Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 319/08 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2008-11-13

Sygn. akt : II AKa 319/08

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 listopada 2008 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Wojciech Kopczyński (spr.)

Sędziowie

SSA Elżbieta Mieszczańska

SSA Beata Basiura

Protokolant

Dariusz Bryła

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Tomasza Janeczka

po rozpoznaniu w dniu 13 listopada 2008 r. sprawy

A. M. ( M. ), s. Z. i R. zd. P., ur. (...) w C.

oskarżonego z art. 280 §2 kk i art. 157 §1 kk przy zast. art. 11 §2 kk oraz art. 157 §2 kk.

na skutek apelacji obrońcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 10 czerwca 2008 r. sygn. akt. XXI K 243/07

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Katowicach) na rzecz adwokata M. C. – Kancelaria Adwokacka w K. kwotę 732 (siedemset trzydzieści dwa) zł w tym 22 % podatku VAT tytułem nieopłaconych kosztów obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu A. M. w postępowaniu odwoławczym;

3.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym, którymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II AKa 319/08

UZASADNIENIE

A. M. oskarżono o to, że

I.  w dniu 29 czerwca 2007r. w S., działając w sposób bezpośrednio zagrażający życiu, polegający na szczuciu psem rasy typu amstaff T. S. oraz kopnięciu go w twarz, zabrał następnie na jego szkodę pieniądze w kwocie 50 złotych, przy czym na skutek powyższego uderzenia oraz szczucia psem pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej prawej okolicy jarzmowej, ran szarpano – kąsanych w okolicy łokcia i przedramienia prawego, ran szarpano – kąsanych moszny, które to obrażenia spowodowały rozstrój prawidłowej funkcji organizmu na okres powyżej 7 dni, to jest o czyn z art. 280 § 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k.

II.  w tym samym miejscu i czasie dokonał pobicia Z. O., w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci rany tłuczonej okolicy jarzmowej po stronie prawej, licznych ran tłuczonych w okolicy szczytowej czaszki, krwiaka okularowego oczodołu lewego, licznych drobnych ran kąsanych przedramienia prawego oraz podbrzusza, które to obrażenia spowodowały rozstrój prawidłowych funkcji organizmu na okres poniżej 7 dni, to jest o czyn z art. 157 § 2 k.k.

Natomiast wyrokiem z dnia 10 czerwca 2008r. w sprawie o sygn. akt XXI K 243/07 Sąd Okręgowy w Katowicach uznał oskarżonego A. M. za winnego tego, że w dniu 29 czerwca 2007r. w S., posługując się atakującym niebezpiecznym psem w typie rasy amstaff oraz kopiąc T. S. w głowę, doprowadził go do stanu nieprzytomności, po czym zabrał na jego szkodę pieniądze w kwocie 50 złotych, przy czym spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci rany tłuczonej prawej okolicy jarzmowej, ran szarpano – kąsanych w okolicy łokcia i przedramienia prawego oraz ran szarpano – kąsanych moszny, co wywołało naruszenie czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni, czym wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. skazał go na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności,

Tym samym wyrokiem sąd pierwszej instancji uznał oskarżonego A. M. za winnego tego, że w tym samym miejscu i czasie, posługując się atakującym niebezpiecznym psem w typie rasy amstaff oraz uderzając rękami i czołem w głowę Z. O. spowodował u niego obrażenia ciał w postaci rany tłuczonej okolicy jarzmowej po stronie prawej, licznych ran tłuczonych w okolicy szczytowej czaszki, krwiaka okularowego lewego oczodołu oraz licznych drobnych ran kąsanych prawego przedramienia i podbrzusza, co wywołało naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres poniżej 7 dni, czym wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. i za to na mocy art. 157 § 2 k.k. skazał go na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu A. M. karę łączną 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa należącego do oskarżonego psa (suki) w typie rasy amstaff, maści brązowo-białej, wabiącego się (...), oddanego na przechowanie J. M. z „(...)” w D.. Poza tym na podstawie art. 445 § 1 k.c. sąd pierwszej instancji zasądził od A. M. na rzecz T. S. kwotę 2.000 złotych z odsetkami w wysokości ustawowej od dnia 3 marca 2008r., oraz na rzecz Z. O. kwotę 1.000 złotych z ustawowymi odsetkami w wysokości ustawowej od dnia 3 marca 2008r. tytułem zadośćuczynienia za krzywdy doznane przez obu pokrzywdzonych. Ponadto zasądził koszty obrony z urzędu i zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.

Powyższy wyrok w całości zaskarżył obrońca oskarżonego zarzucając mu:

-

błąd w ustaleniach faktycznych polegający na nieuzasadnionym przyjęciu, wynikającym z dowolnej oceny dowodów, iż oskarżony w trakcie zdarzenia posłużył się atakującym niebezpiecznym psem w typie rasy amstaff oraz dokonał zaboru pieniędzy na szkodę T. S., gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego uzasadnia przyjęcie, iż w rzeczywistości inna osoba niż oskarżony wydała w trakcie zdarzenia polecenie psu w typie rasy amstaff zaatakowanie pokrzywdzonych i nie doszło do zaboru przez oskarżonego pieniędzy na szkodę T. S.,

-

obrazę przepisu prawa materialnego – art. 280 § 2 k.k. poprzez nieuzasadnione przyjęcie, iż posłużenie się psem w typie rasy amstaff przez oskarżonego w trakcie zdarzenia uzasadnia stwierdzenie, że stanowiło to posłużenie się przedmiotem podobnie niebezpiecznym jak nóż czy broń palna i zasadne jest przyjęcie kwalifikowanego typu rozboju, gdy prawidłowa analiza zbrodni stypizowanej w art. 280 § 2 k.k. uzasadnia w przypadku czynu przypisanego oskarżonemu zastosowanie kwalifikacji prawnej czynu z art. 280 § 1 k.k., gdyby sąd nie uwzględnił opisanego powyżej zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych.

Podnosząc powyższe zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie z opisu obu przypisanych oskarżonemu A. M. czynów posłużenia się atakującym niebezpiecznym psem w typie rasy amstaff oraz wyeliminowanie z kwalifikacji prawnej pierwszego z przypisanych oskarżonemu czynów art. 280 § 2 k.k. i obniżenie wymiaru kary za ten czyn lub ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Katowicach do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego nie jest zasadna i na uwzględnienie nie zasługuje. Generalnie stwierdzić należy, że wbrew wywodom skarżącego sąd pierwszej instancji nie tylko, że starannie przeprowadził postępowanie dowodowe, ale następnie dokonał wnikliwej i wszechstronnej analizy i oceny przeprowadzonych dowodów. W konsekwencji poczynił w powyższej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne. Precyzyjnie przy tym wskazał, na jakich oparł się dowodach czyniąc takie, a nie inne ustalenia faktyczne. Zasadnie uznał za wiarygodne te z nich, które wskazywały na to, że to oskarżony dopuścił się zarzucanych mu przestępstw. Nie ma więc najmniejszych podstaw do ich kwestionowania. W konsekwencji podniesiony w apelacji obrońcy oskarżonego zarzut błędów w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, okazał się bezzasadny. Nietrafny jest też sugerowany w uzasadnieniu apelacji zarzut naruszenia przepisów postępowania. Zdaniem instancji odwoławczej ocena całego materiału dowodowego zgromadzonego w powyższej sprawie i przeprowadzonego na rozprawie dokonana została przez sąd pierwszej instancji z uwzględnieniem reguł określonych w art. 4, art. 5, art. 7, art. 366 i art. 410 k.p.k. Jest wszechstronna, rzeczowa i logiczna, zgodna z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Nie zawiera też błędów faktycznych i logicznych. Sąd merytoryczny dokonując ustaleń w zakresie faktów nie naruszył, więc ram swobodnej oceny dowodów. Przy czym zasadnie oparł się głównie na relacji naocznego świadka M. W.. Szczegółowo przeanalizował jego zeznania dokonując rzetelnej ich oceny. Prawidłowo ocenił też zeznania pokrzywdzonych dochodząc w tym zakresie do trafnych wniosków, co do ich wiarygodności. W konsekwencji należało stwierdzić, że ustalony przez sąd pierwszej instancji stan faktyczny, w zakresie przebiegu wydarzeń i roli w nich oskarżonego, znajduje oparcie w prawidłowo dokonanej analizie i ocenie całokształtu materiału dowodowego przeprowadzonego i ujawnionego na rozprawie. Konfrontacja zaś ustaleń faktycznych z przeprowadzonymi dowodami dodatkowo potwierdza, że dokonana przez sąd rekonstrukcja przebiegu przypisanych oskarżonemu przestępstw nie wykazuje błędów i jest zgodna z przeprowadzonymi dowodami, którym sąd merytoryczny dał wiarę. Przy czym czyniąc wspomniane ustalenia faktyczne sąd pierwszej instancji uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonego, jak i na jego niekorzyść. Ponadto dokonując oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków stanowisko swoje należycie i przekonująco uzasadnił. Szczegółowo przedstawił też w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku tok swojego rozumowania precyzyjnie wskazując powody, dla których uznał, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu przestępstw. Także ocena prawna poszczególnych zachowań oskarżonego jest, zdaniem sądu odwoławczego, ze wszech miar prawidłowa, choć problematyka „posłużenia się” psem w rozboju, a w szczególności uznanie go za inny podobnie niebezpieczny przedmiot, jak nóż i broń palna, budziła kontrowersje w orzecznictwie i piśmiennictwie. Na co zwrócił uwagę sąd pierwszej instancji dokonując w tym zakresie skrótowego przeglądu i analizy judykatury oraz poglądów doktryny prawa karnego. Przede wszystkim w świetle zeznań pokrzywdzonych bezsporne jest to, że oskarżony najpierw dopuścił się rozboju na szkodę pierwszego z pokrzywdzonych, a następnie dokonał występku z art. 157 § 2 k.k. na szkodę drugiego z nich. Już w trakcie pierwszych przesłuchań w toku postępowania przygotowawczego pokrzywdzeni wyraźnie wskazywali na to, że oskarżony na początku zażądał od T. S. pieniędzy mówiąc do niego „dawaj kasę”, a następnie nie tylko, że sam użył wobec tego pokrzywdzonego przemocy, ale i posłużył się atakującym go psem. Potem gdy pierwszy z zaatakowanych mężczyzn leżał już na ziemi wyciągnął mu z kieszeni portfel z pieniędzmi. (zeznania Z. O. – k. 23-24, 295 akt) To, iż pokrzywdzony T. S. dysponował w tym dniu gotówką potwierdziła jego żona. Natomiast a to, że miał on pieniądze jeszcze po puszczeniu lokalu potwierdził drugi z pokrzywdzonych - Z. O.. Fakt posłużenia się przez oskarżonego w trakcie zajścia niebezpiecznym psem, któremu wydał polecenie do ataku na T. S., szczucia nim pokrzywdzonego, wynika wyraźnie ze stanowczych i konsekwentnych zeznań naocznego świadka M. W., kolegi oskarżonego. (k. 55-56 akt) Opisując wydarzenia jakie rozegrały się w dniu 29 czerwca 2007r. wskazał on jednoznacznie na oskarżonego, jako osobę która krzyczała do psa „bierz go” i jednocześnie pokazywała na pokrzywdzonego T. S.. W następstwie tej wydanej przez oskarżonego komendy wspomniany pies zaczął szarpać kłami pierwszego z pokrzywdzonych za krocze oraz kąsać jego prawą rękę i tułów. Jednocześnie oskarżony uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz, a gdy ten się przewrócił kopnął go w głowę. W wyniku tych działań pokrzywdzony na chwilę stracił przytomność. Wspomniane ustalenia, a więc i wiarygodność zeznań M. W., potwierdzają jego obrażenia ciała udokumentowane w trakcie oględzin lekarskich. (protokół - k. 60 akt) Oceniono je też prawidłowo, jako powstałe od pokąsania przez psa. Relację wspomnianego świadka potwierdza też protokół oględzin jego spodni, poszarpanych przez psa. (k. 57-58 akt) Znamienne jest też to, że sam oskarżony A. M. w swoich wyjaśnieniach na rozprawie nie wykluczył, że poszczuł psem pokrzywdzonego i z tego powodu nie tylko, że przeprosił pokrzywdzonego za swoje zachowanie, ale i żałował tego co się stało. Poza tym przyznał, że pomimo szarpaniny w dniu zdarzenia z M. W. nie było między nimi żadnych konfliktów. Co więcej uważa go za swojego kolegę. Tak więc sąd merytoryczny miał wystarczające podstawy do tego, aby swoje ustalenia faktyczne w zakresie początkowej fazy zajścia oprzeć na zeznaniach M. W.. Trafnie sąd pierwszej instancji ocenił też zeznania pokrzywdzonych w kwestii dotyczącej osoby wydającej psu polecenie do ataku. Wszak jedyną kobietą, która mogła wchodzić w grę, to konkubina oskarżonego – M. G.. Ta zaś niewątpliwie krzyczała ale do oskarżonego, aby się uspokoił i to już w trakcie zajścia. Na dodatek w trakcie konfrontacji po usłyszeniu jej głosu pokrzywdzeni wyraźnie wykluczyli, aby to jej głos wtedy na początku zajścia słyszeli. (k 123-125, 126-127) Tak wiec trafnie uznał sąd merytoryczny, że pokrzywdzeni musieli się w tej kwestii pomylić. Wszak chodzi o przeszło 68 -letnich mężczyzn, którzy w wyniku odniesionych poważnych obrażeń ciała stracili przytomność. Po dotkliwym pogryzieniu ich przez psa byli w szoku, a składając następnego dnia zeznania byli pod wpływem silnych środków przeciwbólowych. Poza tym w takcie zajścia znajdowali się pod wpływem alkoholu. Niemniej jednak ten ostatni fakt, to jest że byli pod wpływem alkoholu, a w wyniku odniesionych obrażeń stracili na chwilę przytomności, nie uzasadniał słuchania ich w obecności biegłego psychologa i dopuszczania dowodu z jego opinii, na okoliczność możliwości zapamiętywania, odtwarzania i relacjonowania przez nich spostrzeżeń, jak sugeruje to apelujący. W tym zakresie sąd merytoryczny bezpośrednio zetknął się z tymi osobami i miał pełne podstawy do samodzielnej oceny ich relacji w powiązaniu z innymi przeprowadzonymi dowodami. Nadto sąd merytoryczny dysponował zeznaniami naocznego świadka M. W. i nie było najmniejszych podstaw do kwestionowania ich wiarygodności. Świadek ten jednoznacznie w toku całego procesu wskazywał na oskarżonego, jako osobę która wydała psu komendę do ataku na pokrzywdzonych. Bezsporne jest także ustalenie sądu pierwszej instancji, iż pies który dotkliwie pogryzł obydwu pokrzywdzonych, to pies bez rodowodu, wyglądający jak amstaff. Tak więc trafnie sąd merytoryczny uznał, że jest to pies w typie rasy amstaff - American Staffordshire Terier. Powszechnie znanej rasy bardzo silnych, zwinnych i budzących respekt psów, wymagających odpowiedniej tresury. Cechujących się masywną budową, dużą muskulaturą, szeroką głową z silnymi muskularnymi szczękami. Psów na ogół łagodnych choć pierwotnie przeznaczonych do walk miedzy sobą, a więc przy nienależytym prowadzeniu przez osoby nieodpowiedzialne mogących być niebezpiecznymi zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Tymczasem oskarżony będący posiadaczem takiego psa nie tylko, że w dniu zdarzenia był pod znacznym wpływem alkoholu, ale i działał pod wpływem zażytej wcześniej substancji psychotropowej w postaci amfetaminy. Natomiast z opinii sądowo – psychiatrycznej wynika, że stwierdzono u niego cechy osobowości nieprawidłowej przejawiającej się w skłonności do nadużywania alkoholu i marihuany, nie przestrzeganiu norm społecznych i prawnych przy prawidłowej ich znajomości, oraz tendencje autodestrukcyjne. (k. 158) Miał przy tym świadomość, że jego pies w przeszłości pogryzł inną osobę, co sam potwierdził. Nie przerwał także ataku psa, gdy ten szarpał pokrzywdzonego za mosznę. Celnie też sąd merytoryczny ustalił w oparciu o zeznania świadków, w tym i relację J. M. z (...), obiektywne właściwości zewnętrze i wewnętrzne tego konkretnego niebezpiecznego psa – suki wabiącej się (...), która był bardzo agresywny w trakcie ataku na pokrzywdzonych. Przedstawiła ona nie tylko jak wyglądał i zachowywał się pies w trakcie pobytu w schronisku dla zwierząt, ale w oparciu o swoje doświadczenia zawodowe opisała, jak przebiega i jakie ma konsekwencje dla życia i zdrowia człowieka atak psa takiego samego typu lub rasy. Wskazała na jego agresywność i przynależność do niebezpiecznej rasy. W związku z powyższym sąd trafnie ustalił, że pies był „przedmiotem”, którym posłużył się oskarżony, a jego atak ukierunkowany był na pokrzywdzonego i mógł spowodować bardzo ciężkie skutki dla jego zdrowia, a nawet życia. Przy czym to, iż pokrzywdzony nie doznał w wyniku ataku psa obrażeń ciała zagrażających życiu nie wykluczało przyjęcia kwalifikowanego rozboju, skoro obiektywne właściwości tego „niebezpiecznego przedmiotu”, którym posłużył się sprawca, stworzyły realne zagrożenie dla jego życia. Zwłaszcza, że sprawca doprowadził pokrzywdzonego do stanu nieprzytomności. W konsekwencji Sąd Okręgowy trafnie ocenił, że użycie przez oskarżonego atakującego pokrzywdzonego niebezpiecznego psa w typie rasy amstaff - American Staffordshire Terier jest określonym w art. 280 § 2 k.k. posłużenia się innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem. Obiektywne cechy tego konkretnego psa, jego właściwości zewnętrzne (masywna budowa) i wewnętrzne (agresywność) wskazywały na to, że użycie go stworzyło poważne, rzeczywiste i bezpośrednie zagrożenie dla życia pokrzywdzonego. Mogło też doprowadzić do poważnego uszkodzenia jego ciała. Przy czym nie umieszczenie danej rasy psów w wykazie ras psów uznanych za agresywne wymienionych w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003r. (Dz. U Nr 77, poz. 687 z 2003r.) nie przesądza o uznaniu określonego psa, nie należącego do żadnej z ras wymienionych w tym akcie prawnym, za „inny niebezpieczny przedmiot” z uwagi na jego obiektywne właściwości zewnętrzne (eksterierowe), czyli ogólny wygląd zwierzęcia charakterystyczny dla danego gatunku i wewnętrzne (interierowe) predyspozycje agresywności. Trafnie przy tym odwołując się i interpretując pojęcia pojawiające się w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt. (tekst jednolity Dz. U Nr 106, poz. 1002 z 2003r. z późn. zm.) sąd I instancji uznał, że pies może być uznany za „przedmiot”. Co prawda art. 1 ust. 1 cytowanej ustawy wskazuje, że zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą, to jednak art. 1 ust. 2 zastrzega, że w sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy. Na takie rozumienie tego pojęcia wskazuje też pośrednio Michał Gabriel-Węgłowski w monografii „Przestępstwa przeciwko humanitarnej ochronie zwierząt” Toruń 2008., gdy analizuje możliwości zbiegu przepisów części szczególnej kodeksu karnego oraz ustawy o ochronie zwierząt i wyklucza ją w odniesieniu do art. 288 § 1 k.k., który zabezpiecza cudza rzecz ruchomą. Tymczasem „pies w rozumieniu art. 45 k.c. pies jest rzeczą, czyli przedmiotem materialnym. Co więcej, ma on charakter samoistny, cechuje się dostępnością, może stanowić przedmiot własności oraz występować w obrocie”. Poza tym „zakres nazwy przedmiot jest szerszy od zakresu nazwy rzeczy”. (Andrzej Sakowicz, Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 27 listopada 2003r., sygn. akt II AKa 280/03, Prokuratura i Prawo 2006, nr 1, s.147-148) Zasadnie przy tym sąd I instancji uznał, że ustany przez niego sposób działania sprawcy, czy to ze względu na stosowaną przez niego przemoc, czy też z uwagi na posłużenie się agresywnym psem niebezpiecznej rasy, nie wskazywał w tym konkretnym przypadku na przyjęcie kwalifikowanej postaci rozboju z uwagi na „działanie w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu” w rozumieniu art. 280 § 2 k.k., na co powoływał się prokurator, ale nie w zarzucie postawionym oskarżonemu, tylko w uzasadnieniu aktu oskarżenia. O ile odrzucenie przez sąd takiej ewentualności było prawidłowe, o tyle samo uzasadnienie akurat tego poglądu sądu merytorycznego nie do końca jest przekonujące. Poza tym sąd nie rozważał i słusznie, czy zachowanie oskarżonego można byłoby oceniać, jako doprowadzenie pokrzywdzonego do stanu bezbronności, albo posłużenia się środkiem obezwładniającym bezpośrednio zagrażającym życiu, choć w orzecznictwie sądów powszechnych i piśmiennictwie przyjmowano i takie konstrukcje prawne. Skoncentrował się na tym, co zarzucono oskarżonemu oraz uwzględnił to, co wynikało z poczynionych w sprawie bezspornych ustaleń faktycznych. Tymczasem wniesienie apelacji wyłącznie na korzyść oskarżonego ograniczyło pole rozważań sądu odwoławczego. W konsekwencji skoro sąd pierwszej instancji trafnie uznał, że sprawca posłużył się atakującym pokrzywdzonego T. S. niebezpiecznym psem w typie rasy amstaff powodując realne zagrożenie dla jego życia, jako narzędziem służącym do obezwładnienia ofiary w celu zawładnięcia jego pieniędzmi, to przyjęta kwalifikacja z art. 280 § 2 k.k. jest ze wszech miar prawidłowa. Na możliwość uznania psa określonej rasy za „inny podobnie niebezpieczny przedmiot” w rozumieniu art. art. 280 § 2 k.k., jeśli sprawca będzie posługiwał się tym zwierzęciem jak narzędziem, pośrednio wskazuje też Małgorzata Dąbrowska –Kardas i Piotr Kardas w Komentarzu do kodeksu karnego , tom II str.147, Kraków 2006r. Nie było też podstaw do kwestionowania kary pozbawienia wolności wymierzonej oskarżonemu za ten kwalifikowany rozbój, albowiem sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił i ocenił wszystkie okoliczności wpływające na jej wymiar. Nie było też podstaw do kwestionowania wyroku w części dotyczącej skazania oskarżonego za przypisany mu czyn z art. 157 § 2 k.k., popełniony na szkodę Z. O.. Także w tej części ustalenia sądu pierwszej instancji są prawidłowe. Sam oskarżony przyznał się do tego pobicia, a to, że także w tym przypadku posłużył się niebezpiecznych psem wynika z zeznań cytowanych przez sąd pierwszej instancji świadków. Wskazywali oni wyraźnie na oskarżonego, jako osobę, która nie tylko sama biła tego pokrzywdzonego, ale i nie próbowała przerwać ataku niebezpiecznego psa. Natomiast stopień obrażeń ciała pokrzywdzonego potwierdza protokół oględzin lekarskich. Także kara jednostkowa wymierzona za to przestępstwo w wymiarze 6 miesięcy pozbawienia wolności nie może uchodzić za karę rażąco surową. Nie ma też podstaw do kwestionowania kary łącznej pozbawienia wolności wymierzonej oskarżonemu na zasadzie pełnej absorpcji. Prawidłowość orzeczenia przepadku należącego do oskarżonego psa potwierdzają też rozwiązania przyjęte w cytowanej już wcześniej ustawyie o ochronie zwierząt. One także przewidują możliwość, a w pewnych sytuacjach statuują obowiązek przepadku zwierzęcia. (art. 35 i 38 ustawy o ochronie zwierząt) Wspomniana ustawa określa też tryb wykonania takiego orzeczenia o przepadku. W konsekwencji Sąd Apelacyjny zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 10 czerwca 2008r. sygn. akt XXI K 243/07 utrzymał w mocy. Zasądził też koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym przez obrońcę wyznaczonego z urzędu. Ponadto z uwagi na trudną sytuację rodzinną i majątkową oskarżonego, który ma na utrzymaniu niepracująca konkubinę i dwoje małoletnich dzieci, sąd na mocy art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił go od ponoszenia kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym, którymi obciążył Skarb Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Kopiec
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Wojciech Kopczyński,  Elżbieta Mieszczańska ,  Beata Basiura
Data wytworzenia informacji: