Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 222/19 - wyrok Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-06-07

Sygn. akt: II AKa 222/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 czerwca 2019 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Aleksander Sikora

Sędziowie

SSA Alicja Bochenek

SSO del. Marcin Schoenborn (spr.)

Protokolant

Agnieszka Bargieł

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Żorach Leszka Urbańczyka

po rozpoznaniu w dniu 7 czerwca 2019 r. sprawy

1)  A. Z., syna A. i S., ur. (...) w R.,

oskarżonego z art. 63 ust. 3 i art. 53 ust. 2, art. 56 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11§2 k.k. w zw. z art. 12k.k.,

2)  P. D., syna J. i T., ur. (...) w W.,

oskarżonego z art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii

na skutek apelacji obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach V Wydziału Karnego Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku z dnia 30 stycznia 2019 roku, sygn. akt V K 47/18

1.utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2 . zwalnia oskarżonych A. Z. i P. D. od ponoszenia kosztów sądowych postępowania odwoławczego, obciążając nimi Skarb Państwa.

SSO del. Marcin Schoenborn SSA Aleksander Sikora SSA Alicja Bochenek

  Sygn. akt II AKa 222/19

UZASADNIENIE

  wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 czerwca 2019 r. w części dotyczącej oskarżonego P. D. sporządzone stosownie do art. 423 § 1a kpk w zw. z art. 457 § 2 kpk

P. D. został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Żorach o to, że:

I.  w lipcu 2017 r. w Ż. posiadał nabyty uprzednio od A. Z. środek odurzający w znacznej ilości w postaci 250 gram netto marihuany, tj. o czyn z art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii,

II.  w dniu 29 listopada 2017 r. w Ż. posiadał przy sobie oraz w zajmowanym przez siebie mieszkaniu nabyty uprzednio od A. Z. środek odurzający w znacznej ilości w postaci 342,003 grama netto marihuany, tj. o czyn z art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Sąd Okręgowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 30 stycznia 2019 r. sygn. akt V K 47/18 w odniesieniu do P. D. orzekł następująco:

-

w pkt 5 uznał tego oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów, z których każdy wyczerpuje znamiona występku z art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, przyjmując jednocześnie, że stanowią ciąg przestępstw w rozumieniu art. 91 § 1 kk i za to na mocy art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności;

-

w pkt 6 i 7 odpowiednio na mocy art. 70 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i art. 44 § 2 kk orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa oznaczonych dowodów rzeczowych;

-

w pkt 8 na mocy art. 63 § 1 i 5 kk zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania w sprawie od dnia 29 listopada 2017 r. do dnia 30 listopada 2017 r.;

-

w pkt 9 na mocy art. 627 kpk w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego przypadające na niego wydatki postępowania w kwocie 1.574,45 złotych oraz opłatę w kwocie 300 złotych.

Od tego wyroku, który rozstrzygał również o odpowiedzialności karnej oskarżonego A. Z., apelacje wywiedli obrońcy obu oskarżonych.

Obrońca oskarżonego P. D. zaskarżył orzeczenie w całości zarzucając mu:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych mogący mieć wpływ na treść wyroku polegający na przyjęciu, że oskarżony P. D. w lipcu 2017 r. posiadał nabyty od A. Z. środek odurzający w postaci 250 gram netto marihuany,

2.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a w szczególności art. 4 kpk i art. 410 kpk poprzez brak wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy i oparcie rozstrzygnięcia na dowodach potraktowanych wybiórczo przez pominięcie przez Sąd i brak badania dowodów przemawiających na korzyść oskarżonego, w tym konsekwentnych i spójnych wyjaśnień oskarżonego, przyznania się do zarzucanego czynu, ujawnienia wobec organów ścigania osoby, od której kupił narkotyk oraz miejsca położenia plantacji,

3.  rażącą niewspółmierność kary poprzez brak przeprowadzenia badań sądowo-psychiatrycznych oskarżonego, pomimo informacji, iż od kilkunastu pali marihuanę, deprawacji potrzeb psychicznych w rodzinie, niewłaściwej atmosfery wychowawczej oraz wniosków kuratora o niedojrzałości psychicznej oskarżonego,

4.  rażącą niewspółmierność kary poprzez brak jej nadzwyczajnego złagodzenia na zasadzie art. 60 § 3 kk z uwagi na fakt, iż P. D. dobrowolnie w toku śledztwa ujawnił wobec organów ścigania osobę, od której kupił marihuanę oraz miejsce jej uprawy.

Stawiając zaś te zarzuty obrońca P. D. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, ewentualnie zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu mającego być popełnionym w lipcu 2017 r. i nadzwyczajne złagodzenie kary za czyn popełniony 29 listopada 2017 r..

Sąd Apelacyjny w Katowicach zważył co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego P. D. nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd Okręgowy nie popełnił uchybień, na które naprowadzają podniesione przez tego skarżącego zarzuty.

Nie godząc się z wymierzoną oskarżonemu karą obrońca wskazał, że Sąd a quo zaniechał przeprowadzenia badań sądowo-psychiatrycznych oskarżonego D., choć miał mieć ku temu powody. W ten sposób w istocie twierdził tenże skarżący, nie koniecznie będąc tego jednak świadom, o czym zdaje się świadczyć klasyfikacja zarzutu, że w sprawie miała zaistnieć bezwzględna przyczyna odwoławcza z art. 439 § 1 pkt 10 kpk, gdyż oskarżony w postępowaniu przed Sądem I instancji nie miał obrońcy w wypadku określonym w art. 79 § 1 kpk. Obligowałaby ona zaś do uchylenia zaskarżonego wyroku w odniesieniu do P. D. i przekazania sprawy tego oskarżonego do ponownego rozpoznania, niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów oraz wpływu uchybienia na treść orzeczenia. Przedwczesnym w rozumieniu art. 436 kpk byłoby zarazem rozpoznanie pozostałych uchybień podniesionych przez tego apelującego. Stąd w pierwszej kolejności należało ustosunkować się do uchybienia z zarzutu 3.

Przepis art. 79 § 1 kpk określa przypadki tzw. obrony obligatoryjnej, a więc sytuacje, gdy oskarżony w postępowaniu karnym musi mieć obrońcę. Jest tak m.in., jeżeli zachodzi uzasadniona wątpliwość, czy zdolność oskarżonego do rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania swoim postępowaniem nie była w czasie popełnienia tego czynu wyłączona lub w znacznym stopniu ograniczona (pkt 3), jak też, kiedy zachodzi uzasadniona wątpliwość, czy stan zdrowia psychicznego oskarżonego pozwala na udział w postępowaniu lub prowadzenie obrony w sposób samodzielny oraz rozsądny (pkt 4). Dla rozwiania zaś którejkolwiek z tych wątpliwości koniecznym jest zasięgnięcie opinii o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego wydanej przez co najmniej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów (art. 202 § 1 i 5 kpk). Dopiero uznając za uzasadnioną opinię biegłych lekarzy psychiatrów, że czyn oskarżonego nie został popełniony w warunkach wyłączenia lub znacznego ograniczenia zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania swoim postępowaniem i że stan zdrowia psychicznego oskarżonego pozwala na udział w postępowaniu i prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny, sąd orzeka, że udział obrońcy nie jest obowiązkowy (art. 79 § 4 kpk) (zob. wyrok SN z dnia 16 stycznia 2018 r., V KK 450/17, OSNKW 2018/4/33).

W rozpatrywanej sprawie oczywistym jest natomiast, iż Sąd Okręgowy nie miał najmniejszych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego, tak tempore criminis (art. 79 § 1 pkt 3 kpk), jak i tempore procedendi (art. 79 § 1 pkt 4 kpk). Stąd nie widział potrzeby uzyskania opinii biegłych lekarzy psychiatrów, jak też nie musiał wyznaczyć oskarżonemu obrońcy z urzędu wobec tego, że ten nie ustanowił obrońcy z wyboru (art. 81 § 1 kk). Innego zdania co do celowości uzyskania opinii sądowo-psychiatrycznej poprzedzonej badaniem sądowo-psychiatrycznym oskarżonego jest zaś skarżący, który powołał się z jednej strony na okoliczności znane Sądowi I instancji wynikające z akt sprawy, a z drugiej strony na okoliczności nowe, udokumentowane dołączoną do apelacji kserokopią historii choroby oskarżonego z zapisami pochodzącymi od lekarza chorób wewnętrznych. W żadnym jednak razie nie wykazał, iż wątpliwość co do poczytalności oskarżonego powstała albo - w danych okolicznościach - powinna była powstać, nadto że powinna być uzasadniona. W tym miejscu przypomnieć trzeba, iż w przepisie art. 79 § 1 pkt 3 i 4 kpk nie chodzi o jakiekolwiek lub czyjekolwiek wątpliwości, lecz o wątpliwości wynikające z obiektywnych przesłanek, powzięte przez uprawniony organ procesowy. Muszą mieć oparcie w konkretnych okolicznościach ustalonych w danej sprawie, w konkretnych dowodach i muszą wynikać z oceny tychże dowodów i okoliczności, które w odbiorze zewnętrznym przemawiają za realną możliwością wystąpienia u oskarżonego zakłóceń w stanie zdrowia psychicznego w chwili czynu lub w toku procesu karnego (postanowienie SN z 25 września 2014 r., III KK 229/14, LEX nr 1521318). Sąd, ustalając czy faktycznie występują przesłanki wskazane w art. 79 § 1 pkt 3 i 4 kpk, zawsze powinien pamiętać o tym, że ich "zachodzenie" nie jest warunkowane jakimś abstrakcyjnym przeświadczeniem czy niezbyt uchwytnym domysłem, lecz uzależnione jest od powzięcia przez organ postępowania tylko takich wątpliwości, które mają charakter uzasadniony, a więc takich, które mają oparcie w konkretnie ustalonych w sprawie okolicznościach. Decydujące znacznie w tym zakresie ma ocena organu procesowego, a nie subiektywna ocena stron czy obrońcy (zob. postanowienie SN z dnia 20 grudnia 2016 r., II KK 384/16, LEX nr 2188792). Wątpliwość co do poczytalności oskarżonego zachodzi zaś na pewno wtedy, gdy oskarżony przebywał chorobę psychiczną lub uraz mózgu albo inną chorobę, która z reguły prowadzi do pewnych zmian w psychice, albo gdy postępowanie i zachowanie się oskarżonego odbiega w sensie ujemnym od rozwoju umysłowego, postępowania i zachowania się ludzi normalnych pod względem psychicznym (por. wyrok SN z dnia 12 kwietnia 1972 r., IV KR 26/72, nie publ.). Do okoliczności mogących powodować zaistnienie "uzasadnionych wątpliwości" zalicza się więc przykładowo: przebycie choroby psychicznej lub urazu mózgu, nałogowy alkoholizm, nadużywanie narkotyków, leczenie w szpitalu psychiatrycznym, nadzwyczaj utrudniony kontakt, kłopoty ze zrozumieniem pytań i udzielaniem odpowiedzi, niedorozwój umysłowy, zaświadczenia stwierdzające chorobę psychiczną lub niedorozwój umysłowy, zaświadczenie z placówek służby zdrowia, informacja z poradni zdrowia psychicznego (zob. postanowienie SN z dnia 14 stycznia 2016 r., IV KK 419/15, LEX nr 1962548; postanowienie SN z dnia 26 lipca 2005 r., III KK 341/04, LEX nr 153242). Nie budzi jednak też wątpliwości, że sam fakt zażywania narkotyków przez oskarżonego i to okazjonalnego, w sytuacji gdy w toku postępowania nie było żadnych podstaw do kwestionowania jego poczytalności, nie prowadzi automatycznie do zaistnienia wątpliwości co do jego stanu psychicznego, kiedy ocena, czy istnieją wątpliwości co do poczytalności oskarżonego, powinna być dokonywana w oparciu o całość materiału dowodowego i wszelkie okoliczności sprawy (zob. postanowienie SN z dnia 30 stycznia 2014 r., II KK 366/13, LEX nr 1427397). Wręcz nawet sam fakt uzależnienia oskarżonego od alkoholu nie oznacza jeszcze, że istnieje automatycznie wątpliwość co do jego poczytalności (zob. postanowienie SN z dnia 16 lipca 2014 r., III KK 194/14 , LEX nr 1504570). Podobnie sam fakt nadużywania przez oskarżonego środków odurzających, nawet połączony z leczeniem detoksykacyjnym w szpitalu psychiatrycznym, nie musi tworzyć sytuacji, w której sąd rozpoznający sprawę powinien był powziąć wątpliwości co do poczytalności oskarżonego (zob. postanowienie SN z dnia 15 kwietnia 2008 r., II KO 17/07, LEX nr 393909). Również ujawnienie się okoliczności dotyczących konsultacji psychiatrycznych, leczenia w Poradni Zdrowia Psychicznego, czy też przebywania „na wywiadzie w szpitalu” jest dalece niewystarczające do powzięcia uzasadnionych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego (zob. postanowienie SN z dnia 28 października 2013 r., III KK 150/13, LEX nr 1396625; wyrok SN z dnia 5 listopada 2002 r., II KK 6/02, LEX nr 56093). Jakkolwiek do przyjęcia, że zachodzi uzasadniona wątpliwość co do poczytalności oskarżonego nie jest konieczne, aby wątpliwość w tym zakresie miała charakter ewidentny, jednakże niezbędne jest, by była jednak "uzasadniona", a zatem tylko taka, która musi mieć oparcie w konkretnych ustalonych w sprawie okolicznościach (zob. postanowienie SN z dnia 16 czerwca 2005 r., II KK 476/04, OSNwSK 2005/1/1187). Stąd się przyjmuje, że badanie stanu zdrowia psychicznego oskarżonego nie powinno stanowić reguły, lecz przeciwnie, powinno zawsze wynikać z konkretnych okoliczności wskazujących zasadnie na możliwość wystąpienia zaburzeń psychicznych (zob. wyrok SN z dnia 12 listopada 2003 r., III KK 416/02, LEX nr 82308). Zaznaczenie jeszcze wymaga, iż obrona obowiązkowa, związana z sytuacją przewidzianą w art. 79 § 1 pkt 3 i 4 kpk, nabiera takiego charakteru dopiero z chwilą ujawnienia się przesłanki, o jakiej mowa w tym przepisie, tj. powzięcia przez organ procesowy uzasadnionych wątpliwości, co do poczytalności oskarżonego lub pojawienia się okoliczności, które powinny taką uzasadnioną wątpliwość wzbudzić. Zatem, zasadnicze znaczenie uzyskują materiały zgromadzone w toku postępowania, które mają być podstawą do dokonania oceny przez organ prowadzący postępowanie, czy zachodzą przesłanki uzasadniające wątpliwości, o jakich mowa w art. 79 § 1 pkt 3 i 4 kpk (zob. postanowienie SN z dnia 14 stycznia 2016 r., IV KK 419/15, LEX nr 1962548).

Tymczasem oskarżony D. konsekwentnie wskazywał przez całe postępowanie przygotowawcze i w postępowaniu przed Sądem I instancji, iż jest zdrowy i nie leczył się psychiatrycznie oraz odwykowo (k. 59v, 304v). Jakkolwiek nie krył się z zażywaniem od dłuższego czasu marihuany, wskazywał jednak na jej używanie dla uśmierzenia dolegliwości bólowych, które mu doskwierały, a także dla odpoczynku po pracy, wykluczył natomiast uzależnienie (k. 30, 61, 305v). Również wobec kuratora przeprowadzającego wywiad środowiskowy wyraźnie też zaprzeczył uzależnieniu od narkotyków, choć wówczas jako przyczynę sięgnięcia po tego rodzaju używki, głównie marihuanę, podawał sytuację w domu, od której uciekał do rówieśników. Prawdą jest też, że w kwestionariuszu wywiadu środowiskowego zapisano, że u oskarżonego doszło do deprawacji jego potrzeb psychicznych w rodzinie, niewłaściwej atmosfery wychowawczej, nadto kurator wnioskował o niedojrzałości psychicznej oskarżonego (k. 206-208).

Już tylko mając to na względzie Sąd Okręgowy jednak słusznie nie powziął żadnej ze wspomnianych uzasadnionych wątpliwości. Z podanych okoliczności nie wynikały jakiekolwiek mankamenty zdrowia psychicznego P. D., nie wspominając takich, które mogły wpływać wyłączająco lub ograniczająco na jego zdolność rozpoznania znaczenia przypisanych mu czynów lub pokierowania swoim postępowaniem. Skarżący zdawał się nie rozumieć przywołanych przez siebie stwierdzeń z kwestionariusza wywiadu środowiskowego. Nawiązywały one jedynie do sytuacji rodzinnej oskarżonego i jej wpływu na jego funkcjonowanie społeczne, w żadnym zaś razie nie wskazywały na występowanie defektów zdrowia psychicznego. Kurator pisząc o niezaspokojonych potrzebach psychicznych oskarżonego i jego niedojrzałości psychicznej ewidentnie miał na myśli jedynie to, że oskarżonemu jako dziecku rodzina biologiczna nie zapewniła właściwych warunków wychowawczo-bytowych, jak też odpowiednich wzorców zachowania, następstwem czego nie miał też zaspokojonych potrzeb natury emocjonalnej, uczuciowej. Uciekał natomiast w środowisko rówieśnicze, które miało na niego negatywny wpływ. Konsekwencją tego wszystkiego po latach ma być właśnie stan niedojrzałości psychicznej. Użycie tego rodzaju określenia w podanym kontekście w najmniejszym stopniu nawet nie sugerowało jednak występowania u oskarżonego upośledzenia umysłowego, choroby psychicznej czy innego zakłócenia czynności psychicznych, które na gruncie art. 31 kk są orzeczniczo relewantne. Nie można przy tym również zapominać, iż oskarżony w przeszłości jako dorosły był już dwukrotnie skazywany za przestępstwa i to z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w tym również tożsame z przypisanymi w niniejszej sprawie (k. 89-90, 93-97). Czynów tych nie popełnił w warunkach ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności. Była to niewątpliwie dodatkowa okoliczności w realiach tej sprawy, dająca asumpt do tego, aby wnioskować, że ze zdrowiem psychicznym oskarżonego zgodnie z jego deklaracjami było i jest wszystko w porządku.

Dlatego też jak najbardziej prawidłowo Sąd a quo uznał, że nie jest celowe i konieczne sięganie po opinię psychiatryczną. Nie mogło być zatem też mowy o zaistnieniu bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 10 kpk.

Obraz tej sytuacji nie uległ również zmianie na etapie postępowania odwoławczego w związku z treścią przedłożonej przez apelującego historii choroby. Dokument ten zawiera wyłącznie zapisy lekarza specjalisty chorób wewnętrznych J. H. (k. 370-373). Wspomina jedynie ogólnikowo o poddaniu się przez oskarżonego w I połowie 2015 r. psychoterapii z powodu złego samopoczucia, bólów głowy, zaburzeń snu, zaburzeń lękowych z depresją. Wówczas postawionym zostało rozpoznanie F48, które wedle Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10) oznacza inne zaburzenia nerwicowe, lecz w ogólnej kategorii „Zaburzenia nerwicowe związane ze stresem i pod postacią somatyczną”. Po raz pierwszy taka diagnoza postawiona została 13 listopada 2014 r., a następnie 26 listopada 2014 r., 10 grudnia 2014 r., 29 grudnia 2014 r., 12 stycznia 2015 r., 26 stycznia 2015 r., 9 lutego 2015 r. i 23 lutego 2015 r.. Pod ostatnią z tych dat dalej figurowała informacja o kontynuowaniu psychoterapii, nie ujawniająca jednak nawet miejsca, gdzie się odbywała. Kolejne zapisy z rozpoznaniem F-48 pojawiają się dopiero 24 stycznia 2019 r. i 7 lutego 2019 r.. Pierwszy poprzedza wydanie wyroku przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie. Nie mniej już wówczas oskarżonemu były wiadomymi oczekiwania oskarżyciela publicznego co do kary. Wnioskował w dniu 16 stycznia 2019 r. po zamknięciu przewodu sądowego w ramach głosów stron, w obecności oskarżonego D., o wymierzenie mu za oba zarzucone czyny kary 3 lat pozbawienia wolności (k. 319-322). Z kolei pod datą 7 lutego 2019 r., w której oskarżonemu znana była treść zaskarżonego wyroku, ogłoszonego w jego obecności w dniu 30 stycznia 2019 r. (k. 324), figuruje zapis, że pacjent oczekuje na termin w PZP i ma być konsultowany psychologicznie w dniu 22 lutego 2019 r.. Tu należy zwrócić uwagę, iż poprzednio oskarżony był skazywany wyrokami Sądu Rejonowego w Żorach w sprawach II K 152/15 i II K 377/14 za liczne przestępstwa narkotykowe popełnione jesienią 2014 r. oraz w różnych okresach pierwszej dekady obecnego tysiąclecia, a postępowania w tych sprawach przynajmniej na etapie przygotowawczym musiały się toczyć w okresie, w którym po raz pierwszy zgłaszał lekarzowi chorób wewnętrznych dolegliwości rozpoznane przez tegoż jako inne zaburzenia nerwicowe. Wystarczająco pewnie zaświadczały o tym już tylko odpisy tych orzeczeń, z których wynika, że ich wydanie poprzedzała rozprawa prowadzona w jednym przypadku na terminie 18 listopada 2015 r., a w drugim na szeregu terminach od dnia 16 września 2015 r. do dnia 16 maja 2016 r. (k. 89-90, 93-97).

Z powyższego wynika, że oskarżony D. po pomoc lekarską i to wyłącznie specjalisty chorób wewnętrznych, a związaną ze złym samopoczuciem, bólami głowy, zaburzeniami snu i lękowymi oraz mającą rzekomo towarzyszyć jej depresją (rozpoznanie niepochodzące od psychiatry), zwracał się akurat wtedy, kiedy toczyły się przeciwko niemu postępowania karne, ostatnim razem akurat dopiero wtedy, kiedy zarysowała się przed nim jako dość realna możliwość osadzenia w zakładzie karnym. Perspektywa skazania, a ściślej ryzyko wymierzenia kary, która nie byłaby do zaakceptowania, wyjaśniały, dlaczego miałby rzeczone problemy. W żadnym jednak razie nie wynikały z nich mankamenty psychiki, które w realiach sprawy mogłyby wzbudzić wątpliwość co do jego poczytalności tempore criminis i tempore procedendi, co więcej uzasadnioną. Nawet w toku postępowania zachowywał się najzupełniej normalnie, składał rzeczowe wyjaśnienia. Przebieg czynności z jego udziałem nie ujawniał żadnych problemów psychicznych. Przecież konsekwentnie twierdził, że nie leczył się psychiatrycznie, a z przedłożeniem przedmiotowej historii choroby nie raczono nawet ujawnić miejsca odbywania przez oskarżonego psychoterapii w I połowie 2015 r., co nakazuje wręcz wątpić w fakt w niej jego uczestnictwa, w szczególności, jeśli się również uwzględni niemal czteroletnią przerwę w diagnozowaniu u P. D. zaburzeń nerwicowych i naprowadzone wyżej okoliczności, w jakich na powrót postawione zostało takie rozpoznanie początkiem 2019 r.. Istotnym jest też, że nie było w żadnym momencie podnoszonym, aby oskarżony nie czuł się zdolnym do udziału w postępowaniu.

Z analizy tych wszystkich okoliczności w żadnym razie nie wynikają wątpliwości co do poczytalności oskarżonego. Nawet ujawnienie się okoliczności dotyczących konsultacji psychiatrycznych jest dalece niewystarczające do powzięcia uzasadnionych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego (zob. postanowienie SN z dnia 28 października 2013 r., III KK 150/13, LEX nr 1396625). Bez uciekania się do wiedzy specjalistycznej z zakresu psychiatrii Sąd Apelacyjny nie rozwiewał więc również wątpliwości, których nie powziął.

Kompletnie chybionymi były także zarzuty 1 i 2, poprzez które obrońca P. D. wytykał Sądowi I instancji błędne ustalenia co do sprawstwa oskarżonego w odniesieniu do czynu z lipca 2017 r.. Podnosił w tym zakresie wadliwą, niepełną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego skutkującą nietrafnym zdyskwalifikowaniem wyjaśnień P. D., w których ten konsekwentnie i stanowczo zaprzeczał nabyciu w owym czasie od A. Z. partii wytworzonej przez tegoż marihuany, następstwem którego miało być właśnie przypisane mu jej nielegalne posiadanie. Zatem uważał za niezasadne oparcie się w tym zakresie na niespójnych depozycjach współoskarżonego, bowiem nie może budzić najmniejszych wątpliwości, iż te konkretnie zadecydowały o przypisaniu P. D. sprawstwa i winy w odniesieniu do pierwszego z zarzucanych mu czynów.

Stwierdzić jednak należało, że Sąd Okręgowy zgromadzony kompletnie materiał dowodowy poddał wszechstronnej i wnikliwej ocenie, wyprowadzając z niego trafne wnioski końcowe. Nie przekroczył przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego merytorycznego rozstrzygnięcia o winie.

Przypomnieć należy, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest słuszny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, nie może on natomiast sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, koniecznym jest zaś wykazanie, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego (por. wyrok SN z 23 marca 1974 r., II KR 355/74, OSNPG 1975/9/84). Z kolei zarzut naruszenia art. 7 kpk nie może ograniczać się do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł czy środków dowodowych, lecz powinien wykazywać konkretne błędy w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu. W grę może wchodzić np. pominięcie istotnych środków dowodowych, niedostrzeżenie ważnych rozbieżności, uchylenie się od oceny wewnętrznych czy wzajemnych sprzeczności (por. postanowienie SN z 26 lipca 2007 r., IV KK 175/07, OSNwSK 2007/1/1738; wyrok SA Katowice z 20 grudnia 2007 r., II AKa 381/07, Prok.i Pr.-wkł. 2008/9/31). W procesie nie chodzi przecież o to, czy dowody są nieprzekonujące dla strony, lecz o to, czy są one przekonujące lub nie dla sądu w kontekście całokształtu materiału dowodowego. Sama odmienność przekonania obrońcy w danej kwestii nie jest zaś obrazą prawa (por. postanowienie SN z 13 listopada 2007 r., V KK 257/07, LEX nr 332945). Z kolei przepis art. 410 kpk określa podstawę dowodową wyroku. Sąd rozstrzyga w sprawie, przyjmując za podstawę swej decyzji całokształt okoliczności, ale tylko tych, które zostały ujawnione w toku rozprawy głównej, nawet jeżeli nie będą one stanowiły podstawy ustaleń faktycznych. Ujawnienie okoliczności następuje zaś w drodze przeprowadzenia dowodów. Całokształt okoliczności jako podstawa wyroku oznacza więc, że orzekający sąd rozstrzygając w sprawie rozważyć musi wszystkie okoliczności, jakie zostały ujawnione, zgodnie z prawem procesowym, w toku rozprawy (art. 4 kpk), ocenić je zgodnie z wymogami określonymi w art. 7 kpk i art. 5 kpk, a następnie dokonać ustaleń dotyczących okoliczności istotnych w sprawie, wynikających z dowodów uznanych przez siebie za wiarygodne (por. wyrok SN z 26 sierpnia 1998 r., IV KKN 324/98, Prok.i Pr.-wkł. 1999/1/13). Art. 410 kpk nakazujący uwzględnienie całokształtu okoliczności ujawnionych na rozprawie, nie może być zatem rozumiany w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń sądu. Byłoby to oczywiście niemożliwe, gdy z różnych dowodów wynikają wzajemnie sprzeczne okoliczności. Nie można więc zarzutu opierać na tym, iż pewne dowody nie stanowiły podstawy ustaleń, jeżeli sąd rozważył je i ocenił ich znaczenie w sposób określony w art. 7 kpk (por. wyrok SA w Krakowie z 6 marca 2014 r., II AKa 279/13, KZS 2014/4/49). Dokonanie oceny dowodów nie stanowi bowiem uchybienia dyspozycji art. 410 kpk (por. wyrok SA w Krakowie z 29 stycznia 2014 r., II AKa 261/13, LEX nr 1425427).

Analizując przebieg postępowania, zapadły wyrok oraz pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia, zredagowane w zgodzie z art. 424 kpk, nakazującym przecież zwięzłe wskazanie, jakie fakty Sąd I instancji uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze się oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, nie sposób się zaś dopatrzeć naruszenia art. 7 kpk i art. 410 kpk, które miałoby doprowadzić do błędnych ustaleń faktycznych wskazujących na sprawstwo i winę oskarżonego D. w zakresie czynu z lipca 2017 r..

W realiach sprawy wyjaśnienie kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego w odniesieniu do tego czynu sprowadzać się w istocie musiało do zagadnienia wiarygodności wyjaśnień A. Z., które należało stanowczo rozstrzygnąć na płaszczyźnie art. 7 kpk z uwzględnieniem również art. 4 kpk i art. 2 § 2 kpk, formułujących procesowe zasady obiektywizmu i prawdy materialnej, a zatem zawierających ogóle wskazówki adresowane do wszystkich organów postępowania, przestrzeganie których gwarantowane jest szczegółowymi przepisami procedury karnej (zob. postanowienie SN z 28 kwietnia 2009 r., II KK 96/09, LEX Nr 507935). W tym kontekście nie sposób było nie dostrzec, iż relacje A. Z. stanowiły tzw. dowód z pomówienia, który winno się oceniać wyjątkowo ostrożnie i wnikliwie. Dowód z pomówienia jest bowiem dowodem niejako szczególnym, którego przeprowadzenie wymaga ponadprzeciętnej skrupulatności w jego przeprowadzaniu i ocenie, tak aby ocena tego pomówienia jako podstawy faktycznej co do winy pomówionego, nie nasuwała żadnych zastrzeżeń (zob. wyrok SN z 24 stycznia 1986 r., IV KR 355/85, OSNPG 1987/3/37). Na przestrzeni lat, tak pod rządami poprzedniego Kodeksu postępowania karnego, jak i obecnego, bogate orzecznictwo najwyższej instancji sądowej oraz judykaty sądów powszechnych, wypracowały w miarę jednolite kryteria oceny dowodu z pomówienia. Z orzecznictwa tego przed wszystkim jednak wynika, że obowiązek dochodzenia prawdy obiektywnej dyktuje, aby dowody z pomówień wspierać innymi dowodami, które razem z pomówieniami dałyby sądowi podstawę do pełnego przekonania o winie osoby oskarżonej (zob. np. wyrok 7 sędziów SN z 28 listopada 1978 r., VI KRN 246/78, OSNPG 1979/4/64; wyrok SN z 14 lipca 1977 r., III KR 175/77, LEX nr 63729; wyrok SN z 22 maja 1984 r., IV KR 122/84, OSNPG 1984/11/101; uchwałę SN z 17 kwietnia 2007 r., SNO 20/07, LEX nr 568905; wyrok SA w Katowicach z 8 grudnia 2010 r., II AKa 192/10, LEX nr 785442; wyrok SA w Białymstoku z 28 lutego 2013 r., II AKa 12/13, LEX nr 1294720; wyrok SA w Warszawie z 11 października 2012 r., II AKa 253/12, LEX nr 1238280; wyrok SA we Wrocławiu z 14 czerwca 2013 r. II AKa 160/13, LEX nr 1362982). Wystarczy jednak, by wyjaśnienia pomawiającego choćby w części wspierały inne dowody (zob. np. wyrok SN z 5 października 1973 r., II KR 107/73, LEX nr 63577; wyrok SA w Łodzi z 5 grudnia 2012 r., II AKa 199/12, OSAŁ 2013/1/9). Pamiętać przy tym zawsze należy, iż pomówienie, czyli obciążanie w złożonych wyjaśnieniach innej osoby odpowiedzialnością za przestępstwo jest w ujęciu prawa karnego procesowego dowodem podlegającym swobodnej ocenie na równi z innymi dowodami (art. 7 kpk) (zob. wyrok SN z 12 stycznia 2006 r., II KK 29/05, OSNKW 2006/4/41). Stąd nie może dziwić, że nawet pomówienie współoskarżonego następnie odwołane może być dowodem winy, jeżeli spełnia odpowiednie warunki (zob. wyrok SN z 15 lutego 1985 r., IV KR 25/85, OSNKW 1985/11-12/103). O wartości dowodowej zeznań lub wyjaśnień nie decyduje bowiem to, w jakim stadium postępowania zostały one złożone, lecz ich treść w konfrontacji z innymi dowodami (zob. wyrok SA w Białymstoku z 21 lutego 2013 r., II AKa 18/13, LEX nr 1294721). Nie jest też tak, by w ostateczności, z powodu obiektywnej niemożności zweryfikowania pomówienia innymi dowodami, należałoby pomawiającego zdyskwalifikować jako źródło dowodowe, a jego wyjaśnienia jako środek dowodowy (zob. postanowienie SN z 4 kwietnia 2013 r., II KK 67/13, LEX nr 1317923). Procedura karna nie wyłącza możliwości oparcia ustaleń faktycznych tylko na jednym dowodzie, byleby ocena tego dowodu była rzeczowa oraz logiczna i nie wkraczała w sferę dowolności (zob. wyrok SA w Łodzi z 25 kwietnia 2013 r., II AKa 41/13, LEX nr 1324701).

W ocenie instancji kontrolnej Sąd Okręgowy sprostał tym wymaganiom. Wskazał rzeczowe powody, dla których przydał walor wiarygodności obciążającym oskarżonego D. relacjom składanych przez A. Z., a które miał prawo ocenić jako wiarygodne w zakresie identyfikującym nabywcę efektów pierwszego zbioru prowadzonej przez niego od marca 2018 r. uprawy konopi innych niż włókniste. W całokształcie okoliczności sprawy uchodziły bowiem jako logiczne i zgodne ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

Oczywiście apelujący ma rację, że A. Z. nie był konsekwentny, bowiem w pierwszych wypowiedziach zaniżał wielkość wytworzonej marihuany z drugiego zbioru, jak też kwotę uzyskaną z jej sprzedaży. Nie zauważa jednak, iż A. Z. dopytywany niezwłocznie skorygował w tym zakresie swe wyjaśnienia i to w kierunku adekwatnym do wielkości zabezpieczonej marihuany u P. D. w dniu 29 listopada 2017 r., a tego rodzaju okoliczność co najwyżej wskazywała, iż umniejszał on własną odpowiedzialność za zachowania, które doprowadziły do tego, że owa zakazana substancja w ustalonej ilości w ogóle mogła się znaleźć się we władztwie mocodawcy skarżącego. Patrząc jednak na wyjaśnienia A. Z. całościowo, generalnie nie unikał on okoliczności, które go obciążały. W istocie nie umniejszał też własnego zaangażowania w przestępczy proceder. Nie miał przecież oporów, by niezwłocznie potwierdzić, że za drugim razem wytworzył więcej marihuany, niż był skory pierwotnie się do tego przyznać. Co więcej, natychmiast też powiększył wysokość kwoty, którą miał zarobić na transakcji z oskarżonym D. w dniu 26 listopada 2019 r.. Trzeba się zaś w pełni zgodzić z Sądem Okręgowym, że nie miałby powodów, aby ilość narkotyku, jak i kwotę pieniędzy zawyżać, skoro w ten sposób oddziaływał wprost na swoją sytuację procesową, ewidentnie dostarczając przeciwko sobie obciążających okoliczności. Niewątpliwie nie miał interesu, by w ten sposób działać na swoją niekorzyść podając nieprawdziwe okoliczności. Znamiennym też jest, że wytłumaczył się ze zwiększenia ceny jednostkowej za gram narkotyku względem poprzedniej transakcji. Chodziło o kwotę wyższą od 15 złotych, wynoszącą około 16 złotych. Nie mniej wedle jego przekonania przedmiotem transakcji była marihuana w ilości przewyższającej nawet 400 gram. Stad nie może dziwić, że nie okazała adekwatną dla uzyskanej ceny ze sprzedaży ustalonej ilości narkotyku, kiedy przypisano oskarżonemu posiadanie w dniu 29 listopada 2017 r. jedynie takiej ilości marihuany, jaka pewnie wynikała z ważenia narkotyku zabezpieczonego w tej dacie, a obligowała do tego reguła z art. 5 § 2 kpk. Nie mogło to jednocześnie wykluczać tego, że P. D. zapłacił za zakupiony narkotyk tyle, ile wskazał A. Z., przy czym z oczywistych względów za miarodajną nie mogła uchodzić pierwotnie podana przez niego kwota 3500 złotych, nieadekwatna również kwocie, do której uiszczenia przyznał się P. D.. W każdym bądź razie przed Sądem A. Z. jedynie stwierdził, że było to „na spokojnie” owe 15 złotych za gram, co wcale nie oznaczało, że nie chodziło mu o kwotę wyższą, choćby w przybliżeniu wskazywaną właśnie w wyjaśnieniach z postępowania przygotowawczego, które po odczytaniu potwierdził jako zgodne z prawdą (k. 305). W tym kontekście nie mogło dziwić, że Sąd Okręgowy uznał, że P. D. w swych wyjaśnieniach zaniżał ówcześnie zapłaconą A. Z. cenę.

Wbrew twierdzeniu obrońcy A. Z. od samego początku wskazywał też, iż sprzedaż P. D. drugiej partii wytworzonej marihuany miała miejsce w niedzielę 26 listopada 2017 r. (k. 70).

Kluczowym jest jednak to, że A. Z. od samego początku jako nabywcę pierwszej partii wytworzonej marihuany wskazywał P. D.. Nawet jeśli wypytywany o czas trwania cyklu uprawy konopi w kontekście umiejscowienia w czasie początku procederu, jeśli zdecydował się wyjaśniać, nie miał innej możliwości, jak opowiedzieć o jej dalszych losach, wcale nie musiał wskazywać P. D. jako jej nabywcy. Jak trafnie zauważył Sąd Okręgowy, nie miał powodów i interesu, by akurat w tym kontekście mówić o oskarżonym D., gdyby rzeczywiście nie był on już wówczas jego kontrahentem. Mógł natomiast zakładać, iż przedmiot tamtej transakcji już nie istnieje, skoro doszło do sprzedaży kolejnej partii marihuany P. D. w dniu 26 listopada 2017 r.. Zatem nie musiał nawet przyznawać się, że udało mu się sprzedać efekt zbioru z pierwszej uprawy, co go ewidentnie obciążało. Znamiennym jest natomiast, czego apelujący kompletnie nie dostrzega, iż A. Z. składając wyjaśnienia obciążające P. D. nie wiedział, że to właśnie ten oskarżony wskazał miejsce, w którym prowadził uprawę konopi, a tym samym za jego sprawą jego osobą zainteresowała się Policja. P. D. nie był obecny podczas czynności w miejscu ujawnienia rzeczonej uprawy. Jego rola ograniczyła się do wskazania tego miejsca z pewnej odległości podczas eksperymentu procesowego (k. 35-36), o czym muszą przekonywać też zeznania D. M. (k. 320-320v). W żadnym fragmencie akta sprawy nie naprowadzają również na to, by A. Z. wiedział przed przesłuchaniem choćby o zatrzymaniu P. D., poprzez który to fakt mógłby powiązać jego osobę ze swoim zatrzymaniem i poprzedzającym tę czynność przeszukaniem w miejscu, w który miał urządzoną uprawę konopi. W tych okolicznościach, gdyby P. D. rzeczywiście nie był nabywcą pierwszej partii narkotyku, wcale nie musiałby jego osobą kryć prawdziwego odbiorcy. Doświadczenie życiowe oraz logika podpowiadają wiele różnych sposób wybrnięcia z takiej sytuacji nawet bez potrzeby uciekania się do fałszywego oskarżania innej konkretnie oznaczonej osobie.

Wątpliwości co do prawdomówności A. Z. w tym zakresie nie mogły zrodzić również uwagi skarżącego co do szczegółowości opisu przebiegu samej transakcji w relacji tego oskarżonego. Przecież również P. D. nie okazał się szczególnie wylewny w tym temacie odnośnie transakcji z dnia 26 listopada 2017 r..

Wbrew odmiennemu stanowisku obrońcy, Sąd Okręgowy miał więc pełne podstawy do tego, by skazanie P. D. za nielegalne posiadanie marihuany w lipcu 2017 r. oprzeć na wyjaśnieniach A. Z..

W przypadku drugiego z przypisanych czynów, o winie oskarżonego świadczyły natomiast przede wszystkim wyniki przeszukania jego osoby oraz w miejscu zamieszkania połączone z efektami czynności fachowej identyfikacji zabezpieczonego suszu. Zresztą w tym zakresie ustalenia Sądu I instancji nie były kwestionowane.

Nie mogły zatem budzić wątpliwości sprawstwo i wina oskarżonego w zakresie obu przypisanych mu czynów, a stanowiących niewątpliwie ciąg przestępstw w rozumieniu art. 91 § 1 kk. Ich kwalifikacja prawna także nie rodziła zastrzeżeń po stronie Sądu odwoławczego. Na pewno wskazane ilości marihuany były znacznymi, kiedy za takową uznaje się rzeczywiście ilość pozwalającą na odurzenie się kilkudziesięciu osób. Dla porządku wskazać jednak trzeba, iż w orzecznictwie i piśmiennictwie przyjmuje się, że miarą znaczności środków odurzających lub substancji psychotropowych są rodzaj środka (tzw. miękkie lub twarde narkotyki), jego ilość w aspekcie masy wagowej (gramy, kilogramy, tony) jak i liczby porcji, które można z niego sporządzić, a tym samym liczby osób, która może być jednorazowo odurzona tym środkiem oraz jego przeznaczenie (handlowe, na potrzeby własne) (por. wyrok SN z 1 marca 2006 r., II KK 47/05, OSNKW 2006/6/57 oraz glosę do niego W. Radeckiego OSP 2006/12/145, wyrok. SA w Lublinie z 14 lutego 2006 r., II AKa 14/06, LEX nr 179040; wyrok SA w Warszawie z 18 kwietnia 2000 r., II AKa 22/00. OSA 2001/2/8).

Dodać jeszcze trzeba, iż opisy czynów przypisanych oskarżonemu D., jakkolwiek nie posługiwały się wprost określeniem „wbrew przepisom ustawy” dla oznaczenia nielegalnego władztwa nad przedmiotowymi narkotykami, nie mniej nie mogło budzić wątpliwości, iż z użycia zwrotów w danych okolicznościach równoważnych, każdorazowo w postaci „ nabyty uprzednio od A. Z. środek odurzający w postaci … marihuany”, użytych na domiar w kontekście jednoczesnego skazania tego mężczyzny za nielegalne jej wytworzenie, wynikało, że tego rodzaju znamię czynu zabronionego stypizowanego w art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie zostało pominiętym. Pamiętać zaś trzeba, że procedura karna nie ma charakteru formułkowego, co oznacza, iż przepis art. 413 § 2 pkt 1 kpk nie zawiera wymogu, aby w opisie czynu przytoczono dosłownie wszystkie ustawowo określone znamiona czynu zabronionego. Pominięcie ustawowego określenia znamienia przestępstwa w opisie czynu przypisanego nie stanowi przeszkody w uznaniu, że wypełnia on znamiona konkretnego przestępstwa, jeżeli opis ten mieści się w granicach pojęć, którymi przepis prawa materialnego określa te znamiona (zob. wyrok SN z 4 listopada 2016 r., II KK 246/16, LEX nr 2152390).

Potwierdzenie, iż prawidłowym było skazanie P. D. za ciąg przestępstw, który zgodnie z art. 91 § 1 kk stanowi fakultatywną okoliczność nadzwyczajnie obostrzającą karę, wykluczało z kolei ze swej istoty możliwość naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu prawa materialnego, jakim jest art. 60 § 3 kk przewidujący w określonych w nim przypadkach obligatoryjne nadzwyczajne złagodzenie kary. O obrazie prawa materialnego można bowiem mówić wtedy, gdy zarzut dotyczy zastosowania lub niezastosowania przepisu zobowiązującego sąd do jego bezwzględnego respektowania. Tymczasem w myśl art. 57 § 2 kk, jeżeli zbiegają się podstawy nadzwyczajnego złagodzenia i obostrzenia, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie albo obostrzenie kary. W sytuacji zbiegu podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia kary i do nadzwyczajnego obostrzenia kary sądowi została pozostawiona zatem swoboda uznania i nie ma znaczenia to, czy podstawy te mają charakter obligatoryjny czy fakultatywny. W wypadku zbiegu obligatoryjnej podstawy nadzwyczajnego złagodzenia kary z fakultatywną podstawą nadzwyczajnego obostrzenia represji karnej dopuszczalny jest zawsze wybór dowolnej dyrektywy (art. 57 § 2 kk) (zob. postanowienie SN z dnia 8 stycznia 2010 r., II KK 153/09, LEX nr 570134; wyrok SA w Katowicach z dnia 3 kwietnia 2017 r., II AKa 450/16, LEX nr 2401014).

Niezależnie od tego należy zwrócić uwagę skarżącemu, że z dobrodziejstwa przewidzianego w art. 60 § 3 kk może skorzystać – przy spełnieniu pozostałych wymogów tam określonych – tylko taka osoba, która dopuściła się przestępstwa nie sama, lecz współdziałając przynajmniej z dwiema innymi osobami, z których każda dopuściła się danego czynu zabronionego (tego samego, za który odpowiada mały świadek koronny) w jednej z wymienionych w art. 18 kk postaci zjawiskowych, tj. w roli sprawcy, współsprawcy, sprawcy kierowniczego lub sprawcy polecającego, albo w roli podżegacza lub pomocnika – a nie jakiegoś innego wspólnie popełnionego czynu (zob. postanowienie SN z dnia 24 października 2018 r., V KK 375/18, LEX OSNKW2019/1/2). Z oczywistych więc względów zastosowania art. 60 § 3 kk nie mogłyby uzasadniać okoliczności związane z wyjawieniem przez P. D. organom ścigania osoby, od której kupił marihuanę znalezioną przy nim i w jego mieszkaniu w dniu 29 listopada 2017 r., a której nielegalne posiadanie w tej dacie zostało mu przypisane jako wyłącznemu sprawcy tego czynu.

Sąd Apelacyjny nie znalazł również najmniejszych podstaw do zakwestionowania rodzaju, wysokości i charakteru kary, jaka zostały wymierzona oskarżonemu D.. Podkreślenia wymaga, iż mógłby to uczynić jedynie wówczas, gdyby miała się ona okazać rażąco niewspółmiernie surową. Nie sposób jednak uważać jej za wygórowaną i to w takim stopniu, że w następstwie prawidłowego zastosowania zasad wymiaru kary należałoby ją znacząco złagodzić.

Kara 2 lat pozbawienia wolności za dwa występki z art. 62 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zdecydowanie zbliżona do dolnej granicy ustawowego zagrożenia tą karą za choćby jeden z tak kwalifikowanych czynów, popełnione w dość bliskich sobie odstępach czasu, mających za przedmiot naprawdę znaczne ilości narkotyku, przez sprawcę pozostającego w okresie próby, bowiem korzystającego już z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności i to dwukrotnie, w każdym przypadku za dopuszczenie się licznych przestępstw narkotykowych, w żadnym razie nie może razić surowością. Nie przekracza stopnia winy oskarżonego, jak i wydaje się nieprzesadną względem poziomu karygodności przypisanych mu czynów. Niewątpliwie jest konieczną dla osiągnięcia celów kary, tak względem sprawcy, jak i społeczeństwa, kształtując w nim przeświadczenie, że przestępczość narkotykowa nie jest i nie będzie nikomu pobłażana. Względy społeczne wymagają stanowczej reakcji państwa przeciwdziałającego skutecznie wszelkim negatywnym zjawiskom, jakie przestępczość narkotykowa ze sobą niesie. Ich następstwa nierzadko należą do tragicznych. Należycie przy tym wymierzona oskarżonemu kara uwzględnia okoliczności dla niego łagodzące, w szczególności postawę w toku postępowania, której jednak nie sposób przeceniać, jeśli się uwzględni, że do jednego z przypisanych czynów się nie przyznał.

Bezdyskusyjnym musiał być też bezwzględny charakter wymierzonej kary, a to ze względu na jej rozmiar oraz popełnienie przypisanych czynów w warunkach uprzedniego skazania na karę pozbawienia wolności (art. 69 § 1 kk).

Dodać jeszcze trzeba, iż Sąd Okręgowy orzekając wobec oskarżonego jedną karę za ciąg przestępstw niewątpliwie zastosował art. 91 § 1 kk przy jej wymiarze. Co prawda przyznał, iż przez omyłkę nie powołał tego przepisu w podstawie wymiaru kary, do czego obligował art. 413 § 2 pkt 2 kpk w zw. z art. 413 § 1 pkt 6 kpk, nie mniej tego rodzaju mankament w kontekście treści całego rozstrzygnięcia zawartego w pkt 5 zaskarżonego wyroku wcale nie wydaje się być rzeczywiście zaistniałym. Wyraźnie wskazany został bowiem w tym punkcie przepis art. 91 § 1 kk, który co oczywiste nie jest elementem kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu. Jeśli tak, należy go odnosić do podstawy wymiaru kary, której elementem w takiej sytuacji rzeczywiście być powinien (zob. wyrok SA w Katowicach z dnia 11 maja 2000 r., II AKa 92/00, Prok. i Pr.-wkł. 2000/1120). Stąd Sąd Apelacyjny nie widział podstaw do skorygowania wyroku poprzez uzupełnienie podstawy wymiaru kary orzeczonej wobec oskarżonego D..

Zaakceptować należało również rozstrzygnięcie oparte o art. 63 § 1 i 5 kk, jakkolwiek Sąd odwoławczy dostrzegł, iż zaliczenie oskarżonemu pełnych dni kalendarzowych 29 i 30 listopada 2017 r. bez precyzyjnego określenia z dokładnością do godziny i minuty czasu jego zatrzymania nie uwzględniało należycie regulacji art. 63 § 5 kk, zgodnie z którym to przepisem za dzień w rozumieniu art. 63 § 1 kk uważa się 24 godziny, a nie konkretną datę kalendarzową. Bacząc jednak, że P. D. został zatrzymany o godz. 6:45 w dniu 29 listopada 2017 r., a zwolniony w dniu 30 listopada 2017 r. o godz. 14:10 (k. 2), oczywistym było, że na poczet wymierzonej mu kary pozbawienia wolności należało zaliczyć dwa dni, ponieważ zgodnie z art. 63 § 1 kk każdy rozpoczęty dzień, czyli kolejne rozpoczęte 24 godziny, zaokrągla się do pełnego dnia. Sposób zaliczenia nie miał więc wpływu na jego treść, do istoty którego należy przecież określenie okresu zaliczonego, w tym wypadku dwóch dni, a nie wskazanie czasu stanowiącego podstawę jego określenia.

Najmniejszych zastrzeżeń nie wzbudzały natomiast rozstrzygnięcia o przepadku.

Nie stwierdzając z kolei innych niż podniesione w apelacji uchybień, w szczególności tych podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia orzeczenia, Sąd odwoławczy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Zwalniając oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie drugoinstancyjne Sąd odwoławczy miał natomiast na względzie przewidywany okres jego izolacji w warunkach zakładu karnego.

SSO del. Marcin Schoenborn SSA Aleksander Sikora SSA Alicja Bochenek

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Kopiec
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Aleksander Sikora,  Alicja Bochenek
Data wytworzenia informacji: