Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 633/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-04-05

Sygn. akt I ACa 633/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 kwietnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Piotr Wójtowicz (spr.)

Sędziowie :

SA Tomasz Ślęzak

SO del. Tomasz Tatarczyk

Protokolant :

Barbara Białożyt

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2019 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa K. D.

przeciwko Miejskiemu Zespołowi (...) w L.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 14 marca 2018 r., sygn. akt I C 142/14,

1)  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 6/ o tyle, że należne od zasądzonej
w punkcie (...)/ kwoty odsetki ustawowe za opóźnienie zasądza od pozwanego na rzecz powoda także za okres od (...) stycznia do 30 listopada 2016 r.;

2)  w pozostałej części apelację powoda i w całości apelację pozwanego oddala;

3)  koszty postępowania apelacyjnego znosi wzajemnie;

4)  przyznaje od Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Katowicach) na rzecz radcy prawnego K. S. 6 642 (sześć tysięcy sześćset czterdzieści dwa) złote, w tym (...) 242 (tysiąc dwieście czterdzieści dwa) złote podatku od towarów i usług, z tytułu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

SSO del. Tomasz Tatarczyk

SSA Piotr Wójtowicz

SSA Tomasz Ślęzak

Sygn. akt I ACa 633/18

UZASADNIENIE

Powód wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego 900000,-zł zadośćuczynienia i 19118,62zł odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa oraz renty po 8440,-zł miesięcznie, a nadto o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za mogące wystąpić w przyszłości skutki błędnych działań pozwanego w okresie przed jego urodzeniem się; wniósł także o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów procesu.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i o zasądzenia na jego rzecz od powoda kosztów procesu. Zarzucił w pierwszej kolejności przedawnienie roszczenia, w dalszej kolejności wskazał na brak podstaw do przyjęcia podstaw jego odpowiedzialności. Zarzucił nadto, że roszczenie o zadośćuczynienie jest wygórowane, roszczenie odszkodowawcze i rentowe zaś nie zostało wykazane.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda 450000,-zł zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 27 marca 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 grudnia 2016 r. oraz 9297,36 zł odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 26 lutego 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 grudnia 2016 r., 1010,-zł skapitalizowanej renty za okres od 1 stycznia 2014 r. do 31 grudnia 2014 r., a także rentę po 2605,-zł miesięcznie, płatną do rąk matki powoda do dnia 10 każdego miesiąca od kwietnia 2018 r. poczynając, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, ustalił, że pozwany w 50% ponosi odpowiedzialność za mogące ujawnić się skutki zdarzenia z dnia 5 czerwca 2007 r., w pozostałej zaś części powództwo oddalił oraz orzekł o kosztach. Przytoczył Sąd następujące motywy swego rozstrzygnięcia:

Matka powoda, B. D. została pacjentką pozwanego dnia 6 października 2006 r., kiedy to zgłosiła się do zatrudnionego u pozwanego lekarza A. H., który potwierdził jej ciążę, stan zaawansowania której określił na 5 lub 6 tydzień, zdiagnozował u niej poronienie zagrażające i zapisał leki na podtrzymanie ciąży. W czasie tej i kolejnych wizyt w dniach 11, 13 i 23 października 2006 r. matka powoda zgłaszała plamienia z dróg rodnych oraz bóle podbrzusza. Od 23 do 26 października 2006 r. przebywała ona w (...) Szpitalu Specjalistycznym nr (...) w T.. Wykonane tam badanie (...) wykazało wynaczynienie w dolnym biegunie jaja płodowego, po czym rozpoznano u niej poronienie zagrażające.

Przez cały czas ciąży matka powoda zgłaszała się na wizyty kontrolne w poradni ginekologicznej pozwanego, gdzie nadal zgłaszała bóle brzucha. Dnia 10 listopada 2006 r. skierowano ją na badanie (...), wynik którego dostarczyła ona w dniu 17 listopada 2006 r. W czasie kolejnych wizyt nadal zgłaszała bóle brzucha. Od lutego 2007 r. była kierowana na badania (...), które wykonywano w Izbie Porodowej w L., jednak zapisy tych badań nie były prawidłowo oceniane.

Od 27 kwietnia 2007 r., od 36 tygodnia ciąży, kontrole wykazywały u matki powoda podwyższone ciśnienie krwi, ale lek na obniżenie ciśnienia zaordynowano jej dopiero 3 czerwca 2007 r. Tego dnia matka powoda zgłosiła się do I. Porodowej w L., a z powodu wysokiego ciśnienia położna skierowała ją do lekarza, który przyjął ją w swoim domu, w ramach wizyty prywatnej, za odpłatnością 50,- zł.

W dniu 5 czerwca 2007 r. matka powoda zgłosiła się do izby porodowej, gdzie wykonane badanie (...) wykazało brak skurczy, które występowały już od 3 czerwca, natomiast później zanikły. Została skierowana do (...) Szpitala (...) Nr(...) w T., gdzie o godzinie 11 ( 41) rozpoczęto u niej zabieg cesarskiego cięcia. Wskazaniem do jego wykonania była zagrażająca zamartwica płodu. W trakcie zabiegu stwierdzono nieprawidłową budowę pępowiny, która była krótka i cienka, małe (o wymiarach 14x24 cm) łożysko, brak wód płodowych oraz obecność smółki. Zwrócono uwagę na małą masę płodu (2020 gramów).

Małoletni powód urodził się w stanie ogólnym ciężkim, słabo żywotny, bez napięcia mięśniowego, z sinicą uogólnioną skóry. W stanie ogólnym ciężkim, z diagnozą ciężkiej zamartwicy urodzeniowej, niską masą urodzeniową, infekcją wrodzoną (podejrzeniem wrodzonego zapalenia płuc) i bezdechami przekazano go do Oddziału (...). W Oddziale tym przebywał od 5 do 28 czerwca 2007 r. W trakcie hospitalizacji stan jego stopniowo się poprawiał. Ze względu na przebytą zamartwicę oraz zaburzenia neurologiczne wymaga on stałej opieki w poradni neurologicznej oraz prowadzenia rehabilitacji.

Ciąża matki powoda powikłana była nierozpoznanym nadciśnieniem ciążowym, następstwem czego był urodzony płód hipotroficzny. Z dokumentacji medycznej wynika, że choć w toku ciąży następował u niej stopniowy wzrost ciśnienia tętniczego, nie włączono leczenia farmakologicznego; nie zdiagnozowano też u niej zaburzeń wzrastania płodu, choć płody hipotroficzne wymagają szczególnego nadzoru ich wewnątrzmacicznego dobrostanu. Nie zostało też zdiagnozowanie powikłanie w postaci małowodzia, choć można było je stwierdzić badaniem (...). Stwierdzona dnia 5 czerwca 2007 r. o godzinie 8 50 , kiedy matka powoda zgłosiła się do I. Porodowej, oscylacja milcząca była wskazaniem do natychmiastowej jej hospitalizacji i pilnego zabiegowego zakończenia ciąży. Matce powoda winien był zostać zagwarantowany pilny transport sanitarny, czego pozwany nie uczynił.

Jak wskazali biegli, zapis (...) z 5 czerwca 2007 r. oraz opis cesarskiego cięcia (gdzie wskazano na bezwodzie, małe łożysko i hipotroficzność płodu) z dużym prawdopodobieństwem każe przyjąć, że doszło do przewlekłego przedporodowego niedotlenienia dziecka. Jednocześnie jednak biegli wskazywali, że zaniedbania, jakie wystąpiły po stronie pozwanego, nie są wyłączną przyczyną stanu urodzeniowego powoda i obecnego stanu jego zdrowia. Do zaburzenia wzrostu płodu (hipotrofii) i małowodzia mogło dojść niezależnie od nieprawidłowych działań pozwanego, polegających na nierozpoznaniu nadciśnienia tętniczego u ciężarnej i nierozpoczęciu farmakoterapii, na braku nadzoru nad diagnostyką (...) i na niezapewnieniu matce powoda działania w trybie ratownictwa medycznego. W ocenie biegłych nie można przyjąć, że gdyby nie doszło do zaniedbań, to powód byłby zdrowy, gdyż u jego matki wystąpił proces samoistny, jakim była patologiczna ciąża. Według biegłych nie jest możliwe rozgraniczenie wpływu na stan powoda czynników związanych z patologicznym przebiegiem ciąży od wpływu zaniechań, jakich dopuścił się pozwany, nauki medyczne dysponują bowiem ku temu żadnymi miarodajnym narzędziami. W ich ocenie można przyjąć, że prawdopodobne jest, że zachowanie pozwanego przyczyniło się do stanu powoda w 50%.

Powód ma obecnie 10 lat. Występuje u niego rozlane uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego z następową zaawansowaną niepełnosprawnością ruchową i z głębokim upośledzeniem umysłowym. Cierpi on na niedowład spastyczny czterokończynowy, uniemożlwiający mu samodzielne stanie i chodzenie, przebywa głównie w pozycji leżącej i pionizowany jest przy użyciu specjalistycznego sprzętu, wymaga opieki osoby trzeciej. Widzi i słyszy, ale nie mówi; występują u niego napady padaczkowe. Opiekę nad nim sprawuje jego matka, wspierana przez swych rodziców, z którymi wspólnie zamieszkuje. Jego stan nie ulegnie poprawie; szkody w tym zakresie mają jakościowo kształt ostateczny, natomiast należy liczyć się z tym, że będą one się pogłębiać, z obłożnością włącznie. Wymaga on i będzie wymagał stałej rehabilitacji oraz fizjoterapii, które mają zapobiegać zanikom mięśni, przykurczom, zesztywnieniom stawowym, obrzękom i zmniejszeniu spastyki oraz poprawić funkcjonowanie narządów wewnętrznych. Powód wymaga rehabilitacji codziennej, w wymiarze od 20 do 35 godzin w ciągu miesiąca, a dodatkowo, raz lub dwa razy w roku, uczestniczyć winien w turnusach rehabilitacyjnych.

Powód pozostaje pod stałą opieką Ośrodka (...) w M., dokąd dowożony jest bezpłatnym transportem i gdzie przebywa w dni robocze w godzinach od 8 ( 00) do 15 ( 00) . W ośrodku tym ma zapewnione zajęcia rehabilitacyjne, logopedyczne i fizjoterapeutyczne. Rehabilitacja tam prowadzona jest 3 razy w tygodniu, po 45 minut. Dodatkowo powód korzysta z odpłatnej (100,-zł za seans) rehabilitacji w warunkach domowych, 4 lub 5 razy w tygodniu po 45 minut. Jeden raz w tygodniu jest wożony na trwającą 45 minut rehabilitację do specjalistycznego ośrodka, co kosztuje 50,-zł. Matka powoda jest członkiem Stowarzyszenia (...) w L. (płaci składkę 100,-zł rocznie), co zapewnia mu dwa razy w miesiącu rehabilitację bezpłatną. Taki rozmiar rehabilitacji jest dla powoda prawidłowy. Biegły stwierdził, że stałe koszty jego rehabilitacji wynoszą około 1800,-zł miesięcznie, przy wynoszącej od 50,- do 100,-zł za godzinę stawce wynagrodzenia wykwalifikowanego fizjoterapeuty. Dwa razy w roku powód wyjeżdża na turnusy rehabilitacyjne; są one refundowane przez NFZ, jednak matka jego za swój pobyt zapłacić musi od 1000,- do 1300,-zł.

Powód wymaga specjalistycznego wózka inwalidzkiego z funkcją pionizatora za nie mniej niż 12000,-zł, z czego NFZ refunduje najwyżej 3000,-zł. Celowe jest zakupienie dla niego łóżka ortopedycznego (za około 3500,-zł) oraz podnośnika (za około 7000,-zł). Wymaga on też – średnio co dwa lata ortez na kończyny górne i dolne; są one refundowane przez NFZ, może być jednak wymagana dopłata. Raz lub dwa razy w roku konieczny jest zakup specjalistycznych butów ortopedycznych, refundowanych wprawdzie przez NFZ, ale z dopłatą własną rzędu 200zł. Nadto wymaga on dodatkowego sprzętu rehabilitacyjnego (materac, wałki, piłka) za około 400,-zł, zakupu pieluch i środków czystości oraz zakupu leków przeciwpadaczkowych, obniżających napięcie mięśniowe, regulujących funkcjonowanie przewodu pokarmowego i uspokajających.

Powód otrzymuje zasiłki: pielęgnacyjny, z tytułu kształcenia i rehabilitacji oraz zasiłek rodzinny po, odpowiednio, 153,- 167,- i 100,-zł, a także (z funduszu alimentacyjnego) alimenty po 500,-zł miesięcznie. Matka jego, która nie pracuje, pobiera świadczenie „500+” i świadczenie pielęgnacyjne.

Stosownie do art. 430 k.c. kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Spowodowanie szkody na osobie w warunkach błędu w sztuce medycznej jest specyficzną postacią deliktu prawa cywilnego, którego zaistnienie wymaga zaistnienia przesłanek odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, czyli szkody, winy i adekwatnego związku przyczynowego. Stwierdzenie błędu w sztuce medycznej, w kontekście odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej, w którym miał miejsce zabieg, jest całkowicie niezależne od osoby konkretnego lekarza oraz od okoliczności podjęcia czynności medycznej; istotne jest to, że czynność tę wykonał pracownik zakładu, w ramach jego działalności.

Analiza okoliczności pozwala na stwierdzenie, że prowadzący ciążę matki powoda lekarz nieprawidłowo nadzorował jej przebieg w okresie poprzedzającym poród. Dopuścił się on zaniedbań polegających na tym, że nie rozpoznał u ciężarnej nadciśnienia tętniczego i nie rozpoczął farmakoterapii, nie nadzorował diagnostyki (...), wskutek czego nie zdiagnozowano zaburzeń wrastania płodu i nie zapewnił jej działania w trybie ratowniczym w celu przewiezienia jej 5 czerwca 2007 r. do szpitala. Uchybienia te pozostają w związku ze stanem urodzeniowym powoda, choć nie stały się one wyłączną przyczyną stanu jego zdrowia.

Odpowiedzialność zakładu leczniczego zachodzi wtedy, gdy między zawinionym zachowaniem a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy, w myśl bowiem art. 361§1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Jak wynika z opinii (...), do zaburzenia wzrostu płodu i do małowodzia mogło dojść niezależnie od nieprawidłowych działań lekarza, gdyż u matki powoda wystąpił proces samoistny, jakim była patologiczna ciąża. Biegli zastrzegli, że nie jest możliwe rozgraniczenie wpływu na stan powoda czynników związanych z patologicznym przebiegiem ciąży, od wpływu zaniechań, jakich dopuścił się pozwany, i wskazali, że prawdopodobnie zachowanie pozwanego przyczyniło się do stanu powoda w 50%.

W wyroku z dnia 5 maja 2011 r., wydanym w sprawie II PK 280/10, Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że gdy skutek w postaci szkody na osobie jest wynikiem działania kilku różnych przyczyn, w tym przyczyny leżącej po stronie poszkodowanego (tu – samoistnego schorzenia powoda), może wchodzić w grę zastosowanie art. 362 k.c., zgodnie z którym jeśli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Z kolei zgodnie z uchwałą składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 września 1975 r., III CZP 8/75 (OSNCP 1976 z. 7-8, poz. 151), także zachowanie się poszkodowanego, któremu nie można przypisać winy, może stosownie do art. 362 k.c. uzasadniać zmniejszenie odszkodowania należnego od osoby odpowiedzialnej za szkodę.

W sprawie niniejszej konieczne było zastosowanie art. 362 k.c. i odpowiednie zmniejszenie obowiązku naprawienia przez pozwanego szkody, jakiej doznał powód. Stwierdzenie biegłych, że nie jest możliwe ścisłe ustalenie, w jakim stopniu który czynnik wpłynął na stan powoda, nie może być interpretowane jako niewykazanie przezeń związku przyczynowego między zaniechaniami pozwanego a szkodą, z opinii biegłych niezbicie bowiem wynika, że taki związek zachodzi. Rzeczą sądu orzekającego było jedynie ustalenie stopnia, w jakim zmniejszyć należy obowiązek naprawienia przez pozwanego szkody. Trzeba zaznaczyć, że w przypadku szkód na osobie to, czy dana niekorzystna dla poszkodowanego konsekwencja w postaci pogorszenia stanu zdrowia jest normalnym następstwem zdarzenia szkodzącego, zależy od oceny biegłego, nie chodzi tu bowiem o cenę prawną, a o ustalenie zależności między określonymi faktami medycznymi. W tej sytuacji podzielić należało stanowisko biegłych, oparte na ich doświadczeniu zawodowym, że zachowanie pozwanego do stanu powoda przyczyniło się w 50%.; w takim też stopniu zmniejszyć należało obowiązek naprawienia przezeń szkody w odniesieniu do wszystkich uwzględnionych roszczeń.

Bezzasadny był podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia, stosownie do art. 442 1§4 k.c. bowiem przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem dwóch lat od uzyskania przez nią pełnoletności.

Przewidziane w art. 445§1 k.c. w związku z art. 444§1 k.c. zadośćuczynienie jest formą rekompensaty pieniężnej za wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, tak te już doznane, jak i te, które mogą dopiero powstać. Ma ono charakter całościowy i winno stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. Wielkość zadośćuczynienia zależy od oceny całokształtu okoliczności sprawy, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, ich trwałości czy ich nieodwracalnego charakteru.

W okolicznościach faktycznych sprawy, kierując się opiniami biegłych, że stan zdrowia powoda w 50% związany jest z zaniedbaniami medycznymi w trakcie ciąży jego matki, w 50% wynika zaś z patologicznego przebiegu ciąży, za zasadne uznać należało żądanie zasądzenia na rzecz powoda 450000,-zł.

Przy określeniu wysokości zadośćuczynienia mieć należało na względzie, że zaniedbania, do jakich doszło w trakcie ciąży matki powoda, wpłynęły (choć nie jest to przyczyna wyłączna) na to, że jest on pozbawiony szans na normalne życie. Powód, który ma obecnie 10 lat, od urodzenia cierpi na czterokończynowy niedowład spastyczny, jest opóźniony w rozwoju, nie reaguje na bodźce, nie mówi. Do powstania u niego szkody doszło w chwili jego narodzin, okres jego dzieciństwa przebiega zatem inaczej niż u jego rówieśników, a także jego dorosłe życie różniło się będzie zasadniczo od życia osób dorosłych. Jest pozbawiony szans na rozwój zainteresowań, marzeń i planów na przyszłość, na podjęcie pracy, na założenie rodziny czy choćby na normalny kontakt z otoczeniem. Jest on trwale niezdolny do samodzielnej egzystencji, wymaga stałej rehabilitacji, która jednak – nawet prawidłowo i regularnie prowadzona – nie doprowadzi do usprawnienia go i do doprowadzenia go do stanu umożliwiającego samodzielne funkcjonowanie. Źródłem jego krzywdy są nie tylko jego schorzenia, ale i konieczność odbywania codziennej rehabilitacji. Przyznanie mu w tej sytuacji zadośćuczynienia zbyt niskiego prowadziłoby do deprecjacji dobra, jakim jest zdrowie. Na ocenę wysokości należnego mu zadośćuczynienia nie może też pozostać bez wpływu wielkość uszczerbku na zdrowiu, który przez biegłych został oceniony na 300%, jest więc bardzo znaczny.

Powód domagał się odsetek ustawowych od zadośćuczynienia od daty wytoczenia powództwa, na podstawie art 481§1 i §2 k.c. zasądzić je jednak należało od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu.

Żądanie odszkodowania znajduje oparcie w normie art. 444§1 k.c. zgodnie z którą w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Dla wykazania tych kosztów powód przedstawił faktury, paragony i rachunki, obejmujące poniesione do daty wytoczenia powództwa wydatki na środki higieniczne, leki, usługi medyczne, paliwo i sprzęt, a także na zakup specjalistycznego rehabilitacyjnego fotelika samochodowego za 6900,-zł; na turnus rehabilitacyjny1660,-zł oraz na nocleg i wyżywienie opiekuna 628,-zł i 264,-zł. Wydatki te zostały poniesione w związku konieczną pielęgnacją powoda oraz jego leczeniem i rehabilitacją. Nie było podstaw do uwzględnienia wydatków na rowerek treningowy (259,-zł), na zakup butów dziecięcych w sklepie sieciowym (34,99 zł), na wyżywienie w marcu (81,-zł) ani na zakup leków gripex i ferwex (43,53 zł, 8,59 zł, 27,40zł, 13,67 zł, 10,08 zł, 21,51 zł i 8,73zł). Szkoda powoda wynosi zatem 18594,72 zł, a pozwany, stosownie do wyżej przedstawionych rozważań, obciążony został połową tej kwoty, z należnymi na podstawie art. 481§1 i §2 k.c. odsetkami od dnia wniesienia pozwu (to jest od 26 lutego 2014 r.), w tej już dacie bowiem żądanie odszkodowawcze było wymagalne.

W myśl art. 444§2 k.c. jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiednej renty. Wysokość tej renty nie musi być ściśle udowodniona, ustalenie należnej z tego tytułu kwoty oparte jednak zostało na wskazywanych w uzasadnieniu pozwu i w toku postępowania dowodowego dodatkowych obciążeniach powoda, a ostateczny wynik skorygowany został stosownie do art. 362 k.c.

Na żądaną przez powoda z tytułu renty kwotę 8440,-zł składały się koszty opieki po 4080,-zł miesięcznie, koszty rehabilitacji po 3360,-zł miesięcznie oraz wydatki na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, leków, pieluch i środków czystości, na przejazdy do lekarzy, na rehabilitację i do sanatoriów po 1000,-zł miesięcznie. Spośród tych potrzeb (w pełnej wysokości, bez przyczynienia) za zasadne w skali miesiąca uznać należało 1800,-zł z tytułu rehabilitacji w niezbędnym zakresie, ponad ten refundowany ze środków NFZ, zapewniany w ośrodku, do którego powód uczęszcza, i 4080,-zł z tytułu konieczności zapewnienia mu stałej opieki. Opiekę tę sprawuje jego matka, która wskutek tego pozbawiona jest możliwości pracy oraz wyłączona jest niemal w całości z życia towarzyskiego. Zgodnie z opinią biegłego z zakresu rehabilitacji medycznej powód wymaga całodobowego nadzoru i kontroli, a opieka nad nim sprawowana być może tylko przez osoby wykwalifikowane lub, po odpowiednim przeszkoleniu, przez rodzinę. Wprawdzie powód w godzinach od 8 ( 00) do 15 ( 00) pozostaje pod opieką specjalistycznego ośrodka, poza tym czasem wymaga jednak obecności i pomocy osoby trzeciej. Wykluczone jest zlecenie opieki nad nim osobie, która nie jest odpowiednio przeszkolona; wykluczone jest też łączenie jej sprawowania z różnymi formami wypoczynku czy rekreacji, jak może się to dziać w przypadku dzieci zdrowych. Zasadnie przyjąć można zatem, że poza czasem spędzonym w ośrodku powód wymaga specjalistycznej opieki w wymiarze 6 godzin dziennie. Skoro koszt jednej godziny specjalistycznych usług opiekuńczych w dni robocze wynosi 34,-zł, a sprawowanie opieki konieczne jest przez 120 godzin miesięcznie, otrzymuje się w skali miesiąca właśnie 4080,-zł. Jednak matka powoda otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne, które, zgodnie z art. 17 ust. 1 i 1a ustawy o świadczeniach rodzinnych, przysługuje rodzicowi z tytułu rezygnacji z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej w celu sprawowania opieki nad osobą niepełnosprawną, co do której orzeczono konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby lub konieczność stałego współudziału na co dzień opiekuna dziecka w procesie jego leczenia, rehabilitacji i edukacji. Charakter tego świadczenia, które ma finansowo wyrównać straty wynikające z rezygnacji z pracy wskutek konieczności sprawowania opieki, powoduje, że podlega ono odliczeniu od należności z tytułu kosztów jej sprawowania. Wysokość zasiłku pielęgnacyjnego wynosiła: od stycznia do kwietnia 2014 r. 620,-zł, od maja do grudnia 2014 r. 1000,-zł, w roku 2015 1200,-zł, w roku 2016 1300,-zł, w roku 2017 1406,-zł, w roku 2018 natomiast – 1471,-zł.

Inne związane z opieką nad powodem wydatki generują zwiększenie jego potrzebo dalsze 800,-zł miesięcznie.

Koniecznym uzupełnieniem rehabilitacji powoda jest jego udział w turnusach rehabilitacyjnych dwa razy w roku. Wyjazdy te są wprawdzie refundowane ze środków NFZ, jednak matka powoda musi zapłacić za swój pobyt od 1000,- do 1300,-zł, co daje średnio 200,-zł w skali miesiąca.

Powód wymaga specjalistycznego wózka inwalidzkiego z funkcją pionizatora, kosztującego nie mniej niż 12000,-zł, z czego NFZ refunduje jedynie 3000,-zł. Celowe jest zakupienie dla niego łóżka ortopedycznego za około 3500,-zł i podnośnika za około 7000,-zł. Konieczne są dopłaty do ortez i ortopedycznego obuwia dla powoda; dopłaty te ostatnio wyniosły: do ortez około 1800,-zł, a do butów ortopedycznych około 700,-zł. Butów powód potrzebuje jeden lub dwa razy w roku, a ortez – średnio co dwa lata. Stałe wydatki na pampersy wynoszą 160,-zł miesięcznie; podobnie na leki na padaczkę czy na leki uspakajające i obniżające napięcie mięśniowe, które stale musi przyjmować. Wymaga on też sprzętu do ćwiczeń: materaca, piłki, wałków.

Łącznie pełne koszty związane z opieką nad powodem i z tytułu zwiększonych jego potrzeb wynoszą 6680,-zł miesięcznie.

Poza kwotami wypłacanego matce powoda zasiłku pielęgnacyjnego od należnej za okres od lutego 2014 r. do marca 2018 r. odjąć też należało wypłacone powodowi przez pozwanego kwoty określone prawomocnym postanowieniem z 28 kwietnia 2014 r., zabezpieczającym roszczenie powoda o rentę, to jest po 2800,-zł miesięcznie. Powodowi z tytułu renty należy się zatem: od lutego do kwietnia 2014 r. po 230,-zł miesięcznie (6680 - 620 = 6060, 6060 x 50% = 3030, 3030 - 2800 = 230), od maja do grudnia 2014 r. po 40,-zł miesięcznie (6680 - 1000 = 5680, 5680 x 50% = 2840; 2840 - 2800 = 40), od stycznia do grudnia 2015 r. po 2740,-zł miesięcznie (6680 - 1200 = 5480, 5480 x 50% = 2740), od stycznia do grudnia 2016 r. po 2690,-zł miesięcznie (6680 - 1300 = 5380, 5380 x 50% = 2690), od stycznia do grudnia 2017 r. po 2637,-zł miesięcznie (6680 - 1406 = 5274, 5274 x 50% = 2637), od stycznia do marca 2018 r. po 2605,-zł miesięcznie (6680 - 1471 = 5209, 5209 x 50% = 2605). W oparciu o te wyliczenia w punkcie 4. wyroku zasądzono na rzecz powoda rentę skapitalizowaną za okres od lutego do grudnia 2014 r. w kwocie przenoszącej przekazywane przez pozwanego świadczenia objęte zabezpieczeniem, w punkcie 5. zaś zasądzono rentę należną od kwietnia 2018 r.

Stosownie do treści art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. W świetle ustaleń co do stanu zdrowia powoda i jego rokowań nie budzi wątpliwości, że ma on interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za inne skutki jego zaniedbań, które mogą się ujawnić w przyszłości. W świetle opinii Collegii Medici Uniwersytetu Jagiellońskiego szkody w zakresie zdrowia powoda mają wprawdzie jakościowo kształt ostateczny, należy jednak liczyć się z tym, że będą one się pogłębiać, zakres szkody może się więc zmieniać; z opinii biegłego z zakresu rehabilitacji z kolei wynika, że w przyszłości może wystąpić konieczność przeprowadzenia u powoda operacji zmierzającej do wydłużenia ścięgien w celu zmniejszenia przykurczy.

Jako podstawę rozstrzygnięć o kosztach przywołał Sąd normy art. 113 ust. 1 ( ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych), z zastrzeżeniem, że orzeczenie to nie obejmuje całości kosztów kredytowanych, art. 102 k.p.c., a także §19 w związku z §6 pkt 7 i §13 ust 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Opisany wyżej wyrok zaskarżyły obie strony.

Powód zaskarżył go w części oddalającej powództwo o zadośćuczynienie ponad 450000,-zł, o rentę ponad 2605,-zł miesięcznie oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanego ponad przyjęte 50%. W apelacji swej zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że pozwany przyczynił się do jego stanu w 50%, obrazę art. 231 k.p.c. przez jego niezastosowanie, naruszenie art. 233§1 k.p.c. przez uznanie, że zachowanie pozwanego przyczyniło się do jego stanu w 50%, wreszcie obrazę art. 362 k.p.c. i art. 445 k.c. W oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę tego wyroku przez zasądzenie na jego rzecz od pozwanego 900000,-zł zadośćuczynienia z odsetkami od dnia 27 marca 2014 r. oraz bieżącej renty po 3020,-zł miesięcznie i przez ustalenie pełnej odpowiedzialności pozwanego za mogące się w przyszłości ujawnić konsekwencje zdarzenia z 5 czerwca 2007 r. lub o uchylenie tego wyroku (w zaskarżonej części) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania; w każdym przypadku wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwany, który zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo o przenoszące 170000,-zł zadośćuczynienie i orzekającej o kosztach, zarzucił naruszenie art. 328§2 k.p.c., art. 233 k.p.c. w związku z art. 299 k.p.c. w związku z art. 5 k.c. i art. 445 k.c. w związku z art. 444 k.c., a w jednym przypadku – także w związku z art. 5 k.c. i w oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę tego wyroku przez oddalenie powództwa o zadośćuczynienie w części 170000,-zł przekraczającej oraz przez stosowną korektę rozstrzygnięcia o pobraniu od niego na rzecz Skarbu Państwa kosztów oraz o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania apelacyjnego. Alternatywnie wniósł pozwany o uchylenie wyroku (jak należy mniemać – w zaskarżonej jego części) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Każda ze stron wniosła o oddalenie apelacji strony przeciwnej i o zasądzenie na jej rzecz od niej kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda odnieść musiała częściowo skutek, acz z przyczyn przezeń nie wskazanych, co do zasady jednak, podobnie jak w całości apelacja pozwanego, nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszym rzędzie odnieść się przyjdzie do zakresu zaskarżenia w apelacji powoda. Wskazano w niej, że odnosi się ona, między innymi, do punktów 1/, 4/ i 5/, choć orzeczenia zawarte w tych akurat punktach były dla powoda korzystne, nie miał on zatem w zaskarżeniu ich gravaminis. Formalnie nakazywałoby to apelację w tej części odrzucić jako niedopuszczalną, Sąd Apelacyjny uznał jednak, że w istocie powodowi chodziło o skierowanie jej przeciwko oddaleniu powództwa ponad to, w jakiej części zostało ono uwzględnione, co wynika zresztą niedwuznacznie z jej uzasadnienia. Takie jej odczytanie czyniłoby częściowe jej odrzucanie zbędnym i nadmiernie formalnym. Nie został zaskarżeniem objęty punkt 3/ wyroku, którym zasądzono od pozwanego na rzecz powoda za okres od lutego 2014 r. do marca 2018 r. (formalnie – tylko do 31 grudnia 2014 r.) skapitalizowaną rentę, z wadliwym jej pomniejszeniem o sumy wypłacone przez pozwanego w toku procesu w ramach udzielonego powodowi zabezpieczenia; taki zakres zaskarżenia uniemożliwia kontrolę instancyjną tego rozstrzygnięcia i skorygowanie go. Z kolei zaskarżeniem i wnioskami apelacyjnymi objęte zostało orzeczenie oddalające powództwo nie tylko ponad zasądzone w punktach 1/ i 4/ sumy oraz o ustalenie przenoszącej 50% przyszłej odpowiedzialności pozwanego, ale i powództwo o odsetki od zasądzonego od pozwanego na rzecz powoda w punkcie 1/ zadośćuczynienia za okres od 1 stycznia do 30 listopada 2016 r. Kwestia ta, jako przynależna do sfery prawa materialnego, mimo braku wyraźnego jej podkreślenia w uzasadnieniu apelacji, musiała zatem brana być pod uwagę z urzędu i rozstrzygnięta stosownie do stanu faktycznego sprawy. Rozważać by w tym zakresie jedynie można by było, czy takie rozstrzygnięcie nie jest efektem oczywistej omyłki, możliwej do skorygowania w drodze zwykłego sprostowania, jego waga merytoryczna oraz brak wyraźnych przesłanek przyjęcia, że doszło do omyłki, przemawiać musiały za korektą w postaci wydania orzeczenia reformatoryjnego i przyznania powodowi na podstawie art. 481§1 k.c. od zasądzonego na jego rzecz zadośćuczynienia (niezależnie od tego, od jakiej ostatecznie kwoty, to bowiem będzie przedmiotem dalszych rozważań) odsetek także za okres pominięty przez Sąd Okręgowy. Dodać warto, że do analogicznej usterki doszło przy orzekaniu o odsetkach w punkcie 2/ wyroku, rozstrzygnięcie oddalające żądanie opisane w tym punkcie nie zostało jednak zaskarżone, co ingerencję w jego treść czyniło niedopuszczalną.

Za zasadny uznać można podniesiony przez pozwanego zarzut obrazy normy art. 328 ( jak należy mniemać – jego §2) k.p.c., istotnie bowiem w motywach zaskarżonego wyroku brak jest kompleksowych rozważań na tle wysokości należnego powodowi zadośćuczynienie. Rzecz w tym, że uchybienie to, stricte proceduralne, nie mogło przekładać się na treść zapadłego w sprawie wyroku z tej prostej przyczyny, że uzasadnienie sporządzane było już po jego zapadnięciu, a zatem nie mogło stać się podstawą do skutecznego formułowania zarzutu apelacyjnego. Skutki tego uchybienia są nadto możliwe do usunięcia w postępowaniu drugoinstancyjnym, które obecnie stało się wszak także merytorycznym.

Obie strony w apelacjach swych zarzuciły obrazę art. 233 k.p.c., przy czym jedynie powód wskazał, którą spośród zawartych w tej jednostce redakcyjnych norm uznaje (tę zawartą w §1) uznaje za naruszoną. Analiza apelacji pozwanego nie pozwala nawet domyślić się, którą z tych miał on na myśli, a wiązanie przez niego jakiegoś domniemanego naruszenia którejś z nich z jednoczesną obrazą art. 299 k.p.c. i art. 5 k.c., z którymi zresztą nie pozostaje w żadnym związku, pozwala na uznanie tego zarzutu za pozbawiony podstaw i każe odczytać go, zgodnie z jego naturą, jako skierowany przeciwko niezastosowaniu w sprawie przewidzianej w art. 5 k.c. klauzuli generalnej.

W zakresie dotyczącym bezpośrednio lub pośrednio (przynajmniej formalnie) okoliczności faktycznych apelacja powoda zarzuca błąd w ustaleniach faktycznych oraz obrazę art. 233§1 k.p.c. i art. 231 k.p.c.

Art. 233§1 k.p.c. reguluje ocenę przeprowadzonych w sprawie dowodów pod kątem ich wiarygodności lub mocy, pozostawiając w tym zakresie sądowi orzekającemu pełną praktycznie swobodę, ograniczoną jedynie koniecznością pozostawania przy jej czynieniu w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Konsekwencją takiego unormowania jest to, że dla podważenia sądowej oceny dowodów nie jest wystarczające ogólnikowe przywołanie art. 233§1 k.p.c., konieczne jest bowiem wskazanie, który dowód został (zdaniem strony skarżącej) oceniony wadliwie i z jakich przyczyn, przy czym nie jest skuteczne przedstawienie własnej, odmiennej od sądowej, oceny takiego dowodu (choćby i jej z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego nic nie można było zarzucić), konieczne jest bowiem przekonujące wykazanie, w jaki sposób sąd orzekający owym zasadom uchybił.

Analiza skonstruowanego w tym zakresie przez powoda zarzutu wskazuje, że nie tylko opisanym wyżej wymaganiom nie uczynił on zadość, ale i że kwestie, które miałyby zarzut obrazy art. 233§1 k.p.c. uzasadniać, w jego dyspozycji się nie mieszczą. Uchybienia tej normie skarżący upatruje wszak w uznaniu przez Sąd Okręgowy, że zachowanie pozwanego do stanu zdrowia przyczyniło się w jedynie 50%, kwestia ta tymczasem jednoznacznie przynależy już do sfery prawa materialnego i z oceną dowodów nie pozostaje w żadnym związku.

Analogiczną uwagę wypadnie sformułować w odniesieniu do tego fragmentu zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych oraz zarzutu naruszenia art. 231 k.p.c., który odnosi się do wpływu na stan zdrowia powoda okoliczności innych niż obciążające pozwanego, i w tym przypadku bowiem powód wyraźnie zmierza do podważenia zastosowania przez Sąd Okręgowy prawa materialnego, wskazując na „błąd … polegający na błędnym przyjęciu w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, iż pozwany przyczynił się do stanu zdrowia powoda zaledwie w 50%”.

W konsekwencji do ustaleń faktycznych odnosić się może ten jedynie zarzut, który dotyczy wysokości kosztów ponoszonych na rehabilitację powoda (powielony przy okazji przywołania zarzutu obrazy art. 231 k.p.c.), i on jednak jest chybiony.

Można się, co do zasady, zgodzić ze skarżącym, że przy czynieniu ustaleń odnoszących się do uzasadnionych kosztów jego rehabilitacji nie brał Sąd Okręgowy pod uwagę wydatków na kolejny (trzeci w ciągu roku) odpłatny turnus rehabilitacyjny. Nie musiał tego wprawdzie czynić, z opinii biegłego z zakresu rehabilitacji nie wynika bowiem, by uczestnictwo powoda w trzech takich turnusach w skali roku było konieczne, niewątpliwie jednak uznać je należy – w kontekście prawidłowo opisanego jego stanu fizycznego i psychicznego – za celowe, co kazałoby jego zwiększone w tym zakresie potrzeby także uwzględnić. Rzecz w tym jednak, że analiza dokonanych w tym zakresie w uzasadnieniu wyroku wyliczeń prowadzi do wniosku, że w istocie przyznane na rehabilitację sumy pozwalają na pokrycie kosztów kolejnego turnusu. Uszło uwagi skarżącego, że za podstawę ustalenia wymiaru renty przyjął Sąd Okręgowy comiesięczne wydatki na rehabilitację w wysokości 1800,-zł. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że jeden turnus trwa trzy tygodnie, trzy turnusy rocznie trwają w sumie pełne dwa miesiące, w czasie których powód nie tylko nie musi wydatkować owych 1800,-zł na rehabilitację w warunkach domowych, ale i tak on sam, jak i towarzysząca mu na turnusach matka, zapewnione mają pełne wyżywienie. Nawet zatem jeśli rzeczywiście sumaryczny koszt odpłatnego turnusu wyniósłby (jak twierdzi matka powoda, ale co nie zostało wykazane) 5000,-zł, znalazłby on pełne pokrycie w oszczędnościach wynikłych z nieponoszenia przez dwa miesiące wydatków na rehabilitację domową (3600,-zł) powoda i z pełnego utrzymania przez ten czas jego i jego matki. W konsekwencji uznać należało, że przyjęty przez Sąd Okręgowy zakres zwiększenia potrzeb powoda, wynikający z konieczności i celowości jego rehabilitacji, ustalony został prawidłowo.

Wobec praktycznego braku ze strony pozwanego zarzutu skierowanego czy to wprost, czy to pośrednio przeciwko poczynionym w sprawie ustaleniom i wobec bezzasadności jedynego rzeczywiście skierowanego przeciwko nim zarzutu powoda Sąd Apelacyjny ustalenia te (z przedstawioną wyżej korektą sposobu wyliczenia zwiększonych potrzeb powoda) może w pełni zaakceptować i uznać za własne.

Na tle prawidłowych ustaleń równie prawidłowo (jeśli nie liczyć omówionego już wcześniej pominięcia pewnego okresu odsetkowego) w zakresie objętym zaskarżeniem zastosował Sąd Okręgowy prawo materialne.

Przede wszystkim słusznie i bez jakiejkolwiek obrazy prawa materialnego, w tym zwłaszcza art. 445§1 k.c. w związku z art. 444§1 k.c. (bo choć pozwany konsekwentnie nie wskazuje konkretnych norm zawartych w poszczególnych jednostkach redakcyjnych Kodeksu cywilnego, nie ulega wątpliwości, że to o nie właśnie mu chodziło) doszedł Sąd Okręgowy do przekonania, że rozmiar uszczerbku, jakiego doznał przy swoim urodzeniu powód, uzasadnia zadośćuczynienie na określonym w pozwie poziomie 900000,-zł. Nie sposób wszak pominąć tego, że doszło u niego do rozlanego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego z następową niepełnosprawnością ruchową oraz z głębokim upośledzeniem umysłowym, że nie jest on w stanie nie tylko poruszać się, ale nawet stać samodzielnie i pozostaje głównie w pozycjo leżącej i że nie mówi w ogóle, wreszcie, co najistotniejsze, że stan jego zdrowia nie ulegnie już poprawie, a nawet że spodziewać się należy, że stan ten jeszcze się pogorszy. Trafnie Sąd Okręgowy podkreślił, że wskutek doznanego uszczerbku na zdrowiu małoletni powód nie miał i nie będzie miał normalnego, szczęśliwego dzieciństwa i nigdy, do końca swego życia, nie będzie w stanie choćby w stopniu elementarnym funkcjonować w społeczeństwie. Te okoliczności, w powiązaniu z zasadą, że zadośćuczynienie winno stanowić odczuwalną ekonomicznie rekompensatę za doznaną krzywdę, nie pozwala uznać żądanej z tego tytułu i ostatecznie przyjętej przez Sąd Okręgowy sumy pieniężnej za zawyżoną, zwłaszcza w stopniu rażącym, a tylko w takim wypadku możliwa byłaby ingerencja sądu drugiej instancji w wysokość należnego pokrzywdzonemu świadczenia. Nie sposób także zgodzić się z pozwanym, jakoby przyznanie od niego powodowi 450000,-zł (jako połowy wyliczonego zadośćuczynienia) naruszać miało zasady współżycia społecznego. Przewidziana w art. 5 k.c. klauzula generalna, pozwalająca na odmowę udzielenia ochrony prawnej osobie, prawa której zostały dotknięte, zastosowanie znajdować winna w sytuacjach naprawdę wyjątkowych, a wręcz ekstremalnych, gdy uwzględnienia roszczenia nie da się pogodzić z elementarnym poczuciem sprawiedliwości. W sprawie niniejszej sytuacja taka oczywiście nie zaistniała, a powoływanie się przez pozwanego na to, że obciążenie go obowiązkiem zapłaty tak znacznej sumy grozi jemu samemu bankructwem, mieszkańcom L. zaś – pozbawieniem opieki lekarskiej, nie ma z punktu widzenia art. 5 k.c. znaczenia. Z pewnością też skutku z punktu widzenia tej normy odnieść nie może argumentacja pozwanego, że jego zachowanie do stanu powoda przyczyniło się jedynie w 50%, a szkodę powodowi wyrządził nie on sam, a zatrudniony przez niego lekarz. Co się tyczy pierwszego z tych argumentów, to właśnie ograniczony do owych 50% stopień odpowiedzialności pozwanego miał Sąd Okręgowy na uwadze, zasądzając od niego połowę sumy uznanej za zadośćuczynienie adekwatne do krzywdy, jakiej powód doznał; co się z kolei tyczy drugiego z nich, to w świetle art. 120 k.p. jawi się on jako oczywiście bezzasadny.

Podobnie bezzasadnie obrazę art. 445§1 k.c. zarzuca powód, który w apelacji swej wywodzi, że z naruszeniem tej normy za odpowiednią dla zadośćuczynienia sumę uznał Sąd Okręgowy 450000,-zł. Jawi się wszak jako oczywiste, że za sumę w kontekście tej normy odpowiednią uznał Sąd ów 900000,-zł, a więc kwotę wskazaną przez samego powoda, to zaś, że ostatecznie z tytułu zadośćuczynienia zasądził na jego rzecz jedynie 450000,-zł, spowodowane było przyjęciem, że przyczynił się on (a właściwie jego matka) do komplikacji poporodowych w połowie.

Ta właśnie kwestia, to znaczy to, czy w sprawie zaistniały przesłanki obniżenia zadośćuczynienia stosownie do „przyczynienia się” do zaistniałej szkody, ma dla bytu apelacji powoda i – w konsekwencji – dla oceny poprawności zaskarżonych rozstrzygnięć kapitalne znaczenie. W tym kontekście zwrócić przyjdzie uwagę na rzecz może i nie najistotniejszą, ale jednak pewną wagę mającą, czyli na niekonsekwencję skarżącego, który nie zakwestionował rozstrzygnięć zawartych w punktach 2/ i 3/ wyroku, choć i przy nich zastosował Sąd Okręgowy pięćdziesięcioprocentową redukcję, a rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 4/ zakwestionował jedynie pod względem rachunkowych (a więc też bez kontestowania redukcji). Świadczy to o tym, że w tych przypadkach z redukcją tą się pogodził, co w jakimś stopniu rzutować musi na ocenę jej zastosowania przy rozstrzygnięciach zawartych w punktach 1/ i 5/.

Sąd Okręgowy, powołując się na cytowane w motywach jego wyroku orzecznictwo, doszedł do przekonania, że określone na poziomie 900000,-zł zadośćuczynienie winno na podstawie art. 362 k.c. zostać obniżone o połowę; w oparciu o tę normę ustalił także, że pozwany za mogące się ujawnić w przyszłości następstwa zdarzenia z dnia 5 czerwca 2007 r. odpowiada jedynie w połowie.

Co do zasady rację przyznać przyjdzie powodowi, gdy kwestionuje on możliwość swego przyczynienia się do zaistniałej u niego szkody, w szczególności gdy zwraca uwagę na niemożliwość przypisania mu nie tylko winy za samo zdarzenie, ale i jakiejkolwiek obiektywnej bezprawności zachowania; ta sama niemożliwość odnosi się też do jego matki, nie sposób bowiem uznać za coś bezprawnego (zawinionego) warunkowanej biologicznie nieprawidłowości rozwoju płodu.

Nie ulega jednak wątpliwości, że stan zdrowia powoda jest efektem współzbiegających się przyczyn, spośród których tylko jedna obciąża pozwanego, druga zaś była od niego całkowicie niezależna. Współczesna wiedza medyczna nie daje narzędzi poznawczych, które pozwoliłyby na precyzyjne określenie stopnia, w jakim każda z tych przyczyn oddziałała na stan, w jakim powód się urodził i w jakim wskutek tego pozostaje obecnie, a także pozostawał będzie w przyszłości. Brak takich narzędzi nie zwalniał jednak Sądu Okręgowego (podobnie jak nie zwalnia Sądu Apelacyjnego) z obowiązku podjęcia próby określenia tego stopnia w takim zakresie, w jakim na gruncie stanu faktycznego sprawy było to możliwe. Wymagało to rozważenia wszelkich przesłanek, jakimi Sąd ten dysponował, w tym zwłaszcza opinii Collegii Medici Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozstrzygnięcie tej kwestii wymagało bowiem wiadomości specjalnych. Autorami opinii były osoby bezsprzecznie dysponującymi takimi wiadomościami, dysponowały one jednak także bogatym doświadczeniem zawodowym, pozwalającym im na przedstawienie opartej na tym właśnie doświadczeniu sugestii równoważności przyczyn, to jest zaniedbań pracownika pozwanego i niewłaściwego, patologicznego przebiegu ciąży matki małoletniego powoda. Sugestia taka zawarta została nie tylko w opinii sporządzonej w formie pisemnej, ale i w złożonych na skutek zarzutów do niej powoda ustnych wyjaśnieniach jej autorów, które już nie były przez niego kwestionowane.

Istotnym problemem stało się w tej sytuacji prawne zakwalifikowanie owej równoważności przyczyn. Sąd Okręgowy zdecydował się na (znajdujące oparcie w orzecznictwie) przyjęcie konstrukcji przyczynienia się osoby poszkodowanej, o jakim mowa jest w art. 362 k.c. Z przyczyn już wcześniej wskazanych zastosowanie takiej konstrukcji wprost jawi się jako niedopuszczalne, rozważać można by jedynie przyjęcie jej w drodze pewnej analogii, która jednak uznana być winna za ryzykowną. Za właściwsze i bardziej zgodne z literą prawa Sąd Apelacyjny uznaje rozpatrywanie tej kwestii nie w kategoriach przyczynienia, o jakim mowa w art. 362 k.c., a w kategoriach przyczynowości (związku przyczynowego) wprowadzonej do polskiego porządku prawnego przez normę art. 361§1 k.c. Zgodnie z nią zobowiązany do odszkodowania (a więc i do stanowiącej jego szczególną formę renty, i do zadośćuczynienia) ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda (również niemajątkowa, czyli krzywda) wynikła. Skoro zatem działania i zaniechania pracownika, za którego na podstawie art. 120 k.p. pozwany ponosi odpowiedzialność, tylko częściowo (w połowie) wywołały uszkodzenie ciała oraz rozstrój zdrowia fizycznego i psychicznego powoda, pogłębiając niejako owe negatywne zjawiska, które w mniejszym nasileniu i tak by wystąpiły, obowiązek pozwanego ograniczać się musiał do zapłaty połowy sumy uznanej za stosowne w rozumieniu art. 445§1 k.c. zadośćuczynienie; z tej samej przyczyny orzeczenie ustalające odpowiedzialność pozwanego za mogące się w przyszłości w sferze zdrowia powoda ujawnić dalsze negatywne skutki zdarzenia z dnia 5 czerwca 2007 r. musiało zawierać zastrzeżenie, że odpowiedzialność ta ogranicza się do połowy tych skutków.

Z powyższych względów na podstawie art. 386§1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego podstawę swą znajduje w normie zdania pierwszego in principio art. 100 k.p.c.

SSO Tomasz Tatarczyk SSA Piotr Wójtowicz SSA Tomasz Śl ęzak

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Panek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Piotr Wójtowicz,  Tomasz Ślęzak ,  Tomasz Tatarczyk
Data wytworzenia informacji: