II AKa 361/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-09-20
Sygn. akt: II AKa 361/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 września 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący |
SSA Gwidon Jaworski |
Sędziowie |
SSA Piotr Pośpiech (spr.) SSA Grzegorz Wątroba |
Protokolant |
Agnieszka Przewoźnik |
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Pszczynie Urszuli Noras-Ceny
po rozpoznaniu w dniu 20 września 2019 r. sprawy
M. D. s. J. i Z., ur. (...) w K.
oskarżonego z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk
na skutek apelacji obrońcy oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 15 kwietnia 2019 roku
sygn. akt XXI K 209/18
1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1 w ten sposób, że łagodzi orzeczoną karę pozbawienia wolności do 6 (sześciu) lat, określając jednocześnie na podstawie art. 62 kk, iż karę ma odbywać w systemie terapeutycznym dla osoby uzależnionej od alkoholu;
2. w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
3. zasądza od Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Katowicach) na rzecz adwokata S. K. – Kancelaria Adwokacka w P. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23 % VAT, tytułem obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;
4. zwalnia oskarżonego od ponoszenia wydatków postępowania odwoławczego oraz opłaty za obie instancje.
SSA Piotr Pośpiech SSA Gwidon Jaworski SSA Grzegorz Wątroba
Sygn. akt II AKa 361/19
UZASADNIENIE
(sporządzone w trybie art. 457 § 2 k.p.k. na wniosek oskarżyciela publicznego)
Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 15.04.2019 r. (sygn. akt XXI K 209/18) uznał M. D. za winnego tego, że w dniu 5.06.2018 r. w B. – działając w zamiarze bezpośrednim – usiłował zabić pokrzywdzoną Z. D. ze szczególnym okrucieństwem poprzez spalenie jej, w ten sposób, że oblał substancją łatwopalną ławo - stół, przy którym siedziała niepełnosprawna, poruszająca się na wózku inwalidzkim Z. D. oraz odzież pokrzywdzonej i podpalił tę substancję na ławo - stole oraz doprowadził do powstania pożaru w pokoju, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na natychmiastowe usunięcie się przez Z. D. z miejsca bezpośredniego zagrożenia ogniem, wejście przez nią na parapet okna oraz niezwłoczną pomoc osoby trzeciej, która pomogła zejść jej z parapetu okna na balkon, skąd została zabrana przez strażaków, to jest czynu wyczerpującego ustawowe znamiona zbrodni z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. i za to na mocy art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. oraz art. 60 § 2 i 6 pkt 1 k.k. skazał go na nadzwyczajnie złagodzoną karę 8 lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od dnia 5.06.2018 r. godz. 13.10 do dnia 15.04.2019 r.
Sąd na podstawie art. 44 § 1 k.k. i art. 230 § 2 k.p.k. orzekł także w przedmiocie dowodów rzeczowych, na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze i inne zasądził na rzecz obrońcy zwrot poniesionych kosztów nieopłaconej obrony oskarżonego z urzędu, a na podstawie art. 627 k.p.k. i inne zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki w kwocie 4.469,57 zł oraz opłatę w kwocie 600 zł.
Apelację od tego wyroku wniósł obrońca zaskarżając go w całości na korzyść oskarżonego. Zarzucił:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie, że oskarżony usiłował dokonać zabójstwa Z. D. ze szczególnym okrucieństwem poprzez spalenie, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału wynika, że oskarżony ani takiego zamiaru nie miał, ani też nie podjął czynności, które mogłyby doprowadzić do śmierci pokrzywdzonej poprzez jej podpalenie,
2. rażącą surowość wymierzonej oskarżonemu nadzwyczajnie złagodzonej kary 8 lat pozbawienia wolności, podczas gdy zebrany w sprawie materiał wskazuje, że karą pozwalającą na urzeczywistnienie wymogów prewencji ogólnej i indywidualnej, mającej na uwadze okoliczności popełnienia czynu zarzucanego oskarżonemu, stopień społecznej szkodliwości oraz warunki osobowościowe oskarżonego, byłaby nadzwyczajnie złagodzona kara 4 lat pozbawienia wolności.
Podnosząc te zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uznanie oskarżonego winnym popełnienia czynu wyczerpującego ustawowe znamiona zbrodni z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i za to na mocy art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. oraz art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k. skazanie oskarżonego na nadzwyczajnie złagodzoną karę w minimalnym zakresie przewidzianymi przepisami.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Środek odwoławczy wywiedziony przez obrońcę oskarżonego okazał się być jedynie częściowo zasadny. Przeprowadzona kontrola instancyjna nie wykazała, aby w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy w Katowicach dopuścił się błędu w zakresie dokonanych ustaleń faktycznych, a zwłaszcza takich, które miałyby wpływ na treść wydanego wyroku. Niemniej wymierzona w nim M. D. kara okazała się mieć rzeczywiście charakter rażąco surowy, co doprowadziło do zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez złagodzenie jej do 6 lat pozbawienia wolności z jednoczesnym wskazaniem o konieczności odbywania tej kary w systemie terapeutycznym dla osób uzależnionych od alkoholu.
W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że zarzut błędnych ustaleń faktycznych nie został oparty na przekonujących argumentach. Uzasadnienie apelacji w tej części jest nad wyraz lakoniczne i mało wszechstronne, gdyż odwołuje się jedynie do części ujawnionych dowodów tj. wyjaśnień oskarżonego oraz, wyrwanych z kontekstu, pojedynczych stwierdzeń biegłego z zakresu pożarnictwa.
Tymczasem analiza akt sprawy pozwala stwierdzić, że Sąd Okręgowy w Katowicach, dokonując w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych, zgromadził kompletny materiał dowodowy w sposób odpowiadający wymogom z art. 2 k.p.k., który zgodnie z art. 410 k.p.k. został ujawniony i poddany wszechstronnej analizie, a przeprowadzona ocena poszczególnych dowodów czyniła zadość zasadzie swobodnej oceny zawartej w art. 7 k.p.k. To z kolei pozwoliło na wyciągniecie trafnych wniosków w zakresie ustaleń faktycznych, w tym również co do zamiaru towarzyszącego oskarżonemu w chwili popełnianego czynu. Sąd Okręgowy przy wyprowadzaniu wniosków w zakresie strony podmiotowej i przedmiotowej popełnionego czynu nie naruszył żadnych reguł logicznego myślenia, ani wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji wydał trafny wyrok. Podkreślenia przy tym wymaga duża drobiazgowość sporządzonego uzasadnienia w zakresie tak ustaleń faktycznych, jak i oceny materiału dowodowego. W tych pisemnych motywach sąd meriti zawarto wyczerpujące argumenty, w tym te odnoszące się do karnoprawnej strony zachowania oskarżonego, co pozwala na odwołanie się do jego treści w szerokim zakresie, bez potrzeby ponownego przytaczania szczegółowej argumentacji.
Z kolei istota apelacji obrońcy sprowadzała się do twierdzenia, że oskarżonemu niezasadnie przypisano działanie z zamiarem zabójstwa w sytuacji, gdyż brak było ku temu dostatecznych przesłanek. Odwołując się do wyjaśnień M. D. złożonych na rozprawie skarżący starał się wywieść, że sprawca nie działał z chęci pozbawienia życia pokrzywdzonej. Nie wskazał jednocześnie jakichkolwiek innych powodów, dla których wzniecił on pożar w tym pokoju, w którym przebywała jego niepełnosprawna matka, co znacznie osłabia jej możliwości przekonywania.
W tym miejscu należy przypomnieć, że samo sprawstwo oskarżonego w zakresie rozlania łatwopalnej cieczy na ławo - stół, przy którym siedział Z. D., a następnie jej zapalenia nie budzi żadnych wątpliwości. Przez cały przebieg postępowania M. D., co do zasady, nie kwestionował faktu udziału w zdarzeniu, które mogło doprowadzić do zgonu pokrzywdzonej. W kontekście treści wniesionej apelacji sporny był jedynie zamiar, z jakim sprawca przystąpił do opisanego powyżej zdarzenia, jak również przyjęta kwalifikacja prawna jego czynu oraz wymierzona kara.
W przekonaniu sądu apelacyjnego zebrany w sprawie materiał dowody ponad wszelką wątpliwość wykazał jednak, że M. D. swoim działaniem zmierzał w zamiarze bezpośrednim do pozbawienia życia swojej matkę. Z tego też powodu ustalenia faktyczne poczynione w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak również rozważania w zakresie oceny poszczególnych dowodów oraz kwalifikacji prawnej należało uznać za całkowicie trafne.
Analizując szczegółowo treść zarzutów apelacji, gdzie przede wszystkim akcentuje się nieprzyznanie oskarżonego do winy, w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, że oskarżony nie był konsekwentny w swoich wyjaśnieniach składanych w toku całego postępowania. O ile podczas rozprawy przed Sadem I instancji oświadczył rzeczywiście, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu, to jednak w toku śledztwa w trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania przyznawał się do działania z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia. Podczas tej czynności, jak i poprzedzającego go przesłuchania oświadczył natomiast, że nie pamięta jego przebiegu. Trudno, zatem w oparciu o wypowiedzi oskarżonego w sposób jednoznaczny ustalać, jaki zamiar towarzyszył jemu w momencie, gdy rozlewał, a następnie zapalał benzynę. Kształtowanie ustaleń faktycznych w tym zakresie wyłącznie na podstawie jego wyjaśnień byłoby, zatem nieuprawnione.
Podstawą ustalenia zamiaru sprawcy przestępstwa zawsze musi być całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych zdarzenia, które dopiero razem i we wzajemnym powiązaniu pozwalają na jednoznaczne odtworzenie procesów psychicznych, jakie towarzyszyły jemu w chwili popełniania przez niego czynu zabronionego.
Sąd okręgowy prawidłowo uznał, że okoliczności faktyczne ujawnione w toku postępowania, oceniane w powiązaniu ze sposobem działania oskarżonego pozwalają na wyprowadzenie wniosku, iż potencjalny skutek w postaci śmierci Z. D. objęty był zamiarem oskarżonego. Przeprowadzone wnioskowanie o wystąpieniu u M. D. bezpośredniego zamiaru zabójstwa jest trafne i zasługujące na akceptacje. Rozumowanie Sądu I instancji opierało się na analizie ustalonego sposobu działania oskarżonego polegającego na podpaleniu zapalniczką rozlanej wcześniej substancji łatwopalnej. Od razu należy zastrzec, że bez znaczenia było to, że łatwopalny płyn został wylany głównie na stół, a tylko jego niewielka ilość przedostała się na ubranie matki. Takie działanie w zupełności wystarczało, aby sprawca osiągnął swój cel. Zdaniem biegłego z zakresu pożarnictwa naniesiona na ubranie benzyna po jej podpaleniu doprowadziłaby do zapalenia się odzieży. Stwierdził on wyraźnie, że tylko dzięki reakcji pokrzywdzonej, która siedząc na wózku odpowiednio szybko odepchnęła się od palącego stołu, nie doszło do zapalenia spódnicy. Wiadomym zaś jest, że w każdych warunkach płonące ubranie jest dla człowieka czynnikiem zagrażającym życiu i może doprowadzić do jego śmierci.
M. D., wylewając łatwopalny płyn na stół, przy którym siedziała na inwalidzkim wózku jego matka, musiał zakładać, że podłożony przez niego ogień przejdzie również na nią. Pożar, który wybuchnął zająłby jej ubranie bez względu na to, czy zostałaby oblana benzyną, czy też nie i taki też był cel jego działanie. Sąd odwoławczy nie znajduje bowiem żadnych innych powodów dla których oskarżony wzniecił ogień. Przecież jego zamiarem nie było wywołanie tylko pożaru, gdyż w tej sytuacji ogień mógłby podłożyć w zupełnie dowolnym pomieszczeniu ich domu, w którym nie było wówczas innych osób.
Ponadto na działanie z zamiarem pozbawienia życia wskazuje dalsze zachowanie oskarżonego, który zostawił pokrzywdzoną w palącym się pokoju. M. D. po wznieceniu ognia opuścił tamto pomieszczenie, nie przejmując się losem niepełnosprawnej kobiety, której możliwości obronne były znacznie ograniczone. Później natomiast, gdy trwała już akcja ratunkowa, odmówił wzięcia udziału w niej, wypowiadając znamienne słowa „nie po to podpalałem, aby teraz gasić”.
Trzeba zauważyć, że oskarżony od dłuższego czasu przejawiał negatywne nastawienia wobec pokrzywdzonej. Znajdując się w stanie nietrzeźwości wszczynał awantury, w trakcie których wyzywał ją oraz groził pozbawieniem życia. Podczas feralnego zdarzenia, będąc pijany, zdecydował się zrealizować te groźby, które wcześniej miały jedynie charakter werbalny.
Niewątpliwie działanie oskarżonego bezpośrednio zmierzało do pozbawienia życia pokrzywdzonej przez podpalenie, czyli za pomocą bezpośredniego oddziaływania ognia. Z uwagi jednak na postawę pokrzywdzonej oraz pomoc innych osób powyższego przestępstwa dopuścił się w formie stadialnej usiłowania z art. 13 § 1 k.k., gdyż ostatecznie nie osiągnął zamierzonego celu.
W świetle powyższego należy stwierdzić, iż apelacja obrońcy tego oskarżonego sprowadzała się do samej tylko polemiki z ustaleniami Sądu I instancji wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a nie wykazała, jakich konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych.
Niezależnie od przedstawionych powyżej rozważań podkreślenia wymaga, że zastrzeżenia sądu odwoławczego nie budziła również przyjęta w zaskarżonym wyroku kwalifikacja prawna z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. Taka uwaga wydaje się być niezbędna, gdyż skarżący, wnosząc o zakwalifikowanie zachowania oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., kwestionował, przynajmniej w sposób dorozumiany, również zastosowaną podstawę prawna skazania za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Przepis z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. stanowi, że „kto zabija człowieka ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”. Nie ulega wątpliwości, że każde zabójstwo z samej definicji zawsze jest czynem okrutnym, ponieważ godzi w najwyższą, bezcenną i niewymierną wartość, jaką jest życie człowieka. Zatem tylko zabójstwo kwalifikowane przez sposób działania sprawcy może być uznane za szczególnie okrutne w wypadkach wyjątkowych, zawierających w swym opisie elementy dodatkowe (szczególnie drastyczne, makabryczne, stanowiące przejaw wynaturzenia). Jak wynika z utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych, szczególnym okrucieństwem zabójstwa jest zadawanie ofierze dodatkowych cierpień bądź to psychicznych, bądź fizycznych, dręczących ją i wykraczających ponad granice niezbędne do osiągnięcia skutku w postaci śmierci (post. S.N. z 31.05.2017 r. sygn. akt III KK 31/07, OSNKW z 2007 r., z. 7 – 8, poz. 59). Zabójstwem szczególnie okrutnym jest więc takie umyślne dążenie sprawcy do spowodowania śmierci ofiary, które cechuje się działaniem rzadkim i nieprzeciętnym, a dodatkowo łączy się z zadawaniem cierpień zbędnych dla samego pozbawienia życia ofiary.
W ślad za sądem I instancji należy powtórzyć, że usiłowanie zabicia człowieka przez spalenie z reguły jest usiłowaniem zabicia ze szczególnym okrucieństwem. Takie działanie wiąże się przecież z dodatkowymi cierpieniami fizycznymi i psychicznymi, wykraczającymi ponad granice niezbędne do osiągnięcia skutku w postaci śmierci. Śmierć człowieka w ogniu, tak samo zresztą każdej innej istoty żywej, jest wyjątkowo bolesna i zawsze wiąże się z ponadprzeciętnymi mękami ofiary. Należy dodatkowo zauważyć, że w tej sprawie ofiarą miała być starsza kobieta, bez sprawnej jednej nogi, poruszająca się w zasadzie na wózku inwalidzkim. Nadto w ocenie Sądu Apelacyjnego wyżej wskazane dodatkowe elementy pozwalające uznać zabójstwo za szczególnie okrutne, znalazły odzwierciedlenie w świadomości oskarżonego oraz zostały objęte jego zamiarem. Niewątpliwie M. D. musiał zdawać sobie sprawę, że próba podpalenia niepełnosprawnej matki wykracza poza zwykłe ramy czynności prowadzących do pozbawienia życia oraz, że takim działaniem może przysporzyć pokrzywdzonej dodatkowych dolegliwych i zbędnych cierpień.
Poddając natomiast analizie kwestię prawidłowości i trafności - stanowiącego konsekwencję powyższego rozstrzygnięcia - orzeczenia o karze, Sąd odwoławczy doszedł do przekonania, iż kara pozbawienia wolności - jakkolwiek nadzwyczajnie złagodzona, ale wymierzona oskarżonemu w rozmiarze 8 lat - była nadal rażąco nadmiernie surowa.
Trafne, co do zasady okazało się stanowisko sądu I instancji w tym zakresie, w jakim stwierdził potrzebę zastosowania przy wymiarze kary przepisów art. 60 § 2 k.k. Takie okoliczności jak - brak jakichkolwiek obrażeń ciała u pokrzywdzonej, przebaczenie z jej strony udzielone synowi, a także przeprosiny oskarżonego za popełniony czyn, pozwalały na łagodniejsze potraktowanie sprawcy, aniżeli wymierzenie najniższej możliwej kary przewidzianej za przestępstwo z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. Niemniej orzeczona przy zastosowaniu przepisów tego artykułu kara 8 lat pozbawienia wolności nie uwzględniała wszystkich istotnych okoliczności o charakterze łagodzącym. Przede wszystkim sąd I instancji nie dokonał prawidłowej oceny sylwetki sprawcy, jego właściwości i warunków osobistych. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdzono, w oparciu o wywiad środowiskowy, że z powodu wszczynania awantur w stanie nietrzeźwym posiada on negatywną opinię środowiskową. Jak wydaje się tak skrótowa charakterystyka nie oddaje całej złożonej sytuacji życiowej M. D., a zwłaszcza jego warunków i właściwości osobistych. Jest faktem, że oskarżony od wielu lat nadużywał alkoholu, pod którego wpływem wszczynał awantury. Stawał się wówczas impulsywny, nieraz pomiędzy nim a bratem dochodziło do rękoczynów i z tego powodu wzywana była policja. Jednakże w ostatnim okresie czasu M. D. podjął próbę zerwania z nałogiem alkoholowym i przez okres kilku miesięcy uczęszczał na terapię dla osób uzależnionych. Istotniejsze jednak wydaje się to, że naganne zachowania oskarżonego miały miejsce jedynie wtedy, gdy był pod wpływem alkoholu. W stanie trzeźwości jego postawa w zasadzie nie budziła żadnych zastrzeżeń, wtedy był „dobrym synem i bratem, chętnym do pomocy, pracował zarobkowo.” Takie istotne wnioski płyną z informacji zawartych w sprawozdaniu kuratora sądowego oraz zeznań jego matki i pozwalają na bardziej pogłębioną ocenę sylwetki oskarżonego. Matka oskarżonego czyniła starania, aby pomimo doznanej z jego strony krzywdy, uniknął on konieczności odbywania kary, a jedynie poddał się leczeniu odwykowemu. W ocenie sadu odwoławczego jej postawa była wynikiem trafnej oceny, iż problemem jest nie osobowość i charakter oskarżonego, ale jego nałóg alkoholowy.
Podobne wnioski płyną też z treści opinii sądowo – psychologicznej i sądowo – psychiatrycznej, które zostały całkowicie w tym zakresie pominięte. W ich świetle oskarżony jawi się, jako osoba bez zaburzeń struktury osobowościowej, serdeczna, ugodowa, prostolinijna, ustępliwa. Co istotne w reakcjach na konflikty interpersonalne ma tendencje do hamowania reakcji agresywnych, a przy tym jest ostrożny i wstrzemięźliwy. U oskarżonego rozpoznano natomiast, co jest poza wszelkim sporem, zespól zależności alkoholowej, który w istocie stanowił powód jego niewłaściwych zachowań. W kontekście tych okoliczności czyn objęty zarzutem, chociaż jawi się, jako skrajnie naganny to niemniej stanowi odosobnione w jego życiu tak poważne zdarzenie.
Wszytko to świadczy, że oskarżony nie jest sprawcą tak głęboko zdemoralizowanym, jak oceniał go sąd I instancji. M. D. nie był wcześniej karany sądownie i nie ma też podstaw do uznania go za osobę z nawyku agresywną. Natomiast analiza okoliczności składających się na jego właściwości i warunki osobiste uzasadniała przekonania, że oskarżony jest raczej ofiarą choroby alkoholowej, niźli zdemoralizowanym i niebezpiecznym agresorem. Chociaż uzależnienie od alkoholu nie miało wpływu na poczytalność oskarżonego, to jednak, jako stan chorobowy nie powinien pozostawać bez wpływu na wymiar kary.
Prawidłowe uwzględnienie omówionych wyżej okoliczności - którego zabrakło w rozstrzygnięciu Sądu I instancji - nakazywało orzec wobec oskarżonego karę łagodniejszą niż 8 lat pozbawienia wolności. Taką karę, pomimo nadzwyczajnego jej złagodzenia, wobec stwierdzenia kolejnych istotnych przesłanek łagodzących, uznać należało za niesłuszną. Wystarczającą - w aspekcie represyjnego, ale także poprawczego oddziaływania na sprawcę, jak i zaspokojenia społecznej potrzeby sprawiedliwości - a zatem prawidłową reakcją prawno-karną w przedmiotowej sprawie, było wymierzenie oskarżonemu w oparciu o przepis z art. 60 § 6 pkt 2 k.k. kary w wymiarze 6 lat. Konieczne też było orzeczenie w trybie art. 62 k.k., aby kara pozbawienia wolności była wykonywana w systemie terapeutycznym dla osób uzależnionych od alkoholu. Takie rozstrzygnięcie winno ułatwić osiągnięcie celów karania, szczególnie w zakresie wychowawczego oddziaływania na oskarżonego.
Kara ma spełniać określone cele prewencyjne (wychowawcze i zapobiegawcze) w stosunku do oskarżonego oraz w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, przy czym cele te powinny być ustalane nie na czas popełnienia przestępstwa, lecz na czas wyrokowania. Miarkując wymiar kary, konieczna jest także ocena zachowania sprawcy przed i po popełnieniu przestępstwa, skoro elementy te także decydują o określeniu wymagań z zakresu prewencji indywidualnej. Wymiar kary kształtowany przez prewencję ogólną musi naturalnie uwzględniać również zmiany, jakie zachodzą w społecznej potrzebie karania. Jeśli zatem uwzględnić stopień winy oskarżonego, a także relację, która łączy go nadal z pokrzywdzoną, jego poczucie żalu, to okoliczności te sprawiają, że tak surowe ukaranie M. D. nie jest celowe. Z kolei istotą prewencji ogólnej, nie jest przecież wyłącznie wymierzanie surowych kar pozbawienia wolności, lecz kształtowanie w społeczeństwie przekonania o nieuchronności kary, jej dostosowanie do stopnia winy sprawcy i okoliczności podmiotowo-przedmiotowych czynu, a zatem - karanie sprawiedliwe i tworzące atmosferę zaufania dla obowiązującego systemu prawnego. W tym przypadku kara 6 lat pozbawienia wolności dla osoby, która z powodu choroby alkoholowej, incydentalnym zachowaniem, podjęła się zamachu na życie swojej matki, ale uzyskała jej przebaczenia i wyraziła żal, będzie czyniła zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości.
Uwzględniając to, Sąd Apelacyjny zmienił zawarte w zaskarżonym wyrok orzeczenie o karze, wymierzając oskarżonemu karę 6 lat pozbawienia wolności wykonywaną w systemie terapeutycznym dla osób uzależnionych pod alkoholu, w pozostałym zaś zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Orzeczenie o kosztach pomocy prawnej świadczonej oskarżonym znajduje swoje oparcie w art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. prawo o adwokaturze (tekst jednolity z 2009 r. Dz. U. Nr 146, poz. 1188 z p. zm.) i o treść § 17 ust. 2 pkt 5 oraz § 4 ust. 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu. (Dz.U.2019.18 j.t.)
Podstawę rozstrzygnięcia o wydatkach poniesionych w postępowaniu odwoławczym stanowił przepis art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. Uznano bowiem, iż fakt konieczności odbycia przez oskarżonego długotrwałej kary pozbawienia wolności przemawia za zwolnieniem go od ponoszenia kosztów sądowych.
SSA Piotr Pospiech SSA Gwidon Jaworski SSA Grzegorz Wątroba
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Gwidon Jaworski, Grzegorz Wątroba
Data wytworzenia informacji: