Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1056/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2018-04-25

Sygn. akt I ACa 1056/17, I ACz 1019/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Lucyna Świderska-Pilis (spr.)

Sędziowie :

SA Anna Bohdziewicz

SA Ewa Solecka

Protokolant :

Barbara Białożyt

po rozpoznaniu w dniu 12 kwietnia 2018 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa Gminy Miasta J.

przeciwko J. M.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 13 czerwca 2017 r., sygn. akt II C 654/16

oraz zażalenia powódki na rozstrzygnięcie o kosztach zawarte w punkcie 4. tego wyroku,

1)  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2. o tyle, że zasądzoną nim kwotę 3 500 złotych obniża do 1 500 (tysiąca pięciuset) złotych, a w pozostałym zakresie powództwo oddala;

2)  oddala apelację w pozostałej części;

3)  zmienia punkt 4. wyroku w ten sposób, że orzeczenie o kosztach procesu pozostawia do szczegółowego wyliczenia referendarzowi sądowemu
w oparciu o zasadę stosunkowego rozdzielania tych kosztów, przy przyjęciu że strony utrzymały się ze swymi żądaniami po połowie;

4)  oddala zażalenie w pozostałej części;

5)  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 483,25 (czterysta osiemdziesiąt trzy 25/100) złotych z tytułu kosztów postępowania odwoławczego.

SSA Ewa Solecka

SSA Lucyna Świderska-Pilis

SSA Anna Bohdziewicz

I ACa 1056)17 I ACz 1019)17

UZASADNIENIE

Gmina J. wnosiła o nakazanie pozwanemu J. M. złożenia oświadczenia o następującej treści: Przeprosiny. Przepraszam Gminę J. za działania godzące w Jej dobre imię, polegające na podaniu w artykule „(...)” opublikowanym w numerze (...) gazety (...) z dnia 29 czerwca 2016 roku, nieprawdziwej informacji, że Prezydent Miasta J. nie informował radnych Rady Miejskiej w J. o spotkaniu z odpowiedzialnymi za kształt ustawy metropolitalnej pracownikami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz że wiedza o tym spotkaniu została przekazana do publicznej wiadomości dopiero po sesji Rady Miejskiej w J. w dniu 23 czerwca 2016 roku oraz nazwanie w związku z tym Prezydenta Miasta J. mianem manipulatora - co gorsza - z małą wiarą w siebie. Przepraszam również za nieprawdziwe i krzywdzące stwierdzenie, że Prezydent Miasta J. bez uzasadnienia przypisał sobie i tylko sobie sukces polegający na zmianie projektu ustawy metropolitalnej. Redaktor naczelny (...) J. M.. Powódka domagała się, by oświadczenie zostało opublikowane na pierwszej stronie gazety (...), tytuł czcionką 16 bold, pozostała treść czcionką minimum 12, całość czcionką Arial koloru czarnego, na białym tle, z odstępem między wierszami 100% wielkości czcionki. Powódka domagała się też zasądzenie od pozwanego na rzecz Związku (...) w J. kwoty 30 000 zł, tytułem odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Wnosiła nadto o zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu swego stanowiska powódka wskazywała, że pozwany jako redaktor naczelny gazety (...), opublikował artykuł „(...)”, podając w nim nieprawdzie informacje, że Prezydent Miasta J. proponując podjęcie uchwały o wystąpieniu Gminy J. z (...), nie informował radnych Rady Miasta J. o spotkaniu z odpowiedzialnymi za kształt ustawy metropolitarnej pracownikami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz że wiedza o tym spotkaniu została podana do publicznej wiadomości po sesji Rady Miasta w dniu 23 czerwca 2016 roku. W artykule podano też, że w spotkaniu w Ministerstwie uczestniczyły też i inne osoby i wszyscy oni zapracowali na sukces, który przypisał sobie i tylko sobie S.. Nadto pod adresem Prezydenta zgłoszone zostały obraźliwe określenia. Powódka podnosiła, że te informacje są nieprawdziwe a nadto godzą w dobre imię Gminy J., podważając zaufanie mieszkańców w stosunku do Gminy.

Pozwany J. M. wnosił o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu swego stanowiska pozwany przyznał fakt publikacji artykułu, którego główną autorką była G. H., natomiast ostatecznej redakcji dokonał redaktor niezatrudniony na stałe w redakcji tygodnika. Opublikowanie artykułu poprzedzone było zebraniem przez G. H. szeregu informacji dotyczących uchwalenia tzw. ustawy metropolitalnej i stanowiska w tej kwestii władz miasta. Informacje uzyskano przede wszystkim od M. W., który zajmował się przygotowaniem projektu tej ustawy i w dalszym ciągu uczestniczy w powstawaniu ustawy. Ponadto przeprowadzono rozmowę z członkami rady Gminy J.: B. S., R. C., M. K., od których uzyskano informację, że Prezydent Miasta J. nie informował ich o jego uczestnictwie w spotkaniu w MSWiA w dniu 15 czerwca 2016 roku i nie posiadali takich informacji z innych źródeł powszechnie dostępnych. Pozwany wskazał, że artykuł powstał po zebraniu rzetelnych informacji od osób wiarygodnych. Nie można więc postawić pozwanemu zarzutu braku rzetelności dziennikarskiej, przesądzającej o zawinionym działaniu, mającym na celu naruszenie dóbr osobistych. Pozwany ponadto podniósł zarzut rażącego wygórowania żądnej kwoty zadośćuczynienia.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Katowicach nakazał pozwanemu J. M., aby zamieścił na pierwszej stronie gazety (...) oświadczenie sporządzone czcionką w zakresie tytułu 16 pkt bold, pozostała treść minimum 12 pkt, czcionką czarną A., na białym tle zachowując odstęp między wierszami 100% wielkości czcionki o treści: „Przeprosiny. Przepraszam Gminę J. za działania godzące w Jej dobre imię polegające na podaniu w artykule „(...)”, opublikowanym w numerze (...), gazety z dnia 29 czerwca 2016 r., nieprawdziwej informacji, że Prezydent Miasta J. nie informował radnych Rady Miejskiej w J. o spotkaniu z odpowiedzialnymi za kształt ustawy metropolitalnej pracownikami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz że wiedza o tym spotkaniu została przekazana do publicznej wiadomości, wtedy gdy okazało się, że w projektowanej ustawie, sprawy godzące – według Prezydenta J. – w interesy miasta zostały rozstrzygnięte na jaworznicką korzyść. Przepraszam również za krzywdzące informacje, że Prezydent Miasta J., przypisał sobie i tylko sobie sukces polegający na zmianie zapisów projektowanej ustawy metropolitalnej i za nazwanie Prezydenta Miasta J. w sposób obraźliwy. J. M..”; zasądził od pozwanego na rzecz Związku (...), Hufca w J. kwoty 3 500 zł; oddalił powództwo w pozostałym zakresie, a wyliczenie kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu w oparciu o zasadę wynikającą z art. 98 kpc w zakresie roszczenia niemajątkowego, które powódka wygrała w całości, a w zakresie roszczenia majątkowego w oparciu o zasadę wynikającą z art. 100 kpc stosunkowego rozdzielenia kosztów i przy przyjęciu, że powódka wygrała w 12%.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że w dniu 29 czerwca 2016 r. ukazał się w numerze (...) gazety (...) artykuł pt. „(...)”. Artykuł podpisany został przez A. K.. W artykule tym podano m. in., że „(...)”. W dacie publikacji artykułu pozwany J. M. był redaktorem naczelnym gazety (...). Pozwany zaakceptował treść artykułu do publikacji. W przygotowaniu artykułu na temat ustawy metropolitalnej i ewentualnego zaangażowania w procesie tworzenia tej ustawy przez Prezydenta Miasta J. uczestniczył P. J., który przygotowywał na ten temat materiał telewizyjny i dla portalu internetowego. Artykuł „(...)” przygotowała G. H. (2). Na potrzeby publikacji rozmawiano z M. W., posłem na Sejm RP, który zajmuje się tym zagadnieniem. Rozmawiano również z radnymi Rady Miasta J. - R. C., B. S., M. K. i K. L., którzy poinformowali, że nie mieli wiedzy z przebiegu spotkania w MSWiA w dniu 15 czerwca 2017r. Po ukazaniu się tego artykułu, powódka pismami z dnia 6 lipca 2016 r. zwróciła się do pozwanego o opublikowanie sprostowania i przeprosin. Wskazała, że w publikacji zostały podanie nieprawdziwe informacje godzące w dobre imię powoda. Podała, że informacja o spotkaniu w MSWiA została przekazana do publicznej wiadomości w wypowiedzi Prezydenta Miasta J. dla gazety (...), która ukazała się 17 czerwca 2016 r. oraz w oświadczeniu Prezydenta Miasta J., które zostało opublikowane w gazecie (...) z dnia 20 czerwca 2016 r. Informacja została również przekazana w piśmie do radnych z dnia 16 czerwca 2016r., na spotkaniach z radnymi w dniu 21 czerwca 2016 r. oraz podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 23 czerwca 2016 r. Wskazała również, że nieprawdziwa była informacja, iż w spotkaniu w Ministerstwie uczestniczyli: Przewodniczący Zarządu (...) R. U., Prezydent Z., Przewodnicząca Zgromadzenia (...) M. S. oraz Prezydent T..

Pismem z dnia 16 czerwca 2016r., (wysłanym droga e-mailową, zgodnie z ustaleniami, co do takiego sposobu komunikacji), skierowanym do radnych Rady Miejskiej w J., Prezydent Miasta J. informując o przebiegu prac nad ustawą metropolitalną, wskazał że gdyby radni byli zainteresowani, to deklaruje szerszą informację oraz wspólną dyskusję na temat projektu ustawy oraz proponowanych zmian. Wskazał, że mogłaby się ona odbyć w uzgodnionym z przewodniczącymi klubów radnych terminie lub w dniu sesji Rady Miejskiej 23 czerwca 2016 r. Załączył również projekt uchwały. Pocztą elektroniczną z dnia 17 czerwca 2016 roku, Prezydent Miasta J. zaprosił radnych na spotkanie wyznaczone na dzień 21 czerwca 2016 roku, w celu dyskusji nad projektem ustawy metropolitalnej. Poinformował o dwóch możliwych terminach spotkań (podał, że kalendarz został dostosowany do wskazań radnych) na godzinę 9.30 w sali 122 lub na godzinę 15.00 także w sali 122. W spotkaniu w dniu 21 czerwca 2016r. uczestniczyło 25 radnych, w tym radny M. K.. W czasie spotkania Prezydent poinformował radnych o spotkaniu w MSWiA, które odbyło się dnia 15 czerwca 2016 roku. W trakcie tego spotkania jeden z radnych zaproponował, aby przygotować najważniejsze informacje z tego spotkania. Zostało to przygotowane i w dniu 22 czerwca 2016 roku wysłano radnym informację: (...). W informacji tej podano również, że dnia 15 czerwca 2016 roku odbyło się spotkanie w MSWiA na temat projektu ustawy o związku metropolitalnym w Województwie (...).

W gazecie (...) (bezpłatnym tygodniku jaworznickim) w dniu 17 czerwca 2016 r., został opublikowany artykuł pt. „(...)”, w którym Prezydent Miasta J. wskazał o spotkaniu w MSWiA mówiąc m.in.: „Po środowym spotkaniu w MSWiA (…)”. W gazecie (...) z dnia 20 czerwca 2016 r. zawarto artykuł poświęcony zagadnieniu ustawy metropolitalnej pt. „(...)”. W artykule tym podano m.in., że J. nadal nie chce być w metropolii, podając: „(...)

Prezydent Miasta J. czynnie uczestniczył w pracach nad tzw. (...). Prezentował różne stanowiska, które formułował pisemnie. W ramach tych prac odbywały się różne spotkania. Było też spotkanie w dniu 15 czerwca 2016 r. w MSWiA, w którym uczestniczył. W spotkaniu tym nie brał udziału M. W., R. U., M. S. i Prezydent Miasta T..

W ocenie Sądu pierwszej instancji nie może budzić wątpliwości, że przypisanie organowi, który reprezentuje osobę prawną przymiotu nieinformowania uprawnionych podmiotów o podejmowaniu określonych działań, w ramach jego kompetencji i przypisanie cech manipulacji organowi reprezentującemu powódki, podważa reputację i zaufanie potrzebne do prawidłowego funkcjonowania powódki jako osoby prawnej. Nieprawdziwość zarzutu przesądza bezprawność naruszenia dobra osobistego, uzasadniając odpowiedzialność na podstawie art. 24§1 kc. Radni Miasta J. i opinia publiczna byli poinformowani o spotkaniu, które odbyło się w dniu 15 czerwca 2016 r. w MSWiA, wiedza o tym spotkaniu do publicznej wiadomości nie została przekazana dopiero wtedy, gdy okazało się, że w projektowanej ustawie metropolitalnej sprawy godzące (według prezydenta J.) w interes miasta zostały rozstrzygnięte na jaworznicką korzyść. Prezydent Miasta J. nie przypisał tylko sobie sukcesu polegającego na zmianie zapisów projektu ustawy metropolitalnej. Żadna taka jego wypowiedź w publikacji nie została zawarta, a taki jest kontekst artykułu. Dobro osobiste może zostać naruszone całą treścią publikacji i jej wymową, a nie tylko konkretnymi sformułowaniami. Skoro zarzuty podniesione w artykule nie były prawdziwe, a zarzut, że Prezydent Miasta J. przypisał sobie i tylko sobie sukces polegający na zmianie zapisów projektu ustawy metropolitalnej był nie dowiedziony, powództwo zasługiwało na uwzględnienie. Sąd skorygował treść żądanego oświadczenia, adekwatnie do ustaleń poczynionych w sprawie i dokonanej na ich podstawie kwalifikacji prawnej, nakazując pozwanemu złożenie oświadczenia za zamieszczenie w artykule informacji, których dokładna treść została zawarta w artykule, a była nieprawdziwa oraz wyłączył z treści oświadczenia sformułowanie obraźliwe, by nie osłabić formy przeproszenia, poprzez ponowne przytoczenie naruszającego dobro osobiste sformułowania. Sąd uznał, że zachodziły podstawy do wzmocnienia sankcji poprzez wprowadzenie do niej elementu finansowego. Biorąc pod uwagę rodzaj chronionego dobra i rozmiar naruszenia, uznał Sąd że suma 3 500 zł jest do tych kryteriów adekwatna. Uzasadniając rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu, podał Sąd pierwszej instancji, że wyliczenie kosztów procesu dokona referendarz sądowy.

Od powyższego rozstrzygnięcia apelację złożył pozwany, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Jako żądanie ewentualne zgłoszony został wniosek o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd pierwszej instancji. Nadto pozwany wnosił o zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

Skarżący zarzucał:

1)  naruszenie prawa materialnego, a to:

a)  art. 23 kc poprzez błędne uznanie, że publikacja artykułu „(...)” narusza dobra osobiste powoda w postaci godności i dobrego imienia, podczas gdy powód nie wykazał przesłanki winy, ani doznanej krzywdy warunkujące przyznanie zadośćuczynienia;

b)  art. 24 kc poprzez przyjęcie, że pozwany nie obalił domniemania bezprawności, pomimo, że pozwany wykazał dochowanie należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej przy zbieraniu i wykorzystaniu materiału prasowego, a ponadto pozwany wykazał, że działał w obronie uzasadnionego interesu społecznego tj. opublikowanie informacji zawartych w artykule w celu zwrócenia uwagi opinii publicznej na niejednoznaczne stanowisko władz miasta J. w kwestii przystąpienia do (...);

2)  naruszenie prawa procesowego mające istotny wpływ na wynik sprawy, a to:

a)  art. 233 kpc poprzez niedokonanie wszechstronnej oceny materiału dowodowego i błędne ustalenie, że pozwany nie dochował zasad rzetelności dziennikarskiej, podczas gdy pozwany podjął cały szereg czynności w celu zweryfikowania informacji opublikowanych w artykule prasowym;

b)  art. 248 kpc poprzez oddalenie wniosku o wystąpienie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w W. o udzielenie informacji na temat przebiegu spotkania w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji w W. w dniu 15 czerwca 2016 r., a w szczególności wskazania jego charakteru, listy osób biorących udział w tym spotkaniu i ich stanowisk w sprawie ustawy metropolitalnej oraz udzielenie informacji, czy przebieg tego spotkania był rejestrowany lub sporządzono protokół;

3) błąd ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegający na przyjęciu, w oparciu o nieprawidłową ocenę materiału dowodowego, że pozwany dopuścił się naruszenia dóbr osobistych powoda, podczas gdy z okoliczności i dowodów wynika jednoznacznie, że pozwany nie naruszył zasad rzetelności dziennikarskiej, a ponadto działał w obronie uzasadnionego interesu społecznego.

Na rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu zażalenie złożyła powódka, wnosząc o jego zmianę poprzez zasądzenie na rzecz powódki kosztów procesu w pełnej wysokości, bądź ustalenie, że koszty procesu winien w całości ponieść pozwany. Nadto powódka wnosiła o zasądzenie kosztów postępowania zażaleniowego.

Skarżąca zarzucała naruszenie art. 98§1 kpc i art. 100 kpc oraz 102 kpc poprzez ich dowolne i niewłaściwe zastosowanie, poprzez uznanie, że wyliczenie kosztów procesu w zakresie roszczenia majątkowego winno nastąpić w oparciu o zasadę wynikającą z art. 100 kpc stosunkowego rozdzielenia kosztów i przy przyjęciu, ze powód wygrał proces w 12%, podczas gdy powód w zdecydowanej większości wygrał cały proces.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego tylko w nieznacznej części zasługuje na uwzględnienie.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia prawa procesowego, stwierdzić przyjdzie, że są one nieuprawnione.

Sąd pierwszej instancji ustalił prawidłowy stan faktyczny, który Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własny. Owe ustalenia wynikały w dużej mierze z okoliczności niespornych, wywodzących się z niekwestionowanych artykułów prasowych, czy też korespondencji. Prawidłowo, na podstawie przeprowadzonych dowodów ustalił Sąd pierwszej instancji, że Prezydent Miasta poinformował radnych o odbytym w MSWiA spotkaniu. Wynikało to z korespondencji oraz artykułów zamieszczonych w czasopismach (...) i gazecie (...) (bezpłatnym tygodniku jaworznickim). Nie obaliły tej tezy zeznania świadków powołanych przez stronę pozwaną. Jeśli chodzi o zeznania świadka M. K. to podał on, że nie pamięta, czy na spotkaniu dnia 21 czerwca 2016 r., w którym uczestniczył, Prezydent Miasta J. mówił o spotkaniu w MSWiA w dniu 15 czerwca 2016 r. Z zeznań świadka B. S. wynika natomiast, iż w okresie od dnia 15 czerwca 2016 r. do dnia 22 czerwca 2016 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim i w szpitalu, stąd nie kontrolowała korespondencji kierowanej do niej elektronicznie i nie była na spotkaniu dnia 21 czerwca 2016 r. Zeznania świadka R. C. są odosobnione, nieznajdujące potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym (korespondencja do radnych Rady Miasta J., uczestnictwo w tym spotkaniu w dniu 21 czerwca 2016r. 25 radnych). Prawidłowo zatem Sąd pierwszej instancji, w ramach dyskrecjonalnego uprawnienia oceny dowodów, zeznaniom tym nie dał wiary.

Powyższe rozważania mają o tyle marginalny charakter, jako że zarzuty apelacji pozwanego zatytułowane jako „naruszenie art. 233 kpc poprzez niedokonanie wszechstronnej oceny materiału dowodowego” czy „błąd ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku”, stanowią w istocie polemikę z rozważaniami prawnymi Sądu pierwszej instancji, co zostanie omówione niżej w ramach zasadności zastosowania przepisów prawa materialnego. Skarżący bowiem, w ramach wyżej przedstawionych zarzutów, podnosi że Sąd pierwszej instancji w sposób nieuprawniony przyjął, że pozwany dopuścił się naruszenia dóbr osobistych powódki.

Tylko gwoli porządku wskazać należy, iż dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 kpc przez sąd może polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważenia materiału sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże sąd czyni je w oparciu o część materiału dowodowego, a pozostałą część tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków, pomija. Swobodna ocena dowodów jest prawem sądu orzekającego - stąd kontrola prawidłowości tej oceny dokonywana przez sąd odwoławczy musi być z reguły ostrożna, pamiętać bowiem należy o tym, iż sąd odwoławczy w tym zakresie dokonuje prawidłowości oceny dowodów, których sam nie przeprowadził. Dokonując owej oceny stwierdzić należy, iż zarówno ustalenia stanu faktycznego dokonane zostały prawidłowo, a na ich podstawie Sąd pierwszej instancji poczynił prawidłowe rozważania. Tym samym za niezasadny przyjdzie uznać zarzut naruszenia 232 kpc przez nieobiektywną ocenę dowodów.

Za nieuprawniony również uznać należy zarzut dotyczący sprzeczności ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, a polegającej na przyjęciu, że pozwany dopuścił się naruszenia dóbr osobistych powódki. Zarzuty zawarte w tym punkcie apelacji są niespójne, dotyczące (w ocenie skarżącego) zarówno błędnych ustaleń jak i oceny tychże. Wskazać należy, iż czym innym jest dokonanie ustaleń stanu faktycznego, a czym innym jego ocena, np. czy doszło do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych. Ta druga kwestia wkracza już w materię rozważań prawnych, co zostanie omówione poniżej.

Jak już zostało wyżej podniesione, stan faktyczny ustalony został prawidłowo, a jego ocena dokonana została przez Sąd pierwszej instancji w sposób wnikliwy, zasługujący w całości na podzielenie, bez zbędnego powielania.

Niezasadny jest zarzut naruszenia art. 248 kpc poprzez oddalenie wniosku o wystąpienie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w W. o udzielenie informacji na temat przebiegu spotkania w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji w W. w dniu 15 czerwca 2016 r. Jak słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji, okoliczność ta sytuowała się poza podstawą faktyczną żądania pozwu. Nie znajduje też żadnego uzasadnienia, by dopiero na etapie ewentualnego sporu sądowego poszukiwać potwierdzenia kategorycznych twierdzeń przedstawionych w publikacji, nie czyniąc tego na etapie przygotowywania materiału prasowego.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia prawa materialnego zważyć przyjdzie:

Zgodnie z pełni prawidłowymi, czysto teoretycznymi rozważaniami Sądu pierwszej instancji przesłankami ochrony dóbr osobistych, które muszą być spełnione łącznie, stosownie do przepisu art. 24 kc są: istnienie dobra osobistego, zagrożenie lub naruszenie tego dobra i bezprawność zagrożenia lub naruszenia.

Pierwsze dwie przesłanki udowodnić musi powód dochodzący ochrony; pozwany może bronić się, wykazując że nie działał bezprawnie. W razie opublikowania w prasie zniesławiających informacji, powód nie musi nic więcej udowadniać, niż to że artykuł taki się ukazał i że doszło do naruszenia czci, przy czym ta ostatnia okoliczność, z uwagi na konieczność obiektywnej oceny, w zasadzie oceniana jest autonomicznie przez sąd, co ogranicza rolę powoda do złożenia pozwu wraz z załącznikiem w postaci kserokopii artykułu. Na pozwanym spoczywać będzie natomiast ciężar udowodnienia, że naruszenie nie było bezprawne.

Owe czysto teoretyczne rozważania są powszechnie przyjęte w literaturze oraz orzecznictwie i nie wymagają dalszego szerszego rozwinięcia.

Przechodząc do oceny czy wypowiedzi pozwanego naruszyły dobre imię powódki, wstępnie podkreślić należy, iż powódka żądała przeproszenia jej za stwierdzenie, iż Prezydent Miasta J. nie informował radnych Rady Miejskiej w J. o spotkaniu z pracownikami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz że wiedza o tym spotkaniu została przekazana do publicznej wiadomości dopiero po sesji Rady Miejskiej w J. w dniu 23 czerwca 2016 r. Nadto powódka żądała przeprosin za nazwanie w związku z tym Prezydenta Miasta J. mianem manipulatora z małą wiarą w siebie oraz krzywdzące stwierdzenie, że Prezydent Miasta J. bez uzasadnienia przypisał sobie i tylko sobie sukces polegający na zmianie projektu ustawy metropolitalnej.

Nieprawdziwe podanie, iż Prezydent nie poinformował radnych Rady Miejskiej w J. o spotkaniu z pracownikami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i to spotkaniu dotyczącym tak ważnej kwestii jak uczestnictwo miasta J. w metropolii, niewątpliwie narusza dobre imię danej osoby prawnej. Było to stwierdzenie nieprawdziwe i naruszające dobra osobiste powódki.

Jeśli chodzi o zwroty: „(...)” czy też: „(...)” czy: „(...)?” to tego typu sformułowania w powszechnym odbiorze godzą w dobre imię danego podmiotu. Ocena owych sformułowań winna być dokonana pod kątem przekroczenia, lub nie, zasad dozwolonej krytyki, trudno bowiem oceniać to pod kątem zgodności z prawdą. W ocenie Sądu Apelacyjnego określenia te przekroczyły dozwolone granice wolności słowa i uzasadnionej krytyki. W zakresie wypowiedzi wartościujących (ocennych) uzasadniony interes społeczny realizuje się w tzw. rzeczowej krytyce, która nie może naruszać godności czy dobrego imienia adwersarza. Za utrwalony należy uznać pogląd, iż granice krytyki w stosunku do osób sprawujących funkcje publiczne są szersze niż do innych obywateli, jednakże krytyka ta nie może jednak naruszyć godności człowieka czy dobrego imienia osoby prawnej. Z pewnością istnieją duże rozbieżności w stanowiskach powódki oraz jej oponentów i nie miejsce tu na dokonywanie oceny, kto ma rację. Niewątpliwie jednak określenia, że Prezydent jest manipulantem z małą wiarą w siebie, że jest asekurantem, który machając szabelką obawia się, że nie trafi w tarczę, były uwłaczające, godzące w dobre imię organu powódki, jakim jest Prezydent.

Jeśli chodzi o kwestię odnoszącą się do tego, że Prezydent sobie (i tylko sobie) przypisywał sukces polegający na zmianie zapisów projektowanej ustawy metropolitalnej, a w rzeczywistości zapracowało na to wiele osób, to rację ma Sąd pierwszej instancji, że taki jest kontekst całego artykułu. Zarzucenie komuś pyszałkowatości oraz przypisywania tylko sobie sukcesów, na które zapracowali też inni, również godzi w dobre imię danej osoby. W tym zakresie strona pozwana w żaden sposób nie wykazała, że Prezydent w ten sposób się zachowywał.

Słusznie zatem Sąd pierwszej instancji uwzględnił roszczenie powódki w zakresie zobowiązania do przeprosin. Tekst przeprosin prawidłowo został okrojony do okoliczności, które okazały się nieprawdziwe, do przeproszenia za obraźliwe określenia Prezydenta oraz pomówienia go o nieuprawnione przypisywanie tylko sobie sukcesu.

Kolejną kwestię stanowi ocena czy w danej sytuacji winna zostać zasądzona odpowiednia kwota na wskazany cel społeczny (art. 448 kc). W ramach prawidłowości zastosowania prawa materialnego również i ta kwestia winna być zbadana przez Sąd odwoławczy.

Zasądzenie odpowiedniej sumy na cel społeczny ma pełnić funkcję kompensacyjną, nie zaś represyjną, która w istocie nie znajduje dostatecznego uzasadnienia w kontekście zasad rządzących reżimem odpowiedzialności cywilnej. W istocie zatem ma zmierzać do udzielenia pokrzywdzonemu swego rodzaju satysfakcji moralnej płynącej z sądowego uznania krzywdy. Z art. 448 kc wynika, że zasądzenie odpowiedniej kwoty na cel społeczny jest środkiem, z którego sąd może, lecz nie musi skorzystać. Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem orzecznictwa usytuowanie normy art. 448 kc w rozdziale dotyczącym czynów niedozwolonych oznacza poddanie jej reżimowi odpowiedzialności deliktowej. W sytuacji, gdy stroną pozwaną jest osoba fizyczna, jedną z przesłanek odpowiedzialności jest wina. Także powszechnie przyjmowany jest w orzecznictwie i aktualnie aprobowany w doktrynie jest pogląd, iż podstawą odpowiedzialności majątkowej przewidzianej w art. 448 kc w przypadku naruszenia dóbr osobistych, w szczególności jeśli chodzi o media, jest zasada winy, przy czym do przyjęcia zawinionego działania sprawcy naruszenia wystarczy nawet najmniejszy stopień zawinienia.

Działanie pozwanego ocenić należy jako zawinione. Niewątpliwie zamierzonym celem wydrukowania inkryminowanego artykułu była krytyka organu powódki, która okazała się bezprawną. Należy jednak podkreślić, iż choć art. 448 kc ma zastosowanie także do ochrony dóbr osobistych osób prawnych (tak: SN w wyroku z 2008-09-24, II CSK 126/08, OSNC-ZD 2009/2/58), to w przypadku osób prawnych inne są nieco kryteria naruszenia dóbr osobistych niż w przypadku dóbr osobistych osób fizycznych. O ile w przypadku osób fizycznych można analizować, czy trzeba brać pod uwagę subiektywne czy obiektywne kryteria naruszenia dóbr, to w przypadku osób prawnych decydujące, ale zarazem jedyne znaczenie mają obiektywne kryteria naruszenia dóbr osobistych. Osoby prawne nie mogą odczuwać tak jak ludzie wyrządzonej im krzywdy i wykluczone jest uwzględnianie w tym względzie ujemnych odczuć osób tworzących substrat osobowy osoby prawnej. Świadomość własnej wartości czy szacunek dla samego siebie wymaga zdolności do subiektywnego postrzegania swojego istnienia. Takie odczucia w zasadzie nie mogą znaleźć zastosowania w przypadku osoby prawnej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w cytowanym wyżej wyroku, orzekając o żądaniu opartym na art. 448 kc, sąd powinien w pierwszej kolejności rozstrzygnąć, czy zachodzi podstawa do odmowy uwzględnienia tego roszczenia. Do okoliczności uzasadniających oddalenie omawianych roszczeń należy zaliczyć stopień winy sprawcy i doznanej krzywdy, rodzaj naruszonego dobra osobistego (tu właśnie rozważana winna być kwestia naruszenia dóbr osoby prawnej), niewłaściwe zachowanie się samego poszkodowanego.

Wskazane wyżej okoliczności przemawiają za uznaniem, że zasądzona kwota zadośćuczynienia jawi się jako wygórowana. Powódka jest osobą prawną, zatem sama zasada zrekompensowania naruszenia jej dobra osobistego poprzez zasądzenie sumy pieniężnej winna być obostrzona. Sam inkryminowany tekst – aczkolwiek oceniony jako bezprawny – nie był nacechowany głęboką dozą złośliwości. Nadto za obniżeniem wysokości zadośćuczynienia przemawia i sytuacja materialna pozwanego, który jest obecnie emerytem i uzyskuje świadczenie emerytalne w wysokości 3 500 zł, a zatem kwotę odpowiadającą wysokości zasądzonego zadośćuczynienia. Mając na uwadze wszystkie wyżej wskazane okoliczności adekwatną sumę zadośćuczynienia - w ocenie Sądu Apelacyjnego - stanowić winna kwota 1 500 zł.

Zasługiwało również na częściowe uwzględnienie zażalenie powódki.

Sąd pierwszej instancji, orzekając w przedmiocie kosztów procesu, wyliczenie kosztów procesu pozostawia referendarzowi sądowemu w oparciu o zasadę wynikającą z art. 98 kpc w zakresie roszczenia niemajątkowego, które powódka wygrała w całości, a w zakresie roszczenia majątkowego w oparciu o zasadę wynikającą z art. 100 kpc stosunkowego rozdzielenia kosztów i przy przyjęciu, że powódka wygrała w 12%. Sąd w motywach wyroku nie uzasadnił swego stanowiska w tej materii, powołując się jedynie na treść art. 108§1 kpc. W pierwszej kolejności zauważyć przyjdzie, że niezasadne było rozczłonkowywanie roszczeń i orzekanie w przedmiocie kosztów procesu, stosując inne zasady, co do roszczenia głównego, a inne, co do pieniężnego. Należało też mieć na uwadze, że powódka wygrała proces, co do samej zasady, a rozliczenie kosztów według zasad wskazanych przez Sąd doprowadziłoby w finalnym rezultacie (wobec innych stawek odnośnie opłat sądowych i wynagrodzeń pełnomocników) do zasądzenia na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego ponieważ powódka wygrała proces co do samej zasady, jednakże w dużej części oddalone zostało żądanie zasądzenia zadośćuczynienia, pozwala to na przyjęcie, że strony utrzymały się przy swoich stanowiskach po połowie.

Skoro Sąd pierwszej instancji pozostawił orzeczenie o kosztach procesu do szczegółowego wyliczenia referendarzowi sądowemu, Sąd Apelacyjny nie czuł się władnym rozliczać owych kosztów, nawet w oparciu o wyżej przedstawioną zasadę. Pozbawiłoby to bowiem strony możliwości kontroli instancyjnej orzeczenia o kosztach. Dlatego też – uwzględniając częściowo zażalenie – Sąd Apelacyjny również pozostawił orzeczenie o kosztach procesu do szczegółowego wyliczenia referendarzowi sądowemu, jednakże w oparciu o zasadę stosunkowego rozdzielenia tych kosztów, przy przyjęciu że strony utrzymały się ze swymi żądaniami po połowie.

Z przedstawionych względów Sąd Apelacyjny w oparciu o art. 386§1 kpc i art. 386§1 kpc w związku z art. 397§2 kpc orzekł jak w punktach 1) i 3) wyroku.

W pozostałym zakresie apelacja i zażalenie uległy oddaleniu, o czym orzeczono w punktach 2) i 4) wyroku na podstawie art. 385 kpc i art. 385 kpc w związku z art. 397§2 kpc.

(***)

Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w przedmiocie kosztów procesu za instancję odwoławczą uzasadniają normy z art. 108§1 kpc i art. 100 kpc.

Stosując podobną ocenę, należało uznać, że postępowaniu odwoławczym (z apelacji pozwanego) powód utrzymał się ze swymi żadaniami w ¼ części. Oddalona została apelacja w zakresie roszczenia przeprosin, a zatem co do samej zasady, jednakże zmniejszone zostało zasądzone zadośćuczynienie. Wprawdzie w ramach postępowania przez Sądem pierwszej instancji żądanie zadośćuczynienia zostało oddalone w znacznie wyższym stopniu, niemniej całe postępowanie dowodowe przed Sądem pierwszej instancji dotyczyło zasadności roszczenia, stąd na tamtym etapie waga zasadności roszczenia była większa i bardziej pracochłonna. Na obecnym etapie nastąpiła już tylko sama kontrola. Wyżej przedstawiona proporcja zdaje się sprawiedliwie ocenić stopień utrzymania się stron ze swymi żądaniami.

Powódka poniosła koszty pełnomocnika procesowego ustalone na podstawie § 8 ust. 1 pkt. 2 i § 2 pkt. 3 w związku z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804) w wysokości 540 zł (720x75%) + 675 zł (900x75%), razem: 1 215 zł. Dla powódki należne jest ¾ tej kwoty, czyli 911,25 zł (1 215x75%). Pozwany poniósł koszty pełnomocnika procesowego ustalone na podstawie § 8 ust. 1 pkt. 2 i § 2 pkt. 3 w związku z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) również w wysokości 1 215 zł. Opłacił też apelację kwotą 775 zł. Łączne jego koszty w ramach postępowania apelacyjnego wynosiły 1 990 zł, ¼ tej kwoty stanowi 497,50 zł. Wzajemna kompensata należnych stronom kosztów procesu prowadzi do zasądzenia na rzecz powódki 413,75 zł.

Na rzecz powódki należne są też koszty postępowania zażaleniowego. Zażalenie powódki odniosło połowiczny skutek. Strony poniosły analogiczne koszty pełnomocników procesowych, powódka dodatkowo opłaciła zażalenie kwotą 139 zł. stosunkowe rozdzielenie tych kosztów, przy przyjęciu zasady ½ na ½, na rzecz powódki należało zasądzić 69,50 zł. Łącznie z tytułu kosztów postępowania odwoławczego (apelacyjnego i zażaleniowego) należało zasądzić na rzecz powódki 483,25 zł (413,75+69,50).

SSA Ewa Solecka SSA Lucyna Świderska-Pilis SSA Anna Bohdziewicz

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Panek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Lucyna Świderska-Pilis,  Anna Bohdziewicz ,  Ewa Solecka
Data wytworzenia informacji: