Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACz 1131/18 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2018-10-18

Sygn. akt I ACz 1131/18

POSTANOWIENIE

dnia 18 października 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach, Wydział I Cywilny, w składzie:

Przewodniczący: SSA Ewa Jastrzębska

Sędziowie: SA Anna Bohdziewicz

SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska (spr.)

po rozpoznaniu w dniu 18 października 2018 r. w Katowicach, na posiedzeniu niejawnym

sprawy z wniosku R. R.

przy udziale M. J.

o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym

na skutek zażalenia uczestnika

na postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 16 października 2018r.

sygn. akt I Ns 267/18,

postanawia:

oddalić zażalenie.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Ewa Jastrzębska SSA Anna Bohdziewicz

Sygn. akt I ACz 986/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem sąd zakazał uczestnikowi postępowania rozpowszechniania nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji o tym, że najbliższy współpracownik Prezydenta Miasta B. D. B., sekretarz miasta Ł. W. jest podejrzany o popełnienie przestępstwa; nakazał uczestnikowi zamieszczenie w terminie 48 godzin od uprawomocnia się postanowienia na profilu F. M. J. znajdującego się pod adresem (...)sprostowania i przeproszenia D. B., którego dobra osobiste zostały naruszone przez zamieszczenie podpisanego przez M. J. oświadczenia o następującej treści „przepraszam pana D. B., Prezydenta Miasta B. za to, że przed wyborami samorządowymi w 2018 roku, w dniu 10 października 2018 roku rozpowszechniłem nieprawdziwe i wprowadzające w błąd informacje, które naruszyły cześć i dobre imię wnioskodawcy, wskazując na to, że Ł. S. Miasta B., najbliższy współpracownik Prezydenta Miasta B. D. B. występuje w charakterze podejrzanego w postępowaniu karnym”, tym samym rozmiarem czcionki jak informacja naruszająca dobra osobiste z utrzymaniem posta o powyższej treści do 21.00 dnia 4 listopada 2018 roku; umorzył postępowanie w zakresie nakazania usunięcia posta, oddalił wniosek w pozostałym zakresie oraz ustalił, że każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

W uzasadnieniu podał, że wnioskodawca jako pełnomocnik wyborczy (...) i D. B. w trybie art. 111 § 1 kodeksu wyborczego domagał się zakazania uczestnikowi rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji, że najbliższy współpracownik Prezydenta B. D. B., sekretarz miasta jest podejrzany o popełnienie przestępstwa, sugerowania w jakiejkolwiek formie, że osoba ta ma postawione zarzuty, czy występuje w charakterze podejrzanego w postępowaniu karnym, nakazanie uczestnikowi postępowania usunięcia z profilu F. zamieszczonego tam posta oraz zamieszczenia na tym profilu sprostowania i przeproszenia D. B. w formie stosownego oświadczenia oraz utrzymania posta do godziny 21.00 w dniu 4 listopada 2018 roku, nakazania uczestnikowi wpłacenia 2 000 złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego oraz zasądzenia kosztów. Jako podstawę swojego żądania wnioskodawca wskazał, że na profilu M. J. kandydata na Prezydenta Miasta B. został zamieszczony zawierające nieprawdziwe sformułowania i wprowadzający w błąd post wraz z rysunkiem dotyczący najbliższego współpracownika obecnego prezydenta - sekretarza miasta Ł. W., co było formą agitacji wyborczej, a wpis zawierał nieprawdziwe informacje, które naruszyły cześć i dobre imię i zarówno prezydenta miasta jak i Ł. W., przedstawiając ich negatywnym świetle.

Uczestnik wniósł o oddalenie wniosku, podnosząc brak legitymacji Ł. W., a nadto wskazał, że post jest jedynie powtórzeniem sformułowania użytego przez dziennikarza (...) K. i podkreślił, że nie jest prawnikiem i nie są mu znane różnice pomiędzy podjęciem podejrzany, a podejrzewany. Dołączył także aktualny post, w którym treść informacji została zmodyfikowana.

Sąd pierwszej instancji powołał się na następujące ustalenia:

Wnioskodawca jest aktualnie Prezydentem Miasta B. i kandydatem w wyborach do Rady Miasta B. i na urząd prezydenta. Uczestnik jest przewodniczącym Rady Miasta B. oraz kandydatem na stanowisko prezydenta miasta partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość. W dniu 10 października 2018 roku o godzinie 19,29 na swoim profilu na F. uczestnik umieścił wpis o treści „najbliższy współpracownik prezydenta D. B. - sekretarz miasta Ł. W. podejrzany o popełnienie przestępstwa. Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego złożyłem dzisiaj w prokuraturze”.

Została w nim więc zawarta informacja, że sekretarz miasta występuje w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa w postępowaniu karnym. W ocenie sądu wniosek o udzielenie ochrony był zasadny, gdyż zgodnie z art. 111 § 1 kodeksu wyborczego, jeżeli rozpowszechniane materiały wyborcze zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu ma prawo wnieść do sądu wniosek o zakazanie rozpowszechniania takich informacji, przepadek materiałów wyborczych zawierających takie informacje, nakazanie sprostowania informacji, nakazanie publikacji odpowiedzi na stwierdzenia naruszające dobra osobiste, nakazanie przeproszenia osoby, której dobra osobiste zostały naruszone oraz wpłacenia kwoty do 100 000 zł na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Zdaniem sądu pierwszej instancji formę agitacji wyborczej można przypisać nie tylko materiałom pochodzącym od komitetów wyborczych, ale także zamieszczonym w wypowiedziach, której autorzy nie są powiązani z jakimkolwiek komitetem, jednakże wówczas aby wypowiedź mogła być potraktowana jako materiał wyborczy musi agitować, czyli nakłaniać wyborcę do określonego wyboru. Z tego względu uznał, że skoro uczestnik używa swego konta na portalu społecznościowym F. i zamieszcza tam informacje i materiały oraz wypowiedzi, które mają charakter agitacji wyborczej, gdyż przedstawia w nich nieprawidłowości w działaniu dotychczasowych reprezentantów władz miasta, jak i kandydatów na Prezydenta, zwłaszcza że uczestnik potwierdził, że wpis pochodzi od niego, choć argumentował, że treść została zacytowana za dziennikarzem (...) PL (...). Wprawdzie uczestnik skorygował treść postu, używając zamiast pojęcia podejrzany „podejrzewany” to jednak w ocenie sądu nie budziło wątpliwości, że wpis ten zawierał nieprawdziwą informację, że osoba pełniąca funkcję sekretarza gminy jest podejrzana o popełnienie przestępstwa karnego, podczas gdy status podejrzanego uzyskuje osoba co, do której wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów albo, której bez wydania takiego postanowienia, przedstawiono zarzut w związku przystąpieniem do przesłuchania w charakterze podejrzanego. Zaznaczył również, że nawet złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa nie czyni danej osoby automatycznie podejrzaną, a dodatkowo zgodnie z normą art. 6 k.c. to na uczestniku spoczywał obowiązek wykazania, że twierdzenia zawarte we wpisie są prawdziwe, a temu nie sprostał. W szczególności nie wykazał, że post stanowił jedynie cytat za artykułem prasowym, nie przedstawił dowodu na okoliczność, że umieszczony został na jego prywatnym portalu, a rzeczą sądu w takim postępowaniu szczególnym, bo w przyspieszonym trybie wyborczym, nie jest prowadzenie postępowania dowodowego z urzędu w spornym zakresie.

Mając zatem na uwadze materiał dowodowy zgromadzony w sprawie i prezentowany przez wnioskodawcę uznał, że wniosek zasługuje na uwzględnienie w części dotyczącej wnioskodawcy. Ponieważ nieprawdziwa informacja o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ma związek ze współpracownikiem D. B., wnioskodawca był uprawniony do żądania usunięcia całości wpisu, gdyż dotyczy ona jego osoby. Z racji wykonywanych funkcji sekretarz miasta bowiem z nim współpracuje, a charakter pracy sekretarza rzutuje pośrednio na ocenę Prezydenta Miasta, zwłaszcza w kontekście trwającej kampanii wyborczej.

Za zbyt daleko idące uznał natomiast roszczenie nakazania wpłacenia kwoty 2 000 złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego i w pozostałym zakresie wniosek oddalił. Wobec jego cofnięcia w zakresie nakazania usunięcia postu, postępowanie umorzył.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach sąd powołał art. 520 § 1 k.p.c. uznając, że każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie, gdyż wprawdzie ich interesy były sprzeczne, niemniej wnioskodawca utrzymał się z żądaniem jedynie częściowo.

Postanowienie to w zakresie pkt 1 i 2 zaskarżył uczestnik, zarzucając naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, a to art. 233 k.p.c. przez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów, polegające na dowolnej, sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego oceny zgromadzonego w sprawie materiału, jak również zaniechanie jego wszechstronnego rozważenia i całkowicie pominięcie okoliczności zamieszczenia w poście przez uczestnika odnośnika do materiału prasowego, którym posiłkował się uczestnik przy zastosowaniu zwrotu „podejrzany”; przez poczynienie dowolnych, niewynikających z materiału ustaleń co do sposobu używania przez uczestnika postępowania profilu na portalu społecznościowym F. przez wskazanie, że umieszcza tam informacje i materiały oraz wypowiedzi, które mają charakter agitacji wyborczej, podczas gdy w materiale dowodowym zamieszczony jest wyłącznie jeden sporny post, któremu nie sposób przypisać cechy materiału stanowiącego formę agitacji; błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, który miał wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że uczestnik nie wykazał, że do złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ł. W., podczas gdy okoliczność ta nie była negowana przez wnioskodawcę, który wskazywał, że takie zawiadomienie było skierowane także przez samego Ł. W. co do okoliczności związanych z opisanym w materiale prasowym zdarzeniem; art. 328 § 2 k.p.c. przez sporządzenie uzasadnienia w sposób niezgodny z tym przepisem, a to nie wskazanie z jakich powodów sąd, ustalając nieprawdziwość pierwotnej treści postu zamieszczonego na portalu, oparł się wyłącznie na znaczeniu prawnym zwrotu „podejrzany” nie wypowiadając się co do znaczenia językowego tego zwrotu; naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 111 § 1 kodeksu wyborczego przez przyjęcie, że w sprawie zastosowanie ma tryb wyborczy tj. doszło do rozpowszechniania przez uczestnika postępowania za pomocą materiału wyborczego w formie agitacji wyborczej nieprawdziwych informacji w sytuacji, gdy żadna z powyższych przesłanek nie jest spełniona; art. 109 kodeksu wyborczego przez jego błędną wykładnię i uznanie, że materiałem wyborczym jest materiał niepochodzący od komitetu wyborczego i niemający związku z zarządzonymi wyborami w sytuacji, gdy art. 109 wskazuje, że musi być to materiał pochodzący od komitetu wyborczego i mający taki związek. Domagał się w związku z tym zmiany postanowienia przez oddalenie wniosku w całości i zasądzenie od wnioskodawcy na swoją rzecz kosztów procesu lub uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania z pozostawieniem temu sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Rozpocząć należy od przypomnienia, że wprowadzając regulację, w oparciu o którą kandydaci w wyborach mogą poszukiwać ochrony przed rozpowszechnianiem o nich nieprawdziwych informacji, ustawodawca dążył do maksymalnie szybkiego rozstrzygnięcia takiego sporu, aby takie informacje w negatywny sposób nie oddziaływały na potencjalnych wyborców. W tym właśnie celu przewidziano termin tylko 24 godzin dla rozpoznania sprawy w każdej instancji. Taki sposób procedowania, przy rozkładzie ciężaru dowodu, który to na osobę podnoszącą konkretne twierdzenia, nakłada obowiązek udowodnienia jego prawdziwości, powoduje że w wypadku podania określonej informacji powinna ona mieć dowody na poparcie jej prawdziwości już w chwili podawania tej informacji i powinna je przedstawić w sądzie. Z tego względu chybiony jest zarzut uczestnika, że sąd błędnie określił jaki charakter ma profil uczestnika na portalu społecznościowym F..

Wprawdzie co do zasady art. 111 § 1 kodeksu wyborczego ma zastosowanie przy rozpowszechnianiu materiałów wyborczych, wypowiedzi lub innych form prowadzonej agitacji wyborczej, co oznacza że niezbędne jest ustalenie czy zachodzi podstawowa przesłanka, a mianowicie czy dana treść ma taki charakter. Już w tym miejscu można się zatem odnieść do argumentów środka odwoławczego związanych z naruszeniem art. 109 kodeksu wyborczego. Istotnie ustawowa definicja takiego materiału została określona w art. 109 i trafny jest pogląd uczestnika, że opublikowany materiał – nie pochodził od komitetu wyborczego. Nie zwrócił jednak skarżący dostatecznej uwagi na treść art. 105 § 1, w myśl którego agitacją wyborczą jest publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym w szczególności do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego. Z tego względu przyjmuje się, że aby inne treści miały charakter wypowiedzi lub formę agitacji wyborczej muszą zostać zamieszczone z uwagi na trwającą kampanię wyborczą i pozostawać w związku z dokonywaniem aktu wyboru lub w celu wpływania na wynik głosowania. Cel agitacyjny musi się wiązać z szerzeniem poglądów i haseł dla zjednania zwolenników. Konieczną przesłanką umożliwiającą zakwalifikowanie wypowiedzi w taki sposób, pozostaje zatem koincydencja czasowa i przedmiotowa szeroko rozumianych wypowiedzi i innych form przekazu z toczącą się kampanią wyborczą i aktem wyboru. Co istotne, w tym wypadku, uczestnik zamieszczając kwestionowany post, nie ograniczył się do podania informacji o złożeniu zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez sekretarza miasta, co byłoby wystarczające gdyby miało pełnić funkcje informacyjne, ale w pierwszej kolejności odwołał się do rodzaju relacji jaka łączyła sekretarza miasta z Prezydentem D. B. (najbliższy współpracownik) oraz wskazał, że osoba ta jest podejrzana o popełnienie przestępstwa. Z tego punktu widzenia należy podzielić stanowisko sądu pierwszej instancji, że post uczestnika miał charakter agitacji, ponieważ w przeciwnym razie jego umieszczenie byłoby bezcelowe. Trudno także uznać, że jeśli tekst nie posiada czytelnego oznaczenia jako materiał wyborczy, ale jest antyreklamą wyborczą w czasie trwającej kampanii - to może zawierać dowolne twierdzenia uderzające w szanse wyborcze kandydata, bez możliwości ich skorygowania w trybie przewidzianym kodeksem wyborczym. Z tego względu Sąd Apelacyjny uznał, że stanowisko Sądu Okręgowego co do możliwości zastosowania w tym wypadku trybu wyborczego z art. 111 § 1 kodeksu wyborczego było trafne.

Chybiony był również zarzut, że uczestnik użył identycznego sformułowania jak zamieszczone przez dziennikarza na stronie (...), co miałoby uchylać bezprawność jego działań. Po pierwsze bowiem, powtórzenie nieprawdziwej informacji po innej osobie takiej bezprawności nie uchyla. Po drugie, gdyby – jak chce tego skarżący – miał na celu wyłącznie odesłanie do opublikowanej informacji – nie musiałby w ogóle odnosić się do tego czy sekretarz miasta jest podejrzany czy też nie, gdyż wystarczyłoby w tym względzie jedynie podanie informacji o złożeniu stosownego zawiadomienia. Przy tej okazji należy też wyjaśnić, że D. B. dla uzyskania ochrony przed działaniem uczestnika nie musiał żądać takiej ochrony przed skutkami publikacji na stronie (...), gdyż są to niezależne od siebie żądania, a dodatkowo jak wynika z tekstu przedłożonego przez samego uczestnika wraz z zażaleniem, w informacji dziennikarza nie ma mowy o obecnym Prezydencie B., a zatem w tym wypadku nie została spełniona przesłanka dotycząca agitacji wyborczej.

Nie można się także zgodzić z twierdzeniem, że sąd naruszył przepis art. 328 § 2 k.p.c. Zarzut naruszenia tego przepisu może stanowić uzasadnioną podstawę naruszenia przepisów postępowania tylko wyjątkowo, gdy uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie posiada wszystkich koniecznych elementów lub zawiera braki uniemożliwiające przeprowadzenie jego kontroli instancyjnej, a w tym przypadku wadliwości tego rodzaju nie zachodzą. Wprawdzie rzeczywiście sąd pierwszej instancji skupił się na pojęciu „podejrzany” w rozumieniu prawa karnego, jednakże było to uzasadnione treścią wpisu, a dodatkowo nawet w języku potocznym istnieje rozróżnienie w odniesieniu do ewentualnego sprawcy czynu zabronionego, ponieważ terminem „podejrzany” określa się osobę której już postawiono zarzuty, natomiast osobę, która wprawdzie jest w kręgu zainteresowania organów ścigania, ale takich zarzutów jej nie przedstawiono określa się właśnie mianem „podejrzewany” lub „posądzany” i wiedza o tym jest dość powszechna, a w każdym razie nie wymaga posiadania wykształcenia prawniczego. Można wprawdzie zgodzić się z tezą prezentowaną przez skarżącego, że wg. definicji słownikowej „podejrzany” to tyle co ten, na którego padło podejrzenie, budzący wątpliwości, jednakże dotyczy to sfer innych niż postępowanie karne (n. p. „podejrzana kreatura”, „podejrzany wykonawca”). Nawet bowiem w potocznym rozumieniu „podejrzany” w postępowaniu karnym, to osoba której prokurator zarzucił określone przestępstwo. W tym wypadku, zwłaszcza dla uczestnika, który jest osobą wykształconą i sam złożył zawiadomienie o przestępstwie i to tego samego dnia, w którym opublikował post, rozróżnienie to winno być oczywiste.

Nie doszło także do obrazy art. 233 § 1 k.p.c., który dotyczy wiarygodności i mocy dowodowej przeprowadzonych dowodów, a zatem dla skuteczności takiego zarzutu koniecznym byłoby wykazanie, że ze względu na naruszenie zasad logiki i doświadczenia życiowego sąd błędnie uznał określony dowód za wiarygodny bądź nie, co w tym wypadku skarżącemu się nie powiodło. W istocie bowiem pod tak sformułowanym zarzutem usiłował on przeforsować własny obraz sprawy, co nie mogło odnieść spodziewanego przez niego skutku, zwłaszcza wobec faktu, że uprawnieniem sądu, nawet w sytuacji gdy ma dwie sprzeczne wersje, jest przyjęcie jednej z nich.

W konkluzji należy stwierdzić, że żaden z podniesionych zarzutów nie okazał się zasadny, w związku z czym zażalenie pozbawione było podstaw i w oparciu o przepis art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. musiało zostać oddalone.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Ewa Jastrzębska SSA Anna Bohdziewicz

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Panek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Ewa Jastrzębska,  Anna Bohdziewicz
Data wytworzenia informacji: