przez pozwanego S. D. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...)
w B. od dnia 16 czerwca 2012 r., jako sortowacz folii. Do jego obowiązków należało ręczne sortowanie folii, którą następnie nakładał na taśmociąg w ciągu myjącym.
Na polecenie przełożonych czyścił również taśmociągi. Strony nie potwierdziły faktu zawarcia umowy na piśmie. Nie został sporządzony również pisemny zakres obowiązków. Przed podjęciem pracy u pozwanego A. P. (1) nie uczestniczył w żadnych szkoleniach BHP. Przeszedł jedynie szczątkowe szkolenie stanowiskowe na stanowisku sortowacza folii. Częściowo również został przeszkolony jak należy czyścić taśmociągi. Pracy przede wszystkim uczył się od kolegów dłużej zatrudnionych u pozwanego S. D..
W dniu 18 marca 2013 r. powód rozpoczął pracę na pierwszej zmianie, od godziny 6.00. Po rozpoczęciu pracy na stanowisku sortowacza folii, przełożony powoda W. J. wydał mu polecenie oczyszczenia tzw. taśmociągu nr 3. Powód przystąpił
do czynności czyszczenia taśmociągu nie wyłączając urządzenia. Powód położył się na boku wzdłuż taśmociągu i próbował wyczyścić zanieczyszczenia z taśmociągu. W pewnym momencie taśmociąg wciągnął do bębna jego prawą rękę, w wyniku czego nastąpiła jej urazowa amputacja. Napęd przenośnika taśmowego nr 3 nie miał w dniu wypadku żadnej osłony ochronnej.
Po wypadku pozwany sporządził umowę o dzieło, która jednak nie została podpisana przez powoda.
W dniu 17 maja 2013 r. S. D. przekazał swoje przedsiębiorstwo jako aport do (...) Sp. z o.o. Sp. K. w M.. Działalność gospodarcza S. D. została zlikwidowana i wykreślona z ewidencji działalności gospodarczej w połowie 2013 r. Przedmiotem działalności gospodarczej pozwanego było przetwórstwo folii przemysłowej.
Powód świadczył pracę na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy w okresie od 16 czerwca 2012 r. do 18 marca 2013 r., co zostało ostatecznie ustalone prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Częstochowie z dnia 23 kwietnia 2015 r.,
na stanowisku sortowacza folii.
Powód po wypadku był hospitalizowany, przeszedł kilka rehabilitacji.
Przed wypadkiem był osoba praworęczną. Obecnie korzysta z protezy kosmetycznej ręki prawej. Po wypadku musiał zakupić samochód z automatyczną skrzynią biegów.
Jest współwłaścicielem mieszkania własnościowego położonego w S. o powierzchni 62 m
2, gdzie jest zameldowany oraz nieruchomości położonej w miejscowości
K. o powierzchni 650 m
2 zabudowanej domem mieszkalnym o powierzchni 39 m
2, gdzie na stale zamieszkuje wspólnie z żoną. Żona powoda nie pracuje zawodowo
od 1987 r.
A. P. (1) od 30 listopada 2007 r. jest uprawniony do pobierania emerytury górniczej. Po uzyskaniu prawa do emerytury powód był zatrudniony był w (...) Sp. z o.o. w W. w oparciu o umowę o pracę w wymiarze 1/16 etatu, od listopada 2009 r., za wynagrodzeniem 81,25 zł miesięcznie, a w (...) S.A. w W.
w oparciu o umowę zlecenia, od listopada 2009 r., za wynagrodzeniem za okres od listopada do grudnia 3.030 zł brutto. W roku 2010 powód uzyskał łączny przychód z tytułu pracy
na podstawie umowy zlecenia w (...) S.A. w W. w kwocie 20.614 zł, a z tytułu pracy w oparciu o umowę o pracę w 1/16 etatu na rzecz (...) Sp. z o. o. w W. - w kwocie 1.178,10 zł. W r. 2011 przychód powoda uzyskany w tych firmach wyniósł odpowiednio 19.735 zł i 1.300,48 zł.
Z tytułu pracy na rzecz pozwanego, powód za okres od 16 czerwca do 31 grudnia 2012 r. uzyskał przychód w kwocie 9.750 zł, a za okres od 1 stycznia do 18 marca 2013 r. -
w kwocie 4.114,29 zł.
Wyrokiem z 19 maja 2017 r. w sprawie sygn. akt V U 361/15 Sąd Rejonowy
w Sosnowcu przyznał A. P. (1) prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy z dnia 18 marca 2013 r. w wysokości 70% trwałego uszczerbku
na zdrowiu.
Wykonując ten wyrok decyzją z 21 lipca 2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. przyznał powodowi jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy z dnia 18 marca 2013 r. w kwocie 56.630 zł.
Decyzją z 27 listopada 2017 r. ZUS Oddział w S. przyznał powodowi prawo do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy
do 30 listopada 2020 r., poczynając od 1 lipca 2017 r. (od miesiąca złożenia wniosku
o to świadczenie). Wysokość renty od dnia 1 stycznia 2018 r. to miesięcznie kwota
7.073,74 zł brutto. Wobec wystąpienia prawa do zbiegu świadczeń, renta ta jest wypłacana
z kwotą 3.025,62 zł brutto stanowiącą połowę emerytury. Łącznie powodowi do wypłaty przysługuje kwota 10.099 zł brutto (netto 8.201,42 zł). Za okres od 1 lipca 2017 r.
do 31 grudnia 2017 r. powodowi zostało wypłacone wyrównanie z tytułu renty wypadkowej w kwocie 24.545,36 zł.
Powód w okresie od 18 marca 2013 r. pobrał emeryturę górniczą (wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym od października 2014 r.) w kwotach odpowiednio brutto, netto: za marzec 2013 r. - 4.519,98 zł i 2.566,19 zł, za kwiecień - 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.144,44 zł, za maj 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za czerwiec 2013 r. - 4.519,98 zł i 2.566,19 zł, za lipiec 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za sierpień 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za wrzesień 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za październik 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł,
za listopad 2013 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za grudzień 2013 r. -4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za styczeń 2014 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł, za luty 2014 r. - 4.519,98 zł i 3.696,18 zł ,
za marzec 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.754,99 zł, za kwiecień 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.754,99 zł, za maj 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.754,99 zł, za czerwiec 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.754,99 zł,
za lipiec 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.961,75 zł, za sierpień 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.961,75 zł,
za wrzesień 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.961,75 zł, za październik 2014 r. - 4.592,30 zł
i 3.961,75 zł, za listopad 2014 r. - 4.592,30 zł i 3.961,75 zł, za grudzień 2014 r. - 4.592,30 zł
i 3.961,75 zł, za styczeń 2015 r. - 4.592,30 zł i 3.961,75 zł, za luty 2015 r. - 4.592,30 zł
i 3.961,75 zł, za marzec 2015 r. - 4.628,30 zł i 3.991,92 zł, za kwiecień 2015 r. - 4.628,30 zł
i 3.991,92 zł, za maj 2015 r. - 4.628.30 zł i 3.991,92 zł, za czerwiec 2015 r. - 4.628,30 zł
i 3.991.92 zł, za lipiec 2015 r. - 4.628,30 zł i 3.991,92 zł, za sierpień 2015 r. - 4.628,30 zł
i 3.991,92 zł, za wrzesień 2015 r. - 4.628.30 zł i 3.991,92 zł, za październik 2015 r. -
4.628,30 zł i 3.991.92 zł, za listopad 2015 r. - 4.628,30 zł i 3.991,92 zł, za grudzień
2015 r. - 4.628,30 zł i 3.991,92 zł, za styczeń 2016 r. - 4.628,30 zł i 3.991,92 zł, za luty 2016 r. - 4.628,30 zł i 3.991,92 zł, za marzec 2016 r. - 4.639,41 zł i 4.001,53 zł, za kwiecień 2016 r. - 4.833,48 zł i 4.156,14 zł, za maj 2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053,45 zł, za czerwiec
2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053,45 zł, za lipiec 2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053,45 zł, za sierpień 2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053.45 zł, za wrzesień 2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053,45 zł,
za październik 2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053,45 zł, za listopad 2016 r. - 4.704,15 zł
i 4.053,45 zł, za grudzień 2016 r. - 4.704,15 zł i 4.053.45 zł, za styczeń 2017 r. - 4.704,15 zł
i 4.053,45 zł, za luty 2017 r. - 4.704,15 zł i 4.053,45 zł, za marzec 2017 r. - 4.724,85 zł
i 4.072,20 zł, za kwiecień 2017 r. - 4.724,85 zł i 4.072,20 zł, za maj 2017 r. - 11.345,18 zł
i 9.416,70 zł, za czerwiec 2017 r. - 6.051,24 zł i 5.142,22 zł, za lipiec 2017 r. - 6.051,24 zł
i 4.932,63 zł, za sierpień 2017 r. - 6.051,24 zł i 4.932,63 zł, za wrzesień 2017 r. - 6.051,24 zł
i 5.561,40 zł, za październik 2017 r. - 6.051,24 zł i 5.142,22 zł, za listopad 2017 r. -
6.051,24 zł i 5.142,22 zł, za grudzień 2017 r. - 6.051,24 zł i 5.142,22 zł. Natomiast
od stycznia 2018 r. ZUS wypłaca powodowi emeryturę górniczą w zbiegu z rentą wypadkową w wysokości 10.099,36 zł brutto (8.201,42 zł netto).
(...) Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia poinformował,
że na podstawie aktualnie obowiązującego rozporządzenia z dnia 29 maja 2017 r. (Dz. U.
z 2017 r., poz. 1061) zawierającego wykaz wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie,
a także podstawowe kryteria ich przyznawania, okresy użytkowania, limity finansowania
ze środków publicznych, wysokość udziału własnego świadczeniobiorcy w limicie finansowania ze środków publicznych oraz wykaz osób uprawnionych do zlecania refundowanych wyrobów medycznych świadczeniobiorca może raz na 3 lata uzyskać protezę kosmetyczną w obrębie ramienia - w limicie finansowania ze środków publicznych
w wysokości 2.400 zł i protezę roboczą z końcówką roboczą w obrębie ramienia - w limicie finansowania ze środków publicznych w wysokości 4.000 zł. Proteza mioelektryczna
nie została wymieniona jako oddzielna pozycja w tym rozporządzeniu Ministra Zdrowia, jednakże może być zrefundowana w grupie - proteza robocza w obrębie ramienia w limicie 4.000 zł.
W dniu 14 listopada 2012 r. Inspektor Pracy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadził kontrolę zakładu pracy pozwanego. W trakcie tej kontroli stwierdzono,
iż bęben napędzający transporter taśmowy odbierający płatek foliowy jest niedostatecznie osłonięty i wydano ustną decyzję dotyczącą dodatkowego osłonięcia tego bębna. Bezpośrednio po wypadku w dniach 18, 25 marca i 4 kwietnia 2013 r. kontrolę w zakładzie pozwanego przeprowadził Inspektor Pracy Państwowej Inspekcji Pracy. W wyniku tej kontroli ustnie wydano decyzję o wstrzymaniu eksploatacji przenośnika taśmowego transportującego płatek foliowy z przenośnika pośredniego do wanny myjącej do czasu zainstalowania osłony strefy nabiegu taśmy na bęben napędzający.
Biegły z zakresu elektryki, automatyki przemysłowej i systemów cyfrowych stwierdził, iż na dzień 18 marca 2013 r. przenośnik taśmowy nr 3 do transportu płatka foliowego, przy którym doszło do wypadku przy pracy powoda, nie posiadał żadnego Certyfikatu Zgodności i nie posiadał Deklaracji Zgodności. Nie posiadał oznakowania CE. Nie był poddawany procedurze oceny zgodności i nie uzyskał właściwych Certyfikatów Zgodności na podstawie ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. o systemie oceny zgodności
(Dz. U. z 2002, nr 166, poz. 1360 ze zm.). Zdaniem biegłego wytwórca przedmiotowego przenośnika taśmowego nr 3, czyli pozwany S. D., zaniechał przeprowadzenia analizy i ewaluacji ryzyka swojego wyrobu, zarówno na etapie jego projektowania jak i jego użytkowania, co skutkowało tym, że przenośnik nie był zbudowany na dzień zdarzenia,
tj. na dzień 18 marca 2013 r. w sposób zapewniający bezpieczeństwo pracy osób obsługujących go i osób postronnych. Przenośnik taśmowy nr 3 nie przechodził badań wykazujących bezpieczeństwo maszyny i zgodności maszyny z zasadniczymi wymaganiami w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa osoby obsługującej przedmiotowy przenośnik jak i osób postronnych. Od chwili jego użytkowania wymagał przeglądów, zarówno bieżących jak i planowych. Kontrola przenośnika powinna była odbywać się codziennie, przez osobę wykwalifikowaną, wyznaczoną przez kierownictwo zakładu. Przegląd planowy, dokładny przegląd techniczny całego przenośnika, powinien być przeprowadzany raz
na 3 miesiące. Wyniki przeglądu powinny być zapisane w książce kontroli. Przenośnik wykazujący uszkodzenia powinien być bezzwłocznie zatrzymany. Oddanie do ruchu naprawionego przenośnika powinno być dokonane przez osoby odpowiedzialne za jego stan
i sprawność. Ponadto, powinny być dokonywane wpisy do Książki obsługi/eksploatacji linii technologicznej w której pracował przenośnik taśmowy nr 3, gdyż funkcjonował jako jedno
z wielu urządzeń/maszyn tej linii. Wpisy powinny dotyczyć zarówno przeglądów planowych jak napraw bieżących i remontów. Przenośnik taśmowy nr 3 nie był prawidłowo zabezpieczony na dzień 18 marca 2013 r. pod kątem bezpieczeństwa obsługujących go osób
i osób postronnych, co skutkowało tym, że był to jeden z czynników, który doprowadził
do wypadku powoda A. P. (1).
Po zdarzeniu w dniu 18 marca 2013 r. przenośnik taśmowy nr 3 był modernizowany. Na dzień oględzin biegłej przenośnik posiadał wykonane zabezpieczenia stref niebezpiecznych. Zabezpieczona została od spodu taśma przed przypadkowym dotknięciem,
i od strony czołowej i bocznej prawej. Zastosowano osłonę bębna napędowego, zabezpieczenie przed przypadkowym otwarciem. Zainstalowano skrzynkę bezpieczników umożliwiając przez to odłączania napięcia od instalacji urządzenia. Wymieniono obydwa wyłączniki na nowe: łączniki krzywkowe(...). Zainstalowano je w miejsce poprzednich wyłączników. Zmieniono układ zasilania. Wykonano szafę sterowniczą.
W konkluzji opinii biegły stwierdził, iż nie było możliwości samoczynnego uruchomienia się taśmociągu tzw. „nr 3”, po uprzednim wyłączeniu wyłącznikiem znajdującym się przy taśmociągu oraz możliwości przypadkowego włączenia przez osobę trzecią wyłącznika znajdującego się na taśmociągu nr 3 w chwili, gdy powód w pozycji leżącej wzdłuż taśmociągu przy prawym boku przenośnika oczyszczał taśmę
z zanieczyszczeń. Taśmociąg nr 3 po jego wyłączeniu przez powoda A. P. (1) mógł być uruchomiony przez osobę trzecią tylko wyłącznikiem przy taśmociągu nr 3, nie było możliwości włączenia włącznikiem głównym tylko taśmociągu nr 3. Osoba trzecia chcąc włączyć taśmociąg nr 3 włącznikiem przy taśmociągu widziałaby leżącego przy taśmociągu przy prawym boku przenośnika powoda oczyszczającego taśmę z zanieczyszczeń.
Wskazał również, iż zasilanie i sterowanie sekwencyjne linii technologicznej było niewłaściwie zaprojektowane i wykonane, gdyż wyłącznikiem przy taśmociągu nr 3 nie dało się całkowicie wyłączyć maszyny od napięcia. Dopiero wyłączenie taśmociągu nr 3 i dwóch wcześniej znajdujących się elementów przed tym taśmociągiem powodowało całkowite wyłączenie napięcia.
Biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy stwierdził, iż w dniu 18 marca
2013 r. analizowany przenośnik taśmowy nie mógł być zarówno wprowadzony na rynek przez producenta jak również nie mógł być dopuszczony do użytku przez użytkownika, ponieważ brak było elementu osłaniającego strefę niebezpieczną tj. miejsca nabiegu na rolkę zwrotną taśmy przenośnika, wadliwie skonstruowany był układ sterowania linii technologicznej, brak było możliwości wyłączenia awaryjnego. Miejsce w którym doszło
do wypadku wymagało zabezpieczeń w postaci do wyboru dwóch rodzajów osłon - stałej lub ruchomej. Do demontażu osłony stałej wymagane jest użycie narzędzi, osłonę ruchomą demontuje się tzw. gołymi rękami - w tym jednak przypadku konieczne jest zintegrowanie takiej osłony z wyłącznikiem krańcowym, który powoduje wyłączenie napędu niebezpiecznych elementów w momencie otwarcia osłony ruchomej. Zdaniem biegłego brak osłony na przenośniku nr 3 pozostawał w związku przyczynowym ze skutkiem wypadku nawet gdyby przyjąć, iż powód celowo ingerował w funkcjonowanie urządzenia, bowiem osłona pełni funkcję zabezpieczającą zarówno przed dostępem przypadkowym jak i celowym. Taśmociąg, przy którym miał miejsce wypadek, nie spełniał wymogów zarówno pod względem wprowadzenia do użytku jak również pod kątem eksploatacji oraz wymagał cyklicznych przeglądów technicznych, których brak mógł powodować sytuację zaniechania usunięcia nieprawidłowości. Takie taśmociągi wymagają również zamieszczania instrukcji BHP bezpośrednio na urządzeniu.
Biegły specjalista z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii stwierdził u powoda: stan po urazowej amputacji na wysokości 1/3 ramienia prawego, zmiany zwyrodnieniowo dyskopatyczne kręgosłupa szyjnego i piersiowego, samoistne nadciśnienie tętnicze, łokieć tenisisty lewostronny. Uraz jakiego doznał powód A. P. (1) w dniu 18 marca 2013 r. - urazowa amputacja na wysokości 1/3 ramienia prawego był urazem rozległym a późniejszy proces leczenia związany z doznanym urazem z 18 marca 2013 r. wiązał się ze znacznym bólem (bóle fantomowe o różnym nasileniu mogą występować do chwili obecnej) oraz cierpieniem psychicznym po utracie kończyny górnej prawej (badany przed wypadkiem było osobą praworęczną). Bezpośrednio po wypadku i leczeniu operacyjnym amputacji przedramienia prawego badany nie wymagał stałego leżenia, ale miał znaczne ograniczenia
w czynnościach samoobsługowych, wymagał pomocy przy ubieraniu, której to pomocy wymaga do chwili obecnej, ponieważ nie nauczył w pełni posługiwać się kompensacyjnie lewą ręką. Po wypisaniu ze szpitala wymagał dalszego leczenia i regularnych wizyt
w Poradniach (...) pod opieką, których pozostaje do chwili obecnej. Nadal wymaga leczenia rehabilitacyjnego. Powód wymaga zaprotegowania, a dobór protezy jest sprawą bardzo indywidualną. Biegły wyjaśnił, iż istnieją protezy tymczasowe, kosmetyczne czy bardziej zaawansowane mioelektryczne. Powód był konsultowany w dniu 15 października 2015 r. w specjalistycznym ośrodku (...) Sp. z o.o.
z Ł., w sprawie wykonania protezy ramienia. Według zaświadczenia „w trakcie rozmowy po uwzględnieniu trybu życia pacjenta i jego aktywności zostało zarekomendowane wykonanie protezy ramienia w formie protezy mioelektrycznej. Wg wpisu w w/w zaświadczeniu ten typ protezy zapewnia możliwość wykonywania czynności chwytnych bez potrzeby zakładania dodatkowego systemu zawieszania, który ogranicza swobodę pacjenta”. Obecnie z przyczyn urazowo-ortopedycznych proces leczenia powoda jest zakończony. Kikut wygojony prawidłowo, a badany w związku z tym urazem jest całkowicie trwale niezdolny
do pracy. Rokowania na przyszłość pod względem ortopedycznym nie rokują poprawy (kończyna nie odrośnie) można jedynie poprawić komfort życia powoda poprzez odpowiednie zaprotezowanie kończyny (proteza mioelektryczna) co zapewni możliwość wykonywania czynności chwytnych bez potrzeby zakładania dodatkowego systemu zawieszania, który ogranicza swobodę pacjenta a równocześnie poprawi to komfort psychiczny pacjenta.
Pozostałe schorzenia poza urazową amputacją kończyny górnej prawej nie mają związku z wypadkiem z dnia 18 marca 2013 r.
Koszt protezy mioelektrycznej ramienia oszacowany został przez (...) Sp. z o.o. w Ł. na kwotę 125.000 zł.
Biegli z zakresu psychiatrii i psychologii rozpoznali u A. P. (1) przebyte zaburzenia adaptacyjne. Okresowo pojawiają się niego obniżenia nastroju na podłożu reaktywnym niespełniające jednak kryteriów epizodu depresyjnego. Natomiast uwagę zwraca aktualny stan psychiczny opiniowanego: w zachowaniu spokojny, o jasnej świadomości, pełnej orientacji. Pogodny nastrój, wyrównany napęd. Bez cech formalnych zaburzeń myślenia i spostrzegania, bez obniżenia funkcji poznawczych. Zachowany krytycyzm wobec własnej sytuacji życiowej, przebytego wypadku w pracy. Taki stan psychiczny obecnie świadczy o zdrowiu psychicznym. Nie można jednak wykluczyć, iż w ten sposób obecnie opiniowany fakt swej niepełnosprawności ruchowej spowodowanej wypadkiem wypiera i jest to jedynie tak zwana „maska”, za którą mogą przyszłościowo kryć się zaburzenia nastroju prowadzące nawet do trwałej zmiany osobowości. Na dzień dzisiejszy jednak taki stan jest wykluczony.
Opiniowany doznał dużego dyskomfortu związanego z odczuwanym bólem zarówno w czasie wypadku jak i podczas zabiegów chirurgicznych mających na celu oczyszczanie ran pooperacyjnych kikuta. Jednak bardzo szybko i dobrze zaadoptował się do nowej sytuacji, nowych warunków funkcjonowania swojego ciała. Na dzień dzisiejszy nie jest aktywny fizycznie tak jakby chciał i jak był przed wypadkiem - nie łowi ryb, nie pływa łódką,
a fizyczne czynności, jak rąbanie drewna wykonuje ręką lewą doprowadzając do jej przeciążenia. Nadal występują bóle fantomowe i bezsenne noce, ale opiniowany nauczył się
z tym żyć. Okresowo doświadcza obniżenia nastroju z poczuciem bycia ciężarem dla rodziny, choć racjonalnie wie, że tak nie jest. Podkreśla, że ma duże wsparcie w najbliższej rodzinie. Odsunęli się jednak przyjaciele, znajomi, a kontakty nawet z mamą, siostrą są znacznie rzadsze. Codzienne funkcjonowanie A. P. (1), po zdarzeniu z dnia 18 marca 2013 r., zarówno w rodzinie jaki w społeczeństwie uległo zmianie, jednak do tej zmiany dobrze
i szybko się zaadoptował. Nie korzystał w okresie powypadkowym jak i obecnie nie korzysta z pomocy psychiatry czy psychologa. W ocenie biegłych takiej pomocy obecnie też
nie wymaga.
Ustaleń powyższych dokonał Sąd Okręgowy na podstawie: akt sprawy Sądu Rejonowego w Myszkowie sygn. IV P 663/13, zeznań świadków: I. W., częściowo W. J., S. S., A. C., D. G., M. G., A. O., A. P. (2), częściowo D. P., Z. L., A. M. (1), A. M. (2), przesłuchania stron: częściowo powoda A. P. (1), częściowo pozwanego S. D., kserokopii z akt sprawy Sądu Rejonowego w Sosnowcu, decyzji z 21 lipca 2017, decyzji z 22 stycznia 2007 r., zaświadczenia
o wysokości wynagrodzenia powoda uzyskanego po nabyciu prawa do emerytury, informację NFZ, decyzji z 27 listopada 2017 r., zaświadczenia o wysokości wypłaconych powodowi świadczeń z tytułu emerytury górniczej i renty wypadkowej, protokołu kontroli PIP
z 14 listopada 2012 r. oraz z 4 kwietnia 2013 r., opinii biegłego H. D. wraz
z uzupełnieniami, opinii biegłego A. N. wraz z uzupełnieniami, opinii biegłego W. D., wyceny protezy mioelektrycznej oraz opinii biegłych R. S. i J. J. (1).
Sąd Okręgowy dał przy tym wiarę zeznaniom świadków: I. W., A. C., A. O., D. G., A. M. (2), A. M. (1), częściowo M. G., częściowo Z. L., częściowo D. P., częściowo również zeznaniom powoda i pozwanego albowiem te zeznania są logiczne i spójne
i korespondują ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.
W ocenie Sądu Okręgowego zeznania świadka A. P. (2) niewiele wniosły do sprawy. Zeznał on, że prowadzi firmę, która wykonywała nową instalacje oświetleniową
i oprawy dla pozwanego. Podczas wykonywania tych usług nie miał do czynienia
z taśmociągami. Zeznania świadka S. S., osoby prowadzącej działalność gospodarczą i wykonującej na zlecenie pozwanego naprawy maszyn pod względem elektrycznym, a konkretnie związanych z zasilaniem maszyn elektrycznych - nie wniosły nic istotnego co do okoliczności ustalenia przyczyn wypadku przy pracy, poza tym, że stwierdził, iż istnieje możliwość samoczynnego włączenia się maszyny tylko wtedy, kiedy jest przerwa w zasilaniu i później to zasilanie wróci przy włączonym przycisku. Zeznał, iż w dniu zdarzenia nie było prawdopodobnie przerwy w zasilaniu. Z zeznań świadka A. O., który prowadzi działalność gospodarczą w zakresie automatyki przemysłowej
i w zakładzie usuwał awarie po stronie automatyki, czyli szaf sterowniczych, wyłączników, zabezpieczeń wynika, iż na taśmociągu nr 3 wyłącznik znajdował się przy taśmociągu
na wysokości około 1,10 metra. Tego typu wyłącznik ręczny nie wyłączy się sam. Osoba, która stałaby przy wyłączniku widziałaby osobę stojącą pod taśmociągiem. W przypadku zapchania urządzenia taśmociągu poprzez np. duży element wyłącznik znajdujący się w szafie po 2-3 sekundach wyłącza cały ciąg technologiczny. Zanieczyszczenie nie powoduje wyłączenia maszyny. Gdy zachodzi konieczność oczyszczenia urządzenia to urządzenie powinno być bezwzględnie wyłączone wyłącznikiem przy taśmociągu i pod nadzorem osoby.
Sąd Okręgowy nie dał wiary w części zeznaniom świadka W. J.
co do tego, iż nie wydawał żadnych poleceń pracownikom, w tym powodowi oraz co do tego, że nie wiedział jak to się stało, że powód znalazł się przy trzecim taśmociągu, jak również
co do tego, że w dniu zdarzenia maszyna, przy której miało miejsce zdarzenie nie była zapchana i że tego nie stwierdził. Zeznania tego świadka stoją bowiem w sprzeczności
z zeznaniami świadka D. G., który zeznał, iż w dniu wypadku zgłoszono panu J., iż taśmociąg jest zanieczyszczony oraz że był świadkiem jak pan J. wydał powodowi polecenie oczyszczenia taśmociągu nr 3. Z kolei stwierdzenie świadka,
iż według jego wiedzy te maszyny nie wymagały żadnych przeglądów jest nieuprawnione
w świetle opinii biegłego z zakresu elektryki, automatyki przemysłowej i systemów cyfrowych.
Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom świadka M. G. w części, w której zeznał, iż do zakresu obowiązków powoda nie należało czyszczenie taśmociągów, bowiem zeznania w tej części są sprzeczne z zeznaniami świadków D. G., A. M. (1), A. M. (2) oraz zeznaniom powoda, którym to zeznaniom w całości Sąd dał wiarę. Również w ustnej opinii uzupełniającej biegły z zakresu BHP wskazał, iż z jego doświadczenia zawodowego wynika, że do obowiązków pracownika zatrudnionego
na stanowisku sortowania należą również obowiązki związane z czyszczeniem urządzenia, które jednak nie może dotyczyć czynności specjalistycznych związanych z serwisowaniem maszyny.
Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom powoda A. P. (1) w części, w której stwierdził, iż do czynności czyszczenia taśmociągu nr 3 w dniu zdarzenia przystąpił po wyłączeniu taśmociągu wyłącznikiem przy tym taśmociągu, a podczas jego pracy ten taśmociąg uruchomił się samoczynnie lub też został uruchomiony przez osobę trzecią. Zeznania powoda w tej części są bowiem sprzeczne z opinią biegłej z zakresu elektryki, automatyki przemysłowej i systemów cyfrowych, która taką możliwość wykluczyła. Ponadto nie dał wiary zeznaniom powoda co do tego, iż zarabiał u pozwanego 2000 zł netto miesięcznie, ponieważ nie wynika to z wystawionego przez pozwanego zaświadczenia
na druku Rp-7, a powód na okoliczność osiąganego wynagrodzenia nie przedstawił innych wniosków dowodowych. Ponadto brak podstaw do przyjęcia, iż na skutek wypadku przy pracy pogorszył się stan wzroku powoda, ponieważ wykluczył to biegły z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii. W tym zakresie Sąd nie dał również wiary zeznaniom świadka D. P..
Sąd Okręgowy nie dał również wiary zeznaniom pozwanego S. D.
w części, w której zeznał, iż powód wykonywał obowiązki tylko i wyłącznie sortowacza folii, bowiem zeznania w tej części są sprzeczne z zeznaniami świadków D. G., A. M. (2) i A. M. (1) oraz powoda, którym to zeznaniom Sąd dał wiarę.
Sąd Okręgowy w całości dał wiarę opinii biegłego z zakresu elektryki, automatyki przemysłowej i systemów cyfrowych, bowiem opinia ta została sporządzona rzetelnie,
na podstawie dokumentacji zgromadzonej w aktach niniejszej sprawy i została poprzedzona oględzinami miejsca zdarzenia i urządzeń stosowanych przez poznanego. Ze względu
na przeróbki maszyny po wypadku przy pracy powoda biegła swoje wnioski dotyczące wcześniejszego działania taśmociągu wysnuła również na podstawie zeznań świadków. Wnioski tej opinii są logiczne, rzeczowe i spójne.
Pozwany zgłosił zarzuty do tej opinii, dotyczące głównie kwestii związanych
z dopuszczeniem do użytkowania maszyny i do tych zarzutów i do pozostałych zarzutów biegły szczegółowo ustosunkował się w opinii uzupełniającej pisemnej i ustnej wydanej
na rozprawie.
Sąd Okręgowy dał wiarę również opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, bowiem opinia ta została sporządzona także w sposób rzetelny a wnioski opinii są logiczne i spójne. Do zarzutów pozwanego biegły odniósł się szczegółowo w opinii uzupełniającej pisemnej oraz ustnej wydanej na rozprawie.
Zdaniem Sądu Okręgowego zarzuty pozwanego co do obu tych opinii stanowiły jedynie polemikę z logicznymi wnioskami opinii biegłych, którym w całości dał wiarę.
Sąd Okręgowy w całości uznał za wiarygodne opinie biegłych z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii oraz psychiatrii i psychologii. Żadna ze stron nie zgłosiła zarzutów
do tych opinii biegłych.
Mając na uwadze powyższe okoliczności, Sąd Okręgowy wskazał dyspozycje:
art. 237
1 § 1 kp, art. 444 § 1 i 2 kc w zw. art. 300 kp, art. 445 § 1 kc i stwierdził,
że odpowiedzialność pracodawcy za doznaną przez pracownika w wyniku wypadku przy pracy szkodę (krzywdę) ma jedynie charakter uzupełniający w stosunku do należnych temu pracownikowi świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Równocześnie jednak, to wyłącznie pracodawca zobowiązany jest do zrekompensowania pracownikowi pozostałej części szkody/krzywdy (przy uwzględnieniu art. 362 kc), której nie pokryły świadczenia
z ubezpieczenia społecznego.
W pierwszej kolejności w niniejszej sprawie należało zbadać zasady odpowiedzialności pozwanego za powstały wypadek przy pracy i rozmiar krzywdy jakiej doznał powód z tego tytułu.
W przypadku czynów niedozwolonych występują dwa reżimy odpowiedzialności odszkodowawczej. Pierwszy określony w art. 415 kc przewiduje odpowiedzialność
na zasadzie winy. Według drugiego reżimu odpowiedzialność za czyn niedozwolony opiera się na zasadzie ryzyka. W przypadku przedsiębiorców odpowiedzialność ta została określona w art. 435 kc. Zgodnie z tym przepisem prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.
Zdaniem Sądu Okręgowego pozwany w niniejszej sprawie ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku z dnia 18 marca 2013 r. na zasadzie ryzyka, bowiem niewątpliwie zakład pozwanego był poruszany za pomocą sił przyrody - energii elektrycznej i wypadek powstał
w związku przyczynowym z działaniem przedsiębiorstwa poruszanego za pomocą sił przyrody, podczas procesu przetwórstwa folii, który odbywał się na urządzeniu wprowadzanym w ruch za pomocą sił przyrody - energii elektrycznej.
W przypadku odpowiedzialności na zasadzie ryzyka natomiast nie ma znaczenia, czy szkoda powstała w wyniku zawinionego działania pracodawcy czy też działania niezawinionego, gdyż przesłanką odpowiedzialności pracodawcy jest istnienie normalnego związku przyczynowego miedzy działaniem zakładu poruszanego za pomocą sił przyrody
a powstaniem wypadku. Zdaniem Sądu Okręgowego powód wykazał, iż szkoda - amputacja ręki, powstała w normalnym związku przyczynowym z ruchem przedsiębiorstwa. W takiej sytuacji w przypadku odpowiedzialności za zasadzie ryzyka pozwany w celu uwolnienia się od odpowiedzialności odszkodowawczej powinien wykazać tzw. okoliczności egzoneracyjne wskazane w wyżej powołanym art. 435 kc.
Niewątpliwie wypadek przy pracy nie powstał w wyniku działania siły wyższej
na co zresztą pozwany się nie powołuje. Do wypadku nie doszło też z wyłącznej winy osoby trzeciej, za którą pozwany nie ponosi odpowiedzialności. Zdaniem pozwanego do wypadku doszło z wyłącznej winy powoda.
Wyłączna wina poszkodowanego wystąpi wtedy, gdy szkoda mimo, że spowodowana przez ruch przedsiębiorstwa, pozostaje w normalnym związku przyczynowym z winą poszkodowanego (por. wyroki Sądu Najwyższego z : 24 sierpnia 1964 r. I CR 48/64 - OSPiKA 1965, poz.201, 6 czerwca 1974 r. I CR 275/74 - nie publ., 15 marca 1974 r.
I CR 46/74 - OSPiKA 1976, nr 9, poz.172 i in). Wyłączna wina w spowodowaniu szkody występuje tylko wtedy, gdy zawinione zachowanie poszkodowanego było jedyną jej przyczyną.
Zdaniem Sądu Okręgowego pozwany nie wykazał, iż wypadek przy pracy nastąpił
z wyłącznej winy powoda, albowiem pracodawca nie zapewnił mu bezpiecznych
i higienicznych warunków pracy, w tym w szczególności nie przeszkolił powoda
w odpowiedni sposób - odbył on jedynie szkolenie stanowiskowe na stanowisku sortowacza folii oraz szczątkowe szkolenie przeprowadzone przez W. J., jak należy czyścić taśmociągi. Pracodawca nie sporządził pisemnego zakresu obowiązków powoda. A. P. (1) wykonywał wszystkie obowiązki przekazane mu ustnie przez przełożonych M. G. i W. J.. Niewątpliwie do zakresu obowiązków powoda wchodziło nie tylko sortowanie folii ale również czyszczenie taśmociągu na polecenie przełożonego, co było nieodzowną czynnością w celu zapewnienia prawidłowego
i efektywnego toku produkcji. Okoliczność, iż osoby zatrudnione na stanowiskach sortowania wykonywały również inne obowiązki w tym czyszczenie taśmociągów, wynika z zeznań innych osób, w szczególności z zeznań D. G., A. M. (1) i A. M. (2). Przede wszystkim jednak w dniu zdarzenia powód wykonywał czynności czyszczenia tzw. taśmociągu nr 3 na wyraźne polecenie W. J..
Powód nie odbył natomiast szkolenia BHP, co jednoznacznie wynika z zeznań świadka A. C. - osoby pełniącej obowiązki służby BHP, która stwierdziła,
iż przeprowadzała szkolenia BHP w zakładzie pozwanego, ale te szkolenia nie były przeprowadzone dla osób wykonujących pracę na podstawie umowy o dzieło. Pierwotnie pozwany traktował powoda właśnie jako osobę zatrudnioną na podstawie umowy o dzieło.
O przeprowadzeniu takiego szkolenia nie świadczą również zeznania świadka I. W.. Powód ponadto przed zatrudnieniem przez pozwanego nie był pouczony
o ryzyku zawodowym, które istniało w firmie pozwanego, nie przechodził badań profilaktycznych: wstępnych i okresowych. Pracodawca również nie zapewnił prawidłowego nadzoru nad pracownikami, a przy tym konkretnie zdarzeniu nad pracą powoda przy czyszczeniu taśmociągu numer 3, do której to pracy został skierowany przez jednego
z przełożonych W. J..
Przede wszystkim do wypadku w dniu 18 marca 2013 r. doszło na skutek niewłaściwego użytkowania maszyny, przy której doszło do wypadku przy pracy powoda. Jak wynika z opinii biegłych H. D. i A. N. sporny przenośnik taśmowy nie mógł być wprowadzony na rynek przez pracodawcę i nie mógł być dopuszczony
do użytkowania, gdyż nie był zbudowany na dzień zdarzenia w sposób zapewniający bezpieczeństwo pracy osób obsługujących go i osób postronnych, zasilanie urządzenia było niewłaściwie zaprojektowane i wykonane, jak również niewłaściwe było sekwencyjne sterowanie linii technologicznej. Nie były również przeprowadzane przeglądy techniczne urządzenia co jednoznacznie wynika z zeznań świadka W. J..
Na urządzeniu nie zamontowano instrukcji BHP. Nie było wyłącznika awaryjnego. Przede wszystkim jednak taśmociąg, na skutek którego działania doszło do wypadku przy pracy nie był właściwie zabezpieczony tzn. brak było elementu zabezpieczającego strefę niebezpieczną. Gdyby bowiem pracodawca zainstalował na taśmociągu nr 3 osłonę stałą lub ruchomą to albo w ogóle by nie doszło do wypadku, gdyby była zainstalowana osłona ruchoma, którą demontuje się tzw. gołymi rękami, w tym przypadku ze względu na konieczne zintegrowanie osłony z wyłącznikiem krańcowym, który powoduje wyłączenie napędu niebezpiecznych elementów w momencie otwarcia osłony ruchomej albo też w przypadku montażu osłony stałej, do której demontażu wymagane jest użycie narzędzi, można by mówić o wyłącznej winie powoda, który po zdemontowaniu osłony stałej rozpoczął prace polegające
na czyszczeniu maszyny w czasie jej ruchu.
Zdaniem biegłego z zakresu BHP brak osłony na przenośniku nr 3 pozostawał
w związku przyczynowym ze skutkiem wypadku nawet gdyby przyjąć, iż powód celowo ingerował w funkcjonowanie urządzenia, bowiem osłona pełni funkcję zabezpieczającą zarówno przed dostępem przypadkowym jak i celowym.
W takiej sytuacji nawet ustalając, iż powód czyścił taśmociąg podczas pracy urządzenia nie można przyjąć jego wyłącznej winy, gdyż po stronie pracodawcy było szereg błędów i zaniedbań, które przyczyniły się do powstania wypadku w ocenie Sądu Okręgowego w 50%.
Do powstania wypadku przyczynił się również powód w 50%, gdyż czyścił urządzenie podczas jego pracy, nie odłączając napięcia. Ustalenia w tym zakresie, w braku bezpośrednich świadków zdarzenia, Sąd Okręgowy oparł głównie na opinii biegłego H. D., która stwierdziła, iż nie było możliwości samoczynnego uruchomienia się taśmociągu nr 3
po jego wyłączeniu wyłącznikiem przy tym taśmociągu, tak jak to zeznał powód.
Nie wykazano też, iż taśmociąg ten uruchomiła inna osoba po jego wyłączeniu przez powoda, gdyż jak wynika z opinii tego biegłego osoba taka chcąc włączyć taśmociąg nr 3 włącznikiem przy taśmociągu niewątpliwie widziałaby leżącego przy taśmociągu przy prawym boku przenośnika powoda oczyszczającego taśmę z zanieczyszczeń. Jak wynika z zeznań powoda początkowo czyścił taśmociąg sprężonym powietrzem, a później ręcznie starał się usunąć zanieczyszczenia z maszyny. Podczas tej czynności ręka została pochwycona przez bęben maszyny i została amputowana.
Zgodnie z art. 362 kc jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Możliwe jest zmniejszenie odszkodowania oraz innych świadczeń związanych z wypadkiem jeżeli poszkodowany dopuścił się zachowania obiektywnie nieprawidłowego, które pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, lecz nie jest wyłącznie winnym.
Jak wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 sierpnia 2007 r. I UK 367/06 (OSNP 2008/19-20/294) - z którym to poglądem Sąd Okręgowy rozpoznający niniejszą sprawę w całości się zgodził - okoliczność, iż wina może być przypisana jedynie poszkodowanemu, nie uchyla odpowiedzialności prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane za pomocą sił przyrody, jeżeli wystąpiły inne choćby niezawinione przyczyny szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, leżące po stronie odpowiedzialnego. Według Sądu I instancji nie można jednak w niniejszej sprawie mówić o niezawinionych przyczynach po stronie pozwanej, bowiem pozwany nie przeszkolił powoda do pracy w odpowiedni sposób, nie sprawował należytego nadzoru nad jego pracą
a przede wszystkim użytkował niewłaściwie zaprojektowane urządzenie, które
nie odpowiadało wymogom bezpieczeństwa i higieny pracy, gdyż nie posiadało osłon ochronnych. Zdaniem Sądu Okręgowego, gdyby bowiem powód został prawidłowo przeszkolony na tym stanowisku i prawidłowo nadzorowany, a urządzenie spełniało wszystkie wymogi pod względem BHP, to do zdarzenia mogło by nie dojść. Ponadto w takiej sytuacji, gdyby jednak doszło do wypadku, można by mówić o wyłącznej winie powoda.
Powód domagał się zasądzenia od pozwanego tytułem zadośćuczynienia kwoty 200.000 zł wraz z odsetkami od wniesienia pozwu.
Określając wysokość zadośćuczynienia należnego powodowi, Sąd Okręgowy kierował się przede wszystkim, rodzajem i rozmiarem doznanych obrażeń, nieodwracalnością następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), wiekiem powoda (w chwili wypadku miał 55 lat). Na wysokość zadośćuczynienia miała wpływ okoliczność, iż powód w wypadku przy pracy stracił prawą rękę, a był osobą praworęczną, co wymagało od niego przystosowania się do wykonywania podstawowych funkcji życiowych ręką, którą dotychczas ich nie wykonywał, w szczególności musiał się
na nowo uczyć pisania ręką lewą (por. wyroki Sądu Najwyższego z : 23 kwietnia 1969 r.
I PR 23/69 - niepubl., z dnia 4 października 1967 r. II PR 338/67 - LEX nr 13946). Utrata ręki spowodowała również, że powód musiał zrezygnować ze swojego hobby, gdyż nie może już łowić ryb, nie pływa łódką. Orzecznictwo wskazuje, że uwzględniając przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom
i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie można podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 30 stycznia 2004 r. I CK 131/2003 - OSNC 2005, nr 2, poz. 40). Nie może jednak zarazem kwota zadośćuczynienia stanowić źródła wzbogacenia, a jedynym kryterium dla oceny wysokości zasądzonego zadośćuczynienia jest rozmiar krzywdy powoda (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie
z 12 października 2004 r. I ACa 530/04 - LEX nr 179052). Należy mieć również na uwadze skutki uszczerbku w zdrowiu na przyszłość (np. niemożność wykonywania zawodu, uprawiania sportów, rozwijania swoich zainteresowań i pasji, utratę kontaktów towarzyskich, utratę możliwości chodzenia do teatru, kina, wyjazdu na wycieczki), poczucia nieprzydatności społecznej i bezradności życiowej powstałej na skutek zdarzenia, konieczność korzystania
ze wsparcia innych, w tym najbliższych, przy prostych czynnościach życia codziennego - oraz szereg innych czynników (por. wyroki Sądu Najwyższego z: 9 listopada 2007 r.
V CSK 245/07 - LEX nr 369691, 8 października 2008 r. IV CSK 243/08 - LEX nr 590267,
4 lutego 2008 r. III KK 349/07 - Biul. PK 2008, nr 4, s. 7, 12 kwietnia 1972 r. II CR 57/72 - OSNCP 1972, nr 10, poz. 183, 17 września 2010 r. II CSK 94/10 - niepubl., 29 września 2004 r. II CK 531/03 - LEX nr 137577, 18 kwietnia 2002 r. II CKN 605/00 - LEX nr 484718).
Sąd Okręgowy dodał, że przy ocenie wysokości należnego zadośćuczynienia należy brać również pod uwagę aktualne warunki oraz stopę życiową społeczeństwa kraju, w którym mieszka poszkodowany - a najbliższym punktem odniesienia powinien być poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie, gdyż jej stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć doznane cierpienie (por. wyroki Sądu Najwyższego z: 29 maja 2008 r. II CSK 78/08 - LEX nr 420389, 14 lutego 2008 r.
II CSK 536/07 - OSP 2010, z. 5, poz. 47, 4 lutego 2008 r. III KK 349/07 - Biul. PK 2008,
nr 4, s. 7) oraz konieczność przedstawiania przez sumę zadośćuczynienia odczuwalnej wartości ekonomicznej, przynoszącą poszkodowanemu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne - nie będącej jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy (por. wyroki Sądu Najwyższego z : 4 lutego 2008 r. III KK 349/07 - Biul. PK 2008, nr 4, s. 7, 14 lutego 2008 r. II CSK 536/07 - LEX nr 461725).
Uwzględniając powyższe okoliczności Sąd Okręgowy uznał, iż łączna kwota zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł nie jest nadto wygórowana i co do zasady
(nie uwzględniając na razie ewentualnego stopnia przyczynia się poszkodowanego
do powstania wypadku), byłaby adekwatna do doznanej przez powoda krzywdy. Sąd uznał,
iż istotnymi okolicznościami wpływającymi na wysokość zadośćuczynienia należnego powodowi jest fakt długotrwałego pobytu w szpitalu i liczba operacji, ogromny ból i strata związana z utratą kończyny, której już nigdy nie odzyska.
Ostatecznie jednak, uwzględniając stopień przyczynienia się powoda wynoszący 50%, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 100.000 zł, oddalając powództwo z tego tytułu w pozostałym zakresie.
Sąd Okręgowy stwierdził dalej, że odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 kc obejmuje wszelkie wydatki (koszty) pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne (niezbędne) i celowe (wyrok Sądu Najwyższego
z 9 stycznia 2008 r. II CSK 425/07 - M. Praw. 2008, nr 3, s. 116). Pojęcie „wszelkie koszty” oznacza koszty różnego rodzaju, których nie da się z góry określić, a których ocena,
na podstawie okoliczności sprawy, należy do sądu (wyrok Sądu Najwyższego z 9 stycznia 2008 r. II CSK 425/07 - LEX nr 378025). Jednak, jak słusznie się zauważa, celowość ponoszenia wszelkich wydatków może być związana nie tylko z możliwością uzyskania poprawy stanu zdrowia, ale też z potrzebą utrzymania tego stanu, jego niepogarszania (wyrok Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2011 r. IV CSK 308/10 - LEX nr 738127).Ze zdania drugiego przepisu art. 444 § 1 kc wynika natomiast, iż poszkodowany może domagać się
od zobowiązanego wyłożenia z góry sumy potrzebnej na koszty leczenia.
Zdaniem Sądu Okręgowego powód wykazał zasadność dochodzenia kwoty na zakup protezy mioelektrycznej, bowiem taka proteza umożliwi mu posługiwanie się ręką, zwłaszcza że jest osobą praworęczną. Konieczność zakupu takiej protezy potwierdził biegły z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii. Powód domagał się zasądzenia od pozwanego tytułem odszkodowania kwoty 125.000 zł na zakup protezy mioelektrycznej ręki, która to kwota wynika z kosztorysu sporządzonego przez pracownię protetyczną (...) w Ł.. Ponadto poszkodowanemu należy zapewnić protezę nie najtańszą, ale najbardziej adekwatną
i mogącą zaspokoić jego oczekiwania (wyrok Sądu Najwyższego z 22 czerwca 2005 r.
I PK 253/04 (OSNP 2006/5-6/73).
Zdaniem Sądu Okręgowego w świetle literalnego brzmienia cytowanego wyżej przepisu zarzut pozwanego, iż powód nie może domagać się takiego odszkodowania
ze względu na to, iż jeszcze nie poniósł tego kosztu, jest nieuzasadniony. Powód uzyskał
z tytułu jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kwotę 56.630 zł (70% uszczerbku x 809 zł) na podstawie decyzji
z 21 lipca 2017 r. Zdaniem Sądu Okręgowego kwota ta podlega uwzględnieniu przy obliczaniu świadczeń w związku z wypadkiem przy pracy. Od kwoty ustalonego przez Sąd odszkodowania należało odjąć kwotę jednorazowego odszkodowania oraz kwotę refundacji NFZ w wysokości 4.000 zł, gdyż te kwoty zmniejszają obowiązek odszkodowawczy pozwanego. To odszkodowanie należało następnie pomniejszyć o 50% przyczynienia się powoda do powstania szkody, a zatem kwota odszkodowania wynosi 32.185 zł (125.000 zł - 56.630 zł - 4.000 zł = 64.370 zł x 50 %).
Kwotę zadośćuczynienia Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego z ustawowymi odsetkami od 20 grudnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami
za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty. Zgodnie bowiem z treścią art. 455 kc, jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika
do wykonania. Zobowiązania odszkodowawcze są właśnie takimi zobowiązaniami bezterminowymi i w związku z tym termin spełnienia świadczenia zależy od wezwania dłużnika do zapłaty. Dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne, choćby wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi (art. 481 § 1 kc). Powód wezwał pozwanego jeszcze przed wytoczeniem powództwa o zapłatę kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia pismem datowanym na 13 listopada 2013 r. Pismem datowanym na 19 listopada 2013 r. pozwany odmówił mu wypłaty zadośćuczynienia. Dlatego też zdaniem Sądu Okręgowego jego roszczenie w zakresie odsetek od tego roszczenia od dnia wytoczenia powództwa jest uzasadnione. Zasądzając to świadczenie wraz z odsetkami Sąd Okręgowy uwzględnił zmianę treści art. 481 kc dokonaną od dnia 1 stycznia 2016 r.
Natomiast kwotę odszkodowania Sąd Okręgowy zasądził z odsetkami za opóźnienie od dnia następnego po wezwaniu powoda do zapłaty tego świadczenia, czyli doręczenia przez sąd pisma procesowego powoda zawierającego modyfikację powództwa zawierającego roszczenie o to odszkodowanie, czyli w dniu 10 stycznia 2018 r. Powód bowiem
w pierwotnym pozwie doręczonym pozwanemu w dniu 25 lipca 2014 r. domagał się jedynie zasądzenia zadośćuczynienia oraz renty, nie domagał się natomiast zasądzenia odszkodowania.
Przyjmując powyższe, Sąd Okręgowy oddalił żądanie zasądzenia odszkodowania
w pozostałej części, zarówno co do kwoty głównej, jak i odsetek.
Powód domagał się w niniejszej sprawie zasądzenia na jego rzecz od pozwanego renty uzupełniającej na podstawie powołanego wyżej przepisu art. 444 § 2 kc. Analiza tego przepisu wskazuje trzy odrębne podstawy żądania tego świadczenia, a mianowicie:
- całkowita lub częściowa utrata zdolności do pracy zarobkowej przez poszkodowanego;
- zwiększenie się jego potrzeb lub
- zmniejszenie się jego widoków na przyszłość.
Zasadniczo podstawy te występują łącznie i wzmacniają żądanie renty z powodu utraty zdolności zarobkowych. Powód zmieniał swoje stanowisko co do podstaw żądania renty uzupełniającej, rozgraniczając ją na dwie kwoty z różnych podstaw, co zdaniem Sądu Okręgowego jest zbędne. Powód może domagać się zasądzenia jednej renty przy uwzględnieniu wszystkich tych trzech podstaw wskazanych w tym przepisie.
Według Sądu Okręgowego powód wykazał, iż utracił całkowicie zdolność do pracy zarobkowej na otwartym rynku pracy, co jednoznacznie wynika z opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii. Ponadto znalazło to również wyraz w decyzji ZUS przyznającej powodowi prawo do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku
z wypadkiem przy pracy. Aby ustalić wysokość renty wyrównawczej w pierwszej kolejności należy określić, jakie dochody poszkodowany mógłby osiągać gdyby nie doznał uszkodzenia ciała, a następnie zestawić je z zarobkami, jakie osiągnął w okresie objętym żądaniem oraz
z pobieraną rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.
Powód domagał się zasądzenia renty uzupełniającej w łącznej kwocie miesięcznie 3.500 zł, ostatecznie 2.000 zł z tytułu zwiększonych potrzeb i 1.500 zł z tytułu zmniejszonych widoków na powodzenie w przyszłości. Z tym, że powód przesłuchany w charakterze strony na rozprawie określił, że kwota 1.500 zł przysługuje mu jednak w związku z utratą możliwości zarobkowych i tak to określił jego pełnomocnik. Określając wysokość renty uzupełniającej Sąd Okręgowe miał na uwadze okoliczność, iż gdyby nie wypadek przy pracy to powód mógłby pracować i dodatkowo dorobić do otrzymywanej emerytury górniczej kwotę co najmniej 1.600 zł (od 1 stycznia 2013 r. taką kwotę stanowiło wynagrodzenie minimalne). Z zaświadczenia Rp-7 wystawionego przez pozwanego wynika, iż powód zarobił za okres od 16 czerwca 2012 r. do 18 marca 2013 r. łącznie 13.864 zł, czyli średnio miesięcznie 1540 zł brutto. Również pracując jako pracownik ochrony w poprzednich latach powód zarabiał w sumie średnio miesięcznie podobną kwotę. Zmniejszenie się widoków powodzenia na przyszłość polega na utracie innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć przy pełnej sprawności organizmu. Chodzi tu o jakieś indywidualne zdolności lub talent, który spowodował by uzyskanie korzyści majątkowych. Zmniejszenie widoków powodzenia na przyszłość jako podstawę do zasądzenia renty należy oceniać według realnych możliwości poszkodowanego, istniejących w chwili powstania zdarzenia wywołującego szkodę (wyrok Sądu Najwyższego z 31 października 1966 r.
II CR 372/66 - niepubl.). Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi natomiast szkodę przyszłą, która będzie się wyrażać w stale powtarzających się wydatkach, np. konieczność specjalnego odżywiania i rehabilitacji. Powód nie wykazał zwiększonych potrzeb związanych np. z odpowiednią dietą, jednakże powołał się na konieczność prowadzenia rehabilitacji. Wskazany przez powoda koszt zakupu samochodu z automatyczną skrzynią biegów
nie mieści się kategoriach zwiększonych potrzeb. Powód mógłby domagać się od pozwanego zwrotu kosztów zakupu takiego samochodu w ramach roszczenia o odszkodowanie. Jednak tytułem odszkodowania domagał się uwzględnienia tylko kosztów protezy mioelektrycznej.
Z tytułu zmniejszenia widoków na przyszłość powód nie podał jakie przychody w przyszłości osiągnąłby z względu na jakieś swoje szczególne zdolności. Dlatego też Sąd Okręgowy ocenił kwotę renty z tytułu zwiększonych potrzeb na kwotę 400 zł miesięcznie. Czyli łącznie z tytułu renty uzupełniającej, uzasadniona jest zdaniem Sądu Okręgowego kwota 2.000 zł miesięcznie. Uwzględniając jednak przyczynienie się powoda do powstania szkody
w wysokości 50 % należało przyjąć, iż pozwany powinien zapłacić na rzecz powoda kwotę renty uzupełniającej w wysokości 1.000 zł miesięcznie.
Zdaniem Sądu Okręgowego roszczenie powoda o rentę uzupełniającą na przyszłość nie zasługiwało na uwzględnienie, bowiem jak sama nazwa tego świadczenia wskazuje jest
to świadczenie uzupełniające rentę otrzymywaną z ZUS, która została powodowi przyznana od lipca 2017 r. w wysokości 7.073,74 zł brutto. Obecnie powód pobiera w zbiegu emeryturę górniczą w wysokości 50% oraz rentę wypadkową w wysokości 100%. Od stycznia 2018 r. powód z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych otrzymuje kwotę 10.099 zł brutto a 8.201,42 zł netto. Renta wypadkowa z ZUS w wypłaconej wysokości zaspokaja zatem roszczenie uzupełniające powoda dochodzone z tytułu renty, poczynając od lipca 2017 r. na przyszłość
w całości. Sąd Okręgowy przyjął, iż powodowi przysługiwała od pozwanego renta uzupełniająca za okres od kwietnia 2013 r. - zgodnie z żądaniem powoda zgłoszonym
w pozwie do grudnia 2013 r. - do miesiąca złożenia pozwu o ustalenie istnienia stosunku pracy, czyli za 9 miesięcy. Powód bowiem już wtedy powinien wystąpić z wnioskiem do ZUS o rentę wypadkową a wystąpił tylko o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy. Powód nawet na rozprawie w październiku 2015 r. oświadczył, że nie będzie występować do ZUS o rentę uzupełniającą, gdyż uważał, iż to pozwany powinien taką rentę płacić na jego rzecz. Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy oddalił roszczenie powoda
o rentę uzupełniającą w pozostałej części. Kwotę renty uzupełniającej zasądził bez odsetek, ponieważ powód nie domagał się odsetek od tego świadczenia.
Sąd Okręgowy ustalił, iż ostateczna wartość przedmiotu sporu w niniejszej sprawie wynosi 398.500 zł: zadośćuczynienie w kwocie 200.000 zł, renta okresowa 42.000 zł
(12 x 3.500 zł), renta skapitalizowana za okres od kwietnia 2013 r. do grudnia 2013 r. - 31.500 zł (9 x 3.500 zł), odszkodowanie w kwocie 125.000 zł. Opłata sądowa przy tej wartości przedmiotu sporu stanowiąca 5% wynosi 19.925 zł. Powód został zwolniony
od ponoszenia opłaty od pozwu w kwocie przekraczającej 1.500 zł. Następnie rozszerzył powództwo o kwotę 125.000 zł tytułem odszkodowania. Powód został wezwany
do uiszczenia opłaty od rozszerzonej części powództwa w wysokości 6.250 zł pod rygorem orzeczenia w wyroku od obowiązku ponoszenia opłaty w tej części.
Roszczenie powoda uwzględnione zostało ostatecznie do kwoty 141.185 zł, czyli
w wysokości 36%. Dlatego też kierując się treścią art.113 ust. 1-2 i 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowy w sprawach cywilnych (tj. Dz.U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.)
Sąd Okręgowy nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Częstochowie od pozwanego kwotę 7.173 zł (19.925 zł x 36%) tytułem opłaty, której obowiązku nie miał uiścić powód, natomiast od powoda z zasądzonego na jego rzecz roszczenia kwotę 6.000 zł tytułem opłaty, której obowiązku nie miał uiścić powód, odstępując od obciążenia powoda opłatą w pozostałej części (cała opłata należna od powoda wynosiła 12.752 zł). Powód uiścił opłatę w wysokości 1.500 zł. W sumie zobowiązany został do zapłaty kwoty 7.500 zł tytułem opłaty stosunkowej od pozwu. Mając na uwadze stan zdrowia powoda i szczególny charakter sprawy, Sąd odstąpił od obciążania powoda opłatą w wysokości 5.252 zł.
Na wydatki w niniejszej sprawie składają się wynagrodzenia za opinie biegłych sądowych: z zakresu elektryki, automatyki przemysłowej i systemów cyfrowych - 5.054,64 zł (3.701,27 zł + 1.274,72 zł + 78,65 zł), z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy - 3.460,44 zł (2.988,56 zł + 471,88 zł), z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii - 478,46 zł, z zakresu psychiatrii i psychologii - 672 zł (320 zł + 352 zł). Na wydatki składają się również koszty wiązane ze stawiennictwem świadka w wysokości 30 zł. W sumie wydatki te wyniosły 9.695,54 zł i pokryte zostały tymczasowo ze Skarbu Państwa. Mając na uwadze końcowy wynik sprawy przy uwzględnieniu, iż pozwany przegrał sprawę w 36%, to pozwany powinien ponieść wydatki w kwocie 3.490,39 zł (9.695,54 zł x 36%) i taką też kwotę Sąd Okręgowy nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa od pozwanej tytułem wydatków na podstawie art. 97 w związku z art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Sąd Okręgowy nie obciążył powoda wydatkami od oddalonej części powództwa mając na uwadze treść art. 97 powołanej wyżej ustawy, zgodnie z którym obciążenie powoda wydatkami może nastąpić tylko w wyjątkowych sytuacjach. Zdaniem Sądu Okręgowego sytuacja zdrowotna i osobista powoda uzasadnia nieobciążanie powoda wydatkami
w sprawie.
Na koszty procesu w niniejszej sprawie składały się również koszty postępowania zażaleniowego w związku z wnioskiem powoda o zabezpieczenie roszczenia, który ostatecznie częściowo został uwzględniony.
Na podstawie art.100 kpc Sąd Okręgowy zniósł między stronami koszty zastępstwa procesowego i koszty postępowania zażaleniowego mając na uwadze, iż żądanie powoda zostało uwzględnione ostatecznie w 36%. Nadto na podstawie art. 477 2 kpc nadał rygor natychmiastowej wykonalności co do kwoty stanowiącej wysokość jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda, czyli 1.600 zł.
Apelacje od wyroku Sądu Okręgowego wniosły obie strony.
Powód zaskarżył wyrok w części, tj. w punkcie 1a w zw. z pkt 2 w części oddalającej zasądzenie zadośćuczynienia powyżej kwoty 100.000 zł oraz w pkt 1b w zw. z pkt 2 w części oddalającej zasądzenie odszkodowania powyżej kwoty 32.185 zł.
Zarzucił:
1. obrazę przepisów prawa materialnego przez błędną interpretację art. 445 kc i przyjęcie,
iż 100.000 zł jest kwotą odpowiednią czyli rekompensującą doznaną krzywdę, podczas, gdy kwota ta jest rażąco niewspółmierna niska i nie spełnia swej kompensacyjnej roli - szczególnie wobec trwałego i znacznego kalectwa powoda.
2. obrazę przepisów prawa materialnego przez błędną interpretację art. 444 kc i przyjęcie, iż kwota 32.185 zł jest kwotą odpowiednią, podczas, gdy kwota ta jest rażąco niewspółmierna niska i nie spełnia swej roli odszkodowawczej.
3. obrazę przepisów prawa procesowego poprzez naruszenie art. 233 kc, polegające
na wybiórczym i niestarannym uznaniu przez Sąd I Instancji zebranego w sprawie materiału
i nie rozważeniu jego całości w sposób wszechstronny.
4. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegający
na bezpodstawnym przyjęciu przez Sąd I instancji, że powód przyczynił się do powstania szkody w 50% podczas, gdy powód nie przyczynił się do powstania szkody, a wina
za wypadek leży włącznie po stronie pracodawcy (pozwanego], który to nie zapewnił powodowi odpowiednich warunków pracy.
Powód wniósł o zmianę skarżącego wyroku przez: zasądzenie na rzecz powoda
od pozwanego kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, wciąż doznawane bóle i cierpienie, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu
do dnia 31 grudnia 2015 r. i dalszymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r.
do dnia zapłaty, zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kwoty 125.000 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do 31 grudnia
2015 r. i dalszymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, zasądzenie na rzecz powoda kosztów postępowania za obie instancje wraz z kosztami zastępstwa procesowego wg norm przepisanych. Alternatywnie z ostrożności procesowej,
w przypadku nie przychylenia się przez Sąd Apelacyjny w Katowicach do powyższego wniosku o zmianę skarżonego wyroku, wniósł o uchylenie zaskarżanego wyroku
i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Na uzasadnienie podniósł, że skarżone rozstrzygnięcie w części obarczone jest błędami wskazanymi w części wstępnej apelacji i jako takie winno być zmienione w toku kontroli instancyjnej.
Kwota zasądzona przez Sąd pierwszej instancji na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ból i cierpienie spowodowane wypadkiem przy pracy do jakiego doszło w dniu 18 marca 2013 r. jest rażąco zaniżona. Dodał, że wypadek nastąpił
z wyłącznej winy pracodawcy powoda - czyli pozwanego, który dopuścił się rażących zaniedbań, czym doprowadził do wypadku powoda. Przyznana z tego tytułu poszkodowanemu suma pieniężna powinna stanowić, przybliżony, siłą rzeczy jedynie, ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Zgodnie z zaś z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 lipca 2014 r., (sygn. akt: VI ACa 1881/13) „Zasadniczym kryterium, decydującym o wysokości należnego zadośćuczynienia, jest rozmiar doznanej krzywdy, jednakże jej niewymierny charakter sprawia, że ocena ta powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy.
Dnia 18 marca 2013 r. powód podczas wypełniania swoich obowiązków pracowniczych uległ wypadkowi przy pracy. Maszyna, do której obsługi został w ww. dniu skierowany powód w pewnym momencie uległa „zapchaniu”. Powód, po uprzednim wyłączeniu taśmociągu, próbował oczyścić maszynę z nadmiaru transportowanego materiału. Podczas tej czynności przenośnik taśmowy uległ jednak samoczynnemu uruchomieniu. Sytuacja taka skutkowała wciągnięciem prawej ręki powoda do mechanizmu maszyny,
co skutkowało urazową amputacją prawej ręki powoda poniżej stawu barkowego. Przedmiotowy wypadek wynikał wyłącznie z niewłaściwego stanu technicznego maszyny, przy której pracował powód, co potwierdza zgromadzony w sprawie materiał dowodowy.
W opinii z dnia 7 marca 2016 r. biegła z zakresu elektryki, automatyki przemysłowej
i systemów cyfrowych mgr inż. H. D. wytyka pozwanemu szereg błędów popełnionych zarówno w samej konstrukcji jak i w związku z użytkowaniem przenośnika taśmowego nr 3. Przenośnik taśmowy nr 3 ani na dzień wypadku, ani też w czasie dokonywanych przez biegłą oględzin „nie posiadał żadnego Certyfikatu Zgodności i nie posiadał Deklaracji Zgodności. Nie posiadał oznakowania CE.” Zdaniem biegłej urządzenie tj. przenośnik taśmowy nr 3 był zbudowany w sposób, który nie zapewniał bezpieczeństwa tak osób obsługujących, jak i postronnych. Ww. urządzenie nie posiadało wymaganych przepisami prawa osłon, wyłączników awaryjnych i innych elementów których zadaniem było minimalizowanie niebezpieczeństwa związanego z obsługą urządzenia. Pozwany również nie posiadał książki kontroli dla urządzenia. Co więcej, pozwany nie dysponował i nadal de facto nie dysponuje żadnymi dokumentami techniczno-ruchowymi przenośnika, gdyż nie można
za takie dokumenty uznać niepodpisanych i nieopatrzonych datami wydruków komputerowych zatytułowanych odpowiednio Deklaracja Zgodności oraz Instrukcja przenośnika taśmowego do transportu płatka foliowego. Co znamienne: pozwany uniemożliwił biegłej wgląd do komputera, na którym te „dokumenty” powstały, przez co biegła nie mogła zweryfikować, czy pliki te utworzono przed wypadkiem, jakiemu powód uległ, czy też już po tej dacie. Kolejnym błędem jaki biegła wytyka pozwanemu jest niewłaściwie zaprojektowane i wykonane zasilanie, sekwencyjne sterowanie linii technologicznej oraz brak właściwego zabezpieczenia poszczególnych urządzeń maszyn/urządzeń w dniu 18 marca 2013 r. Biegła w opinii wskazała, że urządzenie w takim stanie nie powinno być włączone do eksploatacji.
Znajdująca się w aktach sprawy opinia biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy mgr inż. A. N. wskazuje, iż w dniu wypadku powoda taśmociąg „nie był właściwie zabezpieczony pod względem przepisów bhp.” Dalej, ww. biegły wskazuje,
że „taśmociąg nie spełniał wymogów zarówno pod kątem wprowadzenia do użytku (producenta) jak również pod kątem eksploatacji (pracodawcy)”.
W aktach sprawy znajduje się kilka opinii wymienionych biegłych, gdyż pozwany polemizował z ich opiniami, czasami nawet w sposób niemerytoryczny, czym generował znaczne koszty postępowania, a także w sposób znaczący je przedłużał.
Sąd Rejonowy w Sosnowcu wyrokiem z 19 kwietnia 2018 r. nakazał pozwanemu sprostować protokół powypadkowy nr (...) sporządzony w dniu 25 listopada 2016 r.
w zakresie punktu 5 w ten sposób, iż w miejsce wskazanych w podpunktach
od 1 do 6 przyczyn wypadku wpisać jako przyczyny wypadku:
- zbudowanie przenośnika taśmowego nr 3 w sposób niezapewniający bezpieczeństwa osób obsługujących urządzenie i osób postronnych z powodu braku wymaganych odpowiednimi przepisami osłon, wyłączników awaryjnych i innych elementów, których zadaniem było minimalizowanie niebezpieczeństwa związanego z obsługa urządzenia;
- brak odpowiednich przeglądów przenośnika taśmowego oraz niespełnianie przez urządzenie wymogów zarówno pod kątem wprowadzenia do użytku [producenta), jak również pod kątem eksploatacji (pracodawcy);
- brak odpowiedniej kontroli przenośnika taśmowego przez osoby wykwalifikowane, brak dokładnych przeglądów technicznych całego urządzenia, które winny być przeprowadzane nie rzadziej niż raz na trzy miesiące, nieprowadzenie książki kontroli dla przenośnika;
- niewłaściwie zaprojektowane i wykonane zasilanie, sekwencyjne sterowanie linii technologicznej przenośnika taśmowego dopuszczonego przez pracodawcę do użytkowania przez pracowników, brak właściwego zabezpieczenia poszczególnych urządzeń maszyny
w dniu 18 marca 2013 r.;
- niewłaściwe zabezpieczenie przenośnika taśmowego pod względem bhp w dniu wypadku
i brak właściwych zabezpieczeń w miejscu wypadku, a także poprzez wpisanie w punkcie 5 protokołu powypadkowego w miejsce informacji, iż nie stwierdzono nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów praw pracy w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa
i higieny pracy lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia informacji,
iż stwierdzono nieprzestrzeganie przez pracodawcę przepisów prawa praca w szczególności przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 207 § 2 kp, art. 226 kp, art. 215 kp, art. 216 kp, art. 217 kp) w wyniku czego powód w dniu 18 marca 2013 r. uległ wypadkowi przy pracy z przyczyn leżących po stronie pracodawcy doznając amputacji urazowej ręki prawej oraz poprzez usunięcie w całości zapisów znajdujących się w części dotyczącej stwierdzenia,
iż wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślenie lub
w skutek rażącego niedbalstwa i wpisanie to w miejsce informacji, iż nie stwierdzono naruszenia przez powoda przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia.
Powyższe w sposób jednoznaczny ukazuje, iż powód - wbrew ustaleniom poczynionym przez Sąd I instancji - nie przyczynił się do powstania szkody, w żadnym stopniu. Wyłączną winę za wypadek powoda przy pracy ponosi pozwany. Pracodawca zobowiązany był bowiem zapewnić pracownikom bezpieczne i higieniczne warunki pracy oraz ponosił on odpowiedzialność za wyposażenie maszyn użytkowanych w jego zakładzie
w odpowiednie zabezpieczenia, co eliminowałoby lub co najmniej znacznie zmniejszało ryzyko występowania wypadków przy pracy. Obowiązkowi temu pozwany nie sprostał, powodując u swojego pracownika czyli powoda znaczne, trwałe kalectwo.
Z powyższego jednoznacznie wynika, że ogrom zaniedbań jakich dopuścił się pracodawca (pozwany) względem powoda i wpływ jakie te zaniedbania miały na dalsze życie oraz zdrowie powoda, świadczy, iż przyznana powodowi kwota tytułem zadośćuczynienia
za doznaną krzywdę jest rażąco niewspółmiernie niska i w żadnym razie nie spełnia swej kompensacyjnej roli. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 4 września
2014 r., (sygn. akt: I ACa 309/14) „Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę
na podstawie art. 445 § 1 kc ma walor kompensacyjny, chociaż krzywda określana też jako szkoda niemajątkowa, polegająca na cierpieniach fizycznych i psychicznych, ma charakter niewymierny i nie może być w pełni pokryta świadczeniem pieniężnym. Dlatego
do kompetencji sądu należy przyznanie pokrzywdzonemu odpowiedniej sumy, która złagodzi ujemne doznania i uczucia związane z wyrządzoną szkodą.”
Ustalenie kwoty zadośćuczynienia w wysokości w jakiej zrobił to Sąd Okręgowy
w Częstochowie zdaje się być wręcz wyrazem lekceważenia skali przebytych cierpień
i doznanej przez powoda krzywdy, przez co nie sposób twierdzić, iż w jakikolwiek sposób kwota ta rekompensuje powodowi doznane i wciąż doznawane cierpienia. Cierpienia, które powód odczuwać będzie do końca swojego życia.
Ponadto, Sąd w uzasadnieniu skarżonego rozstrzygnięcia w żadnym stopniu nie odniósł się do powodów dla których zasądził na rzecz powoda tak rażąco niską kwotę.
Sąd nie odniósł się również dlaczego kwota ta, choć dużo niższa od żądań powoda zawartych w pozwie ma stanowić odpowiednią rekompensatę za krzywdę, ból i cierpienie na jakie naraził powoda, jego pracodawca (pozwany).
Odnosząc się do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, jakoby powód przyczynił się do powstania szkody w 50%, skarżący podniósł, że w świetle opinii biegłych jak i ustaleń poczynionych przez Sad Rejonowy w Sosnowcu brak podstaw
do uznania, że powód w jakimkolwiek stopniu przyczynił się do powstania szkody. Wręcz przeciwnie: wina za wypadek leży włącznie po stronie pracodawcy, który to nie zapewnił powodowi odpowiednich warunków pracy i szkoleń. Powód próbując utrzymać rodzinę
na odpowiednim poziomie postanowił dorobić, zatrudniając się u pozwanego. Pozwany
nie zapewnił powodowi, ani pozostałym osobom, które zatrudniał odpowiednich warunków pracy, czym doprowadził do wypadku powoda. Pracownicy pozwanego nie byli też prawidłowo szkoleni, a więc i w tym zakresie pozwany nie wypełniał nałożonych na niego przez prawo obowiązków. Powód nie mając odpowiedniego przeszkolenia mógł nie wiedzieć że maszyna, którą pozwany nakazał mu obsługiwać nie powinna być dopuszczona do ruchu, gdyż stwarzała realne zagrożenie dla obsługujących ją osób i - jak to ujęła biegła - „wcześniej, czy później musiało dojść do wypadku, jakiemu uległ powód”. Należy zatem przyjąć, że powód nie mając świadomości że pracuje na niesprawnej, niebezpiecznej
w obsłudze maszynie wykonywał jedynie polecenia służbowe i nie przyczynił się
do powstania szkody, co potwierdza zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy. Wyłączną odpowiedzialność za wypadek z dnia 18 marca 2013 r., a także
za niepełnosprawność powoda ponosi pozwany.
Powód na skutek wypadku przy pracy stał się osobą niepełnosprawną. Na skutek wypadku powód utracił prawie całą prawą rękę, co jest dla niego znacznym problemem, gdyż powód był praworęczny. Aby choć w części odzyskać samodzielność w podstawowych czynnościach życia codziennego powód będzie musiał zakupić protezę. Powód spodziewał się że zakup protezy będzie dużym obciążeniem, jednak nie spodziewał się, iż proteza może kosztować ponad kwotę 100.000 zł. Powód dopiero w momencie zapoznania się z opinią biegłego lek. med. W. D. powziął informację, iż zakup protezy będzie
go kosztować ok. 125.000 zł.
Faktem jest, iż powód otrzymał jednorazowe odszkodowanie w związku z wypadkiem przy pracy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jednak te pieniądze nie mogły zostać przeznaczone na zakup protezy, gdyż musiały zostać przeznaczone na inne potrzeby, które pojawiły się po wypadku m.in. leczenie, zakup leków, dojazdy do placówek medycznych,
czy wreszcie normalne potrzeby rodziny. Pieniądze z ZUS szybko się rozeszły. Dyspozycja art. 444 kc jednoznacznie określa, kto zobowiązany jest do pokrycia wszelkich kosztów uszkodzenia ciała oraz rozstroju zdrowia powoda w tym i zaopatrzenia ortopedycznego.
Powtórzył, że dokonane przez Sąd I instancji pomniejszanie zasądzonego roszczenia
o wartość rzekomego przyczynienia się powoda do wypadku było bezpodstawne, gdyż
do takiego przyczynienia nie doszło.
Jednocześnie wniósł o zwolnienie go z kosztów postępowania odwoławczego, albowiem nie jest w stanie ponieść kosztów bez uszczerbku dla własnego utrzymania.
Pozwany w swej apelacji zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo,
tj. co do punktów 1, 3, 4 i 5, zarzucając:
1. naruszenie prawa materialnego tj. art. 435 § 1 kc w zw. z art. 361 kc przez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji brak uznania, że wyłączną przyczyną powstania szkody było zawinione działanie powoda polegające na podjęciu się czyszczenia taśmociągu ręcznie oraz bez wyłączenia zasilania urządzenia, co z kolei powinno skutkować przyjęciem przez Sąd,
że w/w działanie powoda pozbawia „ruch przedsiębiorstwa” pozwanego - w ujęciu adekwatnego związku przyczynowego - roli przyczynowej do wypadku;
2. naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na wynik sprawy,
tj. art.233 § 1 kpc przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, to jest w szczególności:
a) brak uwzględnienia przy ocenie przyczyn powstania szkody akt śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie (sygn. akt Ds. 1211/15), które to postępowanie zostało umorzone w stosunku do pozwanego, a organy ścigania nie dopatrzyły się nieprawidłowości po jego stronie,
b) brak uwzględnienia przy ocenie przyczyn powstania szkody zeznań świadków W. J., S. S., D. G., M. G. oraz A. O., którzy wskazali, że podejmując się czyszczenia maszyny należy ją wyłączyć,
a samego czyszczenia dokonuje się przez użycie sprężonego powietrza, a nie ręcznie,
jak również brak uwzględnienia okoliczności, że każdy ze świadków przesłuchiwanych
w sprawie wiedział jak prawidłowo wyczyścić urządzenie i wiedzę taką z cała pewnością posiadał sam powód,
c) brak uwzględnienia przy ocenie przyczyn powstania szkody, że kontrola Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzona przed zdarzeniem (tj. 14 listopada 2012 r.)
nie wykazała żadnych nieprawidłowości w zakresie urządzenia, przy którym doszło
do wypadku,
d) błędne uznanie, że naruszenie procedur związanych z organizacją pracy oraz
z użytkowaniem taśmociągu i jego zabezpieczeniem, w zakresie uchybień wskazanych
w uzasadnieniu wyroku, miało jakikolwiek wpływ na powstanie szkody po stronie powoda, mimo że zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz zasady doświadczenia życiowego wskazują że:
- do wypadku nie doszło w związku z nieprawidłowym działaniem taśmociągu, który był sprawny technicznie,
- podczas czyszczenia taśmociągu konieczne jest usunięcie osłony zabezpieczającej bęben napędzający, a tym samym dla wystąpienia samego zdarzenie nie ma znaczenia,
czy bęben taśmociągu posiada osłonę, czy też nie,
- brak osłony nie stwarza zagrożenia styku rąk z mechanizmem podczas użytkowania urządzenia, ponieważ bęben napędzający znajduje się w dolnej części taśmociągu (5 cm nad ziemią),
- brak dopełnienia niektórych obowiązków związanych z organizacją pracy (m.in. brak szkolenia BHP, brak sporządzenia zakresu obowiązków w formie pisemnej itd.) nie miało żadnego wpływu na powstanie wypadku, ponieważ mimo uchybień organizacyjnych powód doskonale wiedział jak należy czyścić urządzenie i gdyby z tej wiedzy skorzystał do wypadku nigdy by nie doszło.
ewentualnie:
3. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 444 § 1 kc przez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że zakup przez powoda protezy, który ma nastąpić w przyszłości, mieści się
w pojęciu „kosztów leczenia” i uzasadnia zasądzenie tytułem odszkodowania z góry określonej kwoty pieniężnej przeznaczonej na ten cel,
4. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 kc przez jego niewłaściwą wykładnię polegającą na przyjęciu, że kwota zadośćuczynienia uznana przez Sąd stanowi „odpowiednią sumę” za doznaną przez powoda krzywdę,
5. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 362 kc przez jego niewłaściwe zastosowanie
i w konsekwencji błędne przyjęcie, że przyczynienie się powoda do powstania szkody miało miejsce jedynie w 50%.
Pozwany wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa
w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, za obie instancje.
Na uzasadnienie podniósł, że w jego ocenie rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest błędne i wynika z braku dostatecznego rozeznania czy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa pozwanego (tj. pracą taśmociągu), a szkodą powoda istnieje adekwatny związek przyczynowo-skutkowy, a tym samym czy działanie powoda w postaci ręcznego czyszczenia taśmociągu bez wyłączenia urządzenia, nie było wyłączną przyczyną wypadku, który
nie może być uznany za „normalne” następstwo ruchu przedsiębiorstwa.
Pozostałe zarzuty apelacji sformułowane uzasadnione w punktach 2 i 3 podniósł
na wypadek, gdyby Sąd nie przychylił się do stanowiska pozwanego prezentowanego w pkt 1 poniżej.
Z ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji wynika, że w dniu 18 marca 2013 r. powód po rozpoczęciu pracy na stanowisku sortowacza folii przystąpił do czyszczenia tzw. taśmociągu nr 3. Powód wykonał czyszczenie ręcznie, nie wyłączając maszyny.
W trakcie czyszczenia taśmociąg wciągnął do bębna jego prawą rękę, w wyniku czego nastąpiła jej urazowa amputacja. W ocenie pozwanego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy uzasadnia przekonanie, że szkoda powoda pozostaje w normalnym związku przyczynowo- skutkowym wyłącznie z zawinionym działaniem powoda, a co za tym idzie
w przedmiotowej sprawie wystąpiła przesłanka egzoneracyjna, która zwalnia pozwanego
z odpowiedzialności za skutki zdarzenia, jednocześnie powodując, że wypadek, któremu uległ powód, nie stanowi normalnego następstwa ruchu przedsiębiorstwa pozwanego.
W judykaturze wskazuje się, że użyty w art. 435 § 1 kc zwrot „z wyłącznej winy” odnosi się do przyczyny, ponieważ konstrukcja tego przepisu została oparta
na przeciwstawieniu przyczyn powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy. W związku z tym ocena winy poszkodowanego (lub osoby trzeciej), jako okoliczności egzoneracyjnej, musi być dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego (tak m.in.: Sąd Najwyższy w wyroku z 7 maja 1996 r., sygn. akt III CRN 60/95, w wyroku
z 19 lipca 2000 r., sygn. akt II CKN1123/96, w wyroku z 24 września 2009, sygn. akt IV CSK 207/09). Powyższe oznacza, że aby zachowanie poszkodowanego stanowiło przesłankę egzoneracyjną musi „usuwać na dalszy plan” znaczenie ruchu przedsiębiorstwa i pozbawiać ten ruch - w ujęciu adekwatnego związku przyczynowego - roli przyczynowej do wypadku. Inaczej mówiąc - zawinione zachowanie poszkodowanego stanowi przesłankę egzoneracyjną, gdy pozbawia związek przyczynowy między ruchem przedsiębiorstwa a szkodą charakteru związku normalnego. W ocenie pozwanego z taką okolicznością mamy do czynienia
w przedmiotowej sprawie.
Nie ma wątpliwości co do tego, że bezpośrednią przyczyną wkręcenia prawej ręki powoda do mechanizmu taśmociągu było przystąpienie do jego czyszczenia bez wyłączenia zasilania oraz czyszczenie taśmociągu ręcznie. Obie te okoliczności pozostają w adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym ze szkodą. Wkręcenie ręki jest bowiem naturalnym następstwem jej włożenia do działającego bębna rozruchowego.
Dla oceny, czy powyżej wskazane działania powoda są wyłączną przyczyną wystąpienia szkody, należy przeanalizować - w kontekście związku przyczynowego - wszystkie te okoliczności, które uznane zostały przez Sąd za zdarzenia, które doprowadziły do wypadku tj.:
a) brak zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, w tym brak przeszkolenia powoda w odpowiedni sposób, brak sporządzenia pisemnego zakresu obowiązków, brak szkolenia BHP, brak badań wstępnych okresowych, brak nadzoru nad pracownikami. W ustaleniach faktycznych Sąd wskazał, że powód przeszedł szkolenie stanowiskowe, został częściowo przeszkolony jak należy czyścić taśmociąg oraz pracy uczył się od starszych kolegów zatrudnionych przez pozwanego.
O tym w jaki sposób czyścić urządzenie (przy użyciu sprężonego powietrza, nie rąk oraz
po wyłączeniu zasilania) wiedzieli wszyscy zeznający w sprawie świadkowie wykonujący pracę u pozwanego. O powyższym doskonale wiedział również sam powód. Jakie więc znaczenie w kontekście przyczynowości do powstania wypadku ma „przeszkolenie
w odpowiedni sposób” lub przeprowadzenie szkolenia BHP, skoro powód i bez tych czynności miał wiedzę, która pozwalała uniknąć wypadku? W tym miejscu na marginesie dodał, że na dzień wypadku strony pozostawały w przekonaniu, że wiąże je umowa o dzieło (ustalenie stosunku pracy nastąpiło w postępowaniu sądowym w późniejszym czasie),
w związku z czym pozwany nie realizował niektórych obowiązków, które obciążają pracodawcę względem pracownika, ponieważ nie był świadomy istnienia takiego obowiązku. Nieprawdziwe jest wskazanie Sądu, że pozwany nie zapewnił właściwego nadzoru nad pracownikami. Bezspornym jest, że w dniu zdarzenia w zakładzie pracy przebywał zarówno Pan W. J. - osoba odpowiedzialna za naprawę maszyn, jak i Pan M. G. - zwierzchnik powoda. Oczywistym jest, że nadzór przełożonego nie może sprowadzać się
do weryfikacji każdej czynności dokonywanej przez pracownika. Jeżeli nawet przyjąć, że to W. J. wydał powodowi polecenie dokonania czyszczenia taśmociągu,
to przecież nikt nie kazał powodowi robić tego ręcznie, bez odłączenia zasilania. Czyszczenie taśmociągu nie było czynnością nadzwyczajną, powód nie wykonywał tego pierwszy raz. Ponadto powód był zatrudniony u pozwanego od lipca 2012 r. i już dawno zakończył okres przyuczania się do pracy, wszystkie czynności zawodowe wykonywał samodzielnie. Nie było więc konieczności, aby w tym konkretnym przypadku nadzór nad jego pracą był szczególny. Nie powinno być wątpliwości, że w związku przyczynowym z wypadkiem nie pozostają takie okoliczności jak brak sporządzenia pisemnego zakresu obowiązków czy brak skierowania powoda na badania wstępne i okresowe.
b) wadliwość taśmociągu, w tym brak odpowiedniego zabezpieczenia w postaci osłony. Sąd I instancji opierając się na opiniach biegłych powołanych w sprawie uznał,
że taśmociąg nr 3 nie był zbudowany w sposób zapewniający bezpieczeństwo pracy osób obsługujących go i osób postronnych. Nie podnosząc kolejny raz tych samych argumentów, które były powołane w zarzutach do opinii, zwrócił uwagę, że:
- uchybienia wskazane przez biegłych (m.in. braki w dokumentacji, niewłaściwie zaprojektowane zasilanie, brak przeglądów technicznych) nie pozostają w związku
ze zdarzeniem, ponieważ do powstania szkody nie doszło na skutek niewłaściwego działania taśmociągu. Okoliczności te miałyby znaczenie dla przedmiotowej sprawy jedynie wówczas, gdyby do wypadku doszło w wyniku nieprawidłowej pracy urządzenia. W dniu zdarzenia taśmociąg był sprawny technicznie. Jakakolwiek wadliwość maszyny nie może powodować odpowiedzialności po stronie pozwanego, jeżeli nie przyczyniła się w żadnym zakresie
do powstania wypadku;
- bezpośredniego związku z wypadkiem nie ma również brak osłony zabezpieczającej wałek napędzający, w który powód wkręcił prawą rękę, ponieważ do zdarzenia doszło podczas czyszczenia taśmociągu, a w trakcie tego procesu osłonę należy zdjąć. Nawet więc gdyby osłona była zamontowana, przed czyszczeniem musiałaby zostać usunięta, a przy założeniu, że powód wykonałby wszystkie czynności jak w dniu zdarzenia tj. nie wyłączyłby zasilania oraz wykonałby czyszczenie przy użyciu rąk - do wypadku również by doszło,
- brak osłony nie stwarza zagrożenia w ogólności, ponieważ wałek napędzający znajduje się w dolnej partii taśmociągu tj. 5 centymetrów nad ziemią, nie ma więc możliwości styku rąk
z mechanizmem podczas użytkowania taśmociągu lub przebywania w jego bliskiej odległości. Do wypadku może dojść tylko w sytuacji celowego włożenia rąk do mechanizmu napędzającego.
Podsumowując powyższe: żadna okoliczność dotycząca pozwanego, w której Sąd upatruje przyczyn wypadku, nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym ze szkodą powoda. Dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanego nie wystarczy wyłącznie ustalenie istnienia związku przyczynowego jako takiego, lecz należy stwierdzić, że chodzi
o następstwa normalne (a nie niezwykłe, nadzwyczajne). W przedmiotowej sprawie zachodzi brak przyczynowości pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą w postaci utraty ręki przez powoda, która to szkoda nie może być traktowana jako „normalne” następstwo działania taśmociągu. Badanie związku przyczynowego w zakresie powyżej powołanych argumentów można oprzeć na następującym wnioskowaniu:
a) z jednej strony - gdyby pozwany nie dopuścił się żadnych zaniedbań, które wskazane zostały przez Sąd i gdybyśmy ze stanu faktycznego „wyciągnęli” wszystkie okoliczności obciążające pozwanego - do wypadku i tak by doszło,
b) z drugiej strony - gdyby pozwany dopuścił się wszystkich zaniedbań, które wskazane zostały przez Sąd, a jednocześnie powód odłączyłby zasilanie maszyny podczas jej czyszczenia i do czyszczenia użyłby sprężonego powietrza - do wypadku nigdy by nie doszło.
Powyższe obrazuje jakie okoliczności należy traktować jako jedyną i wyłączną przyczynę wypadku, jest to działalnie powoda, bo tylko takie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym ze szkodą.
Skarżący zwrócił uwagę na fakt, że przeciwko pozwanemu toczyło się postępowanie karne (sygn. Ds. 1211/15), o to, że w dniu 18 marca 2013 r. w miejscowości M. będąc pracodawcą i odpowiadając za bezpieczeństwo i higienę pracy nie zapewnił parku maszynowego zgodnego z wymaganiami bhp, nie zabezpieczając maszyn stosownymi osłonami, czym nieumyślnie doprowadził do powstania obrażeń ciała u powoda, tj. o czyn
z art. 220 § 1 kk i 156 § 2 kk w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Postępowanie przeciwko pozwanemu zostało prawomocnie umorzone wobec braku stwierdzenia w jego czynie znamion czynu zabronionego. W postępowaniu przygotowawczym przeprowadzona została opinia biegłego z zakresu budowy maszyn,
z której wynika, że powód podjął działania przy uruchomionym taśmociągu i w pozycji mocno pochylonej czy też leżącej (inna pozycja uniemożliwia dostanie się do bębna), jak również to, że umiejscowienie bębna wyklucza możliwość przypadkowego pochwycenia osoby znajdującej się w zasięgu jego działania. Biegły stwierdził, że bezpośrednią przyczyna wypadku było przyjęcie niebezpiecznej metody pracy przez powoda. Biegły w swojej opinie wskazał na pewne uchybienia po stronie pracodawcy (w podobnym zakresie jak te zaakcentowane przez Sąd), jednak Prokurator słusznie uznał, że nie pozostają one
w bezpośrednim związku przyczynowo-skutkowym z wypadkiem i na tej podstawie postępowanie karne zostało umorzone. Należy podkreślić, że Sąd I instancji dysponował aktami postępowania karnego, a mimo to nie wziął pod uwagę ustaleń poczynionych przez organy ścigania, a ponadto nie odniósł się do nich w żadnej części uzasadnienia, zupełnie pomijając ten dowód. Oczywiście, Sąd nie był w żadnym zakresie związany rozstrzygnięciem prokuratora, niemniej jednak powinien był co najmniej wskazać dlaczego w jego ocenie
to rozstrzygnięcie jest błędne.
Dla istnienia przesłanki egzoneracyjnej kluczowe jest wykazanie, że działalnie poszkodowanego ma charakter zawiniony. W orzecznictwie wskazuje się, że aby postawić poszkodowanemu zarzut zawinionego zachowania się nie jest wymagane, aby cechowało się ono bezprawnością, gdyż zarzut może zostać także zbudowany na podstawie porównania zachowania poszkodowanego z ogólnymi zasadami postępowania w społeczeństwie. Wskazuje się więc, że z wina poszkodowanego będziemy mieli do czynienia także wówczas, gdy nie okaże on właściwej troski o swe własne interesy i wobec samego siebie, czyli
nie dołoży takiej staranności, jaka powinien przejawiać w danych okolicznościach człowiek rozważny (tak Sąd Okręgowy w Olsztynie w wyroku z „25.20.2013 r.” sygn. akt IC 723/12).
Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie pozostawia wątpliwości, że działanie powoda polegające na ręcznym czyszczeniu maszyny „w ruchu”, w miejscu gdzie znajduje się bęben zasilający stanowi wyraz skrajnej lekkomyślności, która poczytywana powinna być jako rażące niedbalstwo. Powód wiedział w jaki sposób powinien był czyścić maszynę, miał dostęp do sprężonego powietrza, wiedział gdzie znajduje się wyłącznik zasilania, a mimo to postanowił włożyć rękę do mechanizmu rozruchowego. Stopień lekkomyślności powoda bardzo dobrze charakteryzują słowa świadka D. G. (cyt. z protokołu z rozprawy)
z dnia 18 września 2015 r.) „(...) Nigdy nie wkładałem ręki do bębna żeby go oczyścić. Przeważnie używało się do tego metalowej rurki z gumowym wężem ze sprężonym powietrzem. W czasie ruchu nie czyściłem bębnów ręką i metalowym narzędziem bo to byłoby tak jakbym wkładał rękę do ognia.”
Powyższe w sposób jednoznaczny wskazuje, że to wyłącznie działanie powoda pozostaje w adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym ze szkodą, a ponadto działanie to miało charakter zawiniony. Wystąpienie przesłanki egzoneracyjnej powoduje, że szkoda powoda nie jest normalnym następstwem ruchu przedsiębiorstwa, a w związku z tym pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą nie występuje adekwatny związek przyczynowo-skutkowy stanowiący przesłankę odpowiedzialności deliktowej. W oparciu o takie argumenty powództwo powinno zostać oddalone w całości.
Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda kwotę w wysokości 32.185 zł tytułem odszkodowania w oparciu o art. 444 § 1 kc. Kwota ta ma stanowić z góry określoną sumę potrzebną na pokrycie kosztów leczenia w rozumieniu powyżej wskazanego przepisu. Powód w piśmie rozszerzającym powództwo domagał się sfinansowania zakupu protezy, która kosztuje 125.000 zł. Ustalając kwotę odszkodowania Sąd uwzględnił otrzymane przez powoda jednorazowe odszkodowanie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz kwotę refundacji NFZ.
W ocenie pozwanego powód nie może domagać się refundacji protezy, której nie zakupił. Możliwość żądania wyłożenia odpowiedniej sumy pieniężnej potrzebnej na pokrycie „kosztów leczenia” nie obejmuje kosztów zakupu protezy. Literalne brzmienie przepisu
art. 444 § 1 nakazuje przyjąć, że „koszty leczenia” to takie koszty, które zmierzają
do poprawy stanu zdrowia poszkodowanego (np. koszty zakupu leków, koszty rehabilitacji) i które poszkodowany będzie musiał ponieść już po wydaniu rozstrzygnięcia (co uniemożliwia mu dochodzenie tych kosztów w ramach ogólnych reguł odszkodowawczych, gdzie należy wykazać szkodę). Proteza ręki nie jest elementem leczniczym, nie wpływa na poprawę stanu zdrowia, a przede wszystkim koszt jej zakupu mógł zostać poniesiony przez powoda przed zamknięciem rozprawy.
Niezależnie od powyższego dodał, że proteza mioelektryczna ręki, którą chce zakupić powód, jest protezą specjalistyczną, jedną z droższych na rynku, a tym samym wydatek tego rodzaju nie jest wydatkiem koniecznym i celowym. Powód nie wykazał, żeby zakup takiej protezy konieczny był dla innych celów, poza zwiększeniem komfortu jego życia. Pozwany nie twierdzi, że powód powinien korzystać z najtańszej protezy dostępnej na rynku, niemniej jednak powinna być ona dostosowana do uzasadnionych potrzeb powoda. Powód jest emerytem, jego sytuacja majątkowa nie wymaga konieczności podejmowania aktywności zawodowej. Założenie protezy wpłynie jedynie na poprawę komfortu życia powoda, a do tego nie jest potrzebna proteza o takich specjalistycznych parametrach i w tak wygórowanej cenie. Ciężar wykazania, że zakup protezy wskazanej przez biegłego jest wydatkiem celowym
i koniecznym obciąża powoda, który nie sprostał temu wymaganiu.
Sąd I instancji przyznał powodowi kwotę 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia
za doznaną krzywdę uwzględniając 50% stopień przyczynienia się powoda. Sąd uznał,
że kwota, której domagał się powód tj. 200.000 zł jest uzasadniona i odpowiednia.
W orzecznictwie wskazuje się, że zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną, przyznana bowiem suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek popełnienia czynu niedozwolonego przez sprawcę. Ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej (tak: Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 7 lutego 2018 r., sygn. akt I ACa 1774/16). Opierając się na kryteriach obiektywnych i subiektywnych, które należy brać pod uwagę przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, w ocenie pozwanego kwota 200.000 zł jest zdecydowanie wygórowana, ponieważ:
- powód nie jest osobą czynną zawodowo (emeryt) i nie ma potrzeby podejmowania aktywności zawodowej ze względu na wysokie świadczenia emerytalne i rentowe, które otrzymuje,
- w związku z otrzymywaniem świadczeń z ZUSu z tytułu wypadku przy pracy utrata ręki
nie wpływa na wysokość osiąganych przez powoda dochodów i jednocześnie nie przekłada się na obniżenie jego stopy życiowej w stosunku do sytuacji sprzed wypadku,
- powód nie posiada zobowiązań, których realizacja wymagałaby sprawności prawej ręki,
- z opinii psychiatryczno-psychologicznej przeprowadzonej w sprawie wynika, że powód pomimo utraty prawej ręki na wysokości 1/3 ramienia w większości czynności jest samodzielny, bardzo szybko i dobrze dostosował się do obecnej sytuacji, nowych warunków funkcjonowania swojego ciała, nie choruje na depresję, nie ma zaburzeń psychicznych
i nie wymaga opieki psychiatry, ani psychologa,
- kwota 200.000 zł znacznie przewyższa kwotę adekwatną w stosunku do przeciętnej stopy życia społeczeństwa.
Niezależnie od powyższego pozwany kwestionuje, że ustalony przez Sąd stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody na poziomie 50% jest prawidłowy. Zgodnie
z treścią art. 362 kc obniżenie świadczenia przyznanego w ramach obowiązku naprawienia szkody powinno nastąpić stosownie do okoliczności, w tym przede wszystkim do stopnia winy obu stron. W ocenie pozwanego Sąd I instancji oceniając stopień przyczynienia nie wziął pod uwagę tych okoliczności, które wskazane zostały w pkt 1 uzasadnienia apelacji. Gdyby tak było Sąd powinien wyjść z założenia, że działania pozwanego miały charakter marginalny w stosunku do działań powoda w zakresie powstania szkody. Tym samym stopień przyczynienia się powoda powinien zostać ustalony na poziomie nie niższym niż 80%.
W odpowiedzi na apelację pozwanego powód wniósł o jej oddalenie w całości
i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację powoda pozwany wniósł o jej oddalenie w całości
i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Na uzasadnienie podniósł między innymi, że apelacja powoda została opłacona
z uchybieniem terminu i prawidłowo odrzucona przez Sąd Okręgowy, mimo to Sąd Apelacyjny postanowieniem z 31 października 2018 r. uchylił to postanowienie.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
apelacje są bezzasadne.
Sąd Okręgowy przeprowadził prawidłowe postępowanie dowodowe, nie przekraczając granicy wyznaczonej dyspozycją art. 233 § 1 kpc, dokonał właściwych ustaleń faktycznych oraz wywiódł z nich logiczne i znajdujące oparcie we właściwie wskazanych przepisach prawa materialnego wnioski. Nie budzą też wątpliwości Sądu Apelacyjnego: trafność rozstrzygnięcia i rozważania przedstawione na jego uzasadnienie, które w całości przyjmuje za swoje, bowiem Sąd I instancji w sposób odpowiadający wymogom art. 328 § 2 kpc ustalił fakty oraz wyjaśnił podstawę prawną wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, zatem Sąd Apelacyjny (zgodnie z ustalonym poglądem Sądu Najwyższego – por. np. wyrok z 22 lutego 2010 r., sygn. akt I UK 233/09, Lex nr 585720), zrezygnował z ich ponownego szczegółowego przytaczania w tej części uzasadnienia.
Nie zasługiwały na uwzględnienie zarzuty apelacji pozwanego, podnoszącego: brak uwzględnienia przy ocenie przyczyn powstania szkody akt śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie (sygn. akt Ds. 1211/15), które to postępowanie zostało umorzone w stosunku do pozwanego, a organy ścigania nie dopatrzyły się nieprawidłowości po jego stronie, brak uwzględnienia przy ocenie przyczyn powstania szkody zeznań świadków W. J., S. S., D. G., M. G. oraz A. O., którzy wskazali, że podejmując się czyszczenia maszyny należy ją wyłączyć, a samego czyszczenia dokonuje się przez użycie sprężonego powietrza, a nie ręcznie, jak również brak uwzględnienia okoliczności, że każdy ze świadków przesłuchiwanych w sprawie wiedział jak prawidłowo wyczyścić urządzenie i wiedzę taką
z cała pewnością posiadał sam powód, brak uwzględnienia przy ocenie przyczyn powstania szkody, że kontrola Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzona przed zdarzeniem
(tj. 14 listopada 2012 r.) nie wykazała żadnych nieprawidłowości w zakresie urządzenia, przy którym doszło do wypadku oraz błędne uznanie, że naruszenie procedur związanych
z organizacją pracy oraz z użytkowaniem taśmociągu i jego zabezpieczeniem, w zakresie uchybień wskazanych w uzasadnieniu wyroku, miało jakikolwiek wpływ na powstanie szkody po stronie powoda, mimo że zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz zasady doświadczenia życiowego wskazują że: do wypadku nie doszło w związku z nieprawidłowym działaniem taśmociągu, który był sprawny technicznie; podczas czyszczenia taśmociągu konieczne jest usunięcie osłony zabezpieczającej bęben napędzający, a tym samym dla wystąpienia samego zdarzenie nie ma znaczenia, czy bęben taśmociągu posiada osłonę,
czy też nie, brak osłony nie stwarza zagrożenia styku rąk z mechanizmem podczas użytkowania urządzenia, ponieważ bęben napędzający znajduje się w dolnej części taśmociągu (5 cm nad ziemią) a nadto - brak dopełnienia niektórych obowiązków związanych z organizacją pracy (m.in. brak szkolenia BHP, brak sporządzenia zakresu obowiązków
w formie pisemnej itd.) nie miało żadnego wpływu na powstanie wypadku, ponieważ mimo uchybień organizacyjnych powód doskonale wiedział jak należy czyścić urządzenie i gdyby
z tej wiedzy skorzystał do wypadku nigdy by nie doszło.
Wbrew twierdzeniom pozwanego, Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił w szczególności opinie biegłych z zakresu elektryki i automatyki oraz z zakresu bhp, dające dostateczne podstawy do stanowczego ustalenia, że pozwany nie wykazał, iż wypadek przy pracy nastąpił z wyłącznej winy powoda. Przeciwnie, pracodawca nie zapewnił mu bezpiecznych
i higienicznych warunków pracy, w tym (w szczególności) nie przeszkolił powoda
w odpowiedni sposób. Także w ocenie Sądu Apelacyjnego nie powinno ulegać wątpliwości, że na dzień 18 marca 2013 r. przenośnik taśmowy nr 3 nie był prawidłowo zabezpieczony pod kątem bezpieczeństwa obsługujących go osób i osób postronnych, w konsekwencji był to jeden z czynników, który doprowadził do wypadku powoda. Co więcej, gdyby przenośnik był wykonany zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy, przeszedł wszystkie niezbędne badania, miał wszystkie potrzebne zabezpieczenia, nie doszłoby do wypadku, bowiem nie zachodziłaby możliwość jego zaistnienia. Wszystkie elementy ruchome byłyby zabezpieczone przed możliwością włożenia ręki w części ruchome, bez wyłączenia taśmociągu i fizycznego demontażu osłon części ruchomych. Wreszcie, brak osłony na przenośniku nr 3 pozostawał
w związku przyczynowym ze skutkiem wypadku, nawet gdyby przyjąć, iż powód celowo ingerował w funkcjonowanie urządzenia, bowiem osłona pełni funkcję zabezpieczającą zarówno przed dostępem przypadkowym, jak i celowym.
W konsekwencji nie nastąpiło naruszenie prawa materialnego, tj. art. 435 § 1 kc
w zw. z art. 361 kc przez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji brak uznania,
że wyłączną przyczyną powstania szkody było zawinione działanie powoda polegające na podjęciu się czyszczenia taśmociągu ręcznie oraz bez wyłączenia zasilania urządzenia,
co z kolei powinno skutkować przyjęciem przez Sąd, że to działanie powoda pozbawia „ruch przedsiębiorstwa” pozwanego - w ujęciu adekwatnego związku przyczynowego - roli przyczynowej do wypadku.
Nie może być też mowy o uchybieniu normie art. 444 § 1 kc przez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że zakup przez powoda protezy, który ma nastąpić
w przyszłości, mieści się w pojęciu „kosztów leczenia” i uzasadnia zasądzenie tytułem odszkodowania z góry określonej kwoty pieniężnej przeznaczonej na ten cel. Jak bowiem stanowi omawiany przepis - w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu.
Także w ocenie Sądu Apelacyjnego powód wykazał zasadność dochodzenia kwoty
na zakup protezy mioelektrycznej, bowiem taka proteza umożliwi mu posługiwanie się ręką, zwłaszcza że jest osobą praworęczną, zaś konieczność jej zakupu potwierdził biegły z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii. Trafnie też Sąd Okręgowy przywołał pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z 22 czerwca 2005 r. sygn. akt I PK 253/04 (OSNP Nr 5-6 z 2006 r. poz.73), zgodnie z którym poszkodowanemu należy zapewnić protezę nie najtańszą, ale najbardziej adekwatną i mogącą zaspokoić jego oczekiwania. Prawidłowo również Sąd I instancji przy wymiarze kwoty odszkodowania uwzględnił jednorazowe odszkodowanie
w związku z wypadkiem przy pracy uzyskanego od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz refundacji NFZ.
W ocenie Sądu Apelacyjnego bezzasadny okazał się również zarzut naruszenie prawa art. 445 § 1 kc przez jego niewłaściwą wykładnię polegającą na przyjęciu, że kwota zadośćuczynienia uznana przez Sąd stanowi „odpowiednią sumę” za doznaną przez powoda krzywdę. Ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd Okręgowy prawidłowo miał na uwadze przede wszystkim: rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia i wiek powoda. Z trafnym odwołaniem się do poglądów orzecznictwa Sądu Najwyższego uwzględnił przy tym istotną okoliczność, że powód wskutek wypadku przy pracy utracił prawą rękę
i jako osoba praworęczna był zmuszony do przystosowania się do wykonywania podstawowych funkcji życiowych ręką, którą dotychczas ich nie wykonywał, w szczególności musiał się na nowo uczyć pisania ręką lewą. Utrata ręki spowodowała również, że powód musiał zrezygnować z wędkarstwa jako swojego hobby. Sąd I instancji wskazał również istotne dla rozstrzygnięcia omawianej kwestii poglądy Sądu Najwyższego dotyczące uwzględniania przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę potrzeby utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, bez podważania kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, znaczenia rozmiaru krzywdy powoda, jako jedynego kryterium dla oceny wysokości zasądzonego zadośćuczynienia.
Uwzględniając powyższe okoliczności Sąd Okręgowy zasadnie uznał, iż łączna kwota zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł nie jest nadto wygórowana i co do zasady (nie uwzględniając na razie ewentualnego stopnia przyczynia się poszkodowanego do powstania wypadku), byłaby adekwatna do doznanej przez powoda krzywdy. Na wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia wpłynęły w szczególności: długotrwały pobyt w szpitalu i liczba operacji, ogromny ból i strata związana z utratą kończyny, której już nigdy nie odzyska.
Także apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie. Jeszcze raz należy podkreślić, że Sąd Okręgowy przeprowadził prawidłowe postępowanie dowodowe,
nie przekraczając granicy wyznaczonej dyspozycją art.233 § 1 kpc dokonał właściwych ustaleń faktycznych oraz wywiódł z nich logiczne i znajdujące oparcie we właściwie wskazanych przepisach prawa materialnego wnioski. Nie budzą też wątpliwości Sądu Apelacyjnego: trafność rozstrzygnięcia i rozważania przedstawione na jego uzasadnienie, które w całości przyjmuje za swoje, bowiem Sąd I instancji w sposób odpowiadający wymogom art.328 § 2 kpc ustalił fakty oraz wyjaśnił podstawę prawną wyroku
z przytoczeniem przepisów prawa. Wobec samodzielności niniejszego sporu toczącego się
na gruncie przepisów kodeksu cywilnego w szczególności nie może mieć istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia (zapadłe w toku postępowania międzyinstancyjnego w niniejszej sprawie) orzeczenie Sądu Rejonowego – Sądu Pracy w Sosnowcu z 19 kwietnia 2018 r. sygn. akt
V P 456/17 sprostowujące protokół powypadkowy.
Wspólnego omówienia wymagają natomiast zarzuty: apelacji pozwanego - naruszenia art. 362 kc przez jego niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji błędne przyjęcie,
że przyczynienie się powoda do powstania szkody miało miejsce jedynie w 50% oraz apelacji powoda - obrazy art. 445 kc i przyjęcia, iż 100.000 zł jest kwotą odpowiednią, czyli rekompensującą doznaną krzywdę, podczas, gdy kwota ta jest rażąco niewspółmierna niska
i nie spełnia swej kompensacyjnej roli - szczególnie wobec trwałego i znacznego kalectwa powoda oraz art. 444 kc i przyjęcie, iż kwota 32.185 zł jest kwotą odpowiednią, podczas, gdy kwota ta jest rażąco niewspółmierna niska i nie spełnia swej roli odszkodowawczej.
Jak stanowi art.362 kpc,
jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Jak przy tym wskazał Sąd Najwyższy, szczególny charakter świadczenia, jakim jest przewidziane w art. 445 § 1 zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, nie pozwala stosować do niego w sposób mechaniczny przepisu art. 362 kc o odpowiednim zmniejszeniu wysokości odszkodowania
ze względu na przyczynienie się poszkodowanego (wyrok z 28 lipca 1970 r., sygn. akt
I CR 304/70, LEX nr 6766).
W kwestii zadośćuczynienia Sąd Okręgowy uwzględniając stopień przyczynienia się powoda wynoszący 50%, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 100.000 zł i oddalił żądanie w pozostałym zakresie.
Również i w tej mierze Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do kwestionowania zaskarżonego rozstrzygnięcia. Pozwany nie wykazał bowiem, iż wypadek przy pracy nastąpił z wyłącznej winy powoda, skoro pracodawca nie zapewnił mu bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, w tym w szczególności nie przeszkolił powoda w odpowiedni sposób,
nie zapewnił prawidłowego nadzoru nad pracownikami, w tym - nad pracą powoda przy czyszczeniu taśmociągu numer 3. Do wypadku przy pracy doszło przy tym na skutek niewłaściwego użytkowania maszyny, która nie powinna być wprowadzona na rynek przez pracodawcę i dopuszczona do użytkowania, gdyż nie była zbudowany w sposób zapewniający bezpieczeństwo pracy osób obsługujących go i osób postronnych, zasilanie urządzenia było niewłaściwie zaprojektowane i wykonane, niewłaściwe było również sekwencyjne sterowanie linii technologicznej. Przede wszystkim taśmociąg nr 3 nie był właściwie zabezpieczony
(tzn. brak było elementu chroniącego strefę niebezpieczną). Nawet ustalając, iż powód czyścił taśmociąg podczas pracy urządzenia nie można przyjąć jego wyłącznej winy, gdyż po stronie pracodawcy wystąpił szereg błędów i zaniedbań, które przyczyniły się do powstania wypadku.
Niemniej jednak do powstania wypadku przyczynił się również powód, który czyścił urządzenie podczas jego pracy, nie odłączając napięcia. Dodać warto, że czynił to jako emerytowany technik górnik i technik energetyk, jednak krytycznego dnia nie wykorzystał swego doświadczenia zawodowego. Równocześnie nie sposób podzielić niczym nie popartego twierdzenia pozwanego, że w powód w istocie celowo włożył rękę w taśmociąg.
Należy przy tym na marginesie zauważyć, jak już po zdarzeniu zachowywały się strony niniejszego sporu. Powód twierdził, że przed czyszczeniem taśmociągu wyłączył urządzenie (czego nie potwierdził zebrany materiał dowodowy), zaś pozwany proponował powodowi zawarcie (antydatowanej) umowy o dzieło.
Mając na uwadze powyższe okoliczności za trafne należało uznać przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód przyczynił się do powstania szkody w połowie. Brak bowiem
w niniejszej sprawie okoliczności, które miałyby skutkować nierównomiernym rozkładem odpowiedzialności za wypadek z 18 marca 2013 r. Dopuszczenie do eksploatacji urządzenia, które nie powinno być użytkowane i powierzenie jego obsługi nieprzeszkolonemu pracownikowi, jak i podjęcie czyszczenia taśmociągu podczas jego pracy, to - również
w ocenie Sądu Apelacyjnego - zachowania porównywalne z punktu widzenia art.362 kc.
Z tych przyczyn kwoty zasądzone przez Sąd Okręgowy tytułem zadośćuczynienia
i odszkodowania należało uznać za prawidłowo ustalone.
Z tych przyczyn, po myśli art. 385 kpc orzeczono, jak w punkcie 1 sentencji.
W punkcie 2 Sąd Apelacyjny po myśli art. 100 kpc zniósł wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego, mając na uwadze, że zbliżone zakresem żądań obie apelacje zostały oddalone, a różnica wysokości kosztów poniesionych przez strony
nie była znaczna.
/-/ SSA M.Małek-Bujak /-/ SSA W.Nowakowski /-/ SSA A.Kolonko
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Witold Nowakowski, Maria Małek-Bujak , Alicja Kolonko
Data wytworzenia informacji: